Nagle MoveOn chce pomóc sygnalistom „bezpieczeństwa narodowego”.
Cóż, w każdym razie niektórzy z nich.
Po wielu latach ostrożnego odmawiania rozpoczęcia choćby jednej kampanii wspierającej odważnych sygnalistów, którym za rządów Obamy groziły brutalne prześladowania – w tym sygnalistce armii Chelsea Manning, sygnalistom NSA Thomas Drake i Edward Snowden oraz sygnaliści CIA John Kiriakou i Jeffrey Sterling — MoveOn.org właśnie wybrał bohatera sygnalizującego nieprawidłowości, którego może wesprzeć.
„Stawka nie może być wyższa dla sygnalisty, który podjął wielkie osobiste ryzyko, aby bronić naszej demokracji” – oznajmił MoveOn w masowym e-mailu w niedzielne popołudnie, odnosząc się do urzędnika wywiadu, który za pośrednictwem kanałów poinformował o gwizdku podczas rozmowy telefonicznej Donalda Trumpa. z prezydentem Ukrainy. „Musimy odzyskać sygnalistę”.
Zgadzam się całym sercem.
Ale co z Manningiem, Drake'em, Snowdenem, Kiriakou i Sterlingiem, którzy również podjęli wielkie osobiste ryzyko w imieniu demokracji? Trzymając rękę na pulsie, MoveOn odmówił zaangażowania się w kampanię mającą na celu pomoc któremukolwiek z nich. Manning, Kiriakou i Sterling zostali wtrąceni do więzienia i przebywali tam przez lata; Snowden został zmuszony do pozostania na wygnaniu; a Drake przetrwał lata prześladowań pod groźbą dziesięcioleci za kratkami.
Odmowy MoveOn doświadczyłem na własnej skórze, gdy w grudniu 2015 roku napisałem z prośbą do dyrektora kampanii tej grupy. Po fikcyjny proces, Sterling trafił do więzienia sześć miesięcy wcześniej za rzekome udzielanie informacji New York Times reporter James Risen, który umieścił w książce. „Czy istnieje sposób, w jaki MoveOn mógłby wykorzystać fragment swojej listy do promocji? ta petycja wspierający Jeffreya Sterlinga?” Zapytałam.
Odpowiedź, którą otrzymałem, była rozczarowująca — stanowiła jedynie sugestię, aby umieścić petycję na platformie MoveOn do samodzielnego montażu, gdzie nie byłaby wspierana przez dystrybucję na żadną listę e-mailową MoveOn. Po dalszym naciskaniu otrzymałem wyjaśnienie od MoveOn o brzmieniu marketingowym: „Wygląda na to, że w przeszłości zdecydowanie przeprowadziliśmy wiele testów na Snowden i Manning, ale niestety nic nie osiągnęło poziomu wsparcia ze strony członków, na którym byliśmy w stanie aby to wysłać.”
To podejście przetrwało. W ciągu ostatniej dekady MoveOn – który twierdzi, że ma listę e-mailową liczącą 8 milionów „członków” – odmawiał prowadzenia jakichkolwiek kampanii mających na celu pomoc Manningowi, Drake'owi, Snowdenowi, Kiriakou czy Sterlingowi.
(Pełne ujawnienie: organizacja, której jestem koordynatorem krajowym, RootsAction.org, prowadziła kampanię na rzecz wszystkich pięciu wyżej wymienionych sygnalistów poprzez składanie petycji, konferencje prasowe, protesty i zbiórki funduszy).
Obecnie zainicjowana przez MoveOn inicjatywa dotycząca sygnalistów może wydawać się mile widzianą zmianą kierunku. Ale tak naprawdę jest to bardziej niż problematyczne.
Organizacja, z którą MoveOn właśnie nawiązał współpracę – Whistleblower Aid – wyraźnie nie wspiera takich osób jak Snowden, Drake, Kiriakou, Sterling i Manning, ani nowszy sygnalista Reality Winner. Założyciel prawny Whistleblower Aid, Mark Zaid, od wielu lat stanowczo sprzeciwia się nieuprawnionemu ujawnianiu informacji niejawnych.
„Zgodnie z prawem nikt, kto ujawnia informacje niejawne mediom (zamiast właściwemu organowi rządowemu), nie jest sygnalistą uprawnionym do ochrony prawnej” – Zaid napisał w Washington Post artykuł z 2017 r. „Dotyczy to Winnera, Snowdena i Chelsea Manning, niezależnie od tego, co sądzi się o ich działaniach. Prawo właściwie chroni tylko tych, którzy go przestrzegają. Każdy, kto postępuje inaczej, robi to na własne ryzyko.”
Według Zaida i jego organizacji – którą MoveOn obecnie zaciekle promuje i pomaga dotować – gdyby notatka sygnalisty Białego Domu została przemilczana oficjalnymi kanałami, a następnie wyciekła do organizacji informacyjnej, sygnalista ujawniający tę notatkę nie byłby: i nie powinien być „uprawniony do ochrony prawnej”.
Jednak, jak często podkreślał Snowden, oficjalny scenariusz korzystania z kanałów jest niebezpiecznym mitem dla sygnalistów „bezpieczeństwa narodowego”. Powodem, dla którego Snowden nie korzystał z takich kanałów, jest to, że widział, co stało się z sygnalistami, którzy to zrobili – jak na przykład Drake, który stał się celem, był nękany, a następnie ścigany z powodu licznych przestępstw. Snowden doskonale rozumiał, że przeglądanie kanałów nie przyniesie niczego poza karą, dlatego mądrze zdecydował się zwrócić bezpośrednio do dziennikarzy.
MoveOn nie tylko odmówił wsparcia odważnych sygnalistów, takich jak Snowden, Drake, Manning, Kiriakou i Sterling, którzy informowali świat o systematycznych zbrodniach wojennych, masowym niszczeniu Czwartej Poprawki za pomocą masowej inwigilacji, oficjalnie sankcjonowanych torturach i niebezpiecznie błędnych operacjach wywiadowczych.
Teraz MoveOn współpracuje z prawnikiem, który faktycznie twierdzi, że tak odważne dusze nie zasługują na żadną ochronę jako sygnaliści. Pomimo twierdzenia, że „ochrona sygnalistów ma kluczowe znaczenie dla zdrowej demokracji”, MoveOn dzieli obecnie darowizny z organizacją, która wspiera brak ochrony prawnej wielu z nich.
Norman Solomon jest współzałożycielem i krajowym koordynatorem RootsAction.org. Jest dyrektorem wykonawczym Instytutu Prawdziwości Publicznej i autorem kilkunastu książek, w tym War Made Easy: Jak prezydenci i eksperci puszczają nas na śmierć.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna