Źródło: Polityka zagraniczna w centrum uwagi
Sztuka polega zatem nie tylko na odwróceniu zła poprzednika, ale na utrwaleniu tych odwrotności. To z kolei będzie wymagało nie tylko szybkich rozwiązań, ale także przekształcenia Stanów Zjednoczonych w prawdziwie współpracującą potęgę światową.
Zdjęcie: Stratos Brilakis/Shutterstock
Kaligula był pod każdym względem paskudnym dziełem.
Przez prawie cztery lata panowania nad imperium rzymskim w I wieku n.e. Kaligula słynął z drapieżnictwa seksualnego i ekstrawaganckich wydatków. Nigdy nie przechwalający się, wcześnie ogłosił, że jest bogiem. Miał taką pogardę dla Senatu, że zmusił jego wysokich rangą członków do biegania przez wiele mil obok jego rydwanu ubranych w togi. On odprawił Wergiliusza jako pisarz-hack i Liwiusz jako dystrybutor fałszywej historii i marzył o tym, by uczynić swojego ulubionego konia konsulem.
Niezmiernie lubił też zabijać ludzi, czasem tylko po to, by przejąć ich majątek. Albo dlatego, że się nudził, jak wtedy, gdy w przerwie nie było przestępców, na których można było dokonać egzekucji. Szybko myślący despota zamówiony jego strażnicy wrzucili na arenę całą część widowni, aby została pożarta przez dzikie zwierzęta.
Najpotężniejsze imperium świata przez cztery lata cierpiało z powodu nieograniczonego narcyzmu ze strony człowieka znanego z napaści na tle seksualnym i zamiłowania do okrucieństwa, który dyskredytował wszystkich w zasięgu wzroku.
Brzmi znajomo?
Jedynym członkiem jego bliskiego kręgu, któremu Kaligula oszczędził życie, był jego wujek Klaudiusz, głównie po to, by naśmiewać się ze starszego mężczyzny, który był kulawy i jąkał. Ale „Śpiący Klaudiusz”, szczególnie taki, jak przedstawiono w dwie powieści historyczne Roberta Gravesa, grany przez Dereka Jacobiego w przebojowym serialu BBC, był przebiegłym facetem, który wiedział, jak przetrwać śmiertelną grę rzymskiej polityki imperialnej. Kiedy Gwardia Pretoriańska w końcu miała dość Kaliguli i zamordowała go – przy wsparciu elity politycznej – Klaudiusza odnaleziono ukrywającego się za kurtynami pałacu i proklamowano nowego cesarza.
Klaudiusz rządził przez 13 lat. Pomimo tego, że był roztargniony i roztargniony, okazał się znacznie bardziej zdolny, niż spodziewała się większość Rzymian. Nowy cesarz przywrócił praworządność w całym imperium. Ustabilizował gospodarkę, podjął ambitny plan ulepszenia infrastruktury królestwa, a nawet rozszerzył jego zasięg na Bałkanach, Afryce Północnej i odległej Wielkiej Brytanii.
Joe Biden, podobnie niedoceniany ze względu na swoje jąkanie i kręte przemówienia, zwrócił się do Klaudiusza w pierwszym miesiącu jego urzędowania. Dzięki lawinie rozporządzeń wykonawczych nowy prezydent szybko zmienił niektóre z najbardziej szkodliwych polityk swojego obłąkanego poprzednika. W obliczu pandemii i kryzysu gospodarczego przywraca zaufanie do rządu dzięki szybkiemu wprowadzeniu szczepień i pakietowi stymulacyjnemu na dużą skalę. Ma plany dotyczące dużych inicjatyw politycznych dotyczących infrastruktury, energii i imigracji.
Ale oczywiście nie wszyscy byli zachwyceni cesarzem Klaudiuszem, szczególnie ci na peryferiach Rzymu. Na przykład Brytyjczycy irytowali się pod rządami imperialnymi. Ich narastający gniew zakończył się krwawym, ale ostatecznie nieudanym buntem królowej Boudiki w 60 roku n.e. Nic dziwnego, że Biden również spotkał się z krytyką, szczególnie ze strony tych, którzy znajdują się po stronie amerykańskiej potęgi lub tych, którzy najeżyli się zmiennością amerykańskiego przywództwa.
Amerykański Kaligula wciąż jest w pobliżu, być może nawet żywi nadzieję na powrót do władzy w 2024 r. W międzyczasie, co mamy sądzić o amerykańskim Klaudiuszu i jego wysiłkach na rzecz przywrócenia stabilności amerykańskiemu imperium?
Biden radzi sobie ze światem
Administracja Bidena przesadziła z wysiłkami, aby ponownie dołączyć do społeczności międzynarodowej jako członek o dobrej reputacji.
W piątek Stany Zjednoczone oficjalnie ponownie przystąpiły do porozumienia klimatycznego z Paryża, a specjalny wysłannik John Kerry zobowiązał się do przywrócenia 2 miliardów dolarów na rzecz Zielonego Funduszu Klimatycznego, które Stany Zjednoczone obiecały za Obamy, ale których nigdy nie zrealizowały. Administracja ponownie przystąpiła do Światowej Organizacji Zdrowia, zarejestrowała się w programie Globalny dostęp do szczepionek przeciwko COVID-19 (COVAX) i obiecała wypłacić 4 miliardy dolarów, które Kongres przeznaczył na COVAX pod koniec 2020 r. Nowy prezydent uchylił niektóre z najbardziej rygorystycznych ustaleń Trumpa szkodliwą politykę imigracyjną, wstrzymanie budowy muru na południowej granicy, zakończenie „muzułmańskiego zakazu podróżowania” i rozpoczęcie przywracania zgodności kraju z międzynarodowymi normami dotyczącymi uchodźców i osób ubiegających się o azyl.
Administracja Bidena zobowiązała się także do ściślejszej współpracy w stosunkach z sojusznikami z NATO, partnerami z Pacyfiku i ogólnie z krajami demokratycznymi. Wróciła do Rady Praw Człowieka ONZ w charakterze obserwatora i przywróciła finansowanie Funduszu Ludnościowego ONZ. Rozpoczęła proces ożywienia porozumienia nuklearnego z Iranem, wznowiła stosunki z organizacjami palestyńskimi, podjęła wstępnie przywracanie lepszych stosunków z Kubą, przedłużyła Nowy START z Rosją i zaprzestała finansowania wojny pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej w Jemenie.
Nieźle jak na miesiąc pracy.
Posunięcia Bidena napotkały nieuniknione wyzwania, zarówno krajowe, jak i zagraniczne. Senat, jak wyjaśniłem w kolumna z zeszłego tygodnia, był być może głównym sprawdzianem autentycznego internacjonalizmu w amerykańskiej polityce. Nic dziwnego, że niektórzy Republikanie w Senacie tak uważają już próbuję aby podważyć zaangażowanie USA w porozumienie klimatyczne z Paryża, i ostrzą swoje noże, aby zaatakować odnowione zaangażowanie z Iranem i z Kubą.
Niektórzy sojusznicy również nie w pełni zgadzają się z Wielkim Resetem Bidena. Francja wolałby inwestować więcej w niezależny europejski system bezpieczeństwa i w mniejszym stopniu polegać na NATO. Niemcy nie są zainteresowane prasą pełnosądową na temat Rosji i Rosji ma nadzieję na osiągnięcie kompromisu z administracją Bidena, co pozwoliłoby jej dotrzymać harmonogramu zawartej z Kremlem umowy dotyczącej gazociągu Nord Stream 2. Japonia i Korea Południowa są wrażliwe w sprawie trójstronnej koordynacji, którą (ponownie) promują Stany Zjednoczone, stosunków z Turcją są napięte, a Izrael jest niezadowolony z decyzji Bidena przywrócenie więzi z USA z Palestyną.
Jednak prawdziwy problem nowego podejścia Bidena do świata nie polega na oporze, jaki wywołał on w kraju, ani na ambiwalencji, jaką wywołał za granicą. Leży to w samej naturze polityki zagranicznej Bidena.
Patyk
Ilość szkód, jakie Trump wyrządził światu, została w pewnym stopniu ograniczona przez jego niekompetencję. Mógł wplątać się w kolejną wojnę, gdyby jego doradcy pozwolili prezydentowi szaleć. Gdyby miał Stephena Millera, który zrobiłby z polityką zagraniczną to samo, co ten sprytny operator zrobił z imigracją, Trump mógłby trwale uszkodzić system globalny.
Tymczasem Biden zebrał całkowicie kompetentny zespół specjalistów, od sekretarza stanu Antony’ego Blinkena i ambasador ONZ Lindy Thomas-Greenfield po cara ds. klimatu Johna Kerry’ego i zastępcę sekretarza stanu Wendy Sherman. Kompetencje te są darem niebios, jeśli chodzi o radzenie sobie z zawiłościami porozumienia nuklearnego z Iranem i negocjacji klimatycznych w Paryżu.
Ale jeśli chodzi o mniej przyjemne aspekty amerykańskiej polityki zagranicznej, ta kompetencja może okazać się zabójcza. Klaudiusz, jak się okazało, nie był słabym głupcem. Wiedział dokładnie, jak wykorzystać imperialną potęgę Rzymu, aby dokończyć dzieło rozpoczęte przez Kaligulę, polegające na podboju Mauretanii i rozszerzeniu panowania imperium na najbardziej wysunięte na zachód krańce Europy. Jeśli na przykład administracja Bidena zdecyduje się zaostrzyć konfrontację z Chinami na Morzu Południowochińskim, jego zespół mógłby bardzo kompetentnie – i katastrofalnie – zmobilizować sojuszników USA w regionie do wdrożenia planu.
Pax Romana był w dużej mierze pokojem wymuszonym, a nie negocjowanym, a Pax Americana zawsze opierała się na przytłaczającej przewadze amerykańskiej siły militarnej. Już zespół Bidena wyraził chęć skupienia się na rywalizacji mocarstw z Chinami i Rosją, zamiast tracić propozycje takie jak wojna w Afganistanie. Ta preferencja przełoży się na kontynuację rozdętych budżetów wojskowych, duże transakcje zbrojeniowe z sojusznikami i rodzajami sojuszników na peryferiach Chin i Rosji oraz wdrażanie różnych strategii gospodarczych, takich jak sankcje, w celu wywarcia wpływu na zachowanie tych odwiecznych konkurentów.
Na początku swojej kadencji Biden szybko podkreślał rolę dyplomacji, obiecujący siła ta będzie „narzędziem ostatniej deski ratunku”. Dramatycznym przykładem takiego podejścia jest brak jakiekolwiek ataki dronów w pierwszym miesiącu podawania. Stanowi to wyraźny kontrast w stosunku do strajków, które Obama i Trump zarządzili niemal natychmiast po objęciu urzędu, a także do eskalacji ataków, które miały miejsce w ostatnich miesiącach urzędowania Trumpa. Zgłoszono tylko jeden atak powietrzny, który miał miejsce 9 lutego w Iraku przeciwko Państwu Islamskiemu. Oprócz rozpoczęcia przeglądu Drone uderza, administracja wszczęła dochodzenie Operacje sił specjalnych aby upewnić się, czy zastosowali się do wymagań Pentagonu dotyczących „prawa wojny”.
To wszystko jest bardzo obiecujące. Ale czy to potrwa?
Klaudiusz był zadowolony, że odniósł sukces w ramach imperium rzymskiego. Winny własnych nadużyć przemocy, nigdy nie próbował przekształcić imperium z powrotem w republikę ani negocjować nowych stosunków z rozległymi posiadłościami Rzymu. Wiedział tylko, żeby się rozwinąć.
Również Biden działa w ramach istniejącego systemu amerykańskiej dominacji. Czas pokaże, czy radykalnie zmniejszy ślad militarny USA i będzie współpracował z innymi głównymi mocarstwami w celu przedefiniowania stosunków międzynarodowych w czasie wielu globalnych kryzysów.
Jeśli tego nie zrobi, Amerykę zaryzykuje ten sam los, jaki spotkał Rzym po śmierci Klaudiusza. W 54 roku n.e. władzę objął nowy cesarz, który nadał Kaliguli wygląd młodego zwiadowcy. Ten najnowszy Cezar zadbał o to, aby dobro, którego Klaudiusz dokonał podczas swego 13-letniego panowania, rzeczywiście zostało pochowane w jego kościach.
„Neron dopuszczał się wszelkiego rodzaju nieprzyzwoitości” – pisze plotkarski kronikarz Swetoniusz, dodając, że nowy cesarz „unieważnił wiele dekretów i edyktów Klaudiusza, uzasadniając to tym, że był zdyszanym, starym idiotą”.
Sztuka polega zatem nie tylko na odwróceniu zła poprzednika, ale na utrwaleniu tych odwrotności. To z kolei będzie wymagało nie tylko szybkich rozwiązań, ale także przekształcenia Stanów Zjednoczonych w prawdziwie współpracującą potęgę światową.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna