AMY GOODMAN: Było to 50 lat temu, 4 maja 1961 roku, kiedy mieszane grupy czarno-białych studentów wsiadły do dwóch autobusów publicznych z Waszyngtonu i dwa tygodnie później miały przybyć do Nowego Orleanu. Ryzykowali życie, walcząc z segregacją. Nazywali siebie Jeźdźcami Wolności.
Prezydent Obama wydał proklamację, w której uczcił maj 2011 r. 50. rocznicą Freedom Rides i wezwał Amerykanów do świętowania swojej walki o równe prawa w ramach ruchu na rzecz praw obywatelskich.
Cóż, w grudniu 1960 roku Sąd Najwyższy ogłosił niezgodną z konstytucją segregację w transporcie publicznym oraz na międzystanowych dworcach autobusowych i kolejowych. Jednak pomimo orzeczenia przepisy dotyczące podróży Jima Crowa nadal obowiązywały na całym Południu. Sześć miesięcy później kilkunastu czarno-białych studentów postanowiło rzucić wyzwanie lokalnym prawom Dalekiego Południa i przetestować zaangażowanie administracji Kennedy'ego na rzecz praw obywatelskich.
Nowy film dokumentalny wielokrotnie nagradzanego reżysera Stanleya Nelsona opowiada historię tych odważnych uczniów w ciągu następnych kilku dni i tygodni oraz tego, jak zainspirowali oni setki innych osób do przyłączenia się do Freedom Rides i ostatecznie udało im się zdezegregować transport publiczny. Dokument miał swoją premierę na Festiwalu Filmowym w Sundance w 2010 roku. Dokument pt Jeźdźcy Wolności, zostanie wyemitowany w PBS Amerykańskie Doświadczenie w dniu maja 16th.
Przejdźmy teraz do Stanleya Nelsona, nagrodzonego Oscarem reżysera, aby porozmawiać o jego filmie.
STANLEY NELSON: W 1961 roku 12 osób, zarówno czarnych, jak i białych, zdecydowało, że przetestują przepisy dotyczące segregacji obowiązujące na Południu, po prostu wsiadając do autobusów, autobusów Greyhound i autobusów Trailways i jadąc na południe. A biali i czarni ludzie siedzieli razem na przodzie autobusu. Jadali razem w restauracjach na dworcach autobusowych. Biali korzystaliby z toalet tylko dla kolorowych, a czarni z toalet tylko dla białych. A oni po prostu zobaczyliby, co się z nimi stanie. Nie mieli żadnej ochrony policji, żadnej ochrony armii, mieli bardzo słabą prasę, kiedy zaczynali, i nie mieli pojęcia, że to naprawdę przerodzi się w ten ruch masowy.
AMY GOODMAN: I tak było – porozmawiajmy o różnych Przejażdżkach, które się odbyły i o tym, co się z nimi stało.
STANLEY NELSON: Cóż, pierwszych dwanaście osób zostało tak dotkliwie pobitych w Anniston i Birmingham, że musiały przestać, musiały zrezygnować.
JANIE FORSYTHE McKINNEY: Drzwi się otworzyły i ludzie po prostu wybiegli na podwórze. Praktycznie potykali się o siebie, bo byli tak chorzy, że musieli zaczerpnąć trochę powietrza.
MAE FRANCJA MOULTRIE: Nie potrafię powiedzieć, czy wyszłam z autobusu, czy wyczołgałam się, czy też ktoś mnie wyciągnął.
HANK TOMASZ: Kiedy wysiadłam z autobusu, podszedł do mnie mężczyzna, kaszlę i duszę się. Powiedział: „Chłopcze, wszystko w porządku?” I skinąłem głową. A następną rzeczą, jaką pamiętam, było to, że leżałem na ziemi. Uderzył mnie częścią kija baseballowego.
WIADOMOŚĆ MOJŻESZA: Ludzie dławili się i pełzali po ziemi. Próbowali wypuścić dym z piersi. To była po prostu okropna, okropna, okropna, okropna scena.
JANIE FORSYTHE McKINNEY: To było okropne. To było jak scena z piekła rodem. To było najgorsze cierpienie, jakie kiedykolwiek słyszałem.
STANLEY NELSON: Ale potem z Nashville nadeszła kolejna fala Jeźdźców, głównie studentów z Nashville. I zjechali na dół, i tak się stało – w końcu, po kolejnej przejażdżce po Montgomery, dotarli do Jackson w stanie Mississippi, gdzie zostali osadzeni w więzieniu. Umieszczono ich w najgorszym więzieniu na południu, w Parchman Penitentiary, czyli w tym więzieniu, które znamy z czarno-białymi paskami, łańcuchami i gangiem łańcuchów. I umieszczono ich w Parchmanie.
Gubernator Mississippi Ross Barnett pomyślał, że to złamie kręgosłup Freedom Rides. Ale potem pojawiło się wezwanie o więcej Freedom Riderów i ostatecznie przybyło ponad 400 Freedom Riderów z całego kraju, którzy w pewnym sensie zapełnili więzienia w Mississippi. I wreszcie, w wyniku Freedom Rides zdjęto tabliczki na dworcach autobusowych i kolejowych z napisami „tylko białe” i „tylko kolorowe”.
AMY GOODMAN: Rola prezydenta Kennedy'ego, prokuratora generalnego Roberta Kennedy'ego, jego brata?
STANLEY NELSON: Och, jedną z rzeczy, która jest tak interesująca w tej historii, jest to, że Kennedych nie są Kennedymi, których poznaliśmy później. Wiesz, oni naprawdę tego nie zrobili – chcieli zignorować ruch na rzecz praw obywatelskich. Byli tak skupieni na polityce zagranicznej i naprawdę byli zobowiązani wobec segregowanego Południa.
RAY ARSENAULT: Stało się jasne, że przywódcy praw obywatelskich musieli zrobić coś desperackiego, coś dramatycznego, aby zwrócić na siebie uwagę Kennedych. Taki był pomysł Freedom Rides: odważyć się – zasadniczo rzucić wyzwanie rządowi federalnemu, aby zrobił to, co powinien i zobaczył, czy jego konstytucyjne prawa będą chronione przez administrację Kennedy’ego.
STANLEY NELSON: A Południe głosowało zdecydowanie na Demokratów, więc starali się, jak mogli, trzymać się z daleka od Freedom Rides, wiesz, i ciągle byli wspierani, cofani i cofani, aż w końcu doszło do dramatycznego oblężenia w kościoła w Montgomery, gdzie Freedom Riders i lokalna społeczność, w większości czarna, przybyli na wiec. 1,500 osób zostało uwięzionych w kościele przez ponad 3,000-osobowy tłum, który podpalał i przewracał samochody. I wreszcie – byli tam uwięzieni do około 2:00 lub 3:00 w nocy, aż w końcu wezwano wojska federalne i tylko w ten sposób udało im się uratować przed kościołem.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna