Pamiętasz, jak urzędnicy Agencji Bezpieczeństwa Narodowego utrzymywali, że „tylko” zbierają „metadane” z twoich telefonów komórkowych? Mieli na myśli to, że nie podsłuchiwali twoich rozmów, po prostu rejestrowali, do kogo dzwonisz i kiedy. Powiedziałem wówczas, że „metadane” w telefonach komórkowych nieuchronnie obejmują informacje o tym, gdzie się znajdujesz, dzięki czemu umożliwiają śledzenie ludzi.
Okazuje się więc, że NSA faktycznie zbiera 5 mld rejestruje dzień w danej lokalizacji telefonów komórkowych na całym świecie – podaje „Washington Post”, który wykorzystuje dokumenty Snowdena, które wyciekły. Urzędnicy NSA zaprzeczają, że celowo zbierają te dane z amerykańskich telefonów na terenie kraju, ale oczywiście sposób, w jaki działają tego rodzaju dane, jest nieunikniony, że wielu Amerykanów w końcu zostanie przeszukanych. Co więcej, co roku dziesiątki milionów Amerykanów podróżuje za granicę. Czy z chwilą opuszczenia wybrzeży Stanów Zjednoczonych zrzekniemy się naszych konstytucyjnych praw wobec własnego rządu?
NSA wykonuje działania równoznaczne z umieszczeniem na milionach Amerykanów urządzeń do globalnego pozycjonowania (GPS). FBI próbowało także umieścić lokalizatory GPS w samochodach osób, które prowadzili dochodzenie, i po prostu śledzić je przez miesiąc do sześciu miesięcy bez nakazu. To jest nielegalne, jak stwierdził Federalny Sąd Apelacyjny Trzeciego Okręgu w Filadelfii niedawno rządził. Rząd argumentuje, że monitorowanie osób przemieszczających się w miejscach publicznych jest uzasadnione i nie oczekują od nich prywatności. Sędziowie stwierdzają, że tak naprawdę ludzie nie oczekują, że ktoś będzie śledził każdy ich ruch 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu przez wiele miesięcy, i mają prawo do większej prywatności, chyba że policja przekona sędziego, że istnieje powód do wydania nakazu. Problem w tym, że śledzeni Amerykanie zwykle o tym nie wiedzą i jak dotąd sądy chroniły rząd przed koniecznością odpowiadania na pozwy wnoszone przez potencjalnie dotknięte grupy osób, uzasadniając to tym, że ich pozycja nie została udowodniona. Ale nie ma żadnej różnicy pomiędzy intensywnym śledzeniem nas w sposób, w jaki robi to NSA, a śledzeniem nas za pomocą urządzenia GPS (w rzeczywistości NSA otrzymuje informacje GPS).
Gdybyś na początku doniesień Snowdena twierdził, że NSA obserwowała przemieszczanie się 5 miliardów telefonów komórkowych, ludzie oskarżyliby cię o szaleństwo. Jeden po drugim przecieki Snowdena pokazały sytuację bilion razy gorszą od tej, którą przedstawiają urzędnicy. Snowden powiedział, że NSA podłączyła się do serwerów Google, Yahoo i innych i widziała, jak piszemy e-maile w czasie rzeczywistym. Keith Alexander i James Clapper, obaj notorycznie kłamcy i najprawdopodobniej osobiście skorumpowani, powiedzieli, że Snowden nie rozumie, jak działa ten system. Google, Microsoft i inne firmy były zdziwione, ponieważ, jak stwierdziły, nie zapewniły rządowi dostępu do swoich serwerów w ogóle, a jedynie do indywidualnych kont podejrzanych o stwarzanie zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego. Ale potem okazało się, że NSA wykorzystała słabości w routingu między serwerami, aby włączyć się do przepływu danych. Mieli to wszystko. Potem okazało się, że rząd monitoruje wszystkie konta bankowe i transakcje kartami kredytowymi.
Potem okazało się, że nie tylko mieli metadane. Podłączyli sniffery do transatlantyckich kabli światłowodowych przenoszących dane telefoniczne i e-mailowe, gdy wyszli z oceanu w Wielkiej Brytanii. Oni i brytyjska GCHQ przechwycili wszystko – treść e-maili, a nie tylko ich adresy, oraz treść rozmów telefonicznych. Ponieważ za pośrednictwem tych kabli ruch w USA odbywa się na całym świecie, nieuchronnie podsłuchiwano Amerykanów bez nakazu.
Teraz okazuje się, że NSA chce wiedzieć, gdzie wszyscy są przez cały czas. Oczywiście nie mogą tak naprawdę obserwować wszystkich tych ludzi, ale mogą eksplorować dane i skupiać się na dowolnej osobie, jaką chcą. Tych, którzy nie korzystają z GPS, nie można dokładnie określić, ale ich lokalizację można ustalić na podstawie triangulacji z wież. Zakładam, że NSA przechwytuje dane GPS tam, gdzie działa ta funkcja, aby móc precyzyjnie śledzić osoby.
Tam, gdzie („nieumyślnie”) przechwytują i przechowują dane o lokalizacji niewinnych Amerykanów bez nakazu, NSA narusza (ponownie) Czwartą Poprawkę i narusza niedawne orzeczenie Federalnego Sądu Apelacyjnego.