źródło: FAIR
W świecie mediów toczy się debata na temat trendu, zgodnie z którym pisarze mający znaczną liczbę obserwujących w Internecie odchodzą od pisania dla tradycyjnych publikacji i po prostu odwiedzają stronę internetową Zastępki, w ramach którego autorzy sprzedają treści bezpośrednio swoim czytelnikom, nieskrępowani żadnymi ograniczeniami redakcyjnymi. (To jakby mniej podniecająca wersja Onlyfans.) Zastępki ma wielu inwestorów, w tym Andreessen Horowitz, firmę venture capital z Doliny Krzemowej.
Matt Taibbi, najbardziej znany Amerykanom z pisania dla Rolling Stone, odpowiedział dalej Zastępki (3/1/21) na krytykę Zastępki od profesora UCLA Sarah Roberts (Twitter, 2/28/21). Oto krótka wersja tej wymiany zdań: Roberts wierzy, że dziennikarstwo wymaga ogromnego świata weryfikatorów faktów, redaktorów i dyscypliny instytucjonalnej, aby dobrzy reporterzy mogli tworzyć dobre dziennikarstwo. Odpowiedź Taibbiego – jakich wielu FAIR.org czytelnicy mogą się z tym zgodzić – to jest to Zastępki jest potrzebne, ponieważ „tradycyjne serwisy informacyjne stały się narzędziami służącymi interesom korporacyjnym i politycznym, które powinny nadzorować”, co oznacza, że prasa establishmentu przestała być narzędziem kontroli władzy, ale stała się narzędziem public relations rządu i biznesu .
Dla młodszych odbiorców argument Taibbiego może brzmieć rewolucyjnie. Ale była to także mantra blogerów z pierwszej dekady XXI wieku, którzy w obliczu rosnącej wszechobecności połączeń internetowych postrzegali blogowanie jako sposób na spełnienie wąskich standardów redakcyjnych, często stosowanych w celu zamknięcia bram dla idei i dziennikarstwa, które kwestionują status quo. W tamtym czasie w Stanach Zjednoczonych wzrastało zapotrzebowanie na nowe wydawnictwa, ponieważ wiele gazet, z chlubnym wyjątkiem Rycerz Ridder (później przejęty przez McClatchy), przyłączył się do pełnosądowej prasy administracji Busha na rzecz wojny w Iraku (FAIR.org, 3/19/07; Narodowy interes, 6/15/18). Blogowanie miało pewien anarchiczny urok, którego brakowało statecznemu światu wydawniczemu, ale kultura ta nie przetrwała, po części dlatego, że trudno na nim zarabiać, ale także dlatego, że duża część tej energii przeniosła się do powstających sieci mediów społecznościowych (Opiekun, 7/16/14).
Podobnie legalni i pozaprawni nadawcy alternatywni przeciwstawili się korporacyjnej i rządowej konsolidacji radia w latach 1970., jak opisano w książce Jessego Walkera Rebelianci w powietrzu. Wcześniej, w latach 1960., w prasie Nowej Lewicy doszło do eksplozji. Zastępki nie jest nową formą buntu mediów, raczej ułatwił pisarzom samodzielne zarabianie na swojej twórczości.
Może to zadziałać w przypadku niektórych pisarzy, ale w przypadku indywidualnych osób tak Zastępki z trudem odtworzy władzę instytucjonalną niezbędną do stworzenia w pełni funkcjonującego newsroomu; będzie Zastępki widzowie zaczną także płacić pensje potrzebnemu personelowi zakulisowemu, takiemu jak badacze, producenci i tłumacze? To medium to świetny sposób na zaprezentowanie swoich słów ekspertom, którzy nie mogą znaleźć miejsca dla swoich felietonów, ale współczesnemu dziennikarstwu nie brakuje gorących ujęć; jej problemem jest brak pełnoetatowych korespondentów zagranicznych i długoterminowych jednostek śledczych.
Kilka przykładów: Problem z McClatchy— który zdobył nagrodę Polk za doskonałe relacje z konfliktu syryjskiego (McClatchy, 2/17/13) — czy nie ma wystarczającej liczby ekspertów, aby rzucić wyzwanie polityce zagranicznej Waszyngtonu, problem polega na tym, że zamknął swoje biura zagraniczne (Poynter, 10/12/15). Indianapolis Star oraz Boston Globe były w stanie odkryć szeroko rozpowszechnione skandale związane z wykorzystywaniem seksualnym w całym kraju jedynie dlatego, że gazety mogły zapewnić personel i środki finansowe na szczegółowe dochodzenia (historie opowiadane w filmach Zawodnik A i reflektor).
Chociaż liczba tradycyjnych reporterów rządowych spadła w ciągu ostatniej dekady (NPR, 7/10/14), nastąpił wzrost liczby publikacji internetowych poświęconych start-upom poświęconym rytmowi załatania tej dziury (Zarządzać, 3/1/15). Zwolnienia w Nowym Jorku Daily News (FAIR.org, 7/26/18) i zamknięcie Village Voice zubożyły niegdyś solidne środowisko informacyjne Nowego Jorku. Nowsze podmioty, takie jak Miasto, Gothamistfuzja z NPR affiliate WNYC, pomogły znacznie bardziej niż ci indywidualni autorzy, którzy to zamierzają zrobić Zastępki.
W rzeczywistości Taibbi, być może przypadkowo, przyznał to, pytając: „Dlaczego źródło takie jak były pracownik NSA Edward Snowden zdecydowało się zwrócić się w szczególności do Glenna Greenwalda?” Dodał, że Snowdena „nie przejmuje fakt, że Glenn nie awansował w szeregach gazety takiej jak New York Times or Washington Post."
Jednakże Greenwald w czasie, gdy donoszono o Snowdenie, nie był samotnym bandytą, ale felietonistą „Dziennika” Opiekuni miał zasoby tej gazety, w tym wsparcie innych dziennikarzy (takich jak obecnie emerytowany korespondent Ewana MacAskilla), aby przyspieszyć tak duże śledztwo. Nawiasem mówiąc, New Yorker (9/3/18) zauważył, że „Snowden zaczął rozmawiać Laurę Poitras, a następnie za pomocą [Washington Post] dziennikarz Bartona Gellmana," i następnie „Greenwald i Snowden w końcu rozpoczęli zaszyfrowaną rozmowę”. Dodatkowo, Opiekun (8/23/13) udostępnił dostęp do niektórych dokumentów, które wyciekły z New York Times w celu ochrony informacji przed rządem brytyjskim.
Greenwald był współzałożycielem Przechwycić, opublikowane przez Pierwsze spojrzenie, która słusznie przeznaczyła zasoby na zatrudnianie pełnoetatowych dziennikarzy i badaczy do robienia tego, czego według Taibbi chce: bardziej agresywnych i kontradyktoryjnych dochodzeń w sprawie potężnych instytucji. I Love New York (2/24/21) wyjaśnił, jak taki projekt wymaga pracy ogromnej instytucji:
Utrzymanie skarbu tak wrażliwego jak archiwum Snowdena wymagało znacznych środków bezpieczeństwa: Pierwsze spojrzenie wydał nawet setki tysięcy dolarów na zbudowanie specjalnego bezpiecznego pomieszczenia, podobnego do tego, którego urzędnicy federalni używają do przeglądania tajnych informacji.
I tam wyjątek również potwierdza regułę. Największy wstyd Przechwycić polega na tym, że pozwoliło to na ujawnienie tożsamości źródła rządowego, Zwycięzcy Rzeczywistości, oraz ona jest teraz w więzieniu. Ta straszna sprawa nie jest szaleństwem związanym ze zbyt dużą liczbą osób weryfikujących fakty i uciążliwym niedopatrzeniem redakcyjnym, ale brakiem wystarczającego rygoru instytucjonalnego, aby zabezpieczyć śledztwo (New York Times, 9/13/20).
Zastępki jest i prawdopodobnie nadal będzie interesującym miejscem dla esejów i komentarzy, które nie trafiają na najważniejsze strony op-edowe, takich jak Heather Cox Richardson (New York Times, 12/27/20). Było to także dobrodziejstwem dla utraconej sztuki niszowego biuletynu – niezwykle skupionej publikacji, takiej jak książka Nathana Tankusa Uwagi o kryzysach, koncentrując się na polityce pieniężnej (Bloomberg, 7/2/20) lub LJ Dawsona Des, który obejmuje sprawiedliwość karna. Posługuje się nim nowojorski dziennikarz polityczny Ross Barkan Zastępki, ale swoje najlepiej relacjonowane materiały zapisuje do takich miejsc jak jakobinlub jego nadejście książka w sprawie gubernatora Nowego Jorku Andrew Cuomo.
Ale strach Robertsa – i celebracja Taibbiego –… Zastępki są źle umieszczone. Media korporacyjne z pewnością potrzebują zakłóceń. Musi się to jednak odbywać na dużą skalę, a nie z kilkoma autorami tu i ówdzie za mikrofonem.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna