Proszę o pomoc ZNet
źródło: FAIR
Zdjęcie: Ron Adar/Shutterstock.com
Jako UCZCIWE (12/9/20) zgłosił, New York Times nalegał na ponowne otwarcie szkół publicznych w związku z obawami związków zawodowych nauczycieli w Nowym Jorku.
Obecnie w Chicago ukazują się dwie główne gazety miasta – „The Chicago Tribune i Chicago Sun-Times— redakcyjnie opowiadają się przeciwko związkowi nauczycieli, którego członkowie niedawno głosowali za dalszą pracą zdalną, przedstawiając drażliwy problem zdrowia publicznego wymagający uczestnictwa i przejrzystości jako spór między związkami zawodowymi złymi aktorami a wychowawcami, rodzicami i dziećmi.
Jak Chicago Sun-Times (1/24/21) podano, że członkowie Chicago Teachers Union (CTU) głosowali za niepracowaniem osobiście „ze względów bezpieczeństwa i higieny pracy”, co według miasta byłoby akcją strajkową, choć później zgodzili się „opóźnić planowany powrót tysięcy nauczycieli i personelu”, pozostawiając wynik w zawieszeniu.
To, jak bardzo dzieci mogą rozprzestrzeniać Covid-19 w szkołach stacjonarnych, jest nadal przedmiotem sporu (AP, 9/22/20; Wiadomości z USA i światowy raport, 12/2/20). Wall Street Journal (1/16/21) poinformowano, że „w Europie wyłania się konsensus co do tego, że dzieci są istotnym czynnikiem rozprzestrzeniającym się Covid-19, a coraz więcej krajów zamyka szkoły po raz pierwszy od wiosny”. The Niezależny (11/7/20) zgłoszone w dniu a Lancet badanie, które wykazało, że „ponowne otwarcie szkół po blokadzie spowodowanej koronawirusem wiąże się ze wzrostem liczby zakażeń w ciągu miesiąca”.
Ale co najważniejsze, JAMA (1/26/21) zauważyła, że chociaż ponowne otwarcie szkół jest możliwe, można je osiągnąć jedynie po spełnieniu norm bezpieczeństwa; zauważono, że pomimo pewnych dowodów na to, że szkoły nie są witrynami superrozprzestrzeniającymi się, „pracownicy i uczniowie powinni nadal mieć możliwość edukacji online”, ponieważ „niektóre działania związane ze szkołą zwiększyły ryzyko przeniesienia SARS-CoV-2 wśród uczniów i pracowników .”
Jednak w prasie krążą krążące twierdzenia, że w obliczu śmiertelnej pandemii, która powoduje zamknięcie szkół, nie chodzi o względy bezpieczeństwa i higieny pracy, ale o wścibskie związki zawodowe. USA Today (1/26/21) sugerował to w szeroko omawianej historii, w której po pewnym stwierdzeniu, że „badania wykazały niski poziom przenoszenia wirusa w szkołach” oraz że „tysiące szkół z powodzeniem przywiozło dzieci z powrotem do domu”, ubolewał:
Wielu rodziców zdaje sobie jednak sprawę, że w tym roku ich dzieci mogą nigdy nie zobaczyć osobiście swoich nauczycieli. Coraz więcej osób obwinia lokalny związek nauczycieli.
Połączenia Chicago Sun-Times (1/21/21) nawoływał do powstrzymania się od strajku, twierdząc, że zakłóci on on edukację przedszkolaków i uczniów ze specjalnymi potrzebami, którzy już wracają do szkoły, oraz zakłóci życie pracujących rodziców. W artykule stwierdzono również, że związek powinien zaakceptować plan stopniowego ponownego otwarcia, ponieważ nauczyciele są przygotowywani w trybie przyspieszonym do szczepień.
Aby wzmocnić swoją pozycję, Słoneczne czasy redaktorzy zacytowali artykuł w swoim artykule (12/29/20) podpisane przez kilkunastu lekarzy popierających ponowne otwarcie szkół. W artykule skupiono się na ryzyku, że dzieci są wektorami wirusa, bagatelizując fakt, że dorośli również pracują w szkołach i często korzystają z transportu publicznego, aby się tam dostać. Nauczyciele w USA częściej niż w populacji ogólnej uzyskują pozytywny wynik testu na Covid-19, chociaż może to wynikać z częstszego wykonywania testów (Chalkbeat, 1/12/21). Ponadto nowe warianty wprowadziły możliwość zwiększonego ryzyka w szkołach, podobnie jak gdzie indziej (nauka, 1/15/21).
CTU podkreśla (1/26/21), że nauczyciele „poszukują miernika stanu zdrowia opartego na wytycznych CDC, stopniowym ponownym otwieraniu szkół, dostępie nauczycieli do szczepień i możliwych do wyegzekwowania normach bezpieczeństwa w budynkach szkolnych” oraz że obecnie szkołom daleko do osiągnięcia tych celów. Związek stwierdził w szczególności, że szkoły nie mają „dostępu do odpowiednich programów testów i śledzenia, odpowiednich środków ochrony indywidualnej, niezbędnej wentylacji i sanitacji pomieszczeń oraz priorytetowych szczepień nauczycieli i personelu pomocniczego szkoły”.
Stanowisko związku nie jest takie, że szkoły nie mogą zostać otwarte, ale że należy przestrzegać standardów bezpieczeństwa. Pielęgniarki szkolne z Chicago również stanęły po stronie nauczycieli, argumentując, że plan ponownego otwarcia CPS był niewykonalny (WGN, 1/14/21), a zeszłej jesieni arbiter orzekł, że szkoły są niebezpieczne dla niektórych pracowników (Chicago Sun-Times, 10/2/20).
Połączenia Chicago Sun-Times tablica (1/12/21) nalegał, aby związek i miasto zaangażowały się w ponowne otwarcie pomimo nierozstrzygniętych zastrzeżeń. Jednakże obramowanie tablicy było zwodnicze. „Teraz bardziej niż kiedykolwiek” – napisał zarząd – „CPS i CTU muszą połączyć siły, aby ponowne otwarcie było bezpieczne i skuteczne”, dodając, że „obie strony muszą po prostu być profesjonalistami, wykonać swoją pracę i pokonać to”. Brzmi to jak stanowisko pośrednie, ale to miasto chce szybko ponownie się otworzyć, a związek chce zaprzestać ponownego otwierania, jeśli nie jest to bezpieczne.
W dalszej części tego zdania przytacza się a Słoneczne czasy op-ed (1/11/21) od lidera programu Educators 4 Excellence, który miał takie same ramy. Jako UCZCIWE (12/9/20) poinformował wcześniej, grupa jest wspieraną dużymi pieniędzmi organizacją skierowaną przeciwko związkom nauczycielskim. To sformułowanie stwarza aurę „kompromitującego dorosłego na sali”, podczas gdy w rzeczywistości jest to zastraszanie antyzwiązkowe. CTU faktycznie wzywa mediatora do pomocy w rozstrzygnięciu sporu (WGN, 1/26/21).
Połączenia Chicago Tribune Redakcja (1/25/21) nie tylko odnieśli się do tej ostatniej akcji w sprawie pracy, mówiąc, że związek ukrywa „nielegalny” strajk pod zmyśloną troską o bezpieczeństwo, co dotkliwie zaszkodzi studentom z mniejszości. Ale to pasuje do ogólnego wzorca anty-CTU, jak stwierdził zarząd (1/14/21) próba rozluźnienia państwowych regulacji prawnych dotyczących możliwości strajku nauczycieli; to ustawodawstwo nie miałoby wpływu na obecny dramat związany z ponownym otwarciem, ale miało zapewnić „nauczycielom z Chicago takie same prawa, jakie mają już nauczyciele w każdym innym okręgu szkolnym w całym stanie” (WTTW, 1/11/21). Gazeta zamieściła także artykuł (1/21/21) nazwanie wszelkich ruchów strajkowych w odpowiedzi na ponowne otwarcie pandemii „nielegalnymi”, co stanowi wyraźne echo stanowiska miasta (Chicago Sun-Times, 1/21/21). Opinię napisał pełnomocnik z Kancelarii Prawnej legalny strój co stanowiło argumentację Sądu Najwyższego Janus przeciwko AFSCME, które narzuciło antyzwiązkowy reżim „prawa do pracy” na wszystkie związki zawodowe sektora publicznego, takie jak CTU, więc motywacja anty-CTU jest tutaj jasna.
W zeszłym miesiącu Trybun tablica (12/14/20) zganił usunięty już tweet CTU, w którym określił plany ponownego otwarcia jako seksistowskie i rasistowskie, używając redbaitingu (potępiając delegację CTU do Wenezueli–Chicago Tribune, 8/19/19) i retorykę propolicyjną (związek wspierał m.in wezwanie „obroństwo przed finansowaniem policji” w następstwie kilku brutalnych zabójstw policyjnych nieuzbrojonych Czarnych osób w 2020 r.) jako wątpliwe powody sugerujące, że związek posunął się za daleko, aby chronić swoich członków w czasie pandemii.
Linia redakcyjna nawiązuje do relacji gazety, która pomimo długiej historii CTU (W tych czasach, 10/29/19) powiązania swoich żądań z potrzebami rodziców i nauczycieli, ukazał walkę (dużo mówi się o „pozostawianiu dzieci”) pomiędzy nauczycielami, którzy nie chcieli iść do pracy, a uczniami, którzy muszą wrócić do szkoły (Chicago Tribune, 1/22/21). To kadrowanie jest niezrównoważone, ponieważ NPR affiliate WBEZ (1/22/21) podano, że „liczby frekwencji [pokazują], że niewielu uczniów faktycznie wybiera naukę indywidualną” oraz że „około 19% uczniów uprawnionych do powrotu na zajęcia stacjonarne weszło w zeszłym tygodniu do budynków szkolnych”.
CTU wzbudza antyzwiązkowe oburzenie także w mediach oddalonych od kraju. The Wall Street Journal Redakcja (1), ze swoją charakterystyczną hiperbolą, stwierdził, że związek „bierze dzieci jako zakładników, aby wyłudzić od Kongresu więcej pieniędzy, bez gwarancji, że je uwolni, jeśli tak się stanie”.
Wymowne jest, że administracja Lightfoot, rząd Demokratów w bastionie Demokratów takim jak Chicago, musi opierać się na prawicowych, antyzwiązkowych wypowiedziach w dwóch miejskich gazetach, aby wzmocnić swoją kampanię przeciwko związkowi nauczycielskiemu. „Zarówno burmistrz, jak i obie rady redakcyjne reprezentują poglądy zamożnych, głównie białych ludzi w naszym mieście” – Rossana Rodriguez, mieszkanka Chicago radny miejski (a Rada Miejska członek, w języku chicagowskim), który został wybrany przy wsparciu Demokratycznych Socjalistów Ameryki, powiedział FAIR. Ona poszła na:
Bardzo niepokojący jest fakt, że tylko 19% uczniów, którzy ponownie wrócili do szkół, pojawiło się i że odmówili oni ujawnienia danych demograficznych na temat tych uczniów. Burmistrz cały czas mówił o równości w kontekście ponownego otwierania szkół. Statystyki mówią nam, że przeważająca większość rodzin rasy czarnej i brązowej zdecydowała się trzymać swoje dzieci z daleka. Wiemy, że w planie ponownego otwarcia nie chodzi o równość. Firmy potrzebują pracowników z powrotem, a zamknięte szkoły to utrudniają.
Takie podejście wpada w typową pułapkę mediów korporacyjnych, polegającą na przedstawianiu tych sporów jako nauczycieli przedkładających swoje potrzeby ponad potrzeby uczniów i rodzin. Nauczyciele ogólnie troszczą się o bezpieczeństwo w szkołach, nie tylko dla siebie, ale dla wszystkich, którzy mają kontakt z każdą osobą wchodzącą i wychodzącą ze szkoły. Do dehumanizacji nauczycieli dochodzi również wtedy, gdy konflikty pracownicze są przedstawiane w taki sposób, że obawy nauczycieli są sprzeczne z obawami rodziców. Wielu nauczycieli to także rodzice. Wielu rodziców zna nauczyciela lub przyjaźni się z nim (lub jest z nim spokrewnionych). Takie ramy służą przekształceniu związków zawodowych w sterylne ciała polityczne, a nie grupę ludzi mającą ludzkie interesy.
Rodzice, nauczyciele, uczniowie i administratorzy prawdopodobnie zgodziliby się, że zdalne nauczanie przysporzyło wszystkim zaangażowanym bólu głowy (i bólu serca). Wszyscy chcielibyśmy wrócić do tzw. „normalności”. Pytanie jak to zrobić bezpiecznie. Głosowanie w sprawie strajku w Chicago reprezentuje strach klasy robotniczej przed planami miasta. Redakcje nie tylko zajmują stanowisko antystrajkowe, ale mówią pracownikom, aby przełknęli swoje obawy i robili, co im się każe. To nie są rządy demokratyczne.
To nie jest tylko lokalna sprzeczka. Pomijając fakt, że Chicago jest jednym z największych miast Ameryki, CTU jest bojowym związkiem zawodowym, który ustanowił standardy dla bardziej zorientowanych na sprawiedliwość społeczną związkowców nauczycieli w całym kraju, którzy chcą użyć broni strajkowej, a nie w celu uzyskania wynagrodzeń i świadczeń dla nauczycieli, ale domagać się większych inwestycji w edukację i większych zasobów dla studentów (jakobin, 10/13/20). Siły antyzwiązkowe w całym kraju polegają na redakcjach Chicago, jeśli chodzi o osłabianie siły CTU, aby nie zainspirowało to większej liczby nauczycieli w całym kraju.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna