Francji Sciences Po, jeden z najlepszych uniwersytetów w kraju, wezwał policję, aby rozbiła nieautoryzowany projektpalestyński obozowisko w środę, as Izraeloblężenie i bombardowanie Gaza wywołuje falę gniewu w kampusach w USA i Europie Zachodniej.
Około 60 studentów rozbiło obóz na jednym z paryskich kampusów uczelni wcześniej tego dnia, ale w ciągu czterech godzin administratorzy uniwersytetu wezwali policję, aby przerwała protest, po tym jak niektórzy studenci odmówili opuszczenia obozu.
Przedstawiciele uniwersytetu przekazali w oświadczeniu, że „zdecydowano, że policja ewakuuje obiekt” po tym, jak protest został oskarżony o powodowanie „napięć”.
Protestujący domagali się, aby Sciences Po zaprzestała przekazywania środków pieniężnych izraelskim firmom i innym przedsiębiorstwom, takim jak producenci broni, które czerpią zyski z wojny w Gazie.
Od wydarzeń z Października 7, kiedy w ataku kierowanym przez Hamas na południowy Izrael zginęło 1,150 osób, a ponad 200 osób zostało zabranych z powrotem do Gazy jako zakładników, Strefa Gazy przeszła całkowite oblężenie i została pozbawiona podstawowych artykułów pierwszej potrzeby w obliczu niszczycielskiej kampanii bombowej prowadzonej przez Izrael.
Ponad 34,000 1.7 Palestyńczyków zginęło, a około XNUMX miliona zostało wysiedlonych, co w styczniu Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości określił jako prawdopodobne ludobójstwo.
Od miesięcy w Europie i Stanach Zjednoczonych wybuchały protesty, a miliony ludzi wyszły na ulice, wzywając do zawieszenia broni, ale w ostatnich tygodniach uniwersytety stały się ogniskiem demonstracji, częściowo ze względu na swoją elitarną reputację.
Dyrektorzy szkół we Francji zmagali się z problemem zrównoważenia wolności słowa z bezpieczeństwem publicznym, a w zeszłym miesiącu prezydent Francji Emmanuel Macron, absolwent Sciences Po, wypowiedział się na temat incydentu podczas jednego z protestów na uniwersytecie.
Kontrowersje wybuchły po tym, jak propalestyńscy protestujący zostali oskarżeni o odmowę żydowskiemu studentowi dostępu do protestu w audytorium.
Rząd francuski szybko zareagował, a Macron i francuski premier Gabriel Attal potępili to, co ich zdaniem było rażącym przypadkiem antysemityzmu.
Ale w a oświadczenie, propalestyńska organizacja studencka Sciences Po stwierdziła, że „żadnemu uczniowi nie zabroniono wstępu do amfiteatru ze względu na jego pochodzenie religijne” oraz że „osobami, którym odmówiono dostępu, były osoby, o których wiadomo, że fotografowały i filmowały propalestyńskich studentów… narażając ich na ogromne ryzyko w Internecie molestowanie."
Rozlokowano policję
W rozmowie z Le Parisien, studentka – której podobno odmówiono dostępu – stwierdziła, że nie słyszała, aby ktoś określał ją jako syjonistkę, ale ktoś jej o tym poinformował ktoś na sali.
Dodała, że w końcu udało jej się wejść na widownię, ale „została tam tylko kilka minut”, ponieważ „atmosfera była zbyt ciężka”.
Protesty na kampusach amerykańskich wybuchły o godz Columbia University w zeszłym tygodniu studenci zorganizowali w głównym budynku obóz w stylu wojny w Wietnamie.
W piątek w Kolumbii aresztowano ponad 100 osób, co było pierwszą taką interwencją od ponad trzydziestu lat.
Od tego czasu protesty rozprzestrzeniły się po całym kraju: setki studentów zorganizowało okupację na Uniwersytecie Południowej Kalifornii, a policja wzięła udział w napiętym starciu w Teksasie.
Wielu żydowskich studentów i organizacji podjęło działania prawne przeciwko instytucjom za rzekome zaniechania walki z antysemityzmem, podczas gdy wiele grup palestyńskich również wyraziło obawy dotyczące islamofobii.
Krytycy stłumienia protestów w USA twierdzą, że narusza to Pierwszą Poprawkę do Konstytucji USA, która gwarantuje prawo do wolności wypowiedzi i wolność zgromadzeń.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna