Szybko rozwijający się w tym kraju ruch populistyczny przeciwko niepohamowanej władzy korporacji zdobył w tym tygodniu zadziwiającą trójkę.
W środę w ciągu zaledwie kilku godzin trzy zupełnie różne ruchy protestacyjne odniosły zaskakujący sukces w ten sam sposób: mobilizując wściekłość dziesiątek tysięcy zwykłych obywateli.
Największą uwagę zwróciła bezprecedensowa, jednodniowa przerwa w dostępie do Internetu. Zorganizowany przez zwolenników wolności słowa i wspierany przez kilka dużych firm internetowych protest miał na celu wykolejenie w Kongresie ustaw, których domagał się potężny przemysł rozrywkowy przeciwko piractwu filmów i muzyki w Internecie.
Jeśli przepisy te zostaną przyjęte, twierdzą ich krytycy, rząd będzie mógł zablokować dostęp do każdej witryny internetowej podejrzanej o zawieranie utworów chronionych prawem autorskim, nawet jeśli operator witryny zrobi to nieświadomie i nawet przed rozprawą sądową.
„Te ustawy są bardzo źle napisane” – współzałożyciel Wikipedii Jimmy Wales powiedział mi wczoraj w wywiadzie. „Wszystko w porządku. . . znaleźć rozwiązania dla zachowań przestępczych w Internecie. Nie jest w porządku ustanawianie reżimu cenzury w odpowiedzi na to.”
Wikipedia i ponad 10,000 XNUMX stron internetowych przestało działać, a firmy takie jak Tumblr, Google i Facebook poleciły milionom swoich użytkowników, aby zasypywali Kongres telefonami i petycjami.
Pod koniec dnia kilku oszołomionych senatorów i kongresmenów, którzy pierwotnie popierali tę legislację – w tym zarówno Demokraci, jak i Republikanie – odeszło, a ustawy w ich obecnym kształcie wydają się obecnie martwe.
Awaria Internetu była tylko jednym zwycięstwem obywateli tego dnia.
Działacze na rzecz ochrony środowiska byli równie uszczęśliwieni, gdy Prezydent Obama ogłosił, że odrzucił wniosek o pozwolenie giganta energetycznego TransCanada na budowę rurociągu o długości 1,700 mil w celu pompowania ropy z kanadyjskich piasków bitumicznych przez serce Stanów Zjednoczonych aż do Teksasu.
Republikanie w Kongresie przeforsowali ustawodawstwo wymagające od Obamy podjęcia decyzji do lutego. Spotkał się jednak z silnym sprzeciwem wobec rurociągu ze strony ekologów i rolników ze Środkowego Zachodu, zaniepokojonych potencjalnymi szkodami dla gleby, zwłaszcza największej warstwy wodonośnej w kraju w Nebrasce.
W zeszłym roku w wyniku protestów przeciwko rurociągowi przed Białym Domem aresztowano ponad 1,200 osób. Zatem pomimo ultimatum Republikanów i pomimo zaciekłego lobbowania ze strony przemysłu naftowego i gazowego Obama w końcu pokazał trochę kręgosłupa.
Trzeci oddolny sukces miał miejsce w Wisconsin, gdzie bezprecedensowa koalicja związków zawodowych i grup obywatelskich zebrała ponad milion podpisów wyborców żądających odwołania Republikański gubernator Scott Walker.
Pamiętacie Walkera? To on przeforsował w zeszłym roku kontrowersyjną ustawę kończącą prawa do rokowań zbiorowych dla większości pracowników sektora publicznego w Wisconsin, ustawę, która wywołała tygodnie masowych protestów okupacyjnych w stolicy stanu.
Liczba tych podpisów była prawie dwukrotnie większa niż liczba wymagana do wycofania. Stanowią one zdumiewające 46% wszystkich głosów oddanych w ubiegłorocznych wyborach w Wisconsin.
Los Walkera prawdopodobnie zadecyduje w nowym głosowaniu wiosną lub latem. To głosowanie natychmiast stanie się referendum w sprawie tego, czy pracownicy w tym kraju nadal mają prawo do rokowań zbiorowych w sprawie swoich wynagrodzeń i warunków pracy.
Trzy niesamowite zwycięstwa jednego dnia młodych działaczy internetowych i libertarian, ekologów i członków związków zawodowych.
Tak, wszystkie obozy Occupy Wall Street już zniknęły, ale populistyczny ogień, który wznieciły, wciąż płonie jasno w rosnącej liczbie Amerykanów przeciwstawiających się 1%.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna