Jako dodatek do tych, którzy wspierają Z poprzez Program Z Sustainer, istnieje wiele forów, na których ludzie mogą zadawać pytania aktywistom i pisarzom, takim jak Noam Chomsky. Oto odpowiedzi Chomsky'ego na pytania dotyczące Izraela i Palestyny z ostatniego tygodnia. Jeśli uznasz je za pomocne, rozważ dołączenie.
Bush, Arafat i reforma
Prezydent Bush w otwartym przejawie szantażu wezwał Palestyńczyków do zastąpienia Jasera Arafata na stanowisku przywódcy i wprowadzenia „reformy” Autonomii Palestyńskiej. Biorąc pod uwagę, że kiedy Arafat podpisywał podpis, „wspólnota międzynarodowa” niewiele przejmowała się skorumpowanym charakterem rządów Arafata, można przypuszczać, że Waszyngton chce zastąpić Arafata marszałkiem Petainem i powołać do życia Vichy Palestynę. Jednakże, spekulując, czy jest możliwe, że Izrael i Waszyngton próbują sprowokować wojnę domową w Palestynie, tak jak próbowali to zrobić, wspierając islamski fundamentalizm jako siłę przeciwko świeckiemu arabskiemu nacjonalizmowi? Czy może to być pretekst do okupacji na stałe?
Zakładam, że wyrażenie „społeczność międzynarodowa” (w cudzysłowie) ma na myśli, z odpowiednią ironią, odniesienie się do Stanów Zjednoczonych i wszystkich klientów, którzy się z nimi zgodzą – w standardowy sposób, w jaki termin ten jest używany we współczesnej nowomowie.
Jeśli tak, to masz całkowitą rację co do społeczności międzynarodowej i Autonomii Palestyńskiej Arafata. Dopóki kontrolowali ludność palestyńską, bez względu na przemoc i represje, nikogo nie obchodziło, czy żyją w luksusie w wieżowcach w Gazie i współpracowali z izraelskimi odpowiednikami w miażdżeniu nieszczęsnej populacji. Arafat stał się „częścią problemu” dopiero wtedy, gdy stracił kontrolę, a ważni ludzie stracili monopol na przemoc i terror, mając zaledwie znaczną przewagę. To prawie to samo, co reakcja elity na Zachodzie na 9 września.
Trzeba go więc zastąpić inną postacią, która będzie w stanie wykonać przydzielone mu zadanie.
Wątpię, czy Izrael chce stałej okupacji. Zbyt kosztowne i nieefektywne. Bantustanowie są lepszym modelem. Główny negocjator Baraka, szanowany gołąb Szlomo Ben-Ami, wyjaśnił kilka lat temu, że celem procesu z Oslo jest ustanowienie „neokolonalnej zależności” dla Palestyńczyków, która będzie „trwała”. Jeśli Arafat i jego klika nie poradzą sobie z tym, trzeba będzie znaleźć innych, którzy właściwie będą służyć panom.
Można by pomyśleć, że także nowo utworzony Trybunał Światowy w Hadze, MTK, powinien sprawować nadzór nad tym konfliktem. Czy byłoby możliwe, że jednym ze sposobów pozbycia się Arafata byłoby postawienie go w stan oskarżenia o zbrodnie wojenne, czyli oskarżenie go o terroryzm? Wyobraźcie sobie, że MTK miałby postawić w stan oskarżenia zarówno Sharon, jak i Arafata. Każdy może aresztować Arafata, ale kto aresztuje Sharon? Czy to wskazuje na wadę koncepcji MTK polegającą na tym, że aresztowani będą tylko ci przestępcy, których „społeczność międzynarodowa” chce aresztować, ponieważ tylko oni mają władzę aresztowania… sami nie dokonają aresztowania?
Jeśli chodzi o MTK, ma on tę samą wadę, co wszystkie instytucje międzynarodowe. W świecie rządzonym przez siłę bogaci i potężni robią właściwie to, co im się podoba. Jest prawie nie do pomyślenia, aby MTK mógł sądzić, a nawet prowadzić dochodzenia w sprawie zachodnich przestępców. Wystarczy spojrzeć, co stało się z Trybunałem Światowym i Radą Bezpieczeństwa, gdy próbowały nakłonić Stany Zjednoczone do odwołania wojny terrorystycznej przeciwko Nikaragui. Podobnie było w Norymberdze. Skazani tam byli bez wątpienia jednymi z najgorszych gangsterów w historii ludzkości, ale operacyjna definicja „zbrodni wojennej” brzmiała: „zbrodnia wojenna, którą popełnili oni oni, a my nie”. I pomimo pięknych słów sędziego Roberta Jacksona na temat powszechnego stosowania zasad norymberskich, Stany Zjednoczone i ich sojusznicy pozostali odporni, gdy w kolejnych latach powielali wiele zbrodni, ponieważ były one zbyt potężne, aby można je było dotknąć, a klasy wykształcone są wystarczająco posłuszni, aby zatrzeć ślady.
Propozycja Pokoju
NYT podaje, że Arafat właśnie przyjął nieistotną już ofertę pokojową z Camp David – NYT stwierdził dalej, że była to najbardziej hojna oferta, jaką kiedykolwiek złożył Izrael i że Arafat odrzucił ją prawie dwa lata temu. Oznaczałoby to ofertę z lata 2000 r., a nie hojniejszą ofertę ze stycznia 2001 r. Najwyraźniej NYT myli się, opisując ofertę z lata 2000 r. jako najbardziej hojną, kiedy Izrael poszedł dalej w styczniu 2001 r. Zwróciłem im na to uwagę. Moje pytanie brzmi: jaką ofertę Arafat, jak twierdził, był skłonny przyjąć? Czy rzeczywiście wyraził chęć przyjęcia mniej hojnej oferty niż ta złożona w Tabie, czy też NYT po prostu kłamie? A także, czy Arafat odrzucił ofertę Taby, czy też Izrael zrezygnował z negocjacji ze względu na zbliżające się wybory?
Gwoli wyjaśnienia, w styczniu 2001 r. nie było izraelskiej oferty. Te spotkania (Taba) miały charakter nieformalny. Pojawiły się propozycje, ale nic oficjalnego. Istnieje bardzo dobry zapis wydarzeń dokonany przez obserwatora UE, potwierdzony przez obie strony, opublikowany w izraelskiej prasie. Od czasu Camp David nastąpił znaczny postęp w kierunku rozsądnego porozumienia, chociaż nadal istniały znaczne różnice. Izrael zerwał spotkania, prawdopodobnie ze względu na zbliżające się wybory. Mój własny pogląd, na ile ma to znaczenie, był taki (wówczas, a tym bardziej z perspektywy czasu), że przywódcom palestyńskim dobrze byłoby włożyć znaczną energię w upublicznienie wstępnych wyników Taby na arenie międzynarodowej i wśród własnego narodu, i spróbować wykorzystać to jako podstawę do dalszych negocjacji, unikając prowokacji i przemocy.
Nie jest nawet jasne, jaka była oferta Camp David 2000 i czy w ogóle taka była oficjalnie. Stany Zjednoczone nie przedstawiły żadnego formalnego stanowiska. Izrael przedstawił kilka propozycji, ale nie jest jasne, na ile były one oficjalne ani nawet jakie były. Mapy zostały opublikowane w Izraelu i tutaj, ale nieoficjalnie. To dość uderzające, że tutejsze media i czasopisma najwyraźniej nie opublikowały żadnych map — przynajmniej żadnej, którą udało mi się zlokalizować — chociaż jest zupełnie oczywiste, że aby ocenić ofertę i jej wychwalaną „wielkoduszność” i „hojność”, należy spojrzeć na mapę i zobaczyć, co faktycznie jest proponowane. Zakładam, że to pominięcie nie było przypadkowe. Samo spojrzenie na istniejące mapy (które są spójne) pokazuje, że oferta raczej nie zasługiwała na takie określenia.
Raport „Los Angeles Times” był niejasny i jest prawdopodobne, że Arafat nie powiedział nic konkretnego ani znaczącego. W jego obecnej sytuacji trudno sobie wyobrazić, jak mógłby to zrobić.
Propozycja Gunnara Jarringa, Egipt i Sadat
Zainteresowałem się zbadaniem faktów dotyczących w dużej mierze nieznanej (przynajmniej w USA) inicjatywy pokojowej Gunnara Jarringa oraz reakcji zarówno Egiptu, jak i Izraela. Udało mi się zdobyć kopię trzech głównych dokumentów, a także odpowiednią dyskusję ze wspomnień Rabina (191-195). Wiem, że jesteś jednym z niewielu analityków, którzy rzeczywiście odnotowali takie wydarzenie w historii (co ciekawe, mój uniwersytecki podręcznik do historii świata również krótko odnotował to wydarzenie), więc zastanawiałem się, czy mógłbyś mi pomóc wyjaśnić kilka pytania dotyczące kwestii granic sprzed czerwca 1967 r. Jak zapewne wiecie, Jarring's Aide Memoire prosi Izrael między innymi o wycofanie się z podbitego terytorium Egiptu do „granicy międzynarodowej” i prosi Egipt o zakończenie działań wojennych i uznanie istnienia Izraela. Egipt zgodził się z każdym punktem, chociaż na końcu swojej odpowiedzi dodał, że „sprawiedliwego i trwałego pokoju nie można osiągnąć bez… wycofania się [ze wszystkich terytoriów okupowanych]”. Czy to oznacza, że Egipt zgadzał się na pokój jedynie pod warunkiem, że Izrael będzie przestrzegał międzynarodowego konsensusu? Nie widzę, żeby propozycja Jarringa mówiła cokolwiek o całkowitym wycofaniu się jako zobowiązaniu, chociaż wspomina o „porozumieniu zgodnym” z ONZ 242, różnie interpretowaną przez Izrael w porównaniu z resztą świata. Co prowadzi mnie do pytania dotyczącego reakcji Izraela. W _Fateful Triangle_ stwierdziłeś między innymi, że odpowiedzią Izraela było zdecydowane odrzucenie propozycji bez kontroferty, ale na pozór wydaje się, że Izrael zgodził się ze wszystkimi punktami inicjatywy Jarringa. W punkcie 4 – prawdopodobnie najważniejszym w odpowiedzi – Izrael zgodził się „dać zobowiązania” obejmujące wycofanie się „z linii zawieszenia broni Izrael-ZAR do bezpiecznych, uznanych i uzgodnionych granic, które zostaną ustalone w porozumieniu pokojowym. Izrael nie wycofa się do linii sprzed 5 czerwca 1967 r.” Wspomnienia Rabina odnotowują, że zarówno on, jak i urzędnicy Waszyngtonu byli rozczarowani reakcją Izraela, którą Rabin określił jako „błąkającą się [z] rozwlekłością [i] przewyższającą jedynie swoją niejasnością”. Pewnie coś przeoczyłem, ale czy w punkcie 4 nie było zaakceptowanie warunków inicjatywy, odrzucając jednocześnie element, który Rabin nazwał „powiązaniem warunkowym”? Jeśli tak, dlaczego inicjatywa Jarringa „[zniknęła] w historii?
W lutym 1971 Gunnar Jarring sporządził konkretny plan, który przedłożył Egiptowi i Izraelowi. Wezwał do pełnego pokoju między Egiptem a Izraelem w zamian za wycofanie się Izraela do granicy uznanej na arenie międzynarodowej (granicy sprzed czerwca 1967 r.). Prezydent Egiptu Sadat przyjął to bez zastrzeżeń. Izrael to rozważył i uznał za autentyczną ofertę pokojową (jak jasno pokazują wspomnienia Rabina i wiele innych dowodów; zauważcie, że zastrzeżenia Rabina, jak pokazano w komentarzach, które cytujesz, miały charakter taktyczny, a nie merytoryczny). W wewnętrznej dyskusji uznano, że gdyby Izrael przyjął tę ofertę, mógłby zapanować pokój, ale kosztem ekspansji terytorialnej na Synaj, co było wysokim priorytetem dla rządzącej wówczas izraelskiej Partii Pracy. Dlatego Izrael zdecydował się odrzucić ofertę Jarringa, stwierdzając, że nie wycofa się do granicy sprzed czerwca 1967 roku. To skutecznie zakończyło misję Jarringa.
Następnie Izrael kontynuował swoje plany zasiedlenia północno-wschodniego Synaju („Protokoły Galili”), brutalnie wypędzając 10,000 1973 rolników i Beduinów, wypędzając ich na pustynię, niszcząc ich wioski, meczety, cmentarze… i przystępując do budowy całkowicie żydowskiego miasta z Yamit. Było to jedno z głównych okrucieństw Sharona (popełnione, podobnie jak wiele innych jego zbrodni, pod przywództwem laburzystowskiego rządu). Sadat ostrzegł, że „Yamit oznacza wojnę”, a kiedy Stany Zjednoczone i Izrael odprawiły go z pogardą, w końcu przystąpiły do wojny w XNUMX r. – nie był to atak na Izrael, jak twierdzi większość propagandy, ale na jego własne terytorium podbite przez Izrael i trzymane przy wsparciu USA po tym, jak zaoferował pełny traktat pokojowy, bez żadnych warunków.
Nieistotne jest to, że Egipt stwierdził, że „sprawiedliwy i trwały pokój” wymagać będzie wycofania się ze wszystkich terytoriów (zgodnie z ONZ 242, w formie akceptowanej przez praktycznie cały świat, w tym wówczas USA). Nie był to warunek akceptacji przez Egipt memorandum Jarringa, ani nie był powodem ich odrzucenia przez Izrael, jak wyraźnie pokazują właśnie wspomniane fakty (omówione w „Fateful Triangle” i gdzie indziej). Twoje stwierdzenie, że „na pozór wydaje się, że Izrael zgodził się na wszystkie punkty inicjatywy Jarringa” jest również błędne, jak pokazują słowa oficjalnej odpowiedzi Izraela, które cytujesz: Izrael wycofa się „do bezpiecznych, uznanych i uzgodnionych granic zostać ustanowione w porozumieniu pokojowym”, ale nie – powtarzaj NIE – do „wierszów sprzed 5 czerwca 1967 r.”.
Mam nadzieję, że to wyjaśnia zamieszanie. Dowód z dokumentów jest wyraźny i jednoznaczny: Sadat nie postawił żadnego warunku, a Izrael wyraźnie odrzucił ofertę Sadata (mianowicie jego bezwarunkową akceptację propozycji Jarringa).
To, dlaczego incydent zniknął z historii, jest proste. Stany Zjednoczone poparły odrzucenie pokoju przez Izrael. Dlatego też wydarzenie to nie może pozostać w historii. Kilka tygodni temu mieliśmy dobrą ilustrację śmierci Jarringa. Nie zabrakło oczywiście wielu nekrologów. David Peterson przeszukał media. Z jednym wyjątkiem (Los Angeles Times, przedruk w Boston Globe) prasa po prostu unikała najważniejszego wydarzenia politycznego w jego karierze, a mianowicie tego, o którym rozmawiamy. LAT i BG rzeczywiście o tym wspomniały, ale sfałszowały to, twierdząc, że zarówno Izrael, jak i państwa arabskie odrzuciły jego propozycję. To całkiem normalne, gdy Stany Zjednoczone podważają perspektywy pokoju. W tym przypadku osiągnięcia naukowe również są często haniebne; Podałem wiele przykładów w druku.
Fakty są takie, jak podano w „Fateful Triangle” i gdzie indziej, w oparciu o te dokumenty. Nie widzę żadnej dwuznaczności.
Powinniśmy także pamiętać, że propozycja Jarringa i odpowiedź Egiptu były w 100% odrzucone: nie uznano żadnego palestyńskiego prawa do samostanowienia (jak w ONZ nr 242), co nazwalibyśmy stanowiskiem „rasistowskim”, być może powrót do nazizmu, gdyby but był na drugiej nodze. Bez dalszych komentarzy mówi nam to wiele o kulturze intelektualnej i moralnej, niezwykle aktualnej dzisiaj w świetle haniebnego przemówienia, które autorzy przemówienia Busha właśnie kazali mu przeczytać, oraz reakcji na nie.
Mam jeszcze jedno pytanie techniczne dotyczące semantyki i byłbym zobowiązany, gdybyś mógł na nie odpowiedzieć. Powiedziałeś, że sformułowanie Jarringa „międzynarodowa granica między Egiptem a brytyjskim mandatem dla Palestyny” oznaczało granicę sprzed czerwca 1967 roku. Wydaje się, że obejmuje ono Strefę Gazy, jak jasno wynika z odpowiedzi Egiptu, ale czy Gaza nie była częścią Egiptu w ramach brytyjskiego mandatu dla Palestyny (Balfour, jeśli się nie mylę)?
To dobre pytanie i nie sądzę, że ma jednoznaczną odpowiedź. Gaza była częścią Palestyny pod mandatem Ligi Narodów. Zostało przejęte przez Egipt podczas wojny 1948 r., ale o ile pamiętam, nie zostało oficjalnie zaanektowane. Jego status pozostał nieco niejednoznaczny, chociaż granica międzynarodowa (zielona linia) opuszcza Gazę w Palestynie, a nie Egipt. Reakcje Egiptu na działania Izraela w Gazie i północno-wschodnim Synaju były zupełnie odmienne. Być może skarżyła się na okrucieństwa i rozwój sytuacji w Gazie, ale o ile pamiętam, niezbyt poważnie. Kiedy jednak laburzystowski rząd Goldy Meir zaczął osiedlać północno-wschodni Synaj, a Szaron dopuścił się tam poważnych okrucieństw na rozkaz rządu, reakcja Egiptu była zupełnie inna: ostrzeżenie, że Egipt przystąpi do wojny, tak jak to zrobił (ku zaskoczeniu i szoku wszystkich , biorąc pod uwagę panujące założenia rasistowskie).
Chciałem też zadać panu pytanie dotyczące propozycji z 1977 r. Przepraszam za dodatkową wiadomość. W każdym razie, skoro twierdzisz, że powodem, dla którego Sadat został uznany za człowieka pokoju w 1977 r., było to, że mógł „dostosować się do zamiarów USA” w tamtym czasie, czy sądzisz, że Sadata można by zmusić do dostosowania się w 1971 r., gdyby Stany Zjednoczone wiedziały o egipskich zamiarach? siła militarna? Czy wiecie, gdzie mogę znaleźć więcej informacji na temat zamiarów USA w odniesieniu do inicjatywy z 1971 roku? Zamierzam zajrzeć między innymi do „Foreign Relations of the United States” i wspomnień Kissingera. Dzięki jeszcze raz.
Nie do końca rozumiem Twój punkt widzenia. Nie ma kwestii „dostosowania Egiptu”.
W 1977 r. Sadat powtórzył swoją ofertę z 1971 r., ale tym razem dodał dalsze warunki: utworzenie państwa palestyńskiego na terytoriach okupowanych przez Izrael; było to odzwierciedleniem ważnej zmiany konsensusu międzynarodowego, porzucenia wcześniejszego odrzucenia (pomijając USA i Izrael). Dzięki swojej ofercie z 1977 r. Sadat jest w oficjalnej historii okrzyknięty wielkim „człowiekiem pokoju”. Jego oferta z 1971 r., znacznie bliższa żądaniom amerykańsko-izraelskim, została wymazana z akt. Powodem jest zmiana stanowiska USA-Izrael. Lata 1967-73 to okres skrajnego triumfalizmu, zabarwionego nie tylko odrobiną rasizmu. Fakty są dobrze opisane w książce ważnego izraelskiego korespondenta Amnona Kapeliouka na temat tego okresu, którą w tym kontekście zacytowałem; Dodam, że wraz z kilkoma innymi osobami próbowaliśmy znaleźć amerykańskiego wydawcę tej książki (w języku hebrajskim, przetłumaczonym na francuski), ale bezskutecznie; to była zła historia. Zakładając, że Egipt to sprawa koszykowa, Izrael i Kissinger uważali, że mogą po prostu zignorować Egipt. Wojna z 1973 r. okazała się bliska i niemal doprowadziła do wojny nuklearnej. To podniosło chmury nawet na Kissingera. Stany Zjednoczone i Izrael zwróciły się następnie ku naturalnej strategii wsparcia: wycofaniu Egiptu z konfliktu, tak aby Izrael mógł następnie, przy wsparciu USA, przystąpić do integracji terytoriów okupowanych i ataku na Liban.
W 1971 r. nie było mowy o „dostosowaniu Egiptu”. Problemem było „dostosowanie się USA”. W 1971 r. USA-Izrael odrzucił ofertę pokojową Sadata w zamian za wycofanie się z terytorium Egiptu. W 1977 r. zaakceptowali to (odrzucając jednocześnie jego nowy warunek dotyczący państwa palestyńskiego). Powodem jest ich uznanie, że Egiptu nie można po prostu zlekceważyć i dlatego należy go zneutralizować, jeśli zasadniczo miały być realizowane te same plany. Nawiasem mówiąc, nie jest jasne, czy Carter wiele z tego rozumiał; w rzeczywistości prawdopodobnie nie, chociaż było to dość oczywiste i wyraźnie widoczne w izraelskich komentarzach głównego nurtu (i tutaj w komentarzach dysydentów).
Dokumenty wewnętrzne dotyczące okresu 1971 nie zostały jeszcze ujawnione. Kissinger rzeczywiście podał swoje powody. Cytuję je w „Fateful Triangle” (s. 65), a szerzej w mojej recenzji jego wspomnień, przedrukowanej w „Towards a New Cold War”. Ujawniają tak zawstydzającą głupotę i nieznajomość elementarnych faktów ze spraw międzynarodowych, że są pomijane w doniesieniach naukowych na temat Kissingera, z bardzo nielicznymi wyjątkami. Z obecnie dostępnych dowodów wynika, że rząd USA był podzielony w związku z inicjatywą Sadata. Sekretarz stanu Rogers najwyraźniej opowiadał się za jego poparciem (było to ściśle zgodne z oficjalnym planem USA Rogersa). Kissinger, ówczesny doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, wolał to, co nazywał „impasem”. Wydaje się, że wygrał wewnętrzną bitwę biurokratyczną. Jeśli chodzi o jego powody, można się tylko domyślać. Wydaje się prawdopodobne, że miały one związek przede wszystkim z próbą osłabienia Rogersa i przejęcia całkowitej kontroli nad polityką zagraniczną. Dał temu wyraz David Korn w relacji poufnego źródła i sugeruje całkowitą głupotę wspomnień Kissingera w tym kontekście (co nie jest niczym wyjątkowym; zob. wspomnianą recenzję).
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna