Źródło: Komunikaty z krawędzi
Zdjęcie: AVN Photo Lab/Shutterstock
Od ponad 50 lat piszę o polityce zagranicznej, głównie amerykańskiej, ale także innych narodów. Myślę, że całkiem nieźle rozumiem kraje takie jak Turcja, Chiny, Indie, Rosja i wielu członków Unii Europejskiej. Żałuję, że w Afryce i Ameryce Łacińskiej nie czuję się pewnie.
W tym czasie nauczyłem się także sporo o sprawach wojskowych i różnych systemach uzbrojenia, ponieważ kosztują one ogromne sumy pieniędzy, które można spożytkować znacznie lepiej niż zabijanie i okaleczanie ludzi. Ale także dlatego, że trudno oprzeć się absurdowi: amerykański myśliwiec F-35 o wysokich osiągach $ 1.7 biliona, najdroższy system uzbrojenia w historii Stanów Zjednoczonych, który kosztuje 36,000 XNUMX dolarów za godzinę latać, strzela samo, i mogę ściąć głowę piloci, którzy próbują wyskoczyć. Do tego dochodzi deska sedesowa za 640 dolarów, ekspres do kawy za 7,622 dolarów i fakt, że Departament Obrony nie może rozliczyć się z wydatków rzędu 6.5 biliona dolarów.
Zdobyłem także dość dużą wiedzę na temat głównych porozumień w sprawie broni nuklearnej i wiem, co mówi artykuł VI Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej z 1968 r. (więcej na ten temat później).
To felieton pożegnalny, dlatego proszę o wyrozumiałość. Po (miejmy nadzieję) pokonaniu raka zdecydowałam się spędzić więcej czasu z wnukami i może wrócić do domu. trzy powieści (Mam w głowie jeszcze co najmniej jeden). Chciałbym jednak jeszcze raz pochwalić się tym, czego dowiedziałem się o świecie i polityce w ciągu ostatniego półwiecza, więc proszę o wyrozumiałość.
Po pierwsze, wojny są naprawdę złym pomysłem i to nie tylko z oczywistego powodu, że powodują ogromną nędzę i ból. Nie działają, przynajmniej w tym sensie, że realizują jakiś cel polityczny.
Stany Zjednoczone w końcu wycofują się z Afganistanu i rozważają wyjście z Iraku. Obie katastrofy były katastrofalnej odmiany. Gdyby ktokolwiek w Gabinecie Owalnym lub Pentagonie zadał sobie trud przeczytania Ruyarda Kiplinga o Afganistanie (Arytmetyka na granicy przychodzi na myśl) i DH Lawrence o Iraku (the Algebra zawodów warto) wiedzieliby lepiej.
Ale iluzje Imperium są uparte. USA nadal myślą, że mogą kontrolować świat, choć każde doświadczenie z ostatnich 50 lat lub więcej sugeruje, że nie jest to możliwe: Wietnam, Somalia, Libia, Afganistan i Irak. Rzeczywiście, ostatnią wojną, którą „wygraliśmy” była Grenada, gdzie konkurencja nie była do końca światowej klasy.
Amerykanie nie są osamotnieni w złudzeniu mylenia teraźniejszości z przeszłością. The Brytyjski wysyłają lotniskowiec HMS Queen Elizabeth i niszczyciel na Morzu Południowochińskim – po co? Czasy, kiedy Charles „Chińczyk” Gordon mógł rozproszyć miejscową kilkoma łodziami artyleryjskimi, już dawno minęły. Nie można się domyślić, co Republika Ludowa zrobi z nostalgią premiera Borisa Johnsona za lordem Nelsonem i Trafalgarem, ale Pekin raczej będzie rozbawiony niż zastraszony średniej wielkości płaskim dachem i puszką.
Chiny nie zamierza podbijać świata. Chce być największą gospodarką na świecie i sprzedawać wszystkim mnóstwo rzeczy. Krótko mówiąc, dokładnie tego, czego chciała Wielka Brytania w XIX wieku i Stany Zjednoczone w XX wieku. Chińczycy rzeczywiście nalegają na militarną kontrolę nad swoimi lokalnymi morzami, w podobny sposób, w jaki Stany Zjednoczone kontrolują swoje wschodnie, zachodnie i południowe wybrzeża. Wyobraźcie sobie, jak Waszyngton zareagowałby na regularne ćwiczenia chińskich okrętów wojennych w Pearl Harbor, San Diego, Newport News i w Zatoce Meksykańskiej.
Czy Chińczycy są ostrożni w tej kwestii? Rzeczywiście, i niepotrzebnie zrazili do siebie wiele narodów w regionie, w tym Wietnam, Filipiny, Brunei, Malezję i Japonię. Demilitaryzacja mórz wschodniego i południowochińskiego zmniejszyłaby napięcia i usunęłaby uzasadnienie dla nielegalnego zajęcia przez Pekin małych wysp, raf i mielizn na tym obszarze. Chiny będą musiały zdać sobie sprawę, że nie mogą jednostronnie naruszać prawa międzynarodowego poprzez swoje roszczenia dotyczące większości Morza Południowochińskiego, a Stany Zjednoczone będą musiały zaakceptować fakt, że Ocean Spokojny nie jest już amerykańskim jeziorem.
Rosjanie nadchodzą! Rosjanie nadchodzą! Właściwie nie, nie są i nadszedł czas, aby zakończyć głupoty na temat rosyjskich hord masowanie na granicy, gotowi najechać Ukrainę lub kraje bałtyckie. To, co robili ci żołnierze późną wiosną ubiegłego roku, było odpowiedzią na plan NATO dotyczący ogromnych ćwiczeń wojskowych, „Niezłomny obrońca”. Rosja nie próbuje odtworzyć Związku Radzieckiego. Jej gospodarka jest mniej więcej wielkości Włoch, a obecne problemy wynikają z głęboko głupiej decyzji o przesunięciu NATO na wschód. Rosjanie są wrażliwi na punkcie swoich granic i nie bez powodu.
Możemy podziękować prezydentom Billowi Clintonowi i George’owi W. Bushowi za wykorzenienie tego szczególnego aspektu zimnej wojny. Obaj prezydenci rozszerzyli NATO, a Bush jednostronnie wycofał się z Traktatu o rakietach przeciwbalistycznych (ABM) i rozpoczął rozmieszczanie systemów przeciwrakietowych w Polsce i Rumunii. NATO twierdzi, że ABM są wycelowane w Iran, lecz Iran nie ma rakiet, które mogłyby dosięgnąć Europy, ani broni nuklearnej. Rosjanie byliby głupcami, gdyby wyciągali inny wniosek niż ten, że ABM celują w rakiety Moskwy.
NATO stał się sojuszem zombie, wędrującym od jednej katastrofy do drugiej: Afganistan, potem Libia, a teraz USA naciskają na NATO, aby stawiło czoła Chinom w Azji (jest mało prawdopodobne – Europejczycy postrzegają Chiny jako bezcenny rynek, a nie zagrożenie).
NATO powinno pójść drogą Układu Warszawskiego, a USA powinny ponownie przystąpić do porozumienia antyrakietowego. Usunięcie rakiet ABM mogłoby z kolei doprowadzić do ponownego ustanowienia Porozumienie w sprawie pośrednich sił nuklearnych, niezwykle ważnego traktatu, z którego jednostronnie wycofały się także Stany Zjednoczone.
Izrael musi przestudiować trochę irlandzkiej historii. W 1609 r. rdzenna ludność obszaru, który stał się Irlandią Północną, została przymusowo przesiedlona do Connaught na zachodzie wyspy i zastąpiona przez 20,000 XNUMX protestanckich dzierżawców. Zbliżający się spis ludności prawie na pewno wykaże, że katolicy stanowią obecnie większość w Irlandii Północnej.
Morał? Mury i płoty oraz polityka apartheidu nie sprawią, że Palestyńczycy wyjadą lub zapomną, że duża część ich ziemi została skradziona.
Na krótką metę prawicowi osadnicy mogą postawić na swoim, tak jak zrobili to osadnicy protestanccy ponad 400 lat temu. Ale historia jest długa i prawdopodobieństwo zniknięcia Palestyńczyków nie jest większe niż rdzennych Irlandczyków. Zaoszczędziłoby wiele rozlewu krwi i społecznej nienawiści, gdyby Izraelczycy usunęli osadników z Zachodniego Brzegu i Golan, podzielili Jerozolimę i pozwolili Palestyńczykom mieć własne, zdolne do przetrwania państwo. Alternatywny? Jedno państwo, jedna osoba, jeden głos, demokracja.
Stany Zjednoczone powinny także położyć kres „specjalnemu statusowi” Izraela. Dlaczego nie jesteśmy tak oburzeni apartheidem w Izraelu, jak byliśmy oburzeni apartheidem w Republice Południowej Afryki? Dlaczego ignorujemy fakt, że Izrael to zrobił bronie nuklearne? Kiedy Amerykanie pouczają inne kraje na temat utrzymywania świata „opartego na zasadach”, czy można ich winić, jeśli przewracają oczami? Dlaczego zdobywanie przez Iran broni nuklearnej, gdy Tel Awiw otrzymuje przepustkę, jest „nielegalne”?
Administracja Bidena lubi używać terminu „egzystencjalny” w odniesieniu do zmian klimatycznych i określenie to nie jest przesadą. Nasz gatunek znalazł się na rozdrożu, a czas na działanie jest niepokojąco krótki. Do 2050 r. około 600 milionów Hindusów będzie miało niewystarczający dostęp do wody. Zanikające lodowce systematycznie wyczerpują zasoby wody w Himalajach, Hindukuszu, Andach i Górach Skalistych. Choć znaczna część świata stanie w obliczu niedoborów wody, w niektórych przypadkach sytuacja będzie odwrotna, jak niedawno odkryli Niemcy i Chińczycy. Woda jest kryzysem ogólnoświatowym i istnieje niewiele planów, jak sobie z nim poradzić, chociaż traktat wodny doliny Indusu z 1960 r. między Indiami a Pakistanem mógłby służyć jako szablon.
Po prostu nie ma możliwości, aby świat mógł stawić czoła zmianom klimatycznym i nadal wydawać – według Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Pokoju – prawie 2 biliony dolarów rocznie na broń. USA nie mogą też sobie pozwolić na wspieranie swojego imperium bazy, około 800 na całym świecie, tyle samo, co w Wielkiej Brytanii w 1885 roku.
Jednak zmiany klimatyczne nie są jedynym „egzystencjalnym” zagrożeniem dla naszego gatunku. W jakiś sposób broń nuklearna zniknęła z radarów jako globalne zagrożenie, ale obecnie istnieją poważne bronie nuklearne wyścigi zbrojeń trwają prace z udziałem Chin, Indii, Pakistanu, Korei Północnej, Rosji i NATO. USA wydają ponad 1 bilion dolarów modernizacja swoją nuklearną triadę złożoną z samolotów, statków i rakiet.
Sankcje, jak przekonuje dziennikarz Patrick Cockburn, są zbrodniami wojennymi i żaden kraj na świecie nie stosuje ich tak szeroko i tak energicznie jak Stany Zjednoczone. Nasze sankcje zubożały Koreę Północną, Irak, Iran, Wenezuelę i Syrię i zadały Kubie niepotrzebny ból. Zwiększają napięcie z Rosją i Chinami. I dlaczego je stosujemy? Ponieważ kraje robią rzeczy, których nie lubimy, lub upierają się przy systemach gospodarczych i politycznych, z którymi się nie zgadzamy. Waszyngton może to zrobić, ponieważ kontrolujemy de facto walutę światową, dolara, a kraje, które nas napotkają, mogą stracić zdolność do angażowania się w bankowość międzynarodową. Francuski bank BNP Paribas został zmuszony do zapłaty 9 miliardów dolarów kar za obejście sankcji nałożonych na Iran.
A sankcje prawie zawsze kończyły się niepowodzeniem.
O samostanowieniu:
Drogi rządze Hiszpanii: Niech Katalończycy głosują w pokoju i zaakceptują wyniki, jeśli zdecydują, że chcą pójść własną drogą. To samo dotyczy Szkotów, mieszkańców Kaszmiru i, kiedyś w przyszłości, Irlandczyków Północnych. Nie możesz zmusić ludzi, aby byli częścią twojego kraju, jeśli nie chcą, a próba nakłonienia ich jest jak uczenie świni gwizdania: nie da się tego zrobić i świnię denerwuje.
Uchodźcy: USA i NATO nie mogą destabilizować krajów takich jak Afganistan, Syria i Libia, a następnie podciągać most zwodzony kiedy ludzie uciekają przed chaosem, który wywołały te wojny. Kraje kolonialne, które wyzyskiwały i opóźniały rozwój krajów Afryki i Ameryki Łacińskiej, nie mogą umywać rąk od problemów postkolonializmu. Kraje uprzemysłowione, które zdestabilizowały klimat, nie mogą uniknąć odpowiedzialności za dziesiątki milionów uchodźców powodujących globalne ocieplenie. W każdym razie Stany Zjednoczone, Europa i Japonia potrzebują tych imigrantów, ponieważ niski wskaźnik urodzeń w krajach rozwiniętych oznacza, że zmierzają one w kierunku poważnych problemów demograficznych.
Hipokryzja: Świat słusznie potępia zabójstwa przeciwników politycznych przez Rosję i Arabię Saudyjską, ale powinien być równie oburzony, gdy Izraelczycy systematycznie zabijają irańskich naukowców lub gdy Stany Zjednoczone eliminują irańskich przywódców atakiem dronów. Nie masz prawa kogoś zabić tylko dlatego, że nie podoba ci się to, co reprezentuje. Jak myślisz, jak Amerykanie zareagowaliby na zamordowanie przez Iran amerykańskiego generała Marka Milleya, szefa Połączonych Szefów Sztabów USA?
Świat desperacko potrzebuje międzynarodowego sojuszu traktat zdrowotny stawienia czoła przyszłym pandemiom i musi zagwarantować uwzględnienie najbiedniejszych krajów świata. To nie jest altruizm. Jeśli kraje nie są w stanie zapewnić opieki zdrowotnej swoim mieszkańcom, powinna za to odpowiadać społeczność międzynarodowa, ponieważ nieleczone populacje powodują mutacje takie jak wariant Delta. Nie pytaj, komu bije dzwony. To kosztuje nas wszystkich.
amerykański wyjątkowość jest albatrosem na naszej szyi, uniemożliwiającym nam dostrzeżenie, że inne kraje i inne systemy mogą działać lepiej niż my. Żaden inny kraj nie akceptuje wyższości Amerykanów, zwłaszcza po czterech latach rządów Donalda Trumpa, klęsce związanej z pandemią i powstaniu 6 stycznia w Waszyngtonie. Kto chciałby, aby poziom nierówności ekonomicznych w tym kraju lub nasza populacja więźniów był najwyższy na świecie? Czy powinniśmy zająć 44. miejsce w Światowym Indeksie Wolności Prasy lub 18. w Indeksie Postępu Społecznego? dumny z? To, z czego możemy być dumni, to nasza różnorodność. W tym tkwi prawdziwy potencjał kraju.
Wreszcie do Artykuł VI Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej: „Każda ze Stron Układu zobowiązuje się do prowadzenia w dobrej wierze negocjacji w sprawie skutecznych środków odnoszących się do szybkiego zaprzestania wyścigu zbrojeń nuklearnych i rozbrojenia nuklearnego oraz w sprawie Traktatu o powszechnym i całkowitym rozbrojenie pod ścisłą i skuteczną kontrolą międzynarodową.” Amen.
Gruszki na wierzbie? Lista życzeń starego człowieka? Cóż, jedyną rzeczą, której nauczyłem się przez te ponad 50 lat, jest to, że rzeczy dzieją się, jeśli wystarczająca liczba ludzi zdecyduje, że tak należy. Cytując więc dość niezdarny wers z „One Man's Hands” Pete’a Seegera, szeroko śpiewany podczas ruchu pokojowego w latach 60.: „Jeśli dwa, dwa i 50 zarobią milion, zobaczymy, czy ten dzień nadejdzie”.
I to wszystko, proszę państwa (na razie).
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna