Źródło: Komunikaty z krawędzi
Zdjęcie: Bumble Dee/Shutterstock.com
„W historii było tyle plag, ile wojen, a jednak plagi i wojny zaskakują ludzi w równym stopniu”
-Albert Camus
"Plaga"
Powieść Camusa o śmiertelnej zarazie w północnoafrykańskim mieście Oran jest wypełniona postaciami aż nazbyt rozpoznawalnymi dzisiaj: obojętnymi lub niekompetentnymi urzędnikami, krótkowzrocznymi i samolubnymi obywatelami oraz mnóstwem wielkiej odwagi. Jednak nawet Camus nie był w stanie wyobrazić sobie społeczeństwa pogrążonego w śmiertelnej epidemii, która przelewa ogromne ilości bogactwa w narzędzia śmierci.
Witamy w świecie broni hipersonicznej, urządzeń, które są nie tylko zbędne, ale prawie na pewno nie będą działać. Będą jednak kosztować ogromne pieniądze. W czasie, gdy kraje na całym świecie stoją w obliczu chaosu gospodarczego, deficytów finansowych i bezrobocia na poziomie Wielkiego Kryzysu, producenci broni są gotowi na duże zyski.
Broń hipersoniczna to pociski, które poruszają się pięć razy szybciej niż dźwięk – 3,800 mil na godzinę – choć według doniesień niektóre z nich mogą osiągnąć prędkość od 20 do 15,000 XNUMX mil na godzinę. Występują w dwóch podstawowych odmianach, jedna napędzana szybkim odrzutowcem, druga – wystrzeliwana z samolotu lub rakiety – szybuje do celu. Ideą broni jest to, że jej prędkość i zwrotność uczynią ją praktycznie niewrażliwą na systemy przeciwrakietowe.
Obecnie jest hipersoniczny Wyścig zbrojeń dzieje się między Chinami, Rosją i USA, a według Pentagonu Amerykanie desperacko próbują dogonić swoich dwóch przeciwników.
Prawda jest pierwszą ofiarą wyścigu zbrojeń.
W latach pięćdziesiątych była to „przepaść bombowa” pomiędzy Amerykanami a Sowietami. W latach sześćdziesiątych była to „przepaść rakietowa” pomiędzy obydwoma mocarstwami. Żadna luka nie istniała, ale mimo to ogromne ilości skarbów narodowych przeznaczono na samoloty dalekiego zasięgu i tysiące międzykontynentalnych rakiet balistycznych (ICBM). Z kolei ogromne wydatki na tę broń zaostrzyły napięcia między głównymi mocarstwami i co najmniej trzykrotnie były bardzo bliskie wybuchu wojny nuklearnej.
W obecnym hipersonicznym wyścigu zbrojeń „szum” jest słowem operacyjnym. „Rozwój broni hipersonicznej w Stanach Zjednoczonych” – mówi fizyk Jamesa Actona Carnegie Endowment for International Peace „było motywowane w dużej mierze technologią, a nie strategią. Innymi słowy, technolodzy zdecydowali się spróbować opracować broń hipersoniczną, ponieważ wydaje się, że powinna się do czegoś przydać, a nie dlatego, że istnieje jasno określona misja, którą musi spełnić”.
Z pewnością były „przydatne”. Lockheed Martin, największego producenta broni na świecie. Firma otrzymała już 3.5 miliarda dolarów na opracowanie rakiety szybującej Advanced Hypersonic Weapon (Arrow) oraz napędzanego odrzutowcem rakiety Falcon Hypersonic Technology Vehicle (Hacksaw).
Rosjanie mają także kilka rakiet hipersonicznych, w tym pojazd szybujący Avangard, który podobno może osiągnąć prędkość 20 Machów. Chiny opracowuje kilka rakiet hipersonicznych, w tym DF-ZF, rzekomo zdolnych do niszczenia lotniskowców.
Teoretycznie rakiety hipersoniczne są nie do zatrzymania. W prawdziwym życiu nie za bardzo.
Pierwszym problemem są podstawy fizyki: prędkość w atmosferze wytwarza ciepło. Duża prędkość generuje ich dużo. Międzykontynentalne rakiety balistyczne unikają tego problemu dzięki tępemu stożkowi czołowemu, który odbija ogromne ciepło powstające podczas ponownego wejścia do atmosfery, gdy pocisk zbliża się do celu. Musi jednak wytrzymać ciepło tylko przez krótki czas, ponieważ większość jego lotu odbywa się po niskiej orbicie okołoziemskiej, która nie powoduje tarcia.
Jednakże rakiety hipersoniczne pozostają w atmosferze przez cały lot. To jest cały pomysł. Międzykontynentalny pocisk balistyczny porusza się po przewidywalnej krzywej balistycznej, podobnie jak odwrócone U i teoretycznie może zostać przechwycony. Jednakże rakieta poruszająca się z taką samą prędkością jak międzykontynentalna rakieta balistyczna, ale na małej wysokości, jest znacznie trudniejsza do wykrycia lub ataku.
Ale wtedy pojawia się fizyka i robi Las Vegas: to, co dzieje się na desce kreślarskiej, pozostaje na desce kreślarskiej.
Bez odchylającego ciepło stożka przedniego, szybkie rakiety są zbudowane jak duże igły, ponieważ muszą zmniejszyć obszar wystawiony na działanie atmosfery. Mimo to będą bardzo gorące. A jeśli spróbują manewrować, ciepło wzrośnie. Ponieważ nie mogą przenosić dużego ładunku, będą musiały być bardzo dokładne, ale jak wskazuje badanie przeprowadzone przez Związek Zaniepokojonych Naukowców, tj. "problematyczny."
Według Unii obiekt poruszający się z prędkością 5 Mach przez pewien czas „powoli rozpada się podczas lotu”. Upał jest tak duży, że wokół statku tworzy się „plazma”, która utrudnia „odwoływanie się do GPS lub otrzymywanie zewnętrznych poleceń korekty kursu”.
Jeśli cel się porusza, jak w przypadku lotniskowca lub mobilnego pocisku rakietowego, zmiana toru lotu broni w celu jego przechwycenia będzie prawie niemożliwa. A żaden zewnętrzny układ radarowy nigdy nie przetrwałby upału lub byłby tak mały, że miałby bardzo ograniczony zasięg. Krótko mówiąc, nie można dostać się stąd tam.
Lockheed Martin twierdzi, że Testy idą dobrze, ale z drugiej strony Lockheed Martin to firma, która buduje F-35, myśliwiec piątej generacji stealth, który po prostu nie działa. Kosztuje jednak 1.5 biliona dolarów i jest to najdroższy system uzbrojenia w historii Stanów Zjednoczonych. Firma najwyraźniej zrezygnowała z silnika typu scramjet, ponieważ sam się rozrywa, co nie jest zaskoczeniem.
Rosjanie i Chińczycy odnoszą sukcesy ze swoją bronią hipersoniczną i nawet zaczęli ją rozmieszczać. Jednak Pierre Sprey, projektant Pentagonu powiązany z dwoma bardzo udanymi samolotami – F-16 i A-10 – powiedział analitykowi ds. obrony Andrzeja Koguta że jest podejrzliwy w stosunku do testów.
„Bardzo wątpię, czy te ptaki testowe osiągnęłyby reklamowany zasięg, gdyby manewrowały w nieprzewidywalny sposób” – powiedział Cockburnowi. „Najprawdopodobniej zmuszeni byli lecieć prostą, przewidywalną ścieżką. W takim przypadku hiperdźwięki nie mają żadnej przewagi nad tradycyjnymi rakietami balistycznymi.
Podczas gdy Rosja, Chiny i Stany Zjednoczone przodują w rozwoju technologii hipersonicznej, dołączyły Wielka Brytania, Francja, Indie i Japonia wyścig.
Dlaczego wszyscy je budują?
Przynajmniej Rosjanie i Chińczycy mają uzasadnienie. Rosjanie obawiają się, że amerykański system antyrakietowy może zniszczyć ich międzykontynentalne rakiety balistyczne, dlatego chcą rakiety, która będzie mogła manewrować. Chińczycy chcieliby trzymać amerykańskie lotniskowce z dala od swoich brzegów. Jednak systemy przeciwrakietowe można łatwo oszukać za pomocą tanich wabików, a lotniskowce są podatne na znacznie tańszą broń konwencjonalną. W każdym razie rakiety hipersoniczne nie mogą robić tego, do czego są reklamowane.
Dla Amerykanów hiperdźwięki to niewiele więcej niż bardzo droga dotacja dla korporacji zbrojeniowych. Tworzenie i rozmieszczanie broni, która nie działa, nie jest niczym nowym. Dobrym przykładem jest F-35, niemniej jednak na przestrzeni lat wyprodukowano wiele systemów, które miały poważne wady.
Stany Zjednoczone wydały ponad 200 miliardów dolarów na systemy przeciwrakietowe, a kiedy już wyjdą z desek kreślarskich, żaden z nich nie działa zbyt dobrze, jeśli w ogóle.
Nagrodę najprawdopodobniej zgarnie taktyczna broń nuklearna Mark-28 o pseudonimie „Davy’ego Crocketta”, i jego głowica M-388. Ponieważ M-388 był zbyt delikatny, aby można go było używać w konwencjonalnej artylerii, wystrzelono z karabinu bezodrzutowego o zasięgu 2.5 mili. Problem: jeśli wiatr wiał w złym kierunku, Crockett ugotował swoją trzyosobową załogę. Został on przetestowany tylko raz i okazał się „całkowicie niedokładny”. Więc koniec historii? Nie dokładnie. W sumie wyprodukowano i wdrożono 2,100 egzemplarzy, głównie w Europie.
Chociaż oficjalny budżet wojskowy wynosi 738 miliardów dolarów, jeśli zsumować wszystkie wydatki USA związane z obronnością, rzeczywisty koszt dla podatników wynosi 1.25 biliona dolarów rocznie, według William Hartung Centrum Polityki Międzynarodowej. Połowa tej kwoty w dużym stopniu przyczyniłaby się nie tylko do zapewnienia odpowiedniego wsparcia medycznego podczas kryzysu Covid-19, ale także wypłaciłaby pensję bezrobotnym Amerykanom
Biorąc pod uwagę, że ponad 31 milionów Amerykanów jest obecnie bezrobotnych i istnieje możliwość, że wiele małych firm – w szczególności restauracji – nigdy nie zostanie ponownie otwartych, budowa i rozmieszczanie broni nowej generacji to luksus, na który USA – ani inne kraje – nie mogą sobie pozwolić. W najbliższej przyszłości kraje będą musiały wybrać, czy produkować broń, czy szczepionki.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna