Przeciążone miasta amerykańskie mogą w 2011 r. stanąć w obliczu załamania finansowego, niespłacania setek miliardów dolarów pożyczek i wykolejenia ożywienia gospodarczego w USA.
Ponieważ jednak miasta wybierają między dewastacją a niewypłacalnością, analitycy twierdzą, że tak naprawdę chodzi o upadek amerykańskich miast i nadchodzący upadek Unii.
To rzeczywistość, od której Ameryka nie może uciec, wieści o zadłużonych miastach i stanach w całym kraju. W sumie może to wynieść dwa biliony dolarów i stanowić rachunek, którego wielu z nich może nie być w stanie zapłacić.
"Problem zadłużenia państwa i samorządów jest poważniejszy niż bańka na rynku nieruchomości”- powiedział Michael Hudson, analityk z Wall Street i profesor ekonomii na Uniwersytecie Missouri.
Poważne, ponieważ miliony Amerykanów nadal bezrobotnych i tracących domy, nie ma wystarczającej ilości pieniędzy podatników, aby spłacić wierzycieli. Pieniądze muszą znaleźć samorządy, którym nie wolno działać na minusie. Oznacza to, że niektórzy mogą wybierać pomiędzy domyślnym a dewastacją.
"Myślę, że większość miast będzie w stanie uniknąć niewypłacalności, ograniczając usługi”- powiedział Joe Weisenthal, zastępca redaktora The Business Insider.
Wydaje się, że miasta i stany od wybrzeża do wybrzeża próbują tej drugiej drogi, a żniwo, jakie zbiera ona na ulicach Ameryki, jest niezaprzeczalne.
Camden w stanie New Jersey to drugie najniebezpieczniejsze miasto w kraju. Na początku nie widywałeś wielu gliniarzy na ulicach, a teraz możesz ich rzadko widzieć. Miasto musiało zwolnić prawie połowę swoich sił policyjnych.
W Detroit, mieście, w którym ludzie są zbyt spłukani, aby grzebać swoich zmarłych, miasto jest zbyt spłukane, aby naprawiać umierającą infrastrukturę, naprawiać drogi i światła.
W pustynnym stanie Arizona cięcia były kwestią życia i śmierci. Od czasu obcięcia przez państwo funduszy dla ofiar zmarło pacjentów po przeszczepieniu narządów.
W Nowym Jorku ogromne sterty nieodebranych śmieci są rzekomym skutkiem cięć budżetowych.
"Nie ma wystarczającej ilości marnotrawnych wydatków, które można by obciąć. Trzeba obciąć usługi, od których ludzie zależą– zauważył Weisenthal.
Analitycy twierdzą, że obniżki zatrudnienia będą oznaczać wzrost bezrobocia i obniżkę płac, co pociągnie za sobą w dół większą liczbę Amerykanów, a wraz z nim gospodarkę. Tymczasem twierdzą, że perspektywa bankructw zagraża emeryturom pracowników sektora publicznego i może spowodować ucieczkę od obligacji komunalnych.
Wydaje się, że każdy ze scenariuszy powoduje powszechny upadek amerykańskiego miasta, niegdyś zepchniętego do historii starożytnej.
"Jest to reakcja na kurczenie się gospodarki, downsizing i dezurbanizację– przewidział Hudson. „Dokładnie to samo wydarzyło się w Cesarstwie Rzymskim, kiedy ostatecznie Rzym pozostał prawie opuszczonym miastem, a cała produkcja przeniosła się z powrotem na ląd. Właśnie z tym masz do czynienia, chociaż grunt w tej sprawie będzie znajdował się za granicą, a nie w Stanach Zjednoczonych."
Inwestycja uciekająca do innych krajów, grożąc zabraniem ze sobą amerykańskiego snu.
Richard Wolff, emerytowany profesor ekonomii na Uniwersytecie Massachusetts, wyjaśnił, że ludzie bez pracy i bezpiecznych dochodów mają wpływ na podatki miejskie, ponieważ ludzie wydają znacznie mniej, przynosząc miastom mniejsze dochody.
Miasta proponują głębokie cięcia w usługach publicznych i zwolnienia personelu, co może pogłębić kryzys – argumentował.
"Będzie to oznaczać mniej nauczycieli, nauczycieli dysponujących mniejszą ilością materiału, który pomoże Twoim dzieciom w nauce. Mniej wozów strażackich pomagających w walce z pożarami. Mniej personelu policji, mniej doradców ds. zdrowia, mniej pracowników autostrad. Przełoży się to na gorszą jakość życia– wyjaśnił Wolff. „Potrzebujemy więcej i lepszych usług ze strony rządu, a nie mniej. To będzie miało wpływ na wszystkich".
Rząd i szereg korporacji sugerują nowy rodzaj obligacji, który umożliwiłby większe i większe zaciąganie pożyczek rządowych.
Wolff powiedział, że taki program może wyglądać dobrze na krótką metę, ale na dłuższą metę tylko pogłębia problem. Rząd będzie jedynie opóźniał dokonanie cięć w usługach i programach, a w przyszłości wykorzysta obligacje jako pretekst, aby to zrobić, w miarę narastania zadłużenia
Ponadto wiele miast i stanów rozważa upadłość jako opcję.
"Robi dwie rzeczy, które są od razu niezwykle niebezpieczne– zauważył Wolff. „Wszystkim osobom, wobec których masz zobowiązania, mówisz, że nie jesteś w stanie ich wywiązać. Następnie natychmiast rozpoczyna się intensywna walka z udziałem wielu prawników, podczas gdy wszyscy ludzie, którzy mają roszczenia wobec zbankrutowanego miasta stanu, próbują upewnić się, że odzyskają swoje pieniądze".
Zainspiruje to pracowników, emerytów, posiadaczy obligacji i inne osoby do zaciekłej walki o swoje roszczenia, co spowoduje dodanie nowego problemu do i tak już złożonych problemów finansowych.
Pozwolenie na przedruk tekstów i filmów profesora Wolffa udzielane jest indywidualnie. Proszę o kontakt [email chroniony] aby poprosić o pozwolenie. Zastrzegamy sobie prawo do odmowy lub cofnięcia zgody w dowolnym momencie.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna