"Nadchodzą Rosjanie. Rosja jest gorsza niż zła. Putin jest zły, „nazistą jak Hitler” – ślinił się poseł Partii Pracy Chris Bryant"
Zdjęcie: Frederic Legrand – COMEO/Shutterstock
Przepowiednia Marshalla McLuhana, że „następczynią polityki będzie propaganda” się spełniła. Surowa propaganda jest obecnie regułą w zachodnich demokracjach, zwłaszcza w USA i Wielkiej Brytanii
W sprawach wojny i pokoju oszustwo ministerialne jest podawane jako wiadomość. Cenzuruje się niewygodne fakty, pielęgnuje się demony. Model to korporacyjny spin, waluta epoki. W 1964 roku McLuhan powiedział, że „medium jest przekazem”. Kłamstwo jest teraz wiadomością.
Ale czy to coś nowego? Minęło ponad sto lat, odkąd Edward Bernays, ojciec spinu, wynalazł „public relations” jako przykrywkę dla propagandy wojennej. Co is nowością jest wirtualna eliminacja sprzeciwu w głównym nurcie.
Wielki redaktor David Bowman, autor m.in Prasa niewoli, nazwał to „defenestracja wszystkich, którzy nie chcą trzymać się linii i połknąć to, co niesmaczne i są odważni”. Miał na myśli niezależnych dziennikarzy i sygnalistów, uczciwych indywidualistów, którym organizacje medialne kiedyś dawały przestrzeń, często z dumą. Przestrzeń została zniesiona.
Najbardziej jaskrawym przykładem jest wojenna histeria, która przetoczyła się jak fala przypływu w ostatnich tygodniach i miesiącach. Znany ze swojego żargonu „kształtowanie narracji”, większość, jeśli nie większość, to czysta propaganda.
Nadchodzą Rosjanie. Rosja jest gorsza niż zła. Putin jest zły, „nazista jak Hitler”, ślinił się poseł Partii Pracy Chris Bryant. Ukraina zostanie zaatakowana przez Rosję – dziś wieczorem, w tym tygodniu, w przyszłym tygodniu. Źródła obejmują byłego propagandystę CIA, który teraz przemawia w imieniu Departamentu Stanu USA i nie przedstawia żadnych dowodów na swoje twierdzenia o rosyjskich działaniach, ponieważ „pochodzi to od rządu USA”.
Zasada braku dowodów obowiązuje również w Londynie. Brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss, która wydała 500,000 XNUMX funtów publicznych pieniędzy na lot do Australii prywatnym samolotem, aby ostrzec rząd Canberry, że zarówno Rosja, jak i Chiny szykują się do ataku, nie przedstawiła żadnych dowodów. Głowy Antypodów skinęły głowami; „narracja” jest tam niekwestionowana. Jeden rzadki wyjątek, były premier Paul Keating, nazwał podżeganie do wojny Trussa „obłąkanym”.
Truss beztrosko pomylił kraje nadbałtyckie i czarnomorskie. W Moskwie powiedziała rosyjskiemu ministrowi spraw zagranicznych, że Wielka Brytania nigdy nie zaakceptuje rosyjskiej suwerenności nad Rostowem i Woroneżem – dopóki nie zwrócono jej uwagi, że te miejsca nie są częścią Ukrainy, ale Rosji. Przeczytaj rosyjską prasę o błazeństwie tego pretendenta do Downing Street 10 i wzdrygnij się.
Cała ta farsa, z udziałem Borisa Johnsona w Moskwie, grającego błazeńską wersję swojego bohatera, Churchilla, mogłaby być odbierana jako satyra, gdyby nie umyślne nadużycie faktów i historycznego zrozumienia oraz rzeczywiste niebezpieczeństwo wojny.
Władimir Putin odnosi się do „ludobójstwa” we wschodnim regionie Donbasu na Ukrainie. Po zamachu stanu na Ukrainie w 2014 r. – zaaranżowanym przez „punktową osobę” Baracka Obamy w Kijowie, Victorię Nuland – reżim puczu, opanowany przez neonazistów, rozpoczął kampanię terroru przeciwko rosyjskojęzycznemu Donbasowi, który stanowi jedną trzecią ukraińskiego populacja.
Pod nadzorem dyrektora CIA Johna Brennana w Kijowie „specjalne jednostki bezpieczeństwa” koordynowały brutalne ataki na ludność Donbasu, która sprzeciwiała się zamachowi stanu. Wideo i relacje naocznych świadków pokazują, że przewiezieni autobusami faszystowscy bandyci podpalają siedzibę związku zawodowego w Odessie, zabijając 41 uwięzionych w niej osób. Policja stoi obok. Obama pogratulował „należycie wybranemu” reżimowi zamachu stanu jego „niezwykłej powściągliwości”. W amerykańskich mediach okrucieństwo w Odessie zostało bagatelizowane jako „niejasne” i „tragedia”, w której „nacjonaliści” (neonaziści) zaatakowali „separatystów” ( osoby zbierające podpisy pod referendum w sprawie federalnej Ukrainy). Ruperta Murdocha Wall Street Journal potępił ofiary – „Śmiertelny pożar na Ukrainie prawdopodobnie wywołany przez rebeliantów, twierdzi rząd”.
Profesor Stephen Cohen, uznawany za czołowy amerykański autorytet w sprawach Rosji, napisał: „Podobne do pogromu spalenie etnicznych Rosjan i innych osób w Odessie rozbudziło wspomnienia nazistowskich oddziałów zagłady na Ukrainie podczas drugiej wojny światowej. [Dzisiaj] burzliwe ataki na gejów, Żydów, starszych Rosjan i innych „nieczystych” obywateli są powszechne na całej Ukrainie rządzonej przez Kijów, wraz z marszami z pochodniami przypominającymi te, które ostatecznie rozzłościły Niemcy pod koniec lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku…
„Policja i oficjalne organy prawne nie robią praktycznie nic, aby zapobiec tym neofaszystowskim aktom ani ich ścigać. Wręcz przeciwnie, Kijów oficjalnie ich zachęcał, systematycznie rehabilitując, a nawet upamiętniając ukraińskich kolaborantów niemieckich nazistowskich pogromów eksterminacyjnych, zmieniając nazwy ulic na ich cześć, budując im pomniki, przepisując historię, aby ich gloryfikować i nie tylko”.
Dziś rzadko wspomina się o neonazistowskiej Ukrainie. To, że Brytyjczycy szkolą Ukraińską Gwardię Narodową, w której skład wchodzą neonaziści, nie jest wiadomością. (Zobacz Matta Kennarda Odtajnione raport w Konsorcjum 15 lutego). Powrót brutalnego, popieranego faszyzmu do Europy XXI wieku, cytując Harolda Pintera, „nigdy nie miał miejsca… nawet wtedy, gdy miał miejsce”.
16 grudnia Organizacja Narodów Zjednoczonych przedstawiła rezolucję wzywającą do „zwalczania gloryfikacji nazizmu, neonazizmu i innych praktyk, które przyczyniają się do podsycania współczesnych form rasizmu”. Jedynymi narodami, które głosowały przeciw, były Stany Zjednoczone i Ukraina.
Niemal każdy Rosjanin wie, że to właśnie przez równiny „pogranicza” Ukrainy w 1941 r. dywizje hitlerowskie przetoczyły się z zachodu, wspierane przez ukraińskich nazistowskich kultystów i kolaborantów. Rezultatem było ponad 20 milionów zabitych Rosjan.
Odkładając na bok manewry i cynizm geopolityki, niezależnie od tego, kim są gracze, ta pamięć historyczna jest siłą napędową rosyjskich, szukających szacunku, samoobronnych propozycji bezpieczeństwa, które zostały opublikowane w Moskwie w tygodniu, w którym ONZ głosowało 130-2 za delegalizacją nazizmu. Oni są:
– NATO gwarantuje, że nie rozmieści rakiet w krajach graniczących z Rosją. (Są one już na miejscu od Słowenii po Rumunię, a Polska ma pójść w ich ślady)
– NATO zaprzestanie ćwiczeń wojskowych i morskich w krajach i morzach graniczących z Rosją.
– Ukraina nie zostanie członkiem NATO.
– Zachód i Rosja podpiszą wiążący pakt bezpieczeństwa Wschód-Zachód.
– przełomowy traktat między USA a Rosją dotyczący przywrócenia broni jądrowej średniego zasięgu. (Stany Zjednoczone porzuciły go w 2019 r.)
Stanowią one kompleksowy projekt planu pokojowego dla całej powojennej Europy i powinny zostać przyjęte z zadowoleniem na Zachodzie. Ale kto rozumie ich znaczenie w Wielkiej Brytanii? Mówi się im, że Putin jest pariasem i zagrożeniem dla chrześcijaństwa.
Rosyjskojęzyczni Ukraińcy, znajdujący się od siedmiu lat pod blokadą gospodarczą Kijowa, walczą o przetrwanie. „masowanie” armią, o której rzadko słyszymy, jest trzynaście brygad armii ukraińskiej oblegających Donbas: szacunkowo 150,000 XNUMX żołnierzy. Jeśli zaatakują, prowokacja wobec Rosji prawie na pewno będzie oznaczać wojnę.
W 2015 roku za pośrednictwem Niemców i Francuzów prezydenci Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji spotkali się w Mińsku i podpisali tymczasowe porozumienie pokojowe. Ukraina zgodziła się zaoferować autonomię Donbasowi, obecnie samozwańczym republikom Doniecka i Ługańska.
Nigdy nie dano szansy porozumieniu mińskiemu. W Wielkiej Brytanii linia, wzmocniona przez Borisa Johnsona, jest taka, że Ukraina jest „dyktowana” przez światowych przywódców. Ze swojej strony Wielka Brytania uzbraja Ukrainę i szkoli jej armię.
Od pierwszej zimnej wojny NATO skutecznie maszerowało aż do najbardziej wrażliwej granicy Rosji, demonstrując swoją krwawą agresję w Jugosławii, Afganistanie, Iraku, Libii i łamiąc uroczyste obietnice wycofania się. Po wciągnięciu europejskich „sojuszników” w amerykańskie wojny, które ich nie dotyczą, wielkim niewypowiedzianym jest fakt, że samo NATO jest prawdziwym zagrożeniem dla europejskiego bezpieczeństwa.
W Wielkiej Brytanii już na samo wzmianki o „Rosji” wywołuje się ksenofobię państwową i medialną. Zwróćcie uwagę na odruchową wrogość, z jaką BBC relacjonuje Rosję. Dlaczego? Czy dlatego, że odbudowa imperialnej mitologii wymaga przede wszystkim stałego wroga? Z pewnością zasługujemy na coś lepszego.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna