Najbogatsze i najpotężniejsze kraje świata zachodniego, te, które uważają się za strażników płomienia zaangażowania współczesnego świata na rzecz demokracji i praw człowieka, otwarcie finansują ludobójstwo Izraela w Gazie i przyklaskują mu. Strefa Gazy została zamieniona w obóz koncentracyjny. Ci, którzy nie zostali jeszcze zabici, są głodzeni na śmierć. Prawie cała ludność Gazy została wysiedlona. Ich domy, szpitale, uniwersytety, muzea, wszelkiego rodzaju infrastruktura została obrócona w gruzy. Ich dzieci zostały zamordowane. Ich przeszłość została wyparowana. Trudno przewidzieć ich przyszłość.
Mimo że sąd najwyższy na świecie uważa, że prawie każdy wskaźnik wydaje się spełniać prawną definicję ludobójstwa, żołnierze IDF w dalszym ciągu publikują swoje kpiące „filmy o zwycięstwie”, celebrujące coś, co niemal wygląda na diabelskie rytuały. Wierzą, że nie ma na świecie takiej siły, która pociągnie ich do odpowiedzialności. Ale mylą się. To, co zrobili, będzie prześladować ich i dzieci ich dzieci. Będą musieli żyć z odrazą i wstrętem, jaki świat do nich czuje. I miejmy nadzieję, że pewnego dnia wszyscy – po wszystkich stronach tego konfliktu – którzy dopuścili się zbrodni wojennych, zostaną za nie osądzeni i ukarani, pamiętając, że nie ma równoważności między zbrodniami popełnionymi w ramach stawiania oporu apartheidowi i okupacji a zbrodniami popełnionymi podczas ich egzekwowania.
Rasizm jest oczywiście podstawą każdego aktu ludobójstwa. Retoryka najwyższych urzędników państwa izraelskiego od chwili powstania Izraela odczłowiecza Palestyńczyków i porównuje ich do robactwa i owadów, tak jak kiedyś naziści odczłowieczali Żydów. To tak, jakby to złe serum nigdy nie zniknęło, a teraz jest jedynie ponownie wprowadzane do obiegu. „Nigdy” zostało usunięte z potężnego hasła „Nigdy więcej”. I pozostaje nam tylko „Znowu”.
Nigdy Jeszcze raz.
Prezydent Joe Biden, głowa państwa najbogatszego i najpotężniejszego kraju na świecie, jest bezradny wobec Izraela, mimo że Izrael nie istniałby bez amerykańskich funduszy. To tak, jakby osoba zależna przejęła dobroczyńcę. Optyka tak twierdzi. Niczym starsze dziecko Joe Biden pojawia się przed kamerą, liżąc rożek lodów i niewyraźnie mamrocząc o zawieszeniu broni, podczas gdy izraelski rząd i urzędnicy wojskowi otwarcie mu się przeciwstawiają i przysięgają, że dokończą to, co zaczęli. Aby spróbować zatamować krwotok głosów milionów młodych Amerykanów, którzy nie będą popierać tej rzezi w ich imieniu, Kamala Harris, wiceprezydent USA, otrzymała zadanie wezwania do zawieszenia broni, podczas gdy miliardy dolarów amerykańskich nadal płynąć, aby umożliwić ludobójstwo.
A co z naszym krajem?
Powszechnie wiadomo, że nasz premier jest bliskim przyjacielem Benjamina Netanjahu i nie ma wątpliwości, gdzie darzą go sympatią. Indie nie są już przyjacielem Palestyny. Kiedy zaczęło się bombardowanie, tysiące zwolenników Modiego umieściło izraelską flagę jako swoje DP w mediach społecznościowych. Pomogli szerzyć najohydniejszą dezinformację w imieniu Izraela i IDF. Mimo że rząd Indii powrócił teraz do bardziej neutralnego stanowiska – naszym triumfem w polityce zagranicznej jest to, że udaje nam się być po wszystkich stronach naraz, możemy być zarówno zwolennikami, jak i przeciw ludobójstwu – rząd wyraźnie dał do zrozumienia, że podejmie zdecydowane działania przeciwko wszelkim propalestyńskim protestującym.
A teraz, gdy Stany Zjednoczone eksportują to, co mają w dużych nadwyżkach – broń i pieniądze na pomoc w ludobójstwie Izraela – Indie również eksportują to, co nasz kraj ma w dużych nadwyżkach: bezrobotnych biednych, którzy zastępują palestyńskich pracowników, którzy nie będą już otrzymywać pozwoleń na pracę wejść do Izraela. (Przypuszczam, że wśród nowych rekrutów nie będzie muzułmanów.) Ludzie, którzy są na tyle zdesperowani, aby ryzykować życie w strefie działań wojennych. Ludzie na tyle zdesperowani, by tolerować jawny izraelski rasizm wobec Hindusów. Jeśli chcesz, możesz to zobaczyć w mediach społecznościowych. Amerykańskie pieniądze i indyjska bieda wspólnie napędzają ludobójczą machinę wojenną Izraela. Cóż za straszny, nie do pomyślenia wstyd.
Palestyńczycy, stawiający czoła najpotężniejszym krajom świata, pozostawieni praktycznie sami nawet przez swoich sojuszników, cierpieli bezgranicznie. Ale oni wygrali tę wojnę. Oni, ich dziennikarze, lekarze, zespoły ratownicze, poeci, naukowcy, rzecznicy, a nawet ich dzieci zachowali się z odwagą i godnością, która zainspirowała resztę świata. Młode pokolenie w świecie zachodnim, szczególnie nowe pokolenie młodych Żydów w USA, przeszło przez pranie mózgu i propagandę oraz uznało, czym jest apartheid i ludobójstwo. Rządy najpotężniejszych krajów świata zachodniego straciły godność i wszelki szacunek, jaki mogły mieć. Jeszcze raz. Ale miliony protestujących na ulicach Europy i USA są nadzieją na przyszłość świata.
Palestyna będzie wolna.
Oświadczenie Arundhatiego Roya wygłoszone na spotkaniu Ludzi Pracy Przeciwko Apartheidowi i Ludobójstwu w Gazie, w Press Club w New Delhi, 7 marca. Transkrypcja za pośrednictwem Przewiń.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna