Wielu z tych, którzy temu zaprzeczają zmiany klimatyczne się dzieje, osiągnęli to stanowisko w wyniku swojego sprzeciwu wobec farm wiatrowych. Tą drogą podążał na przykład David Bellamy, który dziesięć lat temu katastrofalnie włączył się w debatę.
Podczas jednej z naszych rozmów, postawił mi następujące wyzwanie:
„Dlaczego tak zwani Zieloni wspierają kartel międzynarodowych firm, które są zdeterminowane, aby pokryć jedne z najlepszych obszarów wiejskich tak zwanymi farmami wiatrowymi, które nie mogą zapewnić nam zrównoważonego źródła przyszłej energii ani nie przynieść żadnego wymiernego efektu zmniejszenie ilości dwutlenku węgla przedostającego się do atmosfery Jeśli [George Monbiot] może obalić to drugie – co jest prawdą matematyczną – zgodzę się z globalnym ociepleniem”.
Innymi słowy, gdybym mógł obalić jego twierdzenie, że farmy wiatrowe są bezużyteczne, zaakceptowałby naukę o zmianach klimatycznych.
Nie chcę rozbijać starożytnej i dawno rozstrzygniętej debaty, ale wykorzystać ją jako przykład powszechnego zjawiska, któremu wszyscy od czasu do czasu ulegamy. Kiedy nie podoba nam się wynik, odrzucamy założenie.
Na przykład niektórzy z tych, którzy sprzeciwiają się nalotowi na Syrię, są bardziej skłonni kwestionować założenie, że Bashar Al-Assad nakazał atak bronią chemiczną przeciwko swojemu własnemu narodowi. Zwolennicy interwencji częściej ignorują wezwania do przedstawienia twardych dowodów.
Kiedy rząd Wielkiej Brytanii zdecydował, że rozpocznie odstrzał borsuka, zaczął lekceważyć lub bagatelizować wyniki proces o wartości 49 milionów funtów zlecone przez poprzednika, które wykazało, że odstrzał prawdopodobnie będzie bezużyteczny lub co najwyżej bezużyteczny. Z kolei zwolennicy odstrzału są bardziej niż jego zwolennicy skłonni do odrzucenia dowodów na to, że borsuki są źródłem gruźlicy bydła.
Innymi słowy, rozumujemy wstecz. To nieustanna pokusa, na którą nikt z nas nie jest odporny. Uważam, że wyjaśnia to w dużej mierze odmowę zaakceptowania przytłaczających dowodów na globalne ocieplenie spowodowane przez człowieka. Dla osób, które odrzucają regulacje lub inne ograniczenia w zakresie osiągania zysków, lub które uważają, że mają podstawowe prawo do zużywania dowolnej ilości paliw kopalnych podczas jazdy samochodem, latania lub podgrzewania basenów, lub które nienawidzą myśli, że turbiny wiatrowe niszczą ich Z tego punktu widzenia pokusa odrzucenia nauki wydaje się przytłaczająca.
I odwrotnie, ci z nas, którzy ubolewają nad stale rosnącym tempem życia, którzy kochają ciszę i spokój, którzy nienawidzą szkód wyrządzonych światu naturalnemu przez wydobywanie paliwa kopalne, którzy uważają, że społeczeństwo stało się zbyt materialistyczne i egoistyczne, są skłonni gorliwie przyjąć naukę.
Takie postępowanie niekoniecznie czyni nas bardziej naukowymi lub bardziej racjonalnymi niż nasi przeciwnicy: po prostu w tym przypadku ciężar dowodów jest zgodny z naszymi wartościami i przekonaniami. W innych przypadkach te same instynkty równie dobrze mogą odciągnąć nas od dowodów (naszych Przychodzi mi na myśl szalenie przesadny strach przed promieniowaniem z elektrowni jądrowych, ale to zostawię na inną okazję).
Wypadki historyczne i geologiczne sprawiły, że w Wielkiej Brytanii i wielu innych częściach świata nasze wsteczne rozumowanie sprawiło, że ludzie nie są skłonni zaakceptować nauki o zmianach klimatycznych spowodowanych przez człowieka. Problem można podsumować w następujący sposób: większość naszych sposobów generowania mocy rzadko wkracza w ludzką świadomość.
Elektrownie cieplne są wysoce skoncentrowanymi źródłami energii elektrycznej, co oznacza, że niewiele osób musi mieszkać w ich pobliżu i cierpieć z powodu zakłóceń wizualnych i powodowanych przez nie lokalnych zanieczyszczeń.
Większość naszego gazu i ropy jest importowana z odległych miejsc lub wydobywana spod dna morskiego za pomocą platform wiertniczych umieszczonych za horyzontem.
Kopalnie odkrywkowe węgla są przeważnie kopane w pobliżu byłych gmin górniczych, których mieszkańcy mają zwykle niewielką władzę polityczną i niewielki dostęp do mediów. Dlatego rzadko są tematem większych kampanii i są w dużej mierze ignorowane przez większość społeczeństwa. To była podstawa mojej starej argumentacji z Kampanią na rzecz Ochrony Wsi Anglii i… elektryzujące spotkanie z dyrektorem naczelnym, które sfilmował Guardian. CPRE prowadziło zaciekłą kampanię przeciwko farmom wiatrowym, ale nie przeciwko odkrywkowym kopalniom węgla.
Od tego czasu mogę z radością stwierdzić, że CPRE zmieniło swoją politykę i prowadzi obecnie kampanię przeciwko wydobywaniu węgla odkrywkowego.
Innymi słowy, paliwa kopalne rzadko nam przeszkadzają, dlatego rzadko zastanawiamy się nad ich szerszymi skutkami.
Z drugiej strony turbiny wiatrowe są szeroko rozpowszechnione, blisko domu i dobrze widoczne. Wtrącają się w poglądy zarówno bogatych, jak i biednych: zarówno bezrobotnych górników, jak i czołowych pisarzy Telegraphu. Wiele osób ich nie lubi i podąża za irracjonalną ewolucją myślenia, której uległ David Bellamy, odrzucając nauki o klimacie, bo nie lubią energii niskoemisyjnej.
Więc może powinniśmy podziękować firmom zajmującym się szczelinowaniem za udostępnienie ludziom infrastruktury paliw kopalnych. Jeśli niechęć ludzi do niskoemisyjnej produkcji energii skłania ich do odrzucenia nauki o klimacie, niechęć ludzi do wysokoemisyjnej produkcji energii może skłonić ich do jej zaakceptowania.
Po raz pierwszy od dziesięcioleci zamożni ludzie w tym kraju z dobrymi kontaktami muszą stawić czoła rzeczywistości wydobycia paliw kopalnych i ani trochę im się to nie podoba. Niektórzy z nas od dawna argumentują, że ropa naftowa, węgiel i gaz wyrządzają znacznie więcej szkód na każdym etapie produkcji niż większość form energii odnawialnej. Teraz firmy zajmujące się szczelinowaniem postanowiły to zademonstrować.
Podejrzewam, że jako szczelinowanie – i towarzyszące mu protesty – rozprzestrzenia się, będziemy świadkami ponownego wzrostu obaw związanych z globalnym ociepleniem. W końcu zmiany klimatyczne to najpotężniejszy z wielu argumentów, jakie można wysunąć przeciwko paliwam kopalnym, a ci, którzy sprzeciwiają się ich wydobyciu, byliby głupcami, gdyby z nich nie skorzystali.
W miarę jak firmy zajmujące się szczelinowaniem wprowadzą się na zielone przedmieścia, dobrze zachowane wioski, miejsca spotkań wyborców konserwatystów i felietonistów Telegraph, myślę, że możemy zaobserwować subtelną zmianę sztucznej debaty na temat globalnego ocieplenia. Przyjmowanie śmieciowej nauki i promowanie twierdzeń maniaków i lobbystów zajmujących się paliwami kopalnymi zacznie wyglądać na znacznie mniej mądre i będzie coraz bardziej zaciekle kwestionowane przez wyborców i czytelników. Być może w rezultacie kraj ten zacznie poważniej podchodzić do swoich obowiązków.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna