Czy można mieć obrzydzenie do wszystkiego, co wiąże się z organizacją mistrzostw świata, a jednocześnie kochać sam turniej? Od osiemdziesięciu trzech lat odpowiedź na to pytanie brzmi „tak”. Od FIFA, organu rządzącego piłką nożną, aż po fanów, myśl jest taka, że jeśli trzeba rozbić kilka jajek, to jest to cena, jaką musimy zapłacić za znakomitą, globalną frittatę. Jednak w związku z dwiema historiami, które ukazały się w tym tygodniu, FIFA naprawdę testuje granice tego, co ludzie przełkną.
Pierwszy exposé przygotował Sam Borden w The New York Times o wysiłkach na rzecz budowy pierwszego w historii „stadionu o jakości Pucharu Świata” w środku brazylijskiego lasu deszczowego Amazonii na przyszłoroczny turniej. Amazonię często opisuje się jako „płuca świata”, wytwarzając 20 procent tlenu występującego na Ziemi, więc ludzie, którzy opowiadają się za oddychaniem, mogą się rozgniewać z powodu tego, co się robi w imię zaledwie czterech meczów Pucharu Świata. Brazylia wyda 325 milionów dolarów, prawie 40 milionów dolarów więcej niż pierwotnie szacowano, wykorzeniając akry najbardziej delikatnego ekologicznie regionu na świecie. Romário, była gwiazda reprezentacji Brazylii, a obecnie członek Kongresu Brazylii, nazwał projekt „absurdalnym” i powiedział: „Odbędzie się tam kilka meczów i co potem? Kto pójdzie? To absolutna strata czasu i pieniędzy.”
Jedna z opcji jest omawiana – a przez Czasy—zamienia cały stadion w więzienie. Sabino Marques, prezes grupy monitorującej i kontrolnej systemu opieki Amazonas, poparł ten pomysł, powiedzenie„Wierzę, że po mistrzostwach świata będą całkowicie puste przestrzenie. Codziennie mamy aresztowania w Amazonas i gdzie ich umieścimy?” Używanie stadionów piłkarskich jako więzień notorycznie krwawe echo w historii Ameryki Łacińskiej, nie do pominięcia w przypadku osób protestujących w całym kraju przeciwko priorytetom zarówno FIFA, jak i rządu brazylijskiego.
Choć ten scenariusz wydaje się przerażający, FIFA i Katar, miejsce mistrzostw świata w 2022 r., prowadzą prace budowlane, które sprawiają, że Brazylia wygląda pozytywnie. Opiekun reporter Pete Pattison, zajmuję się dziennikarstwem, które czasami wydaje się wymarłe, napisał serię o polityce Kataru związanej z budową stadionów, która doprowadziła już do śmierci kilkudziesięciu nepalskich pracowników migrujących. W przeciwieństwie do innych projektów o wymiarach olimpijskich, w których liczy się liczba ofiar…patrz Grecja w 2004 r—zgony nie są głównie skutkiem wypadków przy pracy, ale niewydolności serca: młodzi zdrowi mężczyźni przechodzą zawał serca.
Jak pisze Pattinson: „Tego lata nepalscy pracownicy umierali w Katarze niemal raz dziennie, a wielu z nich to młodzi mężczyźni, którzy mieli nagły zawał serca. W dochodzeniu znaleziono dowody sugerujące, że tysiące Nepalczyków, którzy stanowią największą pojedynczą grupę pracowników w Katarze, stają w obliczu wyzysku i nadużyć, które w rozumieniu Międzynarodowej Organizacji Pracy stanowią współczesne niewolnictwo, podczas burzy budowlanej torującej drogę na rok 2022.”
Zarzut „niewolnictwa”, jaki wysuwa wielu nepalskich pracowników, wynika z faktu, że wstrzymuje się ich wynagrodzenie, aby uniemożliwić im nocną ucieczkę z obozów pracy. Reglamentowano także żywność i wodę, aby zmusić Nepalczyków do bezpłatnej pracy. Po dniu spędzonym w palącym słońcu śpią w brudzie, po dwanaście osób w pokoju.
Pattinson cytuje jednego z nepalskich migrantów zatrudnionych przy inwestycji Lusail City – zbudowanego od podstaw miasta o wartości 45 miliardów dolarów, w którym znajdzie się stadion na finał Pucharu Świata na 90,000 XNUMX miejsc. „Chcielibyśmy odejść, ale firma nam na to nie pozwala” – mówi. „Jestem zły na to, jak ta firma nas traktuje, ale jesteśmy bezradni. Żałuję, że tu przyszedłem, ale co robić? Byliśmy zmuszeni przyjechać tylko po to, żeby zarobić na życie, ale nie mieliśmy szczęścia”.
W normalnych czasach ponad 90 procent pracowników w Katarze to imigranci, a 40 procent pochodzi z Nepalu. Ale to nie są normalne czasy. Nastąpił ogromny nacisk na pracowników migrujących, ponieważ Katar zamierza wydać ponad 100 miliardów dolarów na stadiony i infrastrukturę na potrzeby mistrzostw świata w ramach szerszych wysiłków mających na celu przebudowę i „modernizację” emiratu. Z Nepalu, jednego z najbiedniejszych krajów na świecie, przybyło już sto tysięcy pracowników, a aby wykonać to zadanie, trzeba będzie zatrudnić aż 1.5 miliona.Tysiące kolejnych zginie jeśli nie zostaną podjęte żadne działania.
Rozmawiałem z Julesem Boykoffem, autorem książki Kapitalizm świętowania i igrzyska olimpijskie i były zawodowy piłkarz. Powiedział: „Mega-wydarzenia sportowe, takie jak Puchar Świata, to optymistyczne okresy próbne, które wiążą się z przerażającymi kosztami ludzkimi. To ekonomia skapywania, która powiększa pogłębiającą się przepaść między radosnymi obietnicami dotyczącymi organizatorów megawydarzeń a rzeczywistością w terenie dla reszty z nas”.
Problemem na pewno nie jest piłka nożna. Najwyraźniej nie ma nawet globalnego turnieju takiego jak Puchar Świata. W ten sposób te mega-wydarzenia są powiązane z masowymi projektami rozwojowymi wykorzystywanymi jako neoliberalne konie trojańskie do forsowania polityk, które oszołomiłyby nawet najbardziej zatwardziałych cyników. Brazylijczycy, żądając „szpitali i szkół o jakości FIFA”, pokazali, jak wyobrazić sobie, jak możemy wyjść z tego brutalnego cyklu. Nepalscy pracownicy migrujący, po prostu mając odwagę wystąpić, robią to samo.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna