Jestem długoletnim czytelnikiem Znet; Idee Michaela Alberta i Noama Chomsky’ego położyły podwaliny pod znaczną część mojego postrzegania świata i tego, co chcę w nim osiągnąć. Jednak w ostatnich latach zacząłem kwestionować niektóre podstawowe założenia, które wydają się podzielać ludzie w Znet. Przede wszystkim myślę, że ludzie na tej stronie zakładają, że rolnictwo i industrializm stanowią postęp w stosunku do łowiectwa i zbieractwa. Na przykład w wywiadzie dla Davida Barsamiana Noam Chomsky powiedział: „Można być bardzo szczęśliwym człowiekiem z epoki kamienia i nie mieć komputera ani telewizora. Bez wątpienia ludzie w fawelach żyją lepiej niż w epoce kamienia, chociaż prawdopodobnie nie za pomocą środków żywieniowych lub zdrowotnych.”
Nie zgadzam się z założeniem, że mieszkańcy faweli żyją lepiej niż ludzie z epoki kamienia. Mówiąc bardziej surowo, nie sądzę nawet, że jest oczywiste, że uprzywilejowani mieszkańcy Zachodu żyją lepiej niż ludzie z epoki kamienia. Wielu antropologów i archeologów uważa, że ludzie epoki kamienia większość czasu spędzali na wypoczynku, wymagającym minimalnego wysiłku, aby zaspokoić swoje podstawowe potrzeby. Nie musieli martwić się o jedzenie, ponieważ było wokół nich. Z pewnością moglibyśmy wskazać wszystkie udogodnienia współczesnego życia, gadżety, którymi możemy się bawić, leki, które utrzymują nas dłużej przy życiu, domy, które chronią nas przed żywiołami. Ale z czego rezygnujemy? Żyjemy w świecie, w którym wszystkie zmysły są pod ciągłym atakiem: miasta są hałaśliwe, powietrze i woda są zanieczyszczone, krajobraz jest zniszczony przez beton i inne konstrukcje, a wśród pęknięć rośnie tylko kilka roślin. Czy naprawdę jest nam lepiej niż wtedy, gdy mogliśmy wieczorem zobaczyć gwiazdy, o poranku usłyszeć śpiew ptaków i popływać w świeżym jeziorze?
Co więcej, co ważniejsze, uważam, że nasz „cywilizowany” styl życia jest z natury niemoralny lub co najmniej nieodpowiedni dla tego, kim jesteśmy. Jesteśmy zwierzętami; dzikie zwierzęta nie żyją tak jak my i dzicy ludzie też nie. Nie udomowiają roślin, kontrolując ich życie od nasion do zbiorów, a nawet hodują je tak, aby odpowiadały wyłącznemu interesowi ludzi. Nie przejmują ziemi, wypędzając wszelkie życie, ale własne plony. Zamiast tego po prostu zbierają potrzebne rośliny z lasu, równin lub pustyni i ufają, że ziemia zapewni im żywność w przyszłości. Tymczasem inne żywe istoty mogą żyć lub umrzeć samodzielnie. Myśliwi i zbieracze cenią przede wszystkim honor i szacunek dla wszystkich żywych istot, postrzegając je jako braci i siostry; zniewolenie zwierząt czy roślin jest pogwałceniem podstawowej wolności tych stworzeń w takim samym stopniu, jak zniewolenie drugiego człowieka jest złe. Ludzie polujący i zbierający żyją w prawdziwych społecznościach. Razem pracują, bawią się, mieszkają razem. Ich życie nie jest podzielone jak nasze, gdzie stale wchodzimy w interakcję z nieznajomymi lub współpracownikami, wobec których nie mamy żadnych długoterminowych zobowiązań. Ich odpowiedzialność jest wobec siebie nawzajem; zazwyczaj jesteśmy odpowiedzialni za osobę, której nigdy nie spotkamy, a często za osobę, której nigdy więcej nie zobaczymy. Głęboka alienacja kapitalizmu zostałaby złagodzona przez coś w rodzaju pareconu, ale nie wyeliminowana. W społeczeństwie łowiecko-zbierackim ludzie są znacznie bliżej źródła produkcji, niż jest to możliwe w jakimkolwiek społeczeństwie przemysłowym. Ludzie prawie wszystko robią sami. Jeśli coś konsumujesz, oznacza to, że to wyprodukowałeś lub osobiście znasz osobę, która to wyprodukowała.
Myślę, że Parcon wypada słabo w innych obszarach. Ponieważ zakłada społeczeństwo przemysłowe, próbami ochrony środowiska muszą kierować ludzie. Jednak myśliwi i zbieracze na ogół nie starają się zarządzać środowiskiem, ale raczej pozwalają, aby środowisko zarządzało samo. To naturalny sposób życia: jedni żyją, inni umierają. Dotyczy to zarówno całych gatunków, jak i poszczególnych istot. Próby ingerencji w ten cykl życia są zarówno niemoralne, jak i skazane na niepowodzenie. Naturalnym sposobem jest zabranie tego, czego potrzebujemy i zaufanie Matce Ziemi, że zajmie się resztą.
Myślę, że nie jest to kwestia nieistotna, ale raczej leży u podstaw naszego procesu decyzyjnego dotyczącego tego, jak chcemy, aby wyglądała nasza przyszłość. Jeśli naprawdę pożądane jest prowadzenie trybu życia mniej lub bardziej myśliwsko-zbierackiego, powinniśmy dążyć do tego celu. Wydaje się, że magazyn Z i Znet działają w oparciu o założenie, że społeczeństwo przemysłowe jest nie tylko nieuniknione, ale wręcz pożądane. Chciałbym przynajmniej zakwestionować te założenia. Jeżeli naszym celem nie jest rewolucjonizowanie tego społeczeństwa, ale zastąpienie go społeczeństwem łowiecko-zbierackim, to myślę, że nasze plany musiałyby ulec zmianie. Musielibyśmy pomyśleć i pracować nad przejściem od cywilizacji rolniczo-przemysłowej do bardziej zrównoważonego stylu życia.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna