Niedawne raporty Amnesty International, Human Rights Watch i ONZ na temat amerykańskich ataków dronów zwiększyły międzynarodową świadomość na temat ofiar cywilnych i zaowocowały nowymi wezwaniami do zadośćuczynienia. Raport Amnesty International dotyczący dronów „Czy będę następny?” twierdzi, że rząd USA powinien zapewnić ofiarom nielegalnych ataków dronów, w tym członkom rodziny, skuteczny dostęp do środków odwoławczych, w tym restytucji, odszkodowania i rehabilitacji. Raport Human Rights Watch „Między dronem a Al-Kaidą” wzywa rząd Stanów Zjednoczonych do „wdrożenia systemu niezwłocznego i znaczącego odszkodowania za śmierć cywilów, obrażenia i szkody majątkowe spowodowane bezprawnym atakiem”.
Kilka grup praw człowieka zwróciło się do prawodawców z prośbą o sponsorowanie przepisów wzywających do utworzenia takiego funduszu. Jednak kongresmani niechętnie przedstawiają propozycję, którą uważają za przegraną. Nawet niezależny kongresman Alan Grayson, który 29 października jest gospodarzem odprawy Kongresu dla ofiar dronów z Pakistanu, odrzucił ten pomysł. „W tym Kongresie nie ma współczucia dla ofiar ataku dronów” – powiedział.
Jednak bez wiedzy Graysona, organizacji praw człowieka i samych ofiar ataków dronów Kongres ma już taki fundusz.
Grupa pokojowa CODEPINK odkryła niedawno, że co roku przez ostatnie cztery lata na pomoc ofiarom ataku dronów w Pakistanie przeznaczano kwotę 10 milionów dolarów. Daje to w sumie 40 milionów dolarów, co jest dość pokaźną sumą do podziału pomiędzy kilkaset rodzin. Wygląda jednak na to, że żadna z tych pieniędzy tak naprawdę do nich nie dotarła.
Pakistański Fundusz Pomocy Cywilnej był wzorowany na funduszach istniejących w Iraku i Afganistanie, gdzie przeznaczono pieniądze na pomoc w łagodzeniu cierpień ludności cywilnej poszkodowanej w wyniku operacji wojskowych USA w ramach strategii „zdobywania serc i umysłów”. W przypadku Pakistanu, gdzie CIA używa dronów, pieniądze mają trafić bezpośrednio do rodzin niewinnych ofiar dronów lub na takie potrzeby, jak wydatki na leczenie czy odbudowę domów.
Jednak Tim Rieser, wieloletni pracownik senatora Patricka Leahy'ego, który pracował nad włączeniem pakistańskiego funduszu pomocy cywilnej do rocznego budżetu operacji zagranicznych, wyraził swoją irytację w związku z wykorzystaniem tych funduszy. „Za każdym razem, gdy namawiamy administrację, aby przeznaczyła te fundusze na rzecz ofiar dronów, to jak uderzanie w ceglany mur, ponieważ przez lata nawet nie przyznali się do istnienia ataków dronów” – powiedział Rieser. „Poważnie wątpię, czy jakiekolwiek pieniądze z tych pieniędzy dotarły do ofiar, którym miały pomóc”.
Zamiast tego wydaje się, że Fundusz Wsparcia Ofiar Konfliktów zostaje przekazany organizacjom pozarządowym z siedzibą w USA, takim jak Międzynarodowa pomoc i rozwój aby po odjęciu części zapewnić pomoc humanitarną Pakistańczykom, którzy nie są ofiarami dronów i nawet nie mieszkają na obszarach plemiennych Waziristanu, gdzie Stany Zjednoczone przeprowadzają ataki.
Sarah Holewinski, dyrektor wykonawcza Civilians in Confused, zgadza się z Rieserem, że fundusze są wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem. „Jasne, że nie jest łatwo ocenić szkody i wypłacić odszkodowania rodzinom w Pakistanie, gdzie nie ma na ziemi odpowiednich środków, aby przeprowadzić dochodzenie wojskowe i gdzie operacje dronów są tajne” – powiedział Holewinski. „Ale Departament Stanu ma w Pakistanie personel, w tym personel pomocy humanitarnej, i mógłby współpracować ze społecznościami, aby dowiedzieć się, jakie szkody, dlaczego i przez kogo doszło, a następnie określić, czego cywile potrzebują/chcą/oczekują, aby czuć się godnym i godnym pomagał.”
Wymagałoby to jednak współpracy ze strony CIA, która przeprowadza ataki dronami, nie chcąc o nich rozmawiać, i byłoby to sprzeczne z twierdzeniem rządu USA, że ataki dronów spowodowały jedynie garstkę ofiar cywilnych.
Aby zrekompensować brak pomocy Stanów Zjednoczonych, rząd Pakistanu twierdzi, że wkracza i oferuje pomoc. Jednak ofiary opisane w raporcie Amnesty International stwierdziły, że albo nie otrzymały odszkodowania od rządu pakistańskiego, albo było ono niewystarczające. Rodzina 68-letniej Mamy Bibi, która zginęła w Północnym Waziristanie podczas pracy nad uprawami, był wściekły kiedy zaoferowano im 100 dolarów, biorąc pod uwagę, że poniesione przez nich koszty leczenia, naprawy domu i straty w inwentarzu wyniosły około 9,500 dolarów.
45-letni pakistański rolnik przekazał śledczym inny raport: Życie pod dronami, że po tym, jak dron zniszczył jego dom, nie miał 1,000,000 10,500 XNUMX rupii [XNUMX XNUMX dolarów] na budowę nowego, więc on i jego rodzina mieszkają w wynajętym pokoju. „Całe życie spędziłem w tym domu, mój ojciec tam mieszkał, było dobrze…. Należę do biednej rodziny. Mam tylko nadzieję, że uda mi się jakoś odzyskać równowagę finansową” – powiedział.
Gdyby ten rolnik mieszkał w Afganistanie i został skrzywdzony przez drona, miałby prawo do odszkodowania za utratę życia, problemy zdrowotne i/lub szkody majątkowe. Zasiłki w Afganistanie są zwykle niewielkie (około 5,000 dolarów za śmierć lub obrażenia ciała lub 5,000 dolarów za uszkodzenie mienia), ale dla biednej rodziny może to mieć ogromne znaczenie. Ale w sąsiednim Pakistanie nie ma ratunku. Ta niespójność jest powodem, dla którego pracownik Tim Reiser nalegał na utworzenie funduszu dla Pakistanu, a obecnie uważa, że należy utworzyć fundusz dla Jemenu. „Wszędzie tam, gdzie w wyniku naszych błędów ucierpiały niewinne osoby, powinniśmy im pomóc” – mówi Rieser. Nawet John Brennan, szef CIA, który jest mózgiem polityki prezydenta Obamy dotyczącej dronów, – powiedział podczas przesłuchania zatwierdzającego że jego zdaniem Stany Zjednoczone powinny złożyć kondolencje – w rzeczywistości uważał, że Stany Zjednoczone już to robią.
Większość aktywistów w USA i za granicą słusznie koncentruje się na próbie powstrzymania szaleństwa zabijania dronami. Ale ci, którzy już zostali skrzywdzeni, zasługują na pomoc. Mohamad al-Qawli, który właśnie utworzył siatkę ofiar ataku dronów w Jemenie, uważa, że przynajmniej tak powinny zrobić Stany Zjednoczone. Brat Al-Qawli zginął w ataku drona, pozostawiając zrozpaczoną żonę i trójkę małych dzieci. „W naszej kulturze plemiennej, jeśli ktoś popełnia przestępstwo lub popełnia straszliwy błąd, musi przyznać się do winy, przeprosić i zapewnić zadośćuczynienie. Rząd USA nawet nie przyzna się do bezprawnej śmierci mojego brata, a tym bardziej nie przeprosi i nie zrekompensuje jego rodzinie. Czy to możliwe, że moja kultura plemienna jest bardziej rozwinięta niż system wymiaru sprawiedliwości w Stanach Zjednoczonych?” – pyta Al-Qawli.
Medea Benjamin (@medeabenjamin), współzałożycielka Global Exchange i CODEPINK: Kobiety dla Pokoju, jest autorem Drone Warfare: Zabijanie za pomocą pilota.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna