Źródło: Konwergencja
W 2022 r. kolumbijska lewica odniosła największe sukcesy wyborcze w historii. W marcu, podczas połączonych wyborów powszechnych do Kongresu i prawyborów prezydenckich (tak, oba odbywają się tego samego dnia), po raz pierwszy w historii Sojusz Lewicy zdobył najwięcej głosów mandatów w Kongresie którejkolwiek partii, a dwaj lewicowi kandydaci na prezydenta zajęli odpowiednio pierwsze i trzecie miejsce w głosach otrzymanych we wszystkich partiach. Rządząca partia prawicowa niemal całkowicie upadła, zdobywając zaledwie 12% głosów. Wśród wybranych do Kongresu w marcu znalazło się kilku przywódców historycznego strajku generalnego w maju ubiegłego roku, w tym student, który stał się wirusowy prowadzenie plenerowej orkiestry protestacyjnej.
Większość amerykańskich wiadomości na temat Kolumbii odwołuje się do przemocy gangów i karteli narkotykowych, maskując tętniącą życiem sieć ruchów afro-kolumbijskich, rdzennych, feministycznych, studenckich, campesino i robotniczych, które wstrząsnęły krajem mobilizacjami, a obecnie wygrywają wybory w ciągu ostatniego roku. Kolumbijczycy skutecznie powstrzymali podejmowane przez prezydenta Ivána Duque próby uchwalenia regresywnych podatków konsumenckich i zniesienia podatków nakładanych na korporacje po masowych strajkach generalnych w 2019 i 2021.
Ropa naftowa i gaz ziemny stanowią połowę wartości eksportu Kolumbii, co sprawia, że obietnica lewicowego kandydata Gustavo Petro dotycząca zakazu nowych odwiertów jest jeszcze bardziej niezwykła. Większość sił powstańczych zdemobilizowała się w następstwie porozumień pokojowych podpisanych z Rewolucyjnymi Siłami Zbrojnymi Kolumbii (FARC), ale nowe grupy zbrojne i meksykańskie kartele w dalszym ciągu dominują w regionach uprawy koki, a 10% wszystkich wydatków rządowych nadal trafia na wojsko (to 8 % w Stanach Zjednoczonych.). Kolumbia pozostaje zdecydowanie najniebezpieczniejszy kraj, w którym można być aktywistą, zrzeszający ponad 200 obrońców praw człowieka zamordowany tylko w zeszłym roku. I pomimo wysiłków na rzecz wzmocnienia swoich finansów publicznych (z rządem krajowym, który odmawia podniesienia podatków dla bogatych), 50-milionowy kraj przyjął ponad dwa miliony Wenezuelczyków uchodźców w ciągu ostatnich pięciu lat.
W zeszłym roku popularne powstanieponad pięć milionów ludzi wzięło udział w 15-dniowym strajku generalnym przeciwko polityce neoliberalnej, co ostatecznie zmusiło prezydenta do wycofania wielu proponowanych „reform pracy i zabezpieczenia społecznego”. W wyniku represji rządu, wspieranego przez obecnego prezydenta, zginęły 44 osoby, a ponad 3,000 zostało rannych. Prawie 1,500 demonstrantów zostało arbitralnie zatrzymanych. A teraz, rok później, trwają historyczne wybory.
Wydaje się, że Kolumbia jest gotowa wybrać swojego pierwszego w historii lewicowego prezydenta podczas prawdopodobnej drugiej tury głosowania, która odbędzie się 19 czerwca. (Pierwsza tura głosowania odbędzie się 29 maja, ale żaden kandydat nie uzyska prawdopodobnie więcej niż 50%.). Ale ten sam lewicowy kandydat, Gustavo Petro, przegrał zdecydowanie w drugiej turze głosowania cztery lata temu, kiedy partie centrowe i prawicowe zwróciły uwagę na obecnego prezydenta, Ivána Duque, akolitę zhańbionego byłego prezydenta Álvaro Uribe Véleza, któremu obecnie grozi oskarżenie o manipulowanie świadkami. Uribe tradycyjnie odgrywał rolę Trumpa, wynosząc na czoło mniej znanych prawicowych kandydatów, ale jego popularność spadła i, w przeciwieństwie do ostatniego razu, prawica i centroprawica powoli konsolidowały się za byłym burmistrzem Medellín Federico Gutiérrezem.
Kolega Petro, Francia Márquez, czarna obrońca ziemi i prawnik, który wcześniej pracował jako górnik i pomoc domowa, do końca ubiegłego roku w dużej mierze nieznany poza kręgami aktywistów, miał oddzielny prawybory prezydenckie. Márquez, pierwsza czarnoskóra kobieta, która kiedykolwiek kandydowała na prezydenta, zdobyła trzecie miejsce pod względem liczby głosów, wyprzedzając wielu czołowych kandydatów, którzy również startowali cztery lata temu. Uaktywniła koalicję wyborców rasy czarnej, młodych i LGBTQ, którzy zwykle nie biorą udziału w wyborach krajowych. Są to także pierwsze wybory krajowe od czasu wdrożenia porozumień pokojowych z 2017 r., które pozwoliły grupie partyzanckiej FARC stać się polityczny przyjęciei doprowadził do tego, że kilkanaście partii lewicowych rozpuściło swoje indywidualne mandaty partii narodowych na rzecz szerokiego frontu Pacto Histórico.
Aby uzyskać dogłębny obraz wyborów prezydenckich i bezprecedensowych możliwości, jakie kolumbijska lewica musi teraz realizować swój program polityczny, Andrew Willisa Garcésa usiadł z Andrzej Parra, aktywistka z Bogoty, która współpracuje z organizacjami zajmującymi się wymiarem sprawiedliwości wobec osób niepełnosprawnych, LGBTQ i formacjami feministycznymi, oraz Nikki Marín Baena, kolumbijsko-amerykańska aktywistka, która pracuje nad kampaniami wyborczymi z Mijente i Siembra NC i podróżowała z kandydatką na wiceprezydenta Francią Márquez.
Mobilizacje, powstania i infrastruktura wyborcza
Andrew Willis Garcés: Główny sojusz Partii Lewicy, Pacto Historico, właśnie zdobył największą liczbę mandatów w Kongresie, jaką kiedykolwiek miała lewica, a obaj lewicowi kandydaci na prezydenta łącznie otrzymali więcej głosów niż kolejni trzej razem wzięci w wewnątrzpartyjnej rundzie prawyborów i obecnie kandydują ten sam bilet na wybory powszechne zaplanowane na 29 maja.
Jakie było wzajemne oddziaływanie między powszechnymi mobilizacjami i oddolnymi powstaniami a rzeczywistą oddolną infrastrukturą, która napędzała Gustavo Petro, Francię Márquez i nowo wybrany blok Kongresu do przodu?
Andrzej Parra: Należy pamiętać, że przed porozumieniami pokojowymi lewica została poważnie osłabiona przez zdolność partii centroprawicowych i prawicowych do piętnowania całej lewicy jako powiązanej z powstaniem. Nie oznacza to, że obecnie nie ma konfliktu zbrojnego, ale FARC stała się partią polityczną. Kiedy paro (strajk generalny) miał miejsce rok temu, a sojusz Pacto Histórico zjednoczył się, trudniej było go delegitymizować.
Pojawiła się także nowa dynamika w zakresie aktywizacji obywateli. Jak to zwykle bywa w przypadku gigantycznej mobilizacji narodowej obejmującej paraliżujące blokady autostrad, rząd krajowy negocjował z koordynującą formacją lewicy kierowaną przez związki zawodowe, która skupiała się na ustępstwach gospodarczych. Ale studenci zasadniczo przewodzili protestom, a ponieważ represje były tak ciężkie – wielu zostało rannych, zabitych i zaginęło – powiedzieli: „Te żądania nas nie reprezentują, nie macie do czynienia z policyjną przemocą i militaryzacją”.
Posiadanie szerszej platformy łączy wiele sektorów całej lewicy: pracowników domowych, osoby niepełnosprawne, członków związków zawodowych, kobiety, osoby LGBTQ, studentów, działaczy na rzecz ochrony środowiska itp. Platforma obejmuje wycofywanie niedawnych ataków rządu na ochronę pracy, a także zajmując się przemocą i militaryzacją policji, żądając rozwiązania cieszącej się złą sławą krajowej agencji policji ds. zamieszek. Jest zdecydowanie zwolennikiem aborcji i adopcji LGBTQ. Wzywa także do zagwarantowania zatrudnienia wszystkim Kolumbijczykom. Proponuje nałożenie podatków na kościoły, dekryminalizację posiadania narkotyków, zakazanie szczelinowania, podniesienie podatków dla akcjonariuszy i położenie kresu nowym wydobyciom ropy i gazu.
Ta szersza platforma pomogła w budowaniu szerszego sojuszu lewicy, co było niezbędne dla mobilizacji wyborczej. Należy także zwrócić uwagę na rolę ruchów rdzennych w propagowaniu myślenia antykolonialnego w tamtym czasie, ponieważ jednocześnie dosłownie burzyły posągi konkwistadorów, a w niektórych miejscach zmuszały władze miejskie do zapobiegawczego demontażu samych posągów. W niektórych miejscach studenci i rdzenni aktywiści zamienili te place w obozowiska dla ludu zapytania która przetrwała strajk.
Nikki Marín Baena: W zeszłym roku, w trakcie i po paronawet kolumbijscy anarchiści, z którymi rozmawiałem, którzy tradycyjnie unikają strategii wyborczych, mówili: „No cóż, zdecydowanie musimy zacząć myśleć o tym, jak wpłynąć na wyścig prezydencki”. W USA często myślimy o rasach superlokalnych jako o punkcie interwencji, ale w Kolumbii od paro, to była prezydentura. Oprócz tego, co Andrea powiedziała o konflikcie zbrojnym, w konflikt zbrojny brali udział byli kombatanci paro i w popularnym zapytaniai normalnie można by zobaczyć, jak duża część lewicy głównego nurtu próbuje się od nich zdystansować, ale tym razem tego nie widać.
Andrew: W 2021 roku dziesiątki partii zdecydowały się zasadniczo na cztery różne prawybory na urząd prezydenta wewnątrzpartyjne – jedno dla koalicji centroprawicowej, jedno dla lewicy, jedno dla sojuszu prawicowego i jedno dla obecnej partii rządzącej. Wszystkie partie lewicy wybrały wspólnie jednego kandydata z czterech w pierwszej turze głosowania w marcu ubiegłego roku, czego nigdy wcześniej nie robiły w taki sposób.
Jak myślisz, czego możemy się nauczyć z przebiegu tego procesu?
Andrea: Trzeba zrozumieć, że w Kolumbii partie ciągle się rozwiązują i powstają na nowo i mają znacznie mniej ideologiczny charakter – mniej skupiają się na ideologicznych papierkach lakmusowych, a bardziej na zbiorach tych samych osobistości politycznych, których stanowiska mogą się zmieniać. Krajowi politycy będą w każdym cyklu włączać się do nowych trendów partyjnych. Partia Zielonych, Polo i wszystkie tradycyjnie lewicowe partie renegocjują swoje stanowiska polityczne w każdym cyklu. Feministyczna koalicja wyborcza Estamos Listas jako jedyna ma wyraźne zaangażowanie ideologiczne we wspieranie określonych polityk.
Partia Petra, Colombia Humana, najwyraźniej jest nastawiona na wsparcie dla niego, a nie dla konkretnej ideologii, choć większość powołanych i awansowanych przez niego osób wywodzi się z organizacji non-profit i ruchów społecznych.
Kolumbia Humana nieprzerwanie wybiera kandydatów od 2018 r. Petro przez ten czas zyskał na popularności, ale w zeszłym roku nastąpiła znacznie większa zmiana wraz ze spadkiem popularności Uribe i Duque. Wszyscy przeczuli historyczne otwarcie i dlatego w tym samym czasie, gdy partie lewicowe zdecydowały się na konsolidację w Pacto Historico, kilka osobistości centrolewicowych również dołączyło do przywódców politycznych centroprawicy w dwóch innych formacjach centrowych.
Jaką różnicę mogą zrobić lewicowi ustawodawcy?
Andrew: Kolumbijski lewicowy sojusz Pacto Histórico otrzymał prawie połowę wszystkich głosów – 5.8 mln – oddanych w pierwszej turze w marcu 2022 r. i mając około 20% mandatów w obu izbach Kongresu, po raz pierwszy będzie największą partią, choć będzie musiał rządzić z większością centroprawicową.
Jak myślisz, co będzie oznaczać dla lewicy fakt, że po raz pierwszy będzie to największy blok w Kongresie, niezależnie od tego, czy Petro i Francia obejmą urząd?
Andrea: Na pewno skręciliśmy za róg. Kongres Kolumbijski nigdy nie był miejscem postępowych zmian, przypominał raczej zło konieczne. Nikt nie ufa temu, co się tam dzieje. Nie są przed nikim odpowiedzialni. Dlatego też ochrona, którą uzyskaliśmy, opierała się głównie na sporach sądowych przed Trybunałem Konstytucyjnym, odkąd konstytucja została uchwalona w 1991 r.
Teraz mamy okazję ubiegać się o ustawę o tożsamości płciowej, sądy o specjalnej jurysdykcji do spraw nadużyć wojskowych, zniesienie obowiązkowej służby wojskowej, reformę rolną, reformę podatkową, reformę policji – wszystkie te kwestie Duque próbował forsować swój własny prawicowy program legislacyjny wokół i jedyne, co mogliśmy zrobić, to spróbować spowolnić go z boków. Ponadto Biden właśnie zatwierdził największym pomoc wojskowa pakiet do Kolumbii za dziesięć lat i musimy zastanowić się, czy nowa lewicowa koalicja ustawodawcza może zrobić wszystko, aby ta pomoc nie zniweczyła demilitaryzacji, w którą zaangażowaliśmy się już od czasu podpisania porozumień.
Po raz pierwszy dowiemy się wiele o możliwościach prawnych. Zwykle słychać tu pewne fale z krajów takich jak Argentyna, gdzie lewica tradycyjnie sprawowała władzę ustawodawczą i gdzie odbywają się tylko dwie debaty w Kongresie i można uchwalić prawo. Tutaj na przykład zdobycie prawa do aborcji zajęło 30 lat i nie stało się to na drodze legislacyjnej, lecz na drodze sądowej, inaczej niż w Argentynie.
Jednak to, co stało się z porozumieniami pokojowymi, zabolało wielu z nas i istnieje znacznie większa ostrożność w kwestii tego, co jest możliwe. Po zatwierdzeniu porozumień przez ostatniego prezydenta i Kongres odbyło się ogólnokrajowe referendum w sprawie ich ratyfikacji, które zostało odrzucone w głosowaniu, a następnie umowy które zostały wdrożone wypatroszone przez administrację Duque’a. Dlatego nikt nie myśli: „Teraz dostaniemy od Kongresu to, czego chcemy”.
Nikki: To także tylko przykład stałego zysku na popularności w czasie, co robi wrażenie. Petro uzyskał ogromne poparcie w 2018 r., potem pierwszy duży strajk generalny miał miejsce w 2019 r., a w 2021 r. był jeszcze większy, który zmusił Duque do wycofania się. Teraz mamy te wybory, a ludzie idą trochę dalej niż ostatnim razem, coś w tym napawa nadzieją.
Andrew: Petro/Márquez, jeśli mają objąć urząd, będą musieli spisać się znacznie lepiej niż partia Petro w 2018 roku. Aby poszerzyć swój zasięg, w ostatnich miesiącach Petro otwarcie to zrobił zaloty wsparcie ze strony sojuszy innych partii, w tym chrześcijańskich nacjonalistów, choć bez wyrzeczenia się jego polityki. Petro był krytykowane przez feministki od lat, a krytyka ta nasiliła się w ostatnich miesiącach.
Jak przebiegały debaty na lewicy na temat konieczności zdobycia większej liczby głosów, aby móc rządzić, w miarę jak wzmagało się jego docieranie do nowych okręgów politycznych?
Andrea: Tradycyjnie partie Lewicy rok po roku mobilizują do urn te same osoby. Nie prowadzono zbyt wielu eksperymentów z wyjściem poza bazę. I tak tradycyjnie mobilizujecie swoje zaplecze, a potem zrywacie układy z regionalnymi liderami partii i biznesu, którzy są częścią istniejącej w waszym regionie machiny politycznej i którzy co roku podpisują się, by wspierać mniej więcej tych samych kandydatów startujących pod sztandarami różnych partii. wybór.
Ale Francia otworzyła zupełnie nowy sposób na wygranie wyborów poza maszyną. Studenci, kobiety, młodzież, czarnoskórzy wyborcy, LGBTQ… Fakt, że codziennie organizuje wiele wydarzeń specjalnie prowadzonych przez tych wyborców, którzy zwykle nie biorą w nich udziału, jest znaczący, poza oczywistą rzeczywistością, że głosy na nią oddało już 780,000 XNUMX osób.
A ja głosuję dla Francja. Gdyby Petro startował samodzielnie, nie spodziewałbym się wiele, byłoby to po prostu głosowanie przeciwko prawicy, dlatego zawsze głosujemy – aby wybrać mniej strasznego kandydata. Jest na tyle mądry, by wiedzieć, że nie będzie ona instrumentem jego polityki, ale w miarę jak Petro przez lata włączał się do głównego nurtu polityki, myśli o sobie bardziej jako o negocjatorze i jest skłonny do dialogu nie tylko z ludźmi ze skrajnej prawicy, ale także z tymi, którzy z powiązaniami z prawicowymi organizacjami paramilitarnymi, co dla wielu osób stanowi czerwoną linię.
Nikki: Podobnie jak Andrea, większość postępowców, z którymi rozmawiałem, powiedziała: „Głosuję na Francję, a nie na niego”, co może częściowo wynikać z jego doświadczeń jako burmistrza Bogoty. Wielu mieszkańcom stolicy nie podobał się sposób, w jaki rządził.
Andrew: Po marcowym głosowaniu pojawiło się wiele spekulacji na temat tego, czy Petro formalnie zaprosi Francję jako swojego kandydata na wiceprezydenta. W tym samym czasie Petro publicznie zabiegał o poparcie niezaangażowanych przywódców Partii Liberalnej. Na konferencji prasowej, w której ogłosił, że przyłącza się do mandatu, Francia skrytykowała lidera Partii Liberalnej Cesara Gavirię.
Petro wspierał ją przez następne dni, nawet po tym, jak Gaviria i inni przywódcy partii potępili Petro i Márqueza. Dla wszystkich było jasne: Francia i Petro to nie ta sama osoba, nie starają się ukryć dzielących ich różnic, ale też opowiadają się za kandydaturą szerokiego frontu jedności, która podkreśla ich wspólne interesy.
Co możesz nam powiedzieć o tym, jak ta strategia sprawdza się na lewicy zaangażowanej w mobilizację wyborczą?
Andrea: Petro wybrał Márqueza, wiedząc, że tak naprawdę nie ma na nią żadnego wpływu, a poza tym ona już skopała mu tyłek w debacie. Podczas rund konsultacyjnych przed szkołą podstawową odbyła się publiczna debata na temat aborcji i Petro powiedział: „Nie sądzę, żeby ktokolwiek był zwolennikiem aborcji. Myślę, że celem jest zawsze zero aborcji…”. Francia zasadniczo powiedziała: „Nie, celem jest autonomia, która obejmuje aborcję”. Kiedy została wybrana, miało to miejsce w kontekście: on potrzebuje jej bardziej niż na odwrót, a poza tym w wielu kwestiach wyraźnie się nie zgadzali. Wydawało mi się więc, że to raczej uczciwy sojusz, a nie cyniczny, a nie jedna osoba wykorzystująca drugą.
Nikki: Petro wybrał osobę wyraźnie po jego lewej stronie, która nie szuka bliskości władzy i nie chce zmieniać swojego przesłania, aby dopasować je do kandydata.
Andrew: Petro przegrał w 2018 r., częściowo dlatego, że kandydaci Centrum i Prawicy, lobby biznesowe i przywódcy wyznań chrześcijańskich skupili się wokół Duque i opracowali jednolity, oparty na strachu przekaz, aby go delegitymizować. Teraz Petro i Márquez ponoszą ciężar podobnych ataków oraz otwarcie anty-czarnej retoryki. Prezydent i jego sojusznicy oskarżają Petro i Márqueza o próbę przekształcenia Kolumbii w „kolejną Wenezuelę”. W odpowiedzi Petro i Márquez podpisali filmowe obietnice „pod karą więzienia”, że „nie wywłaszczyć„każda własność prywatna”.
Andrea: Podczas referendum w sprawie porozumień pokojowych, głównym przesłanie opozycji brzmiało: „Jeśli zagłosujesz za porozumieniami pokojowymi, stracisz pracę i emeryturę, oddadzą je byłemu partyzantowi, a krajem będzie rządzić LGBT i program dotyczący równości płci…” Ta kampania dezinformacyjna na temat miejsc pracy była skuteczna . Według dyrektora kampanii opozycji podzielili oni odbiorców na segmenty i przekazywali każdemu z nich nieco inne budzące strach komunikaty, łącznie z różnymi samochodami, które w dniach poprzedzających referendum rozgłaszały komunikaty w sąsiedztwie.
Żyj smakowicie
Nikki: Márquez jest uznanym aktywistą w kraju, w którym zawsze jest to niebezpieczne lub w którym „aktywista” jest często utożsamiany z „uzbrojonym powstańcem” – i dla porównania, ilu czarnych kandydatów z USA wywodziło się z ruchów społecznych, których jedyne wcześniejsze doświadczenie zawodowe było oddolne organizatorzy, czy kiedykolwiek spotkaliście się z takim rozgłosem i takim poziomem wsparcia politycznego w całym kraju?
Decyduje się prowadzić kampanię na naprawdę konserwatywnych, rasistowskich obszarach z populistycznym przesłaniem. Francia podwaja swoje siły i nie wycofuje się z ataków. Udaje się do Antioquii, do rodzinnego miasta Uribe, które w przeszłości było bardzo wrogie partiom lewicowym i agitowało wyborców w związku z odejściem z pracy w tekstyliach. To jak wyjazd do Kentucky, aby skutecznie wkurzyć mieszkańców Kentucky z klasy robotniczej w związku z utratą miejsc pracy w kopalniach węgla (czego nie robi Partia Demokratyczna w USA). Wydaje się, że jej populistyczne przesłanie budzi ludzi przychodzących na te wiece.
Andrew: Czarni i ich potomkowie stanowią co najmniej 22% populacji Kolumbii i są znacznie mniej reprezentowani na wszystkich szczeblach władzy niż Czarni Amerykanie. Wiele lat temu Francia musiała opuścić swoje rodzinne miasto po próbie zamachu – ale nadal organizowała się ze swoją społecznością na odległość – i ciągły do dziś otrzymuje pogróżki.
Francia w dalszym ciągu prowadzi kampanię, wykorzystując w większości te same komunikaty, co zanim została kandydatką Petro na wiceprezydenta, nazywając osoby, które reprezentuje, „Los Nadies," "nikt;" używając wyrażenia pochodzącego z Zulusów „Somos sojowy porque”, „Jestem, bo jesteśmy” i posługując się hasłem aspiracyjnym Vivir Sabroso, Żyj smakowicie.
Jakie wnioski możemy wyciągnąć, szczególnie tutaj, w USA, na temat kandydatury Franci?
Andrea: Otrzymała tak wiele gróźb śmierci, jak wielu obrońców praw człowieka, ale jej przesłanie dotyczy życia, tego, jakiego rodzaju życia chcemy, i jest to oświadczenie na ten temat, a także o Czarnych i Kolumbijczykach z klasy robotniczej zasługujących na lepszą jakość życia i dlaczego żaden z naszych systemów na to nie pozwala; nie jest jeszcze dostojny, a tym bardziej radosny. Nikt inny nie rozmawia na ten temat z kolumbijskimi wyborcami.
Nikki: W USA większość przekazów Demokratów brzmi: „jesteśmy ci mili”. Co by było, gdyby przesłaniem było „poprawianie rzeczy i nie tylko sprawianie, że życie jest pyszne”?
Francia jest często nazywana „aktywistką klimatyczną”, ale to zupełnie jej nie przekonuje. Jej przeszłość przypomina osobę, która powiedziała: „Kto zatrzyma te miny? Prawdopodobnie te, które zwykle odpowiadają za troskę o życie: kobiety. Nie tylko nasze dzieci, ale troska o życie na tej ziemi, które mamy. Od lat organizuje duże grupy kobiet w sposób uwzględniający kontekst ekonomiczny, rasowy i wszystkie inne elementy. Podróżując z nią po Alabamie i Cauca, skąd pochodzi, wszystkie te wątki splatają się w jej organizowaniu, w jej relacjach z innymi kobietami oraz w wizji i celu, który je ugruntował. Stąd pochodzi „vivir sabroso”. Nic dziwnego, że przemawia do tak wielu.
Andrzej Parra to kolumbijska feministka i aktywistka prawnicza, która przeszkoliła tysiące ludzi w Ameryce Łacińskiej, w tym obrońców praw człowieka, społeczności tubylcze, aktywistki queer i trans oraz koalicje na rzecz praw reprodukcyjnych. Niedawno uruchomiła Talleristas por la Justicia, sieć popularnych nauczycieli z Ameryki Łacińskiej.
Nikki Marín Baena jest dyrektorem kreatywnym w Siembra NC i pomaga koordynować pracę Mijente Sin El Estado z aktywistami w USA, Portoryko i innych częściach Ameryki Łacińskiej.
Andrew Willisa Garcésa to organizator z Południa mający korzenie w Kolumbii (który miał już wcześniej napisany o ruchach tam), który wspiera nauczycieli szkół publicznych w budowaniu ich władzy wraz ze Stowarzyszeniem Edukatorów Karoliny Północnej i szkoli organizacje w zakresie strategii kampanii w ramach Training for Change.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna