26 sierpnia Izrael i Autonomia Palestyńska (AP) zaakceptowały porozumienie o zawieszeniu broni po 50-dniowym izraelskim ataku na Gazę, w wyniku którego zginęło 2,100 Palestyńczyków, a za sobą rozległy krajobraz zniszczenia. Porozumienie wzywa do zaprzestania działań wojskowych zarówno Izraela, jak i Hamasu, a także złagodzenia izraelskiego oblężenia, które od wielu lat dusi Gazę.

Jest to jednak tylko najnowsze z szeregu porozumień o zawieszeniu broni osiągniętych po każdej okresowej eskalacji nieustannego ataku Izraela na Gazę. Przez cały ten okres warunki tych umów pozostają zasadniczo takie same. Zatem typowym wzorcem jest lekceważenie przez Izrael obowiązującego porozumienia, podczas gdy Hamas je przestrzega – jak Izrael oficjalnie uznał – do czasu, gdy gwałtowny wzrost izraelskiej przemocy wywoła reakcję Hamasu, po której nastąpi jeszcze bardziej zaciekła brutalność. Te eskalacje, które sprowadzają się do odstrzału ryb w stawie, w izraelskim żargonie nazywane są „koszeniem trawnika”. Ta ostatnia została dokładniej opisana jako „usunięcie wierzchniej warstwy gleby” przez starszego oficera armii amerykańskiej, zbulwersowanego praktykami samozwańczej „najbardziej moralnej armii świata”.

Pierwszą z tej serii było Porozumienie w sprawie przemieszczania się i dostępu między Izraelem a Autonomią Palestyńską z listopada 2005 r. Wezwano w nim do „przejścia granicznego między Gazą a Egiptem w Rafah w celu eksportu towarów i tranzytu osób, ciągłego funkcjonowania przejść granicznych między Gazą a Egiptem w Rafah w celu eksportu towarów i tranzytu osób, Izraela i Gazy na import/eksport towarów i tranzyt osób, zmniejszenie przeszkód w poruszaniu się na Zachodnim Brzegu, konwoje autobusów i ciężarówek pomiędzy Zachodnim Brzegiem a Gazą, budowa portu morskiego w Gazie [oraz] ponowne otwarcie lotniska w Gazie”, które zniszczyły izraelskie bombardowania.

Porozumienie to osiągnięto wkrótce po wycofaniu przez Izrael swoich osadników i sił zbrojnych z Gazy. Motyw rozstania wyjaśnił Dov Weissglass, powiernik ówczesnego premiera Ariela Szarona, który odpowiadał za jego negocjacje i realizację. „Znaczenie planu wycofania polega na zamrożeniu procesu pokojowego” – poinformował izraelską prasę Weissglass. „A kiedy zamrozicie ten proces, uniemożliwicie utworzenie państwa palestyńskiego i uniemożliwicie dyskusję na temat uchodźców, granic i Jerozolimy. W rzeczywistości cały pakiet zwany państwem palestyńskim, ze wszystkim, co się z nim wiąże, został na czas nieokreślony usunięty z naszego programu. A wszystko to za autorytetem i przyzwoleniem. Wszystko za błogosławieństwem prezydenta [USA] i ratyfikacją obu izb Kongresu”. To prawda.

„Zaprzestanie współpracy to tak naprawdę formaldehyd” – dodał Weissglass. „Dostarcza niezbędną ilość formaldehydu, aby nie doszło do procesu politycznego z Palestyńczykami”. Izraelscy jastrzębie uznali również, że zamiast inwestować znaczne środki w utrzymanie kilku tysięcy osadników w nielegalnych społecznościach w zdewastowanej Strefie Gazy, rozsądniej będzie przenieść ich do nielegalnych, dotowanych społeczności na obszarach Zachodniego Brzegu, które Izrael zamierzał zatrzymać.

Wycofanie się zostało przedstawione jako szlachetny wysiłek na rzecz pokoju, ale rzeczywistość była zupełnie inna. Izrael nigdy nie zrzekł się kontroli nad Gazą i w związku z tym jest uznawany za siłę okupacyjną przez Organizację Narodów Zjednoczonych, Stany Zjednoczone i inne państwa (oczywiście poza Izraelem). W swojej obszernej historii izraelskiego osadnictwa na terytoriach okupowanych izraelscy uczeni Idith Zertal i Akiva Eldar opisują, co właściwie wydarzyło się, gdy kraj ten wycofał się: zrujnowane terytorium nie zostało uwolnione „ani na jeden dzień spod militarnego uścisku Izraela ani za cenę zajęcie, za które mieszkańcy płacą każdego dnia.” Po wycofaniu się „Izrael pozostawił po sobie spaloną ziemię, zdewastowane usługi i ludzi bez teraźniejszości ani przyszłości. Osady zostały zniszczone w nieszlachetnym posunięciu przez nieoświeconego okupanta, który w rzeczywistości nadal kontroluje to terytorium oraz zabija i nęka jego mieszkańców za pomocą swojej potężnej potęgi militarnej.

Operacje „Płynny ołów i filar obrony”. 

Izrael wkrótce miał pretekst do poważniejszego naruszenia Porozumienia Listopadowego. W styczniu 2006 roku Palestyńczycy popełnili poważne przestępstwo. W starannie monitorowanych wolnych wyborach głosowali „w niewłaściwy sposób”, oddając parlament w ręce Hamasu. Izrael i Stany Zjednoczone natychmiast nałożyły surowe sankcje, bardzo wyraźnie mówiąc światu, co rozumieją przez „promocję demokracji”. Europa, ku swemu wstydowi, również poszła w tym kierunku.

Stany Zjednoczone i Izrael wkrótce zaczęły planować wojskowy zamach stanu w celu obalenia nieakceptowalnego wybranego rządu, co było znaną procedurą. Kiedy Hamas zapobiegł zamachowi stanu w 2007 r., oblężenie Gazy stało się znacznie poważniejsze, wraz z regularnymi izraelskimi atakami wojskowymi. Niewłaściwe głosowanie w wolnych wyborach było wystarczająco złe, ale udaremnienie zaplanowanego przez USA wojskowego zamachu stanu okazało się niewybaczalnym przestępstwem.

W czerwcu 2008 roku osiągnięto nowe porozumienie o zawieszeniu broni. Ponownie wezwano do otwarcia przejść granicznych, aby „umożliwić transfer wszystkich towarów objętych zakazem i ograniczeniami do Gazy”. Izrael formalnie się na to zgodził, ale natychmiast ogłosił, że nie będzie przestrzegać porozumienia i nie otworzy granic, dopóki Hamas nie uwolni Gilada Szalita, izraelskiego żołnierza przetrzymywanego przez Hamas.

Sam Izrael ma długą historię porywania cywilów w Libanie i na pełnym morzu i przetrzymywania ich przez długie okresy bez wiarygodnych zarzutów, czasami jako zakładników. Oczywiście więzienie cywilów na podstawie wątpliwych zarzutów lub bez nich jest regularną praktyką na terytoriach kontrolowanych przez Izrael. Jednak standardowe zachodnie rozróżnienie między ludźmi i „nieludźmi” (w użytecznym wyrażeniu Orwella) czyni to wszystko nieistotnym.

Izrael nie tylko kontynuował oblężenie z naruszeniem porozumienia o zawieszeniu broni z czerwca 2008 roku, ale czynił to z niezwykłą rygorystycznością, uniemożliwiając nawet Agencji Narodów Zjednoczonych ds. Pomocy i Robót, która opiekuje się ogromną liczbą oficjalnych uchodźców w Gazie, uzupełnienie zapasów.

4 listopada, gdy media skupiały się na wyborach prezydenckich w USA, wojska izraelskie wkroczyły do ​​Gazy i zabiły pół tuzina bojowników Hamasu. Wywołało to reakcję rakietową Hamasu i wymianę ognia. (Wszystkie ofiary śmiertelne były Palestyńczykami). Pod koniec grudnia Hamas zaproponował odnowienie zawieszenia broni. Izrael rozważył tę ofertę, ale ją odrzucił, woląc zamiast tego rozpocząć operację „Płynny ołów”, trzytygodniowe wtargnięcie izraelskiej armii do Strefy Gazy, którego skutkiem były szokujące okrucieństwa dobrze udokumentowane przez międzynarodowe i izraelskie organizacje praw człowieka.

8 stycznia 2009 r., podczas gdy „Płynny ołów” był w pełnej wściekłości, Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła jednomyślną rezolucję (przy wstrzymującym się od głosu USA) wzywającą do „natychmiastowego zawieszenia broni prowadzącego do całkowitego wycofania się Izraela i niezakłóconego dostarczania przez Gazę żywności, paliwa, i leczenia, a także zintensyfikowały ustalenia międzynarodowe mające na celu zapobieganie przemytowi broni i amunicji”.

Rzeczywiście osiągnięto nowe porozumienie o zawieszeniu broni, ale warunki podobne do poprzednich nigdy więcej nie zostały dotrzymane i zostały całkowicie zerwane wraz z kolejnym ważnym epizodem koszenia trawnika w listopadzie 2012 r., Operacją Filar Obrony. To, co wydarzyło się w międzyczasie, można zilustrować liczbami ofiar od stycznia 2012 r. do rozpoczęcia tej operacji: jeden Izraelczyk zginął w wyniku ostrzału z Gazy, a 78 Palestyńczyków zginęło w wyniku izraelskiego ognia.

Pierwszym aktem operacji Filar Obrony było morderstwo Ahmeda Jabariego, wysokiego urzędnika wojskowego skrzydła Hamasu. Aluf Benn, redaktor naczelny wiodącej gazety izraelskiej Haaretz, opisał Jabariego jako „podwykonawcę” Izraela w Gazie, który wymusił tam względny spokój przez ponad pięć lat. Jak zawsze istniał pretekst do zabójstwa, ale prawdopodobny powód podał izraelski działacz pokojowy Gershon Baskin. Przez lata brał udział w bezpośrednich negocjacjach z Jabarim i poinformował, że na kilka godzin przed zamachem Jabari „otrzymał projekt stałego porozumienia o rozejmie z Izraelem, które obejmowało mechanizmy utrzymania zawieszenia broni w przypadku zaostrzenia się między Izrael i frakcje w Strefie Gazy.”

Istnieje długa historia izraelskich działań mających na celu powstrzymanie groźby porozumienia dyplomatycznego. Po tym ćwiczeniu koszenia trawnika ponownie osiągnięto porozumienie o zawieszeniu broni. Powtarzając obecnie standardowe sformułowania, wzywał do zaprzestania działań zbrojnych przez obie strony i skutecznego zakończenia oblężenia Gazy przez Izrael „otwarcie przejść i ułatwienie przepływu osób i przepływu towarów oraz powstrzymanie się od ograniczania mieszkańcom swobodnego przepływu i ukierunkowanie na mieszkańców obszarów przygranicznych.”

To, co wydarzyło się później, zostało omówione przez Nathana Thralla, starszego analityka ds. Bliskiego Wschodu w International Crisis Group. Izraelski wywiad przyznał, że Hamas przestrzega warunków zawieszenia broni. „Izrael” – napisał Thrall – „dlatego nie widział motywacji do podtrzymania swojej części umowy. W ciągu trzech miesięcy po zawieszeniu broni jej siły regularnie napadały na Gazę, ostrzeliwały palestyńskich rolników oraz osoby zbierające złom i gruz przez granicę oraz strzelały do ​​łodzi, uniemożliwiając rybakom dostęp do większości wód Gazy”. Innymi słowy, oblężenie nigdy się nie skończyło. „Przejścia były wielokrotnie zamykane. Przywrócono tak zwane strefy buforowe w Gazie [do których Palestyńczycy mają zakaz wstępu i które obejmują jedną trzecią lub więcej ograniczonych gruntów ornych w tym pasie]. Import spadł, eksport został zablokowany, a mniej mieszkańców Gazy otrzymało pozwolenia na wyjazd do Izraela i na Zachodni Brzeg”.

Działanie ochronne krawędzi 

Sprawy trwały aż do kwietnia 2014 roku, kiedy miało miejsce ważne wydarzenie. Dwa główne ugrupowania palestyńskie, Hamas z siedzibą w Gazie i zdominowana przez Fatah Autonomia Palestyńska na Zachodnim Brzegu podpisały porozumienie o jedności. Hamas poszedł na poważne ustępstwa. W rządzie jedności nie było żadnego ze swoich członków ani sojuszników. W znacznej mierze, jak zauważa Nathan Thrall, Hamas przekazał zarządzanie Gazą AP. Wysłano tam kilka tysięcy sił bezpieczeństwa AP, a AP umieściła swoich strażników na granicach i przejściach granicznych, nie zapewniając Hamasowi wzajemnego stanowiska w aparacie bezpieczeństwa Zachodniego Brzegu. Wreszcie rząd jedności zaakceptował trzy warunki, których Waszyngton i Unia Europejska domagały się od dawna: niestosowanie przemocy, przestrzeganie wcześniejszych porozumień i uznanie Izraela.

Izrael był wściekły. Jej rząd od razu oświadczył, że nie będzie współpracował z rządem jedności i anulował negocjacje. Jego wściekłość nasiliła się, gdy Stany Zjednoczone, podobnie jak większość świata, zasygnalizowały poparcie dla rządu jedności.

Istnieją dobre powody, dla których Izrael sprzeciwia się zjednoczeniu Palestyńczyków. Po pierwsze, konflikt Hamas-Fatah dostarczył użytecznego pretekstu do odmowy zaangażowania się w poważne negocjacje. Jak negocjować z podzielonym podmiotem? Co ważniejsze, od ponad 20 lat Izrael angażował się w oddzielenie Gazy od Zachodniego Brzegu z naruszeniem Porozumień z Oslo podpisanych w 1993 r., które uznają Gazę i Zachodni Brzeg za nierozerwalną jedność terytorialną.

Spojrzenie na mapę wyjaśnia uzasadnienie. Oddzielone od Gazy enklawy na Zachodnim Brzegu pozostawione Palestyńczykom nie mają dostępu do świata zewnętrznego. Powstrzymują je dwie wrogie mocarstwa, Izrael i Jordania, oba bliskie sojuszniki USA – i wbrew złudzeniom, USA są bardzo dalekie od neutralnego „uczciwego pośrednika”.

Co więcej, Izrael systematycznie przejmuje Dolinę Jordanu, wypędzając Palestyńczyków, zakładając osady, zatapiając studnie i w inny sposób zapewniając, że region – około jedna trzecia Zachodniego Brzegu i większość jego gruntów ornych – zostanie ostatecznie zintegrowany z Izrael wraz z innymi regionami, które przejmuje ten kraj. W związku z tym pozostałe kantony palestyńskie zostaną całkowicie uwięzione. Zjednoczenie z Gazą kolidowałoby z tymi planami, które sięgają początków okupacji i cieszą się stałym poparciem ze strony głównych bloków politycznych, w tym postaci zwykle przedstawianych jako gołębie, jak były prezydent Szimon Peres, który był jednym z architektów osadnictwa głęboko na Zachodnim Brzegu.

Jak zwykle potrzebny był pretekst, aby przejść do kolejnej eskalacji. Do takiej okazji doszło, gdy brutalnie zamordowano trzech izraelskich chłopców ze społeczności osadniczej na Zachodnim Brzegu. Rząd izraelski najwyraźniej szybko zdał sobie sprawę, że nie żyją, ale udawał, że jest inaczej, co dało możliwość rozpoczęcia „akcji ratunkowej” – w rzeczywistości szaleństwa wymierzonego głównie w Hamas. Rząd Netanjahu od początku twierdził, że wiedział, że Hamas jest za to odpowiedzialny, ale nie podjął żadnych wysiłków, aby przedstawić dowody.

Jeden z czołowych izraelskich autorytetów w Hamasie, Shlomi Eldar, niemal natychmiast poinformował, że zabójcy najprawdopodobniej pochodzili z klanu dysydentów w Hebronie, który od dawna jest solą w oku przywódców Hamasu. Dodał: „Jestem pewien, że nie dostali żadnego zielonego światła od kierownictwa Hamasu, po prostu uznali, że to właściwy czas na działanie”.

Od tego czasu izraelska policja poszukuje i aresztuje członków klanu, nadal utrzymując bez dowodów, że są oni „terrorystami Hamasu”. 2 września Haaretz poinformował, że po bardzo intensywnych przesłuchaniach izraelskie służby bezpieczeństwa doszły do ​​wniosku, że porwania nastolatków „dokonała niezależna komórka” nieposiadająca żadnych znanych bezpośrednich powiązań z Hamasem.

18-dniowe szaleństwo izraelskich sił zbrojnych doprowadziło do osłabienia budzącego postrach rządu jedności. Według izraelskich źródeł wojskowych jego żołnierze aresztowali 419 Palestyńczyków, w tym 335 powiązanych z Hamasem, i zabili sześciu podczas przeszukiwania tysięcy miejsc i konfiskaty 350,000 7 dolarów. Izrael przeprowadził także dziesiątki ataków w Gazie, zabijając XNUMX lipca pięciu członków Hamasu.

Jak podają izraelscy urzędnicy, Hamas w końcu zareagował wystrzeliwując pierwsze rakiety od 18 miesięcy, dając Izraelowi pretekst do rozpoczęcia operacji Protective Edge 8 lipca. 50-dniowy atak okazał się jak dotąd najbardziej ekstremalnym ćwiczeniem w koszeniu trawnika.

Operacja [jeszcze nienazwana]

Izrael jest dziś w doskonałej sytuacji, aby odwrócić swoją trwającą od kilkudziesięciu lat politykę oddzielania Gazy od Zachodniego Brzegu z naruszeniem swoich uroczystych porozumień i po raz pierwszy przestrzegać ważnego porozumienia o zawieszeniu broni. Przynajmniej tymczasowo zagrożenie demokracji w sąsiednim Egipcie zostało zmniejszone, a brutalna egipska dyktatura wojskowa generała Abdula Fattaha al-Sisiego jest mile widzianym sojusznikiem Izraela w utrzymaniu kontroli nad Gazą.

Jak zauważono wcześniej, palestyński rząd jedności przekazuje wyszkolonym przez USA siłom Autonomii Palestyńskiej kontrolę nad granicami Gazy, a zarządzanie może przejść w ręce AP, której przetrwanie, a także jego finanse. Izrael może mieć poczucie, że przejęcie terytorium palestyńskiego na Zachodnim Brzegu posunęło się tak daleko, że nie ma się czego obawiać z powodu jakiejś ograniczonej formy autonomii enklaw, które pozostają Palestyńczykom.

Jest też trochę prawdy w spostrzeżeniu premiera Benjamina Netanjahu: „Wiele elementów w regionie rozumie dziś, że w walce, w której są zagrożeni, Izrael nie jest wrogiem, ale partnerem”. Akiva Eldar, czołowy korespondent dyplomatyczny Izraela, dodaje jednak, że „wszystkie te «wiele elementów w regionie» rozumieją również, że nie widać na horyzoncie odważnego i wszechstronnego posunięcia dyplomatycznego bez porozumienia w sprawie utworzenia państwa palestyńskiego w oparciu o granice z 1967 r. i sprawiedliwe, uzgodnione rozwiązanie problemu uchodźców”. Nie znajduje się to w porządku obrad Izraela – podkreśla – i w rzeczywistości stoi w bezpośredniej sprzeczności z programem wyborczym rządzącej koalicji Likud z 1999 r., którego nigdy nie odwołano, który „stanowczo odrzuca utworzenie palestyńskiego państwa arabskiego na zachód od rzeki Jordan”.

Niektórzy znający się na rzeczy komentatorzy izraelscy, zwłaszcza felietonista Danny Rubinstein, uważają, że Izrael jest gotowy zmienić kurs i rozluźnić swój ucisk w Gazie.

Zobaczymy.

Bilans ostatnich lat sugeruje coś innego i pierwsze oznaki nie są pomyślne. Po zakończeniu operacji Protective Edge Izrael ogłosił największe od 30 lat zawłaszczenie ziemi na Zachodnim Brzegu – prawie 1,000 akrów. Izraelskie Radio podało, że przejęcie było odpowiedzią na zabicie trzech żydowskich nastolatków przez „bojowników Hamasu”. W odwecie za morderstwo spalono żywcem palestyńskiego chłopca, ale Palestyńczykom nie przekazano izraelskiej ziemi ani nie było żadnej reakcji, gdy izraelski żołnierz zamordował 10-letniego Khalila Anatiego na cichej ulicy w obozie dla uchodźców niedaleko Hebronu 10 sierpnia, kiedy najbardziej moralna armia świata rozbijała Gazę na kawałki, a następnie odjechał swoim jeepem, gdy dziecko wykrwawiło się na śmierć.

Według statystyk ONZ Anati był jednym z 23 Palestyńczyków (w tym troje dzieci) zabitych przez izraelskie siły okupacyjne na Zachodnim Brzegu podczas ataku w Gazie, a ponad 2,000 zostało rannych, z czego 38% od ostrego ognia. „Żadna z zabitych nie zagrażała życiu żołnierzy” – relacjonuje izraelski dziennikarz Gideon Levy. Na nic z tego nie ma żadnej reakcji, tak jak nie było reakcji, gdy Izrael zabijał średnio więcej niż dwoje palestyńskich dzieci tygodniowo przez ostatnie 14 lat. W końcu nieludzie.

Wszystkie strony powszechnie twierdzą, że jeśli porozumienie dwupaństwowe umrze w wyniku przejęcia przez Izrael ziem palestyńskich, wówczas efektem będzie jedno państwo na zachód od Jordanu. Niektórzy Palestyńczycy z zadowoleniem przyjmują ten wynik, spodziewając się, że będą mogli wówczas prowadzić walkę o prawa obywatelskie o równe prawa na wzór Republiki Południowej Afryki w czasach apartheidu. Wielu izraelskich komentatorów ostrzega, że ​​wynikający z tego „problem demograficzny” polegający na większej liczbie urodzeń Arabów niż Żydów i malejącej imigracji Żydów podważy ich nadzieję na „demokratyczne państwo żydowskie”.

Ale te powszechne przekonania są wątpliwe.

Realistyczną alternatywą dla porozumienia dwupaństwowego jest to, że Izrael będzie w dalszym ciągu realizował plany, które realizował od lat, przejmując wszystko, co ma dla niego wartość na Zachodnim Brzegu, unikając jednocześnie koncentracji ludności palestyńskiej i usuwając Palestyńczyków z obszarów integruje się z Izraelem. Powinno to uniknąć budzącego strach „problemu demograficznego”.

Obszary integrowane z Izraelem obejmują znacznie rozszerzoną Wielką Jerozolimę, obszar w obrębie nielegalnego „Muru Separacyjnego”, korytarzy przecinających regiony na wschodzie i prawdopodobnie obejmą także Dolinę Jordanu. Gaza prawdopodobnie pozostanie pod zwykłym, ostrym oblężeniem, oddzielona od Zachodniego Brzegu. A syryjskie Wzgórza Golan – podobnie jak Jerozolima, zaanektowane z naruszeniem rozkazów Rady Bezpieczeństwa – po cichu staną się częścią Wielkiego Izraela. W międzyczasie Palestyńczycy z Zachodniego Brzegu będą przetrzymywani w nieistniejących do życia kantonach, ze specjalnymi udogodnieniami dla elit w standardowym stylu neokolonialnym.

Ta podstawowa polityka jest prowadzona od podboju w 1967 r., zgodnie z zasadą ogłoszoną przez ówczesnego ministra obrony Mosze Dajana, jednego z izraelskich przywódców najbardziej sympatyzujących z Palestyńczykami. Poinformował swoich kolegów z gabinetu, że powinni powiedzieć uchodźcom palestyńskim na Zachodnim Brzegu: „Nie mamy rozwiązania, będziecie nadal żyć jak psy, a kto chce, może odejść, a my zobaczymy, dokąd ten proces doprowadzi”.

Sugestia ta wpisywała się naturalnie w nadrzędną koncepcję sformułowaną w 1972 roku przez przyszłego prezydenta Haima Herzoga: „Nie odmawiam Palestyńczykom określonego miejsca, stanowiska czy opinii w każdej sprawie… Ale z pewnością nie jestem gotowy uważać ich za partnerów pod jakimkolwiek względem w ziemię, która była poświęcona w rękach naszego narodu przez tysiące lat. Dla Żydów tej ziemi nie może być żadnego partnera.” Dajan wezwał także do „trwałych rządów Izraela” („membrana keva„) nad terytoriami okupowanymi. Kiedy Netanjahu wyraża dziś to samo stanowisko, nie otwiera nowych możliwości.

Podobnie jak inne państwa, Izrael powołuje się na „bezpieczeństwo” jako usprawiedliwienie swoich agresywnych i brutalnych działań. Ale świadomi Izraelczycy wiedzą lepiej. Ich uznanie rzeczywistości zostało jasno sformułowane w 1972 roku przez dowódcę Sił Powietrznych (a później prezydenta) Ezera Weizmanna. Wyjaśnił, że nie byłoby problemu bezpieczeństwa, gdyby Izrael przyjął międzynarodowe wezwanie do wycofania się z terytoriów podbitych przez siebie w 1967 r., ale kraj ten nie byłby wówczas w stanie „istnieć zgodnie ze skalą, duchem i jakością, jaką obecnie ucieleśnia”. .”

Przez stulecie syjonistyczna kolonizacja Palestyny ​​przebiegała przede wszystkim w oparciu o pragmatyczną zasadę cichego ustalania faktów na miejscu, którą świat miał ostatecznie zaakceptować. To była bardzo skuteczna polityka. Istnieją wszelkie powody, aby oczekiwać, że będzie się to utrzymywać tak długo, jak Stany Zjednoczone zapewnią niezbędne wsparcie wojskowe, gospodarcze, dyplomatyczne i ideologiczne. Dla osób zainteresowanych prawami brutalnych Palestyńczyków nie może być wyższego priorytetu niż praca nad zmianą polityki USA, a nie jest to w żadnym wypadku czcze marzenie.

Noam Chomsky jest emerytowanym profesorem Instytutu na Wydziale Lingwistyki i Filozofii Massachusetts Institute of Technology. Wśród jego ostatnich książek znajdują się m.in Hegemonia lub przetrwanieStany upadłeSystemy zasilania,ZająćNadzieje i perspektywy. Jego najnowsza książka, Mistrzowie Ludzkości, ukaże się w tym tygodniu nakładem Haymarket Books, które w nadchodzącym roku wyda także w nowych wydaniach 12 jego klasycznych książek. Jego prace są regularnie publikowane na stronie TomDispatch.com. Jego strona internetowa jest www.chomsky.info.

Ten artykuł pojawił się po raz pierwszy TomDispatch.com, blog internetowy Nation Institute, który oferuje stały dopływ alternatywnych źródeł, wiadomości i opinii Toma Engelhardta, wieloletniego redaktora działu wydawniczego, współzałożyciela Projekt Imperium Amerykańskiego, Autor Koniec kultury zwycięstwajak z powieści, Ostatnie dni wydawnictwa. Jego najnowsza książka to Amerykański sposób wojny: jak wojny Busha stały się wojnami Obamy (Książki Haymarket).


ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.

Darowizna
Darowizna

Noam Chomsky (urodzony 7 grudnia 1928 w Filadelfii w Pensylwanii) to amerykański językoznawca, filozof, kognitywista, eseista historyczny, krytyk społeczny i działacz polityczny. Czasami nazywany „ojcem nowoczesnego językoznawstwa” Chomsky jest także ważną postacią filozofii analitycznej i jednym z założycieli dziedziny kognitywistyki. Jest profesorem-laureatem lingwistyki na Uniwersytecie w Arizonie i emerytowanym profesorem Instytutu Massachusetts Institute of Technology (MIT) oraz autorem ponad 150 książek. Pisał i prowadził liczne wykłady na temat językoznawstwa, filozofii, historii intelektualnej, zagadnień współczesnych, a zwłaszcza spraw międzynarodowych i polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Chomsky był autorem projektów Z od samego początku ich powstania i niestrudzenie wspiera nasze działania.

Zostaw odpowiedź Anuluj odpowiedź

Zapisz się!

Wszystkie najnowsze informacje od Z bezpośrednio do Twojej skrzynki odbiorczej.

Instytut Komunikacji Społecznej i Kulturalnej, Inc. jest organizacją non-profit o statusie 501(c)3.

Nasz numer EIN to #22-2959506. Darowiznę można odliczyć od podatku w zakresie dozwolonym przez prawo.

Nie przyjmujemy finansowania od sponsorów reklamowych ani korporacyjnych. Polegamy na darczyńcach takich jak Ty, którzy wykonują naszą pracę.

ZNetwork: lewe wiadomości, analizy, wizja i strategia

Zapisz się!

Wszystkie najnowsze informacje od Z bezpośrednio do Twojej skrzynki odbiorczej.

Zapisz się!

Dołącz do społeczności Z – otrzymuj zaproszenia na wydarzenia, ogłoszenia, cotygodniowe podsumowanie i możliwości zaangażowania.

Zamknij wersję mobilną