Sugeruję usiąść przed przeczytaniem tego. Robert Mugabe ma rację. Podczas zeszłotygodniowego światowego szczytu żywnościowego jako jedyny przywódca mówił o „znaczeniu ziemi w produkcji rolnej i bezpieczeństwie żywnościowym”. Kraje powinny naśladować
Oczywiście, stary drań zrobił coś zupełnie odwrotnego. Wyeksmitował swoich przeciwników i oddał ziemię swoim zwolennikom. Nie wsparł nowych osiedli kredytami ani wiedzą specjalistyczną, w wyniku czego rolnictwo w
Ale w teorii ma rację. Chociaż rządy bogatego świata tego nie usłyszą, kwestia tego, czy świat będzie nakarmiony, czy nie, jest częściowo funkcją własności. To odzwierciedla nieoczekiwane odkrycie. Zostało to po raz pierwszy sformułowane w 1962 r. przez ekonomistę Nagrody Nobla Amartyi Sena i od tego czasu zostało potwierdzone w dziesiątkach badań. Istnieje odwrotna zależność pomiędzy wielkością gospodarstw a wielkością plonów, jakie produkują z hektara. Im są mniejsze, tym większy plon.
W niektórych przypadkach różnica jest kolosalna. Niedawne badania dotyczące rolnictwa w
Odkrycie byłoby zaskakujące w każdej branży, ponieważ przyzwyczailiśmy się kojarzyć efektywność ze skalą. W rolnictwie wydaje się to szczególnie dziwne, ponieważ mali producenci rzadziej posiadają maszyny, mają mniejsze szanse na kapitał lub dostęp do kredytów i rzadziej znają najnowsze techniki.
Istnieje wiele kontrowersji na temat tego, dlaczego istnieje ten związek. Niektórzy badacze argumentowali, że był to wynik artefaktu statystycznego: na żyznych glebach zamieszkuje większa liczba ludności niż na jałowych, więc wielkość gospodarstwa może wynikać z produktywności, a nie odwrotnie. Jednak dalsze badania wykazały, że odwrotna zależność zachodzi na obszarze żyznej ziemi. Co więcej, działa nawet w krajach takich jak
Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest to, że drobni rolnicy zużywają więcej siły roboczej na hektar niż duzi rolnicy. Ich siła robocza składa się w dużej mierze z członków własnych rodzin, co oznacza, że koszty pracy są niższe niż w dużych gospodarstwach (nie muszą wydawać pieniędzy na rekrutację i nadzorowanie pracowników), a jakość pracy jest wyższa. Przy większej liczbie pracy rolnicy mogą intensywniej uprawiać swoją ziemię: spędzają więcej czasu na zakładaniu tarasów i budowaniu systemów nawadniających; natychmiast po żniwach sieją ponownie; i mogą uprawiać kilka upraw na tym samym polu.
Na początku zielonej rewolucji wydawało się, że ta zależność uległa odwróceniu: większe gospodarstwa, mając dostęp do kredytów, mogły inwestować w nowe odmiany i zwiększać swoje plony. Jednak w miarę jak nowe odmiany rozpowszechniły się wśród mniejszych rolników, odwrotna zależność ponownie się potwierdziła. Jeśli rządy poważnie myślą o wyżywieniu świata, powinny rozbijać duże posiadłości ziemskie, rozdzielać je między biednych i koncentrować swoje badania i fundusze na wspieraniu małych gospodarstw.
Istnieje wiele innych powodów, aby bronić drobnych rolników w biednych krajach. Cuda gospodarcze w
Jednak uprzedzenia wobec drobnych rolników są niepodważalne. Rodzi to najdziwniejszą obelgę w języku angielskim: nazywając kogoś chłopem, oskarżasz go o samowystarczalność i produktywność. Chłopi są znienawidzeni zarówno przez kapitalistów, jak i komunistów. Obaj dążyli do przejęcia chłopskiej ziemi i mają żywotny interes w poniżaniu ich i demonizowaniu. Na swoim profilu
Podobnie jak Mugabe, kraje-darczyńcy i duże ciała międzynarodowe głośno żądają wsparcia dla drobnych rolników, jednocześnie po cichu ich atakując. Ostatnie tygodnie
Wielki biznes zabija małe rolnictwo. Rozszerzając prawa własności intelektualnej na każdy aspekt produkcji i opracowując rośliny, które albo nie będą się rozmnażać prawdziwie, albo w ogóle się nie rozmnażają, wielki biznes gwarantuje, że uprawę będą mogli uprawiać tylko ci, którzy mają dostęp do kapitału. Ponieważ obejmuje zarówno rynek hurtowy, jak i detaliczny, stara się obniżyć koszty transakcji, nawiązując współpracę wyłącznie z głównymi sprzedawcami. Jeśli myślisz, że supermarkety dają rolnikom w
Prowadzi to do ciekawego wniosku. Przez wiele lat pełni dobrych intencji liberałowie wspierali ruch sprawiedliwego handlu ze względu na korzyści, jakie zapewnia on bezpośrednio osobom, od których kupuje. Jednak struktura światowego rynku żywności zmienia się tak szybko, że sprawiedliwy handel staje się obecnie jednym z niewielu sposobów przetrwania drobnych rolników w biednych krajach. Przejście z małych gospodarstw do dużych spowoduje znaczny spadek światowej produkcji w momencie, gdy dostawy żywności staną się ograniczone. Sprawiedliwy handel może być teraz niezbędny nie tylko jako środek redystrybucji dochodów, ale także do wyżywienia świata.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna