Wiele dziesięcioleci temu w Chicago obsługiwałem centralę telefoniczną w małym szpitalu o nazwie Forkosh Memorial. Konsola cewek i wtyczek zawierała lustro, dzięki czemu operatorzy mogli obserwować wejście do szpitala, które w weekendy i wieczory było również monitorowane przez starszego, nieuzbrojonego ochroniarza imieniem Frank. Siedział przy biurku niedaleko wejścia z księgą rachunkową. Ochrona w szpitalu składała się wyłącznie z Franka i mnie. Na szczęście nic wielkiego się nie wydarzyło. Możliwość ataku, inwazji lub nalotu nawet nie przyszła nam do głowy. Bombardowanie z powietrza było niewyobrażalne, jak coś nie tak Wojna światów.
Teraz, w tragiczny sposób, szpitale w Gazie i na Zachodnim Brzegu zostały zaatakowane, najechane, zbombardowane i zniszczone. Codziennie napływają informacje o kolejnych izraelskich atakach. Zeszły tydzień, Democracy Now! wywiad Doktor Yasser Khan, Kanadyjczyk okulista i chirurg okulista, który niedawno wrócił z humanitarnej misji chirurgicznej w Szpitalu Europejskim w Khan Yunis w południowej Gazie.
Doktor Khan mówił o zamachach bombowych, które mają miejsce co kilka godzin i powodują ciągły napływ masowych ofiar. Większość leczonych przez niego pacjentów stanowiły dzieci w wieku od dwóch do siedemnastu lat. Widział przerażające obrażenia oczu, popękane twarze, rany od odłamków, obrażenia brzucha, kończyny odcięte powyżej kości i urazy spowodowane przez pociski naprowadzane laserem wystrzeliwane z dronów. W panującym chaosie pracownicy służby zdrowia opiekowali się pacjentami, choć brakowało im podstawowego sprzętu, w tym znieczulenia. Pacjenci leżeli na ziemi w niesterylnych warunkach, narażeni na infekcje i choroby. Większość z nich cierpiała także dotkliwy głód.
Zwykle dziecku po amputacji czeka aż dwanaście dodatkowych operacji. Khan zastanawiała się, kto będzie opiekował się dziećmi, z których część nie ma żadnych krewnych.
Zauważył również, że ogień snajperski uniemożliwiał lekarzom pójście do pracy. „Zabijali pracowników służby zdrowia, pielęgniarki, ratowników medycznych; zbombardowano karetki pogotowia. Wszystko to było systematyczne” – wyjaśnił Khan. „Teraz rozkłada się od 10,000 15,000 do XNUMX XNUMX ciał. W Gazie jest teraz pora deszczowa, więc cała woda deszczowa miesza się z rozkładającymi się ciałami, a bakterie mieszają się z wodą pitną, co powoduje dalsze choroby”.
Według Khana siły izraelskie porwały czterdziestu do czterdziestu pięciu lekarzy, szczególnie biorąc za cel specjalistów i administratorów szpitali. Trzy organizacje zawodowe zajmujące się opieką zdrowotną wydałem oświadczenie wyrażające głębokie zaniepokojenie porwaniem przez izraelskie wojsko i to bezprawnie zatrzymany Doktor Khaled al-Serr.
Osiem lat temu, w październiku 2015 roku, wojsko Stanów Zjednoczonych zniszczony Szpital w Kunduz w Afganistanie, prowadzony przez organizację Médecins sans Frontières (Lekarze bez Granic). Przez ponad godzinę samolot transportowy C-130 wielokrotnie odpalał urządzenia zapalające w stronę szpitalnej izby przyjęć i oddziału intensywnej terapii, zabicie czterdzieści dwie osoby. Trzydzieści siedem dodatkowych osób zostało rannych. „Nasi pacjenci płonęli w swoich łóżkach” – czytamy w piśmie organizacji szczegółowy raport. „Nasz personel medyczny został pozbawiony głowy lub stracił kończyny. Inni zostali zastrzeleni z powietrza, gdy uciekali z płonącego budynku”.
Ten przerażający atak oburzył uczestników ruchu oporu i organizacje praw człowieka. Pamiętam, jak dołączyłem do grupy aktywistów w północnej części stanu Nowy Jork, którzy zebrali się przed szpitalną izbą przyjęć z transparentem głoszącym: „Zbombardowanie tego miejsca byłoby zbrodnią wojenną”.
W 2009 roku, na mniejszą, ale wciąż przerażającą skalę, byłem świadkiem izraelskiego ataku w Gazie zwanego Operacją Płynny Ołów. Na izbie przyjęć szpitala Al Shifa dr Saeed Abuhassan, chirurg ortopeda, opisane doświadczenia podobne do Khana. Abuhassan dorastał w Chicago, bardzo blisko dzielnicy, w której mieszkałem. Zapytałem go, co chciałby, żebym powiedział naszym sąsiadom w domu. Wyliczył litanię okropności i przestał. „Nie” – powiedział. „Najpierw musisz im powiedzieć, że za całą tę broń zapłacili pieniądze amerykańskich podatników”.
Dym unosi się po izraelskim nalocie na Khan Yunis w południowej Strefie Gazy, 3 stycznia 2024 r.
Pieniądze podatników zasilają rozdęty, nabrzmiały budżet Pentagonu. W ubiegłym tygodniu senatorowie amerykańscy zastraszony przez AIPAC, postanowiła wysłać Izraelowi dodatkowe 14.1 miliarda dolarów na zwiększenie wydatków wojskowych. Tylko trzech senatorów głosowało przeciw rachunek.
z Palestyny, Huwaida Arraf, palestyńsko-amerykański obrońca praw człowieka, napisał w X: „Przerażające nie jest to, że Izrael planuje przymusowy transfer Palestyńczyków, których nie wymordował, ale to, że tak zwany „cywilizowany świat” na to pozwala . Konsekwencje tego skoordynowanego zła będą prześladować jego współpracowników przez przyszłe pokolenia”.
W latach 1970. w szpitalu Forkosh miałem lustro, dzięki któremu mogłem zobaczyć, co dzieje się za moimi plecami, ale dziś każdy na Ziemi może bezpośrednio zobaczyć horror wsparcia USA dla ludobójczego wydarzenia, które dzieje się na naszej zmianie. Uroczyście zniekształcone wersje tego, co wydarzyło się 7 października, nie może – nawet jeśli w to wierzy – usprawiedliwiać skalę okropności, o których codziennie donoszą się w Gazie i na Zachodnim Brzegu.
Rząd USA w dalszym ciągu z entuzjazmem finansuje systemowe i nieludzkie niszczenie Gazy przez Izrael. doradcy amerykańscy podejmować marne próby sugerować, że Izrael powinien wstrzymać się lub przynajmniej spróbować być bardziej precyzyjnym w swoich atakach. W swoim dążeniu do hegemonicznej wyższości Stany Zjednoczone rozdzierają na coraz mniejsze strzępy resztki zaangażowania na rzecz praw człowieka, równości i godności ludzkiej.
Dziesięć lat temu szpital Forkosh był bezpieczny dzięki umowie społecznej, która zakładała bezpieczeństwo małego szpitala obsługującego miejscową ludność.
Jeśli nie znajdziemy na tyle moralności, aby zaprzestać dostarczania broni na potrzeby trwających izraelskich ataków na Palestynę i jej miejsca uzdrowienia, może się okazać, że stworzyliśmy świat, w którym nikt nie może liczyć na przestrzeganie podstawowych praw człowieka. Być może tworzymy międzypokoleniowe rany nienawiści i smutku, z których nigdy, przenigdy nie będzie bezpiecznego miejsca do zagojenia.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna