Jeśli aspirujesz do roli gwiazdy-sportowca, ale nie masz aspiracji, aby pojawić się w numerze „Kobiety Igrzysk Olimpijskich” Playboya, znacznie lepiej będzie, jeśli pochodzisz z Republiki Południowej Afryki niż ze Stanów Zjednoczonych. Sposób, w jaki zachodnie media traktują historię Caster Semenyi, 18-letniej biegaczki z Republiki Południowej Afryki, zdobywcy złotego medalu, jest w najlepszym wypadku uproszczony, a w najgorszym odrażający. Lubieżnym, śliniącym się tonem: „Czy ona naprawdę jest nim?” jest stopień ich ciekawości. W różnych programach radiowych pytano mnie: „Dlaczego ona mówi jak mężczyzna?” Nikt nie definiuje, jak „mężczyzna” powinien mówić. Albo: „Myślisz, że ona naprawdę jest facetem? Czy to jest gra w płacz?” Słyszałam to przez cały tydzień i większość pytań mówi znacznie więcej o niepewności pytających niż o sytuacji Semenyi.
Nie dotyczy to tylko konfederackich ram radia sportowego. Wystąpiłam w programie CNN Campbell Brown, gdzie moja współpanelistka, dr Jennifer Berman, stwierdziła, że podejrzenia co do płci Semenyi są uzasadnione, ponieważ ma „8 stóp wzrostu” (ma 5 cm wzrostu). Nigdy nie wyjaśniono, w jaki sposób 7-letni biegacz stał się Yao Mingiem w umyśle doktora Bermana. To jest histeria, czysta i prosta, zrodzona z dyskomfortu ludzi w stosunku do sportsmenek, które nie podporządkowują się stereotypom dotyczącym płci. Jednakże w Republice Południowej Afryki reakcja nie mogła być bardziej odmienna. Semenya została powitana przez tysiące ludzi podczas uroczystości, której towarzyszyły napisy i pieśni nawiązujące do walki z apartheidem.
Została nawet objęta przez byłą pierwszą damę Republiki Południowej Afryki Winnie Mandelę. „Jesteśmy tutaj, aby powiedzieć całemu światu, jak bardzo jesteśmy dumni z naszej małej dziewczynki” – Mandela powiedział wiwatującym fanom. „Mogą pisać, co im się podoba – jesteśmy z niej dumni”.
Jak powiedział mi Patrick Bond, czołowy południowoafrykański działacz na rzecz sprawiedliwości na świecie: „Nakazanie Semenyi przeprowadzenia badań pod kątem płci wydaje się tak samo rozsądne, jak nakazanie urzędnikom IAAF, takim jak Philip Weiss, przeprowadzenia badań na obecność komórek mózgowych – co w rzeczywistości nie jest złym pomysłem, biorąc pod uwagę jego niedawne występy poza boiskiem, a jeśli Weiss nie ma wystarczającej liczby komórek mózgowych, aby wiedzieć, jak traktować zawodniczki, sprawiedliwe byłoby zwolnienie go z jego funkcji dla dobra światowego lekkoatletyki.
Semenyę popierają nie tylko krajowi politycy o globalnym profilu.
Ludzie gorąco się wokół niej jednoczyli, szczególnie w bardzo wiejskiej, zubożałej społeczności zajmującej się rolnictwem na własne potrzeby, w której wychowała się Semenya. W jej rodzinnej wiosce, Masehlong, stopa bezrobocia wynosi blisko 80 procent. Dopiero niedawno nabyli prąd.
Jak niedawno napisał „Guardian”:
Lojalność przyjaciół i sąsiadów Semenyi jest uderzająca. Społeczności wiejskie Republiki Południowej Afryki są zwykle uważane za bastiony konserwatyzmu społecznego podzielonego na tradycyjne role płciowe i oczekiwania dotyczące kobiecości. Nie ma jednak dowodów na to, że Semenya, androgyniczna chłopczyca, która grała w piłkę nożną i nosiła spodnie, spotkała się z ostracyzmem ze strony rówieśników. Zamiast tego są zszokowani tym, co postrzegają jako nietolerancję i lubieżność zachodnich komentatorów. „Są zazdrośni” – powiedziała Dorcus Semenya, matka sportowca, która w piątek poprowadziła mieszkańców wioski do radosnych śpiewów i tańców. „Mówię im: idźcie do diabła, nie wiecie, co mówicie. Są zazdrośni, bo nie chcą, żeby Czarni poprawiali swój status”. Być może nie powinno być tak zaskakujące, że uznają „nietolerancję i lubieżność” Zachodu. W przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych, w Republice Południowej Afryki panują małżeństwa osób tej samej płci.
Minister spraw wewnętrznych Afrykańskiego Kongresu Narodowego Nosiviwe Mapisa-Nqakula, opowiadając się za legalizacją małżeństw osób tej samej płci, powiedziała: „Zrywając z naszą przeszłością… musimy walczyć i stawiać opór wszelkim formom dyskryminacji i uprzedzeń, w tym homofobii”.
W przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych, Konstytucja Republiki Południowej Afryki formalnie zabrania dyskryminacji ze względu na seksualność. Konstytucja brzmi:
Państwo nie może niesprawiedliwie dyskryminować, bezpośrednio lub pośrednio, nikogo z jednego lub większej liczby powodów, w tym rasy, płci, płci, ciąży, stanu cywilnego, pochodzenia etnicznego lub społecznego, koloru skóry, orientacji seksualnej, wieku, niepełnosprawności, religii, sumienia, przekonań, kultury , język i urodzenie. Nie oznacza to jednak, że Republika Południowej Afryki jest swego rodzaju Shangri-La dla osób LGBT. Sugeruje to jednak, że Stany Zjednoczone mogą się wiele nauczyć na temat dyskryminacji i ludzkiej seksualności.
Obecnie nie ma ostatecznych informacji na temat orientacji seksualnej ani wyboru płci Semenyi. Wiemy, że przedstawia się jako 18-latka i potrafi biegać jak wiatr, a jednocześnie nie wygląda jak konwencjonalna pinup.
Na nieszczęście dla kobiet-sportowców nie możesz być zbyt męski ze strachu, że zostaniesz nazwany lesbijką. Nie możesz być zbyt agresywny ze strachu, że zostaniesz nazwany męskim. Musisz być przestarzałym stereotypem kobiety, zanim zostaniesz sportowcem. Musisz reklamować się jako niegroźny i rażąco heteroseksualny.
Najsłynniejszą sportsmenką pierwszej połowy XX wieku była Mildred Ella „Babe” Didrikson. Zdobyła trzy medale w lekkoatletyce na Igrzyskach Olimpijskich w 1932 roku i stała się także standardem dla wszystkich golfistek. Jednak pomimo jej ogromnych osiągnięć sportowych Didrikson została potępiona jako „męska”, „nie do końca kobieca” i „Umięśniona Moll”, która nie może „rywalizować z innymi dziewczynami w bardzo starożytnym i uświęconym tradycją sporcie, jakim jest łapanie w pułapkę”.
Słysząc, że oprócz lekkoatletyki uprawiała także koszykówkę, piłkę nożną i wiele innych sportów, zdumiony dziennikarz zapytał Didriksona: „Czy jest coś, w co nie grasz?” Nie tracąc czasu, podobno odpowiedziała: „Tak, lalki”.
Od Babe Didrikson po Caster Semenyę, parafrazując reklamę Virginia Slims: przebyłeś długą drogę… może.
[Dave Zirin jest autorem książki „A People’s History of Sports in the United States” (The New Press) Co tydzień otrzymuj jego felieton pocztą elektroniczną [email chroniony]. Skontaktuj się z nim pod adresem [email chroniony].]
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna