źródło: Prawda
„W historii Ameryki nie było nic porównywalnego z ogromną falą protestów wywołaną morderstwem George’a Floyda”, twierdzi światowej sławy intelektualista Noam Chomsky. Chomsky dodaje, że nawet u szczytu popularności Martina Luthera Kinga Jr. masowe protesty, które King przewodził i inspirował, „w niczym nie przypominały” masowych protestów na rzecz sprawiedliwości rasowej, które wybuchły w zeszłym roku.
Gdy zbliża się rocznica morderstwa Floyda, zaprosiłem Chomsky’ego – błyskotliwego myśliciela, który w swojej analizie kwestii politycznych i egzystencjalnych łączy głęboki i niewiarygodny rozpiętość historyczną, krytyczną ostrość pojęciową i głęboką pasję w swojej analizie kwestii politycznych i egzystencjalnych – aby porozmawiał ze mną o śmierci George’a Floyda i winnych wyrok przeciwko Derekowi Chauvinowi, a także przemoc wobec Czarnych w Ameryce Północnej i to, jak Stany Zjednoczone podsycały „kulturę posiadania broni”.
Chomsky to intelektualista, którego bardzo cenię, podziwiam i myślę o nim jak o przyjacielu. Dzięki jego przykładowi nauczyłem się, jak praktykować nieposłuszeństwo i sprzeciw w świecie pełnym indoktrynacji. Ogólnie rzecz biorąc, nauczył mnie, że jeśli wszyscy zgadzają się co do czegoś bardziej skomplikowanego niż „dwa plus dwa równa się cztery”, powinniśmy to kwestionować.
George Yancy: Niektórym z nas bycie świadkiem zabójstwa George’a Floyda i usłyszenie, jak mówi, że nie może oddychać, przywołało wspomnienia śmierci 43-letniego czarnoskórego mężczyzny Erica Garnera w 2014 roku, choć ten powiedział: „Nie mogę oddychać”. 11 razy. Kiedy myślisz o tym, co przydarzyło się George'owi Floydowi w szerszym kontekście historycznym białego rasizmu w USA, jak przemawia do ciebie śmierć Floyda? Dla mnie nie było to niczym niezwykłym, ale jak do ciebie to przemówiło?
Noam Chomsky: Jego śmierć w dramatyczny sposób symbolizowała 400 lat odrażających zbrodni i okrucieństw i najwyraźniej oznaczała to dla dużej części społeczeństwa. To, co wydarzyło się po jego zabójstwie, jak powinniśmy to nazwać, jest dość uderzające. Nastąpiło ogromne wylanie krwi, nic porównywalnego w historii Ameryki. Odbyły się ogromne demonstracje; panowało poczucie oddanej solidarności czarno-białych ludzi maszerujących razem. W przeważającej mierze nie stosowali przemocy, choć prawica chciałaby, żebyście myśleli inaczej. Protest cieszył się także ogromnym poparciem społecznym – dwie trzecie populacji poparło protest. Nie ma nic podobnego w historii USA.
Niewiele osiągnęły protesty prowadzone przez Martina Luthera Kinga Jr. u szczytu jego popularności. Myślę, że jest to wynik dużej pracy wykonanej w terenie przez Black Lives Matter i inne grupy, które podniosły poziom świadomości i świadomości do tego stopnia, że kiedy to się wydarzyło, po prostu zapaliła się iskra, a podpałka była gotowa do spalenia. I ma to długotrwały wpływ. Myślę, że znacząco zmieniło to sposób postrzegania i zrozumienia i nie zostało podważone przez fakt, że zabójstwa popełniane przez policję mają miejsce niemal codziennie.
Oglądając wyrok skazujący Dereka Chauvina, jestem pewien, że rodzina Floyda odczuła ulgę i być może znów mogła oddychać. Jednak przyszło mi do głowy, że w przypadku uznania Chauvina za winnego wszystkich trzech zarzutów próg wykazania jego winy był tak niski. Klęczał na nim przez dziewięć minut i 29 sekund. Nie chcę, żeby zabrzmiało to jak pesymizm czy cynizm, ale co według ciebie jest „triumfalne” lub „postępowe” w kwestii wyroku skazującego?
Wiesz, w przeszłości istniała atmosfera, jak wiesz, lepsza ode mnie, w której życie Czarnych po prostu nie miało znaczenia. Panowało takie przekonanie, że jeśli biała osoba stanęła przed sądem po zabiciu czarnej osoby, rozumowano tak, że prawdopodobnie miała „dobry powód”. Więc po prostu ich uwolnij. Oczywiście zdarzały się jeszcze gorsze przypadki, gdy biali dokonywali morderstw i linczów i byli chwaleni. Cóż, na szczęście mamy to już za sobą.
Ale nie tak dawno temu na przykład przywódca Czarnych Panter Fred Hampton został zamordowany w wyniku morderstwa na wzór gestapo zorganizowanego przez FBI, które przekazało chicagowskiej policji fałszywe historie o broni ukrytej w jego mieszkaniu. Około czwartej nad ranem policja wkroczyła do jego mieszkania i zamordowała jego oraz jego przyjaciela Marka Clarka. Po prostu ich zamordowałem. Powód zabicia Hamptona był bardzo prosty. Był najważniejszym z organizatorów Czarnej Pantery. FBI chciało dopaść organizatorów, którzy odnieśli sukces, a Hampton był ich szczytem; trzeba go było zabić. W rzeczywistości była to ostatnia z długiej serii wysiłków, podczas których FBI próbowało wzniecić spór pomiędzy Czarnymi Panterami a grupą przestępczą Blackstone Rangers mającą siedzibę w Chicago.
FBI wysyłało do Rangersów fałszywe listy, napisane w fałszywym czarnym dialekcie, w których informowało, że Pantery mają kontrakt na swoich przywódców. Ale byli na tyle blisko zintegrowani, że wiedzieli, co się dzieje. Jednak w przypadku Hamptona mieli infiltratora FBI, który był jego ochroniarzem. Rzecz w tym, że FBI przygotowywało długi spisek nie tylko przeciwko Panterom, ale w ogóle przeciwko ruchom Czarnych. Kilku znakomitych młodych prawników, Flinta Taylora i Jeffreya Haasa, pracujących nad tą sprawą przez lata, zajęło lata wytężonej pracy, zanim w końcu udało się uzyskać coś w rodzaju ugody cywilnej.
Ta jedna sprawa znacznie przewyższa wszystkie oskarżenia Richarda Nixona. Czy postawiono mu zarzuty za wykorzystywanie krajowej policji politycznej do przeprowadzania kampanii morderstw i zabójstw przeciwko czarnoskórym organizatorom? A jeśli chodzi o Twoje pytanie, to jest duża różnica między wtedy i teraz. Przynajmniej okoliczności są takie, że ława przysięgłych może skazać kogoś za całkowicie oczywiste morderstwo czarnego mężczyzny. Ale jeśli włączysz Fox News, zwróć uwagę na reakcję. Posłuchaj Tuckera Carlsona, który twierdzi, że proces Dereka Chauvina nie był zgodny z prawem, ponieważ ława przysięgłych była zastraszona, byli przerażeni, że Czarni przyjdą, zniszczą ich domy i zabiją ich wszystkich. Alan Dershowitz, tak zwany libertarianin obywatelski, który lubi się tak przedstawiać, również twierdził, że proces był nielegalny, ponieważ ława przysięgłych była zastraszana.
Nie uwolniliśmy się. Pozostało wiele do pokonania, ale zabójstwo George'a Floyda przyniosło w społeczeństwie coś bardzo pozytywnego, a mianowicie początek zrozumienia, że w centrum naszej historii kryje się coś naprawdę ohydnego. Pojawiło się na inne sposoby, jak projekt 1619 opublikowany przez The New York Times. Niektórzy historycy zawracają sobie tym głowę: „Źle to zrozumiałeś; źle to zrozumiałeś." Ale nie ma to nawet znaczenia, kiedy w końcu główne media i kraj uznają, że przez 400 lat doświadczyliśmy okropnych okrucieństw, których doświadczyli Czarni. Przyjrzyjmy się więc temu, zapytajmy, kim jesteśmy i czym jesteśmy. Nie jest to coś nieistotnego w historii Ameryki. To podstawa dobrobytu gospodarczego USA; dlatego jestem uprzywilejowany.
Bawełna była olejem XIX wieku. Duża część bogactwa Stanów Zjednoczonych, a także Wielkiej Brytanii i w mniejszym stopniu kontynentu opierała się na taniej bawełnie. Jak zdobyć tanią bawełnę? Cóż, przez najbardziej ohydny, okropny system niewolnictwa, jaki kiedykolwiek istniał. Wiele z tego właśnie wychodzi na światło dzienne. Książka Edwarda E. Baptisty, Połowa nigdy nie została opowiedziana, daje zdumiewający obraz rzeczy, o których być może zawodowi historycy coś wiedzieli, ale z pewnością nie poinformowano o tym ogółu społeczeństwa, nawet świadomego społeczeństwa. Nie wiedziałem wielu rzeczy, które opisał; wykraczały daleko poza okropności, o których wiedziałem. Wiele z nich dopiero zaczyna wychodzić na jaw po setkach lat. W samą porę.
Z całą pewnością.
Musimy także zwrócić uwagę na wiele innych rzeczy. Na przykład, dlaczego tak niewielu Czarnych ma dostęp do bogactwa? Jest wiele powodów. Jednym z powodów są środki Nowego Ładu, które ustaliły, że mieszkania federalne muszą być segregowane. A w latach pięćdziesiątych po raz pierwszy czarnoskóry mężczyzna miał szansę znaleźć przyzwoitą pracę w związku samochodowym w fabryce samochodów, zarobić trochę pieniędzy i być może kupić dom. Ale nie mógł kupić domu, ponieważ Federal Housing Projects (na przykład Levittown na Long Island w stanie Nowy Jork) powstrzymywał Czarnych od zamieszkania.
W USA bogactwo i mieszkalnictwo są ze sobą bardzo ściśle powiązane. W ich domach znajduje się bogactwo wielu ludzi. Kiedy czarni pracownicy w końcu dostali choć odrobinę emancypacji, szansę na znalezienie pracy, powiedziano im: „Przykro mi, ale nie można tu kupić domu, bo mamy rasistowskie prawa”. Trwało to do późnych lat 1960. XX wieku, a ostatecznie zostało obalone przez popularny aktywizm w latach 1960. XX wieku. Powinienem powiedzieć, że senatorowie liberalnych Demokratów, którzy głosowali za tą ustawą, byli zdecydowanie przeciwni segregacji. Nie byli rasistami. Chcieli mieszkań bez segregacji, ale nie mogli niczego uzyskać za pośrednictwem Południowych Demokratów, którzy zdominowali Senat. Bardzo podobnie jest w naszych czasach, kiedy nie da się niczego osiągnąć, jeśli w jakiś sposób nie uda się uzyskać zgody Partii Republikańskiej, która jest oddana bogactwu i władzy. I to jest duży problem w tym kraju.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy słyszeliśmy o strzelaninie za strzelaniną. Czy mógłbyś porozmawiać o rosnącym niebezpieczeństwie przemocy z użyciem broni? Mam wrażenie, że istnieją głębokie mity kulturowe dotyczące posiadania broni. Czy mógłbyś o tym również porozmawiać?
Przemoc z użyciem broni wzrasta nie tylko tutaj, ale jeden z najgorszych skutków amerykańskiej kultury posiadania broni występuje w Meksyku i Ameryce Łacińskiej. Są zalewani amerykańską bronią, która zabija ludzi w okropnym tempie. Meksyk to pole śmierci, w którym działa głównie amerykańska broń. W Ameryce Środkowej jest to samo. Zalewacie obszarami z bronią, gdzie jest mnóstwo napięć i kryzysów, a w rezultacie dochodzi do zabójstw. Zamiast ludzie na siebie krzyczą, będą do siebie strzelać. I to szokujące, że ktoś taki jak ja, który nie wie, za który koniec pistoletu trzymać, może pójść do sklepu w Arizonie, gdzie mieszkam, wziąć wymyślny pistolet i przekazać go komuś ze sklepu Meksykański kartel. W zasadzie takie rzeczy są przekleństwem świata. I to trzeba po prostu leczyć.
Warto pamiętać o tej historii. W XIX wieku nie było kultury posiadania broni. Ludzie mieli broń. W końcu był to kraj rolniczy, więc rolnicy mieli stare muszkiety do odpędzania kojotów i tak dalej, ale nie było kultury posiadania broni. Najwyraźniej – a historyk Pamela Haag, która zbadała tę kwestię szczegółowo – jest na ten temat dobrym badaniem – producenci broni stanęli w obliczu kryzysu gospodarczego.
Wojna secesyjna zapewniła ogromny rynek dla fantazyjnej, nowoczesnej broni. Państwa europejskie były w stanie wojny, skupowały broń. Ale wojna domowa dobiegła końca, a Europa znalazła się w chwilowym stanie spokoju. Wojen i walk nie było zbyt wiele, więc rynek wyschł. Wpadli więc na pomysł stworzenia rynku poprzez reklamę. Pierwsza wielka kampania reklamowa rozpoczęła się od wymyślenia obrazu „Dzikiego Zachodu”, takiego, w jakim dorastałem. Był Wyatt Earp, szeryf, który szybko wybrał los, lub był Samotny Strażnik, który pojechał na ratunek. Na Zachodzie nie było nic podobnego, ale zostało wynalezione i wywarło duży wpływ. Pamiętam to z dzieciństwa i wszyscy w to wierzyliśmy.
Oczywiście konkluzja tego wszystkiego była taka, że lepiej kup swojemu synowi fantazyjny karabin, bo inaczej nie będzie „prawdziwym mężczyzną”. Cóż, to stworzyło podstawę dla pewnego rodzaju kultury posiadania broni i zostało skopiowane w innych kampaniach reklamowych. Wszyscy pamiętamy Marlboro Mana. Wiesz, chcesz się zatruć papierosami i być jak kowboj, który biegnie na ratunek. I okazało się to bardzo skuteczne. Kampania tytoniowa zabiła – choć nikt nie wie, prawdopodobnie miliony ludzi – a kultura posiadania broni nadal zabija ludzi w przerażającym tempie, co zostało nasilone przez Sąd Najwyższy w 2008 r. – Dystrykt Kolumbii przeciwko Heller — gdzie sędzia Antonin Scalia odwrócił 100-letni precedens i na nowo zinterpretował drugą poprawkę, aby zapewnić indywidualnym osobom swobodny dostęp do broni. Scalia był oryginalistą, tekstualistą.
Chodzi o to, że nie zwraca się uwagi na to, co mieli na myśli osoby, które wprowadziły to ustawodawstwo; nie wolno ci tego robić. Trzeba po prostu patrzeć na tekst, a nie na to, co oznaczał dla ludzi, którzy go napisali. To nielegalne i nieprawdziwe stypendium.
Przyjrzał się więc tekstowi i próbował pokazać, że ktoś żyjący w XVIII wieku zinterpretowałby Drugą Poprawkę jako oznaczającą lekceważenie milicji. Prawda czy fałsz, jest to całkowicie nieistotne. Wiemy dokładnie, dlaczego założyciele wprowadzili Drugą Poprawkę. Jednym z powodów była armia brytyjska. Byli główną siłą na świecie. Stany Zjednoczone ledwo miały armię, a Brytyjczycy mogli zaraz wrócić. Rzeczywiście tak się stało kilka lat później i trzeba było wezwać milicję, aby chronić się przed Brytyjczykami.
Drugim powodem było niewolnictwo. W miejscach takich jak Karolina Południowa zniewolonych Czarnych było więcej niż białych. Na całych Karaibach toczyły się bunty niewolników, które mogły się tu rozprzestrzenić. W rzeczywistości tak było. Dlatego biali ludzie zdecydowali, że potrzebują broni dla milicji. Ale głównym powodem była agresja i ludobójstwo. Jedną z głównych przyczyn rewolucji amerykańskiej było wydanie przez króla Jerzego III proklamacji królewskiej, która zabraniała kolonistom udania się na terytorium Narodów Indii. Nie mieli ich napadać. Koloniści mieli pozostać na wschód od Appalachów, ale tego nie chcieli. Chcieli zabić i wysiedlić Indian amerykańskich. Wtedy mogliby się tam osiedlić. Spekulanci gruntami, tacy jak George Washington, chcieli się wyprowadzić. Cóż, gdy tylko Brytyjczycy odeszli, biali osadnicy potrzebowali milicji, potrzebowali broni.
Później utworzono armię, zaopiekowała się nią kawaleria i przez cały XIX wiek rdzenne narody były niszczone, atakowane i wypędzane. Potrzebowali do tego dużej ilości broni. Widzisz, dlatego założyciele potrzebowali broni, ale nie wolno nam o tym rozmawiać. Zamiast tego zazwyczaj mówimy to, co według kogoś takiego jak Scalia ktoś mógłby zrozumieć dzięki Drugiej Poprawce. A teraz stało się to pismem świętym. Większość ludzi w USA, jeśli zapytasz ich, co jest w Konstytucji, pierwszą rzeczą, którą powiedzą, jest Druga Poprawka. Właśnie stał się dominującą częścią kultury.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna