Steve Early (zwany dalej SE) pracuje jako dziennikarz związkowy, prawnik, organizator lub przedstawiciel związku od 1972 r. Przez 27 lat Early był członkiem personelu krajowego organizacji Communications Workers of America w Bostonie. Opublikował wiele książek i artykułów o tematyce pracowniczej. Jego prace ukazały się m.in The Boston Globe, Los Angeles Times, Nation, Progresywnyoraz wiele innych gazet i czasopism. Jego najnowsza książka pt. Miasto rafinerii: Wielka ropa, wielkie pieniądze i przebudowa amerykańskiego miasta (Beacon Press) opisuje budowę prawdopodobnie odnoszącej największe sukcesy postępowej organizacji politycznej, The Richmond Progressive Alliance, w Stanach Zjednoczonych, w Richmond w Kalifornii, mieście fizycznym od dawna zdominowanym przez Chevron Corp.
Mike Parker (zwany dalej członkiem parlamentu) jest liderem Richmond Progressive Alliance. Był jej kandydatem na burmistrza w 2014 r., rezygnując z udziału w wyborach innego kandydata w ramach koalicji mającej na celu pokonanie wielomilionowych prób przejęcia rady miasta przez firmę Chevron. Następnie został koordynatorem udanej kampanii Team Richmond. Przed przeprowadzką do Richmond Mike pracował w przemyśle samochodowym w Detroit jako elektryk i trener nowych technologii. Jest członkiem Komitetu Politycznego ds. notatek pracowniczych i jest współautorem (wraz z Martą Gruelle) Demokracja to władzai (z Jane Slaughter) Inteligentna praca: Unijny przewodnik po programach uczestnictwa i reengineeringu, oba opublikowane przez Labor Notes.
Wywiad przeprowadził Michael D. Yates (zwany dalej MY) e-mailem.
MY: Steve, po długiej i godnej podziwu karierze w ruchu robotniczym przeniosłeś się ze wschodniego wybrzeża do Richmond w Kalifornii. Dlaczego Richmond?
SE: Przez trzydzieści lat współpracy z Labor Notes, ogólnokrajową siecią szeregowych działaczy i reformatorów związkowych, znałem długoletniego działacza UAW Mike'a Parkera i jego żonę Margaret Jordan. Przenieśli się do 110,000-tysięcznego miasta w East Bay z Detroit, a następnie zaangażowali się w Richmond Progressive Alliance (RPA). W latach 2008 i 2010, pracując nad kilkoma wcześniejszymi książkami o pracy dla Monthly Review Press, przebywałem z Mikiem i Margaret podczas czegoś, co z boku wyglądało na całkiem ekscytującą lokalną kampanię polityczną.
Richmond było wówczas największym miastem w kraju, którego burmistrzem był członek Partii Zielonych. Pod rządami Gayle McLaughlin działy się dobre rzeczy, panowało wspaniałe poczucie wspólnoty, a lokalni organizatorzy poczynili stałe postępy w budowaniu wielorasowej, zorientowanej na klasę robotniczą formacji politycznej, mającej prawdziwą siłę przebicia w urnach wyborczych.
Osobiście nigdy nie byłem zbytnio zaangażowany w lokalną politykę wyborczą. Zawsze byłem dość zniesmaczony wieloletnią wiernością mojego własnego związku zawodowego Partii Demokratycznej, chociaż z czasem pracownicy komunikacji Ameryki na północnym wschodzie zaczęli doceniać znaczenie postępowego niezależnego obywatela Vermont, nazwiskiem Bernie Sanders. W Richmond w Kalifornii. (jest też Richmond, VT), spotkałem na szczeblu lokalnym odpowiednika lewego wybrzeża bardzo udanej Partii Postępowej Vermont (VPP), którą Bernie pomógł stworzyć.
W Richmond lewicowcy ubiegali się o urząd miejski, a następnie wykorzystali wybrane przez siebie stanowiska do wzmocnienia budowania ruchu oddolnego – w mieście stanowiącym większość mniejszości, od dawna zdominowanym przez światowego giganta energetycznego Chevron. Zanim w 2012 roku przeprowadziłem się do Richmond i zacząłem pisać o lokalnej polityce, w naszej siedmioosobowej radzie miejskiej istniał już trzyosobowy blok postępowy. Jednak RPA wywarła szerszy wpływ, ponieważ ówczesna burmistrz McLaughlin wykorzystała swoje wybrane stanowisko do promowania innowacyjnych rozwiązań lokalnych przejawów biedy, nierówności i chciwości korporacji.
MY: Duża część Twojej wspaniałej książki Refinery Town koncentruje się na sukcesie Richmond Progressive Alliance (RPA) w radykalnej zmianie krajobrazu politycznego Richmond. Co to jest RPA? Jak powstał? Jakie są Pana zdaniem jej najważniejsze osiągnięcia?
SE: RPA to istniejąca od 14 lat organizacja członkowska i koalicja społecznościowo-związkowa, która wystawia kandydatów na burmistrza i radę miasta. Od 2004 r. kandydaci RPA wygrali 10 z 16 wyścigów miejskich, co stanowi wynik znacznie lepszy niż większości podobnie myślących grup (a potrzebujemy ich znacznie więcej).
Postępowcy z Richmond odnieśli sukces, ponieważ dzięki cierpliwości i wytrwałości zbudowali organizację polityczną, która funkcjonuje przez cały rok, a nie tylko w czasie wyborów. RPA ma opłacające składki członkowskie, wielozadaniowy program organizacyjny i wybierane przywództwo, w skład którego wchodzą zarówno indywidualni aktywiści, jak i przedstawiciele pokrewnych organizacji związkowych i społecznych. Zamiast wąsko lansować się jako oddział Partii Zielonych, założyciele tego Sojuszu obejmowali i witali dysydenckich latynoskich Demokratów, różnego rodzaju socjalistów, postępowych niezależnych przedstawicieli, a także wyborców zarejestrowanych jako Zielonych lub członków Kalifornijskiej Partii Pokoju i Wolności, relikt radykalizmu lat sześćdziesiątych w państwie.
8 listopada ubiegłego roku dwóch kandydatów do RPA – Melvin Willis i Ben Choi – zajęło pierwsze i drugie miejsce na dziewięciu kandydatów ubiegających się o miejsca w radach miasta Richmond. W styczniu siedmioosobowa rada miała bezprecedensową postępową „przewagę” składającą się z pięciu osób. Była zajęta wdrażaniem planu regulacji czynszów, zatwierdzonego w lokalnym referendum, o co zabiegała RPA i jej sojusznicy. W wyniku tego głosowania większością 7 do 2 wielu najemców Richmond uzyskało obniżkę czynszu do poziomu z 1 r., dopuszczalne przyszłe podwyżki czynszu są obecnie powiązane z ogólnym wzrostem kosztów utrzymania, a właściciele muszą mieć uzasadniony powód do eksmisji swoich najemcy.
Regulacja czynszów była od dawna celem działaczy mieszkaniowych w Richmond, w tym Willisa, 26-letniego afroamerykańskiego organizatora Sojuszu Kalifornijczyków na rzecz wzmacniania pozycji społeczności (ACCE). W kilku innych społecznościach Bay Area, gdzie ta sama kwestia była przedmiotem głosowania 8 listopada, łączne wydatki lobby właścicieli nieruchomości i branży nieruchomości udaremniły tę reformę.
W 2016 r. postępowcy z Richmond zwyciężyli dzięki oddolnym zdolnościom organizacyjnym rozwiniętym we wcześniejszych kampaniach mających na celu powstrzymanie brutalności policji i nękania imigrantów latynoskich, co doprowadziło do modelowego eksperymentu policji społecznej. Wygrali dzięki agitacji od drzwi do drzwi i systematycznej frekwencji wyborczej, która przekroczyła 3.1 miliona dolarów wydatków Chevronu na postępowców i ich sojuszników, którzy dwa lata wcześniej brali udział w głosowaniu. I wygrali, ponieważ dotychczasowe postępowe wysiłki mające na celu nakłonienie Chevronu do płacenia sprawiedliwej części podatków i zapewnienia, że rozwój gospodarczy przyniesie korzyści wszystkim mieszkańcom miasta, cieszą się popularnością wśród biednej i robotniczej większości.
MY: Mike, czy opisałbyś RPA jako organizację antykapitalistyczną? Z pewnością jego wrogowie twierdzą, że jest on zbyt radykalny dla Richmonda. Jej najważniejszy przeciwnik, Chevron, model drapieżnego kapitalizmu, zaciekle walczył z RPA, a RPA toczy nieustanną walkę z firmą. Jeśli nie jest to organizacja antykapitalistyczna, to czy jej trajektoria jest lewicowa, czy liberalna?
MP: Nie, RPA nie określiłaby siebie jako organizacji antykapitalistycznej, chociaż wielu jej działaczy chętnie zaakceptowałoby to określenie. W rzeczywistości RPA na ogół upiera się, że jest pro-małym biznesem i chętnie współpracuje z dużymi korporacjami przy projektach korzystnych dla Richmond. RPA jasno stwierdza jednak, że korporacje na ogół mają zbyt dużą władzę w społeczeństwie, a zwłaszcza w polityce. Że zadaniem rządu jest reprezentowanie mieszkańców miasta w kontaktach z tymi potężnymi siłami i że korporacje w żadnym wypadku nie powinny być postrzegane jako osoby posiadające prawa ludzkie. RPA nie pobiera żadnych datków od przedsiębiorstw i nie będzie wspierać kandydatów, którzy nie zobowiążą się do odrzucenia wszelkich datków od przedsiębiorstw.
RPA faktycznie zajmuje stanowiska organizacyjne w stosunkowo niewielu tematach, a jeszcze mniej w kwestiach poza Richmond. Jednak członkowie rady wspierani przez RPA zajmują osobiste stanowisko i proponują działania miasta w niektórych kwestiach krajowych i niektórych międzynarodowych. Dlatego ludzie często utożsamiają te stanowiska z RPA. Ostatnio Richmond było – naszym zdaniem – pierwszym miastem, które przyjęło uchwałę wzywającą do impeachmentu Trumpa. Rada miasta wezwała do zniesienia amerykańskiej blokady Kuby. RPA jest postrzegana zarówno przez członków, jak i przeciwników jako część lewicy. Nawet przeciwnicy RPA, którzy określiliby siebie jako liberalnych Demokratów lub centrystów, czasami określają RPA jako „socjalistyczną” w kontekstach – na przykład podczas naszej niedawnej debaty o kontroli czynszów – gdzie to określenie polityczne nie ma być komplementem.
MY: Populacja Richmond jest zróżnicowana pod względem rasowym i etnicznym, a większość stanowią Afroamerykanie i Latynosi. Czy możesz omówić rasowy, etniczny i płciowy skład RPA oraz to, jak organizacja poradziła sobie z krytyką, że jest zdominowana przez starszych białych mężczyzn? Czy RPA udało się odbudować, aby lepiej odzwierciedlać różnorodność populacji miasta?
MP: Najpierw wyjaśnienie. Od samego początku kobiety takie jak Gayle McLaughlin. Marilyn Langlois, Kay Wallis, Tarnel Abbott i inni byli bardzo silnymi przywódcami RPA. Od początku istniało również bardzo silne przywództwo latynoskie – Juan Reardon, Andres Soto, Roberto Reyes. Afroamerykanie byli zaangażowani, ale są zdecydowanie niedostatecznie reprezentowani w RPA. Ma to długą historię.
Lista zadań RPA jest ogromna. Wiele osób rezygnuje z dużej ilości czasu podczas wyborów, ale musimy także utrzymywać wysoki poziom aktywności pomiędzy wyborami. Uczestniczymy, pomagamy budować, a czasami prowadzimy kampanie dotyczące pojawiających się problemów. Na przykład ostatnio bardzo zaangażowaliśmy się w kampanię mającą na celu powstrzymanie szeryfa hrabstwa przed dodaniem setek nowych łóżek do więzienia. Współpracuje z ICE i zapewnia zakwaterowanie przetrzymywanym przez ICE imigrantom. Musimy także zapewnić duże wsparcie wybranym przez nas członkom Rady. Mają jednego urzędnika miejskiego na całą radę. Potrzebujemy, aby ludzie spędzali dużo czasu na przeglądaniu setek stron dokumentów, na których członkowie rady powinni opierać swoje głosy i decyzje.
Wolontariuszy, którzy wykonują konsekwentną i ciężką pracę, nawet gdy problemy z blaskiem przeminęły, trudno jest utrzymać. Towarzystwo, zabawa, sieci społecznościowe i zaangażowanie polityczne to składniki, dzięki którym tak się stanie. Ten rodzaj zaangażowania politycznego wymaga zwykle długoterminowej wizji i chęci patrzenia w przyszłość nawet w przypadku porażek. Ludzie, którzy rozwijają tego rodzaju wizję, są często radykałami lub inspirowani religijnie. Musimy zwracać uwagę na przyciąganie i rozwój większej liczby takich liderów.
Prawdziwym sprawdzianem dla RPA była porażka w wyborach w 2012 roku. Naszą kluczową kwestią był podatek od słodkich napojów, który został zdecydowanie pokonany, podobnie jak nasi kandydaci, jak opisuje Steve w swojej książce. To jest ten rodzaj sytuacji, który może wywołać wewnętrzne wytykanie palcami, demoralizację i załamanie wysiłków wolontariuszy. Trochę tego mieliśmy. Mieliśmy jednak przywódców i aktywistów, którzy patrzyli z szerszej perspektywy, próbowali wyciągnąć wnioski z porażki, a następnie pracowali nad odbudową. Rezultatem był nie tylko nasz sukces w 2014 roku, ale także uznanie, że naprawdę musimy pracować nad naszą słabą bazą w społeczności afroamerykańskiej i znaleźć sposób na rozwój młodszych liderów i dokonanie zmiany pokoleniowej.
To był problem strukturalny. W organizacji całkowicie wolontariackiej najbardziej aktywne osoby stają się przywódcami. Najwięcej czasu mają zazwyczaj emeryci. A na emeryturę mogą sobie pozwolić nieproporcjonalnie dużo biali, gdy są jeszcze wystarczająco zdrowi, aby móc pracować.
Od lat jesteśmy w pewnym stopniu świadomi tych problemów i przez kilka lat po reorganizacji w 2009 roku próbowaliśmy stopniowo dodawać do naszego komitetu sterującego osoby kolorowe i młodych ludzi. Choć zdecydowaną większość nowych członków komitetu sterującego stanowili ludzie młodzi i kolorowi, większość przeniosła swoją działalność gdzie indziej, pozostając przy tym przyjazna RPA. (Formalne członkostwo było bardzo luźne.) Kultura nie była ich kulturą i trudno było włamać się do kultury dominującej. Komitet sterujący jako całość uległ jedynie niewielkim zmianom.
MY: W jaki sposób RPA zdołała przezwyciężyć brak różnorodności członków, skoro tak wielu innym organizacjom lewicowym wielokrotnie się to nie udało?
MP: Po naszej udanej kampanii wyborczej w 2014 r. odbyliśmy wiele dyskusji na temat naszego problemu różnorodności i postanowiliśmy znaleźć nowy sposób jego rozwiązania. Po pierwsze, powołaliśmy komisję złożoną z naszych młodszych członków i kilku przyjaznych osób, które nie były członkami, aby zbadała ten problem i przedstawiła zalecenia. Przeprowadzili serię wywiadów z osobami, które nie były aktywne w RPA, aby dowiedzieć się, dlaczego nie. Następnie komitet przedstawił szereg zaleceń mających pomóc w zmianie kultury organizacyjnej.
Po drugie, pracowaliśmy nad tym, aby nasz regulamin był bardziej formalny, aby nowi ludzie mogli łatwiej zrozumieć, w jaki sposób robimy pewne rzeczy, zamiast polegać na dotychczasowej praktyce. Po trzecie, kontynuowaliśmy poważną dyskusję na temat tego, jak wprowadzenie nowych ludzi do przywództwa oznaczało, że niektórzy z poprzednich przywódców musieli się wycofać, ale nie odejść. Że musieliśmy być gotowi kontynuować pracę bez większego uznania, podczas gdy inni podejmowali kluczowe decyzje.
Po czwarte, wybieramy nasz komitet sterujący według systemu łupkowego. Pomysł jest taki, że w komitecie sterującym nie powinni znajdować się po prostu najaktywniejsi członkowie lub najlepsi indywidualni przywódcy. Komitet sterujący musi pracować kolektywnie i potrzebuje w nim ludzi o różnych umiejętnościach, ludzi, którzy wnoszą różne doświadczenia, ludzi, którzy mają większy kontakt z różnymi społecznościami geograficznymi, rasowymi lub zawodowymi, a także ludzi powiązanych z różnymi postępowymi związkami i organizacjami funkcjonuje w Richmond. Potrzebuje ludzi, którzy są aktywni w projektach RPA i ludzi, którzy są aktywni głównie w innych organizacjach, których poglądy muszą znaleźć odzwierciedlenie w RPA.
Zatem komisja ds. nominacji przechodzi przez dość skomplikowany proces, aby zaproponować listę składającą się z funkcjonariuszy, przewodniczących komisji stałych, ogółem członków i członków reprezentujących niektóre organizacje pokrewne. Obecnie do pokrewnych organizacji reprezentowanych w naszym komitecie sterującym należą SEIU 1021, California Nurses Association, Richmond Rainbow Pride i ACCE, następca ACORN, który zjednoczył najemców Richmond i pomógł właścicielom domów o niskich dochodach przeciwstawić się przejęciom. Potrzebujemy także doświadczonych członków RPA i nowych aktywistów RPA, którzy rozwijają przywództwo.
Komisja nominacyjna przeprowadza wywiady z potencjalnymi członkami i rekrutami, dzięki czemu powstaje komitet sterujący, który reprezentuje to, dokąd chcemy zmierzać, a nie to, czym jesteśmy. Członkowie mogą głosować za lub przeciw członkom proponowanej listy lub głosować na niezależnych kandydatów startujących bez poparcia komisji nominacyjnej, komitetu sterującego lub któregokolwiek z nich. Szczegółowe informacje można znaleźć w naszym regulaminie pod adresem: richmondprogressivealliance.net.
MY: Steve, jak mocno zakorzeniona jest RPA w klasie robotniczej? Jaki był jej związek ze zorganizowaną pracą? Czy organizacje takie jak RPA mają do odegrania ważną rolę w budowaniu nowego ruchu robotniczego w Stanach Zjednoczonych? Ruch szerszy niż skupiony wyłącznie na zakładach pracy (i zainteresowany rozwojem innych typów kolektywnych i spółdzielczych ośrodków produkcji) i taki, w którym na pierwszy plan wysuwa się solidarność? To znaczy Rich Trumka spotkał się z Trumpem i wychwalał jego pierwsze przemówienie przed Kongresem. Wydaje mi się to prawie nowym minimum.
SE: Jak właśnie zauważył Mike, dwa związki, których członkowie są zatrudnieni w mieście lub pracują w Richmond, mają formalne powiązania organizacyjne z RPA. Oprócz tego wsparcia ze strony SEIU 1021 i CNA, kandydaci do RPA uzyskali poparcie lub wsparcie finansowe od Krajowego Związku Pracowników Opieki Zdrowotnej (NUHW), komórki UniteHere 2850, komórki AFSCME 3299, komórki Amalgamated Transit Union 1555, która reprezentuje pracowników BART, oraz lokalna władza ILWU, która reprezentuje pracowników portu w Richmond.
Jak donoszę w Miasto Rafinerii, Lokalny numer 3299 ma kilkuset członków, którzy mieszkają w Richmond, ale pracują w niedaleko położonym kampusie Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. Szeregowi liderzy AFSCME dołączyli do RPA i innych organizacji w modelowej kampanii mającej na celu uzyskanie od UC-B umowy o świadczeniach społecznych, obejmującej proponowaną rozbudowę uniwersytetu w Richmond, projekt, który na razie został odłożony na półkę.
W tym zakresie lokalne związki zawodowe branży budowlanej były sojusznikami w koalicji społecznościowo-związkowej, mającej na celu udaremnienie pozazwiązkowego podwykonawstwa przez UC-B. Jednak przez większość czasu ich przywódcy z obszaru Richmond biorą udział w sesjach zdjęciowych z Chevronem, które nie różnią się zbytnio od spotkań w Białym Domu, które Trump odbył niedawno z urzędnikami ds. pracowników i kierownictwa, którzy opowiadają się za zwiększeniem wydobycia, transportu, rafinacji i wykorzystania paliw kopalnych. .
W Richmond związki zawodowe budowlane – do których dołączyły organizacje policji i straży pożarnej – były częścią komitetów akcji politycznej Chevron, które w przeszłości zdecydowanie sprzeciwiały się kandydatom RPA. Niemniej jednak RPA zawsze utrzymywała kanały komunikacji z członkami tych związków i próbowała znaleźć podstawy do wspólnej pracy. Generalnie jednak oficjalność związku rzemieślniczego staje po stronie Big Oil w przesłuchaniach publicznych w sprawach rafinerii i nie będzie uczestniczyć w koalicjach z ekologami domagającymi się ograniczenia emisji z rafinerii lub zaostrzenia zasad bezpieczeństwa w miejscu pracy. Jak opisuję w tej książce, członkowie komórki nr 5 United Steel Workers wykonali znacznie lepszą robotę, próbując podtrzymać starą, zainspirowaną przez Tony’ego Mazzocchiego tradycję OCAW, polegającą na budowaniu „niebiesko-zielonych” sojuszy między pracownikami naftowymi a sąsiadami rafinerii.
MY: Mike, w jaki sposób RPA odrzuciła argument, że programy postępowe w zakresie ochrony środowiska muszą odbywać się kosztem miejsc pracy?
MP: Chociaż czasami wstrzymanie konkretnych projektów mających na celu ochronę środowiska będzie kosztować miejsca pracy, sprzątanie środowiska ogólnie generuje o wiele więcej miejsc pracy niż rozwój wydobycia i przetwarzania paliw kopalnych. Problem w tym, że powstrzymywanie globalnego ocieplenia lub oczyszczanie powietrza i wody przynosi niewielki lub żaden zysk. Zatem zainteresowanie sektora prywatnego tworzeniem takich miejsc pracy jest bardzo małe, chyba że zostanie do tego zmuszony. Kiedy ludzie zrozumieją, że jest to prawdziwy problem, konsekwencje polityczne staną się jasne. To jest zadanie edukacyjne, które próbowaliśmy wykonać.
Ale jak możesz sobie wyobrazić, Chevron i programiści ujmują tę kwestię w kategoriach stanowisk pracy związanych z konkretnymi propozycjami. Mocno przesadzają lub zniekształcają. Niewiele projektów Chevron oznacza miejsca pracy dla mieszkańców Richmond. Kiedy próbowali rozbić lub osłabić związki zawodowe, Chevron sprowadził pracowników budowlanych aż z Teksasu. Kiedy Chevron i związki zawodowe osiągnęły odprężenie, większość pracowników nadal pochodzi spoza Richmond. Miasto mocno naciska na zwiększenie „lokalnego zatrudnienia”, zwłaszcza w związkach zawodowych, w których nadal dominują biali.
Steve dobrze opisał wyzwanie stojące przed lokalem 5 USW, reprezentującym pracowników godzinowych bezpośrednio zatrudnionych przez Chevron. Ciężko pracowaliśmy, aby utrzymać relacje z tą lokalną społecznością, której członkowie są uzależnieni od pracy w rafinerii ropy naftowej, aby wyżywić swoje rodziny. W perspektywie krótkoterminowej faktycznie stworzyłoby to więcej stanowisk pracy w związkach zawodowych, gdybyśmy udało się zmusić Chevron do podjęcia dodatkowych kroków w celu ograniczenia zanieczyszczeń w ramach obecnego projektu modernizacji rafinerii w Richmond o wartości 1 miliarda dolarów. Tam, gdzie utrata pracy jest możliwa w dłuższej perspektywie ze względu na wysiłki rządu mające na celu spowolnienie globalnego ocieplenia, my i wiele innych osób promujemy ideę „sprawiedliwej transformacji”. Oznacza to, że wszelkie odejście społeczeństwa od uzależnienia od paliw kopalnych musi gwarantować miejsca pracy, przekwalifikowanie i równoważny zakres świadczeń osobom obecnie pracującym w branżach, które byłyby dotknięte tą sytuacją.
MY: Czy Richmond jest wzorem dla innych miast? A może myślisz, że to wyjątkowy przypadek? Jak myślisz, jakich głównych lekcji Richmond może nauczyć inne miasta? Czy RPA podejmowała aktywne wysiłki, aby rozpowszechnić tę informację w całym kraju?
MP: Wiele z tego, co zrobiliśmy, może służyć jako model. Każde miasto ma swoje własne problemy i swój niepowtarzalny przypadek. Nie w każdym mieście będzie istniał Chevron, którego dominacja i arogancja ułatwiły jego zdemaskowanie. Ale każde miasto ma problemy z policją, rasą, deweloperami i chciwością korporacji. To, co sprawiło, że odnieśliśmy sukces, to nie tyle Chevron, ile fakt, że zbudowaliśmy trwałą organizację, niezależną od Partii Demokratycznej. Organizacja ta zobowiązała się do walki o to, czego potrzebowali mieszkańcy miasta, a nie o to, czego potrzebowały potężne korporacje i deweloperzy. Opieraliśmy się na wielu kwestiach, zanim walka z Chevronem doszła do sedna w 2014 roku. Pod pewnymi względami RPA jest dobrym modelem, ponieważ Richmond nie jest miastem uniwersyteckim jak Berkeley czy Madison w stanie Wisconsin czy Burlington w stanie Vermont. Zamiast tego jest to miasto robotnicze z bardzo zróżnicowaną populacją.
Myślę, że na nasz sukces składają się dwa mniej zrozumiałe elementy. Pierwszą z nich jest zasadnicza odmowa naszych kandydatów przyjęcia finansowania korporacyjnego. Wiele osób namawiało nas, abyśmy przyjmowali pieniądze od firm „ale bez zobowiązań” lub jedynie w formie darowizn od małych firm. Mówiliby: „Zgadzam się z tobą co do roli dużych pieniędzy w polityce, ale kampanie są tak drogie, że nie da się wygrać bez wzięcia części z tych datków”. To było coś w rodzaju linii Hillary w skali kraju. Kampania Berniego udowodniła, że to nieprawda i udowadniamy to od 14 lat. Co ważniejsze, daje ludziom pewność, że mówimy, co mówimy. Nikt nie wierzył w to Hillary, ale oni wierzą nam.
Po drugie, przez cały czas wiedzieliśmy, że jesteśmy niezależni od Partii Demokratycznej. Takie stanowisko umożliwia włączenie do naszego ruchu nie tylko postępowych Demokratów, ale wielu aktywistów, którzy mają dość i nie chcą mieć z tą partią nic wspólnego. Wielu członków RPA jest zarejestrowanych jako Demokraci, a niektórzy nawet aktywnie uczestniczą w polityce lokalnej partii. Ale rozumieliśmy, że jako organizacja walczymy z machiną Partii Demokratycznej. Pomimo wszystkich swoich liberalnych stanowisk czołowi Demokraci z Kalifornii – zarówno urzędnicy stanowi, jak i federalni – rutynowo wspierali konserwatywnych, zorientowanych na korporacje Demokratów w wyborach w Richmond, w których na kartach do głosowania znajdowali się kandydaci RPA.
Nasze zasoby są ograniczone, ale dokładamy wszelkich starań, aby pomóc grupom podobnym do RPA rozpocząć działalność lub wzmocnić się w innych miejscach. Mamy aktywny komitet informacyjny, który stara się zapewnić prelegentów i konsultacje z zainteresowanymi ludźmi w innych miastach. Książka Steve'a staje się lekturą obowiązkową dla każdego, kto chce zbudować lokalny ruch postępowy. Jeszcze w tym roku Gayle McLaughlin opublikuje także książkę zawierającą bardziej szczegółowy opis działań związanych z zbudowaniem RPA. Osoby chcące dowiedzieć się więcej mogą napisać do nas na adres e-mail [email chroniony].
MY: Czy sądzi Pan, że polityka lokalna jest falą przyszłości, jeśli chodzi o ostateczne stworzenie radykalnej alternatywy dla kapitalizmu, czyli społeczeństwa zrównoważonego ekologicznie, egalitarnego, demokratycznego i w którym praca jest zorganizowana w sposób kooperatywny? Jeśli tak, jak połączyć lokalne organizacje polityczne na szczeblu krajowym, a nawet międzynarodowym? Nasze główne kryzysy mają zasięg krajowy i globalny, zwłaszcza kryzysy środowiskowe, imigracja, stagnacja gospodarcza i tak dalej. Polityka lokalna nie może złagodzić tych kryzysów, a tym bardziej budować ruchów krajowych i międzynarodowych. Ponadto, w zakresie, w jakim organizacje takie jak RPA zajmują się kwestiami krajowymi i globalnymi, jak radzą sobie z krytyką, że nie jest to sprawa lokalnej polityki?
MP: Polityka lokalna jest ważna. Miasta mogą podjąć konkretne działania, aby poprawić jakość życia ludzi ubogich i klasy robotniczej, zwiększyć bezpieczeństwo publiczne oraz zmniejszyć nierówności i niesprawiedliwość ekonomiczną.
Ale zaangażowanie w politykę lokalną pomaga również zrozumieć, jak wiele nie da się zrobić lokalnie. Na przykład w Richmond nie mamy kontroli nad podatkami od nieruchomości. Nie wolno nam wprowadzać lokalnego podatku dochodowego, a większość innych podatków wymaga większości 2/3 głosów. Tymczasem bogactwo państwa wyprowadziło się z ośrodków miejskich. Kierownictwo i menedżerowie najwyższego szczebla Chevron nie mieszkają już w Richmond. Mieszkają i pracują w San Ramon, zamożnym przedmieściu hrabstwa Contra Costa, gdzie firma ma swoją globalną siedzibę. Zatem postępowa polityka lokalna z konieczności popycha cię w kierunku większego zaangażowania w politykę państwową, krajową i międzynarodową.
Nasze sukcesy szerzą także przesłanie, że ludzie naprawdę mają władzę i że dobra organizacja, oddolne działanie i jasność w kluczowych kwestiach politycznych mogą pomóc przezwyciężyć pozornie przytłaczającą władzę wielkich korporacji i ich wielkich pieniędzy. Gdy ludzie poczują się wzmocnieni na poziomie lokalnym, będą gotowi na podjęcie większych wyzwań. W wyniku naszych lokalnych doświadczeń i kampanii Sandersa na szczeblu krajowym coraz więcej osób zastanawia się, co można zrobić na poziomie hrabstwa lub stanu. Postępowcy z Richmond już teraz aktywnie działają w koalicjach, próbując powstrzymać rozwój szkół społecznych i dążąc do ogólnostanowej reformy podatkowej, która byłaby korzystna dla obszarów miejskich. Model Richmonda, w którym kierujemy kandydatami „wolnymi od korporacji”, może wkrótce zostać przetestowany w wyścigach o wyższe stanowiska.
Dlatego nie myślę o „polityce lokalnej” jako o „polityce lokalnej”. dotychczasowy fala przyszłości. Są raczej ważną częścią budowania ruchu postępowego. Aby odnieść większy sukces, ruch robotniczy musi także odbudować się jako siła, stworzona przez i dla swoich członków. Ruchy społeczne muszą współpracować z większą organizacją, aby móc przenieść niesamowitą energię, którą widzieliśmy w Black Lives Matters, ochronie imigrantów, ochronie środowiska i ruchu kobiet na wyższy i trwalszy poziom.
Nasza opozycja rzeczywiście próbuje nas zaatakować za zaangażowanie w sprawy niezwiązane z Richmond. Ale ta krytyka ma coraz mniejszy wpływ – po części dlatego, że poświęcamy ogromną ilość czasu na „zajmowanie się biznesem” w kwestiach lokalnych. A także dlatego, że coraz więcej osób dostrzega związek między kwestiami „zewnętrznymi” a tym, co dzieje się w Richmond.
MY: Mike i Steve, czy możecie spekulować, co stanie się z RPA i lokalną postępową polityką w epoce Trumpa? Jak Richmond przeciwstawi się temu, co prawie na pewno zrobi jego administracja w zbyt wielu obszarach, aby je wymienić?
MP: Szczerze mówiąc, nie sądzę, że to, co musimy zrobić, zmieniło się zbytnio, ponieważ Trump jest w Białym Domu. Musimy być stale przygotowani do obrony naszych sąsiadów-imigrantów, ale nie jest to niczym nowym. Masowe deportacje miały miejsce także za Obamy i Busha, dlatego ponad dziesięć lat temu Richmond stało się miastem-sanktuarium. Dziś zdecydowanie musimy działać szybciej i intensywniej. Jednak pod rządami Trumpa wiele osób ponownie zastanawia się nad polityką i aktywniej się w nią angażuje. W skali całego kraju musimy pamiętać, że nawet gdyby Trump przegrał w Kolegium Elektorów, prawie połowa amerykańskich wyborców byłaby skłonna poprzeć rasistowskiego, seksistowskiego, okrutnego kapitalistycznego egoistę w wyborach na prezydenta. Tak jak Bernie próbował to zrobić w swojej kampanii podstawowej w zeszłym roku, musimy zaradzić trudnościom gospodarczym, które skłoniły niektórych członków związków zawodowych i pracowników spoza związków zawodowych do głosowania na Trumpa.
SE: Jednym ze sposobów, w jakie postępowcy w Richmond zareagowali na wybór Trumpa, jest połączenie sił z podobnie myślącymi byłymi zwolennikami Berniego w sieci kampanii po Sandersie, znanej jako Nasza Rewolucja. Zeszłej jesieni organizacja Our Revolution pomogła zebrać tysiące dolarów dla naszych dwóch kandydatów do rady miejskiej RPA, tak jak zrobił to Bernie, kiedy przyjechał do Richmond i osobiście prowadził kampanię na rzecz Gayle McLaughlin i jej kolegów z „Team Richmond” w wyborach w 2014 r. Jeśli OR zamierza osiągnąć swój pełny potencjał jako siły zmian wewnątrz Partii Demokratycznej lub poza nią, będzie potrzebować dwóch, trzech lub wielu RPA lub VPP u swojej podstawy, a nie tylko listy darczyńców Berniego zawierającej 2.6 miliona osób, personelu biura krajowego bardzo obeznanego z mediami społecznościowymi i mnóstwo wynikających z tego wiadomości e-mail z Waszyngtonu
W styczniu RPA formalnie powiązała się z OR, a obecnie dociera do innych lokalnych grup o podobnych poglądach w Kalifornii. Jak zauważył Mike, aktywiści z Richmond muszą stać się częścią szerszego ruchu postępowego, aby bronić przeszłych zdobyczy gmin i dokonać rzeczywistych zmian na szczeblu władzy wyższym niż ratusz w Richmond.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna