Jak Palestyńczycy mogą przeciwstawić się brutalności izraelskiego rządu wojskowego. Jak mogą to przetrwać? Pewien palestyński dziennikarz, mój przyjaciel od ostatniego roku, powiedział mi: „Wybraliśmy niestosowanie przemocy, a oni zajęli nasze kuchnie”.
W izraelskich więzieniach przebywa około 9,000 14 palestyńskich więźniów politycznych. Wczoraj wieczorem izraelscy żołnierze uprowadzili 28 kolejnych. Od czasu reelekcji Sharon izraelscy żołnierze zabili 72 Palestyńczyków. To tylko w ciągu ostatnich ośmiu dni. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy izraelscy żołnierze zamordowali XNUMX Palestyńczyków. Oznacza to, że izraelskie wojsko zabija czterech Palestyńczyków dziennie.
„Przez całą noc były eksplozje i strzelanina. Po prostu strzelali wszędzie, żeby zrujnować dom. Wysadzili drzwi, ale wszyscy spali. W pokoju były tylko dzieci, tylko małe dzieci. Nikt nawet nie wiedział, co się dzieje. Wystawili wszystkich na zewnątrz na mróz i zakończyli strzelanie do całego domu. Budynki, moja ciocia ma dwa, mają pięć pięter, więc dziesięć rodzin, wszystko zniszczyli. Złapali G–, rzucili go i uderzyli. Powiedział, że jest lekarzem i czego od niego chcą. Nazwali go kłamcą i ponownie go uderzyli. To po tym, co wydarzyło się wczoraj. To była ostatnia noc w jej rodzinnym domu.
Wczoraj odwiedzała przyjaciółkę, kiedy izraelscy żołnierze włamali się do drzwi i zaczęli chwytać ludzi. „Myślałem, że nas wszystkich zabiją. Poniżali nas. Rozebrali go na oczach wszystkich”.
„Haram” – mówi lekko i uśmiecha się lekko, myśląc o G., mężczyźnie, z którym jest zaręczona. „Wiesz, przyszedł wczoraj wieczorem, żeby przynieść słodycze i uczcić zdanie egzaminu na prawo jazdy. To był pierwszy raz, kiedy powiedział, że za bardzo za tobą tęsknię, muszę przyjechać…” – przestaje mówić i zaczyna płakać. Jej łzy płyną tylko przez sekundę. Większość ludzi tutaj nie płacze. Jest za dużo powodów do płaczu, nie mogą. Jeśli zaczną, nie sądzę, że mogliby przestać.
To młoda Palestynka mieszkająca w Beit Sahour, niedaleko Betlejem. Jest w pracy, roztrzęsiona, ale to na tyle normalne, że i tak idzie do pracy. Łamie godzinę policyjną, aby móc przebywać w swoim biurze w organizacji pozarządowej, w której pracuje. Izraelski rząd wojskowy ponownie ogłosił godzinę policyjną dla mieszkańców okolic Betlejem. Kiedyś z dumą powiedziała mi: „To my łamiemy godzinę policyjną”. Pójście do pracy, odwiedzenie przyjaciela, zakup chleba czy pomarańczy to akt oporu.
Pewien mężczyzna mówi mi: „To zabawne, w Betlejem jest życie. Mój narzeczony jest w pracy. Zamknięte są tylko sklepy, szkoły i autobusy”.
Mój telefon dzwonił całą noc. Odwiedzam przyjaciół w Betlejem. Znajomy dzwoni i mówi, że izraelscy żołnierze otaczają budynek, w którym pracuje na nocną zmianę. Martwi się tylko, zastanawiając się, czy w obozach wszystko w porządku. W obozie ludzie całą noc siedzą i słuchają, próbując przenieść się w bezpieczne miejsce. Przyjaciele dzwonią ze szpitala w Gazie, gdzie mieszkam, opowiadając mi więcej o zniszczeniach, jakie tam nastąpiły. Którejś nocy izraelscy żołnierze zastrzelili dwie pielęgniarki w szpitalu Al-Awda i zniszczyli znaczną część infrastruktury tuż przy ulicy. Ataki na szpitale są bezpośrednio sprzeczne z prawem międzynarodowym. Ponad 50-letnia kobieta mieszkająca w jednym z średnich obozów w Strefie Gazy nie słyszała izraelskich żołnierzy, którzy krzyczeli na nią, aby opuściła domy. Zdecydowali, że chcą wysadzić jej dom. Postanowili ją przestraszyć i uczynić bezdomną. Zamiast tego ją zabili. Przyjaciele dzwonią z Rafah, wyburzane są kolejne domy, Izraelczycy nie przestają strzelać. Dwoje kolejnych dzieci nie żyje. Moi przyjaciele w gminie wodociągowej mówią mi, że więcej stacji pomp jest zniszczonych i więcej studni jest zanieczyszczonych. Tylko w Rafah jest 60 procent bez wody.
To czystki etniczne i we wszystkich przypadkach czystek etnicznych wkłada się wiele wysiłku w to, aby społeczeństwo pomyślało, że osoby poddawane czystkom są złe, są złe, zasługują na to i są terrorystami. Widziałem małego chłopca, którego izraelscy żołnierze zastrzelili w jednym z obozów. Porusza się o kulach stałych, waży nie więcej niż 50 funtów. On i jego przyjaciel rzucali kamieniami w ciężko opancerzony izraelski czołg. Jest trwale okaleczony, jego przyjaciel nie żyje. Dzieci z obozu nie mają dziś znowu szkoły. Tylko przez 50 procent całego ubiegłego roku na tym obszarze nie obowiązywała godzina policyjna. To pokolenie jest zabijane, zanim będzie miało połowę szans na życie.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna