Drogi Peterze Pace’u,
Jako lesbijka często zwracam się w poszukiwaniu wskazówek moralnych do Kolegium Połączonych Sztabów. Ty, Peter Pace, jako przewodniczący JCS, jesteś dla mnie wirtualnym guru etycznego oświecenia! Więc, naturalnie, uderzyła mnie twoja ostatnia wypowiedź Chicago Tribune wywiadzie, w którym powiedziałeś: „Uważam, że akty homoseksualne między dwojgiem ludzi są niemoralne i nie powinniśmy tolerować czynów niemoralnych”.
W pierwszej chwili Twoje słowa wprawiły mnie w panikę i zaprzeczenie. Czy to oznacza, zadawałem sobie pytanie, że jestem w zasadzie dobry, a zły tylko wtedy, gdy dokonuję czynów o charakterze homoseksualnym? Co by było, gdyby więcej niż dwie osoby uprawiały homoseksualizm – gdybym brał udział w orgii, w której uczestniczyło, powiedzmy, od 3 do 11,847 XNUMX osób – czy byłbym mniej niemoralny? A co, jeśli wstąpię do armii i zastrzelę wielu irackich powstańców wraz z kilkoma niewinnymi cywilami – czy Peter Pace w końcu by mnie zaakceptował?
Potem przestałem się ze sobą targować. Zdałem sobie sprawę, że ty, Peter Pace, masz rację. Tak jak zaakceptowałem fakt mojego homoseksualizmu, tak teraz muszę zaakceptować fakt, że jestem zdeprawowany moralnie. Dziękuję za informację o moim wrodzonym złu. Postaram się o tym pamiętać, gdy następnym razem będę angażował się w obskurne, przesiąknięte grzechem nurkowanie w mufce z moją homoseksualną dziewczyną.
Będę teraz starał się żyć dalej, z być może nieco niższą samooceną, ale także z radością, wiedząc, że ty i ja dzielimy wspólne człowieczeństwo. Ty też, Peter Pace, byłeś osamotniony jako wyrzutek, pogardzany i wyśmiewany przez rówieśników. W 2005 roku miałeś odwagę przeciwstawić się ówczesnemu sekretarzowi obrony Donaldowi Rumsfeldowi, do argumentują, że zapobieganie torturom było obowiązkiem żołnierzy amerykańskich. Wow. Skłonności humanitarne (lub „humo”) to jedno – ale sprzeciw wobec tortur w tej administracji musi sprawić, że poczujesz się jak jakiś pedał z armii podoficerskiej z głową wepchniętą do toalety w koszarach.
A propos epitetów, czy słyszałeś, że na Konferencji Konserwatywnej Akcji Politycznej ekspertka Ann Coulter nazwała kandydata na prezydenta Johna Edwardsa 'pęk'? Jestem pewien, że miała to na myśli w dobrym tego słowa znaczeniu. W rzeczywistości podczas niedawnego wystąpienia w Hannity i ColmesAnn wyjaśniła, że użycie przez nią słowa „nie jest obraźliwe dla gejów; to nie ma nic wspólnego z gejami.
Ann musiała mieć na myśli, że postrzega Johna Edwardsa nie jako homoseksualistę, ale jako irytującego, zniewieściałego i mięczakowatego faceta – faceta, który prawdopodobnie nie chciałby takim być. torturowani. Przecież Ann jest niezachwiana w swoim anty-wusowskim stanowisku i zyskała sławę dzięki takim faktycznym, alfa-femme wypowiedziom, jak: „Uważam, że rząd powinien szpiegować wszystkich Arabów, stosować tortury w ramach telewizyjnego sportu widowiskowego, porzucać bezmyślnie obcinają stokrotki na całym Bliskim Wschodzie i wysyłają liberałów do Guantanamo.
Ann nie jest ładna, kiedy jest zła. Dlatego się martwię, Peterze Pace. Obawiam się, że Ann Coulter dowie się o Twoim stanowisku przeciwko torturom i zadzwoni tyna jakimś ogólnokrajowym zgromadzeniu „pedał”. To znaczy, my, homoseksualiści, potrafimy znieść, gdy ktoś nas wyzywa, ale wy jesteście delikatniejsi. Dobrze zatem, że odzyskałeś moralny szczyt, broniąc użycia biały fosfor — zapalającą substancję chemiczną, która pod wpływem tlenu spala się do szpiku kości — podczas wypłukiwania powstańców podczas amerykańskiego oblężenia Faludży. „To legalne narzędzie wojska” – powiedziałeś.
Wydaje mi się, że „uzasadniony” jest tutaj kodem oznaczającym „moralność”. Co jest kodem oznaczającym „heteroseksualny”. Jest to preferowana libidinalna domyślność ciebie, Boga, Ann Coulter i wszystkich dobrych ludzi. Jest zatem naturalne, że kiedy spotykamy jakąś osobę, zakładamy, że jest ona heteroseksualna – lub „moralna” – chyba że oczywiście zapytamy i wtedy powiedziano nam, że osoba, którą właśnie poznaliśmy, jest bezbożnym, rozpustnym queerem.
Zatem biorąc pod uwagę, że istnieją, zgodnie z Członkowie sieci obrony prawnej, około 65,000 XNUMX gejów i lesbijek służących w naszym wojsku, Państwa poparcie dla zasady „Nie pytaj, nie mów” ma całkowity sens. Czuję się naprawdę dumny, naprawdę wdzięczny, wiedząc, że żaden z naszych żołnierzy nie spowodował śmierci co najmniej 60,674 XNUMX (i wciąż rośnie) irackich cywilów byli na tyle niemoralni, aby przyznać, że są queer.
Być może, żebyśmy wszyscy mogli spać spokojnie, Peter Pace, my, Amerykanie – heteroseksualni i homoseksualni – powinniśmy zastosować zasadę „nie pytaj, nie mów” także wobec ciebie. Na przykład nie będziemy cię pytać, co wojsko zrobiło w Faludży i innych miejscach w Iraku, a ty nam nie powiesz, OK? To jeden ze sposobów utrzymania naszej narodowej moralności na obecnym poziomie.
Cóż, muszę iść. Moja dziewczyna chce znowu uprawiać seks. Tym razem poprosiła mnie, żebym przebrał się za Ann Coulter. Jak gdyby że mógłby zmyć plamę. . . .
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna