Administracja Trumpa doprowadza do wściekłości organizacje praw pracowniczych w całym kraju podobno przygotowała, ale ukryła analizę wewnętrzną, „która pokazała, że pracownicy mogą stracić miliardy dolarów”, jeśli pójdzie do przodu z a wniosek umożliwiłoby to pracodawcom gromadzenie napiwków pracowników w kieszeni.
Zwolennicy pracowników powiedziany tuszowanie przez Departament Pracy „pokazuje, jak daleko posuną się administracja Trumpa i Sekretarz Pracy Alexander Acosta, aby ukryć fakt, że podejmują kroki mające na celu aktywne pogarszanie życia pracowników”.
W kawałek opublikowany w czwartek, ujawniono cztery obecne i dawne źródła departamentu Prawo Bloomberg że „urzędnicy polityczni wyższego szczebla departamentu – w obliczu analizy rządowej wykazującej, że w wyniku tej propozycji pracownicy mogą stracić miliardy dolarów z tytułu napiwków – nakazali pracownikom zmianę metodologii danych, aby zmniejszyć oczekiwany wpływ”.
„Chociaż późniejsze obliczenia wykazały stopniowe zmniejszanie strat na napiwkach”, źródła podają, że Acosta i jego zespół nadal „nie czuli się komfortowo, włączając dane do propozycji” i „otrzymali zgodę Białego Domu na opublikowanie 5 grudnia propozycji, która usuwała łącznie dane dotyczące transferu gospodarczego.”
Bloomberg zauważa, że to odkrycie „uwiarygodnia obawy Demokratów i organizatorów związkowych, że proponowana zasada doprowadzi do krótkiej zmiany pracowników” i „rodzi pytania dotyczące tego, w jakim stopniu [departament] zamierza uwzględnić opinie opinii publicznej przy kształtowaniu ostatecznej wersji zasady”.
„To wystarczająco złe, że administracja Trumpa chce pozwolić pracodawcom na odbieranie pracownikom napiwków w celu napełnienia własnych kieszeni, jak zaproponował w grudniu Departament Pracy” – powiedziała Seema Nanda, wiceprezes wykonawczy i dyrektor operacyjny The Leadership Conference on Civil and Prawa człowieka.
„Dzisiaj z głębokim zaniepokojeniem dowiedzieliśmy się, że Departament Pracy zataił szacunkowy koszt tej zasady, ponieważ fakty wykazały, że zmiana tej zasady byłaby katastrofą dla pracujących rodzin” – kontynuował Nanda, zauważając, że „jeśli zasada ta zostanie sfinalizowana, zajmie to miliardy dolarów od pracowników z napiwkami, z których zdecydowaną większość stanowią kobiety i nieproporcjonalnie kobiety kolorowe.
Wskazując, że propozycja „już jest głęboko niepopularny wśród wyborców”, Christine Owens, dyrektor wykonawcza Krajowego Projektu Prawa Zatrudnienia, potępiła ten departament za „tuszowanie faktów”, które „utrzymywało pracowników i ich zwolenników, a także wiele innych zainteresowanych stron w niewiedzy na temat krytycznych dowodów związanych z wpływ wniosku.”
„Jedynym właściwym środkiem zaradczym jest wycofanie przepisu” – podsumował Owens, „i NELP wzywa Departament Pracy, aby zrobił to natychmiast”.
Amit Narang, zwolennik polityki regulacyjnej w oddziale Public Citizen Congress Watch, poszedł o krok dalej. Nazywając działania administracji „zdumiewającymi i głęboko niepokojącymi”, Narang zażądał aby departament nie tylko wycofał swoją propozycję, ale także „rozpoczął dochodzenie w sprawie zatuszowania”.
Chociaż Instytut Polityki Gospodarczej (EPI) również wezwał departament do „natychmiastowego opublikowania swojej analizy lub, jeszcze lepiej, do wycofania propozycji i ponownego skupienia się na swojej misji, jaką jest służenie ludziom pracy, a nie wielkiemu biznesowi”, grupa opublikowała własną analizę zawierającą zarys prawdopodobne konsekwencje proponowanego „kradzież napiwków" rządzić (PDF).
Analiza EPI przewiduje, że jeśli propozycja departamentu zostanie sfinalizowana:
- pracownicy otrzymujący napiwki straciliby na napiwkach 5.8 miliarda dolarów rocznie Z tego 4.6 miliarda dolarów pochodzi z kieszeni kobiet praca na napiwkach;
- płaca na rękę pracownikom na zapleczu lub innym pracownikom nieotrzymującym napiwków pozostałaby w dużej mierze niezmieniona; I
- właściciele restauracji i inni pracodawcy zatrudniający pracowników napiwków otrzymaliby nieoczekiwany zysk w wysokości 5.8 miliarda dolarów rocznie.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna