(Nazaret
Szin Bet, izraelska tajna policja, oświadczyła, że traktuje Uri Blau, reportera liberalnego dziennika Haaretz, który zeszedł do londyńskiego podziemia, jako „zbiegłego przestępcę” i że wydano nakaz jego aresztowania.
Rozważane są opcje: wniosek o ekstradycję do władz brytyjskich lub, jeśli to się nie powiedzie, tajna operacja Mossadu, izraelskiej agencji szpiegowskiej, mającej na celu przemycenie go z powrotem – podaje prawicowa gazeta Maariv.
Wczoraj ujawniono, że informatorka Blau, 23-letnia Anat Kamm, była żołnierz poborowy, która podczas swojej służby wojskowej skopiowała setki tajnych dokumentów, wkrótce po aresztowaniu w grudniu przyznała się, że robiła to w celu zdemaskowania „zbrodni wojennych”.
Shin Bet twierdzi, że Blau posiada setki tajnych dokumentów, w tym niektóre odnoszące się do operacji „Płynny ołów”, czyli izraelskiego ataku na Gazę zimą 2008 r., w którym powszechnie uważa się, że armia naruszyła zasady wojny.
Inne dokumenty, będące podstawą śledztwa Haaretz opublikowanego w 2008 roku, dotyczą spotkania szefa armii Gabi Ashkenazi z Shin Bet, podczas którego uzgodniono zignorowanie orzeczenia sądu i kontynuowanie egzekucji przywódców palestyńskich w terytoria okupowane.
Yuval Diskin, szef Shin Bet, który stwierdził, że jego organizacja była wcześniej „zbyt wyczulona na śledztwo”, żąda teraz, aby Blau ujawnił całe archiwum swoich dokumentów i po powrocie poddał się testowi na wykrywaczu kłamstw w celu ustalenia źródeł, według Haaretza. Gazeta i jej prawnicy zalecili mu pozostanie w ukryciu, aby chronić swoich informatorów.
Haaretz ujawnił również, że w bardzo nietypowym posunięciu na krótko przed izraelskim atakiem na Gazę zgodził się wycofać wydanie drukowane po tym, jak armia zażądała w ostatniej chwili niepublikowania jednego z opowiadań pana Blau. Jego raport przeszedł już przez cenzora wojskowego, który sprawdza, czy artykuły nie zagrażają bezpieczeństwu narodowemu.
Prawnicy i organizacje praw człowieka obawiają się, że armia i Shin Bet próbują uciszyć dziennikarzy śledczych i wysłać ostrzeżenie innym korespondentom, aby nie podążali ścieżką Blau.
„Mamy tu niebezpieczny precedens, w którym przekazanie materiałów izraelskiej gazecie (…) jest przez prokuraturę równoznaczne z kontaktem z zagranicznym agentem” – powiedział Eitan Lehman, prawnik pani Kamm. „Sam pomysł przedstawiania informacji wyłącznie izraelskiej opinii publicznej jest traktowany jako zamiar wyrządzenia szkody bezpieczeństwu narodowemu”.
Determinacja Shin Bet w aresztowaniu pana Blau została ujawniona po uchyleniu pod koniec ubiegłego tygodnia ogólnego nakazu milczenia w sprawie pani Kamm. Od grudnia przebywa w areszcie domowym. Przyznała się, że w latach 2005–2007 służyła w biurze generała brygady Yaira Naveha, odpowiedzialnego za operacje na Zachodnim Brzegu, do kopiowania setek tajnych dokumentów.
Na mocy porozumienia z Shin Bet w zeszłym roku Haaretz i Blau przekazali 50 dokumentów i zgodzili się na zniszczenie komputera Blau.
Obie strony oskarżają drugą o późniejsze odstąpienie od umowy: Shin Bet twierdzi, że Blau potajemnie trzymał inne dokumenty skopiowane przez panią Kamm, które mogłyby być przydatne dla wrogów Izraela; natomiast Blau twierdzi, że Shin Bet wykorzystał zwrócone dokumenty, aby wyśledzić panią Kamm, jego źródło, po zapewnieniu, że tego nie zrobi.
Haaretz powiedział, że Blau obawia się, że jeśli przekaże swoje archiwum, będą próbowali zidentyfikować jego pozostałych informatorów.
Blau dowiedział się o swojej trudnej sytuacji w grudniu, gdy przebywał poza granicami kraju na wakacjach. Powiedział, że znajomy zadzwonił, aby ostrzec, że Shin Bet włamał się do jego domu i splądrował go. Później dowiedział się, że przez wiele miesięcy monitorowali jego telefon, pocztę elektroniczną i komputer.
Posunięciem, które zaskoczyło wielu obserwatorów, Shin Bet ujawnił w zeszłym tygodniu, że Blau ukrywał się w Londynie, pomimo groźby, że stanie się dzięki temu łatwiejszym celem dla agencji wywiadowczych innych krajów.
Amir Mizroch, analityk prawicowej gazety Jerusalem Post, zauważył, że wyglądało to tak, jakby izraelskie służby bezpieczeństwa „mówiły agentom wywiadu syryjskiego, libańskiego, palestyńskiego, Hezbollahu i irańskiego w Londynie: «Yalla, bądźcie naszymi gośćmi, idźcie Uri Blau”. Dodał, że prawdziwym celem może być wyrzucenie pana Blaua, aby mógł szukać schronienia w ambasadzie Izraela.
Pani Kamm zostaje oskarżona o szpiegostwo z zamiarem wyrządzenia szkody bezpieczeństwu narodowemu, co jest najsurowszym możliwym aktem oskarżenia, za który grozi jej 25 lat więzienia. Wczoraj inny z jej prawników, Avigdor Feldman, zaapelował do pana Blau o powrót do Izraela i oddanie dokumentów, aby „zminimalizować aferę”.
„Prawdziwe pytanie brzmi, czy to wyjątkowo brutalne podejście ma na celu jedynie odzyskanie dokumentów Kamma, czy też dotarcie do Blaua i innych jego źródeł” – powiedział Jeff Halper, izraelski analityk. „Być może Kamm jest wymówką, której służby bezpieczeństwa potrzebują, aby zidentyfikować krąg informatorów Blaua”.
Blau opublikował już kilka artykułów, najwyraźniej opartych na dokumentach pani Kamm, z których wynika, że dowództwo armii aprobowało politykę, która nie tylko łamała prawo międzynarodowe, ale także naruszała orzeczenia izraelskich sądów.
Jego raporty zawierały informacje, że wyżsi dowódcy zatwierdzali pozasądowe zabójstwa na terytoriach okupowanych, w wyniku których prawie na pewno zabito palestyńskich przypadkowych świadków; że z naruszeniem zobowiązań złożonych przed Sądem Najwyższym armia wydała rozkazy wykonania egzekucji na poszukiwanych Palestyńczykach, nawet jeśli można ich było bezpiecznie schwytać; oraz że ministerstwo obrony sporządziło tajny raport wykazujący, że zdecydowana większość osiedli na Zachodnim Brzegu była nielegalna nawet w świetle izraelskiego prawa.
Chociaż oryginalne historie pochodzą z 2008 r., w tym tygodniu armia z opóźnieniem wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że doniesienia Blaua były „oburzające i wprowadzające w błąd”. Żadnemu z wyższych dowódców nie postawiono zarzutów w związku z łamaniem prawa przez armię.
B’Tselem, izraelska grupa praw człowieka, stwierdziła, że jej badania wykazały, że „w wielu przypadkach żołnierze zachowywali się na terytoriach tak, jakby uczestniczyli w misji uderzeniowej, a nie jak w przypadku aresztowań”.
Dodał, że władze „pośpieszyły się z zbadaniem wycieku i zdecydowały się zignorować poważne podejrzenia dotyczące rażących nadużyć przedstawione w tych dokumentach”.
Grupa starszych dziennikarzy złożyła w tym tygodniu petycję, w której wzywa do oszczędzenia Blauowi procesu: „Jak dotąd władze nie ścigały dziennikarzy za posiadanie tajnych informacji, z którymi większość z nas miała do czynienia w takiej czy innej formie. Naszym zdaniem taka polityka prokuratury odzwierciedla brak równowagi pomiędzy wolnością dziennikarską, wolnością słowa i potrzebą bezpieczeństwa”.
Jednak doniesienia mediów na temat tej sprawy w Izraelu były w dużej mierze wrogie. Prawnik Yuval Elbashan napisał wczoraj w „Haaretz”, że reporterzy i analitycy wojskowi Blaua w ciągu ostatnich kilku dni porzucili swojego kolegę i udowodnili „swoją lojalność wobec systemu [bezpieczeństwa] jako najmniejszego z jego sług”.
Jeden z nich, Yossi Yehoshua, korespondent wojskowy najpowszechniejszej gazety w kraju „Yedioth Aharonoth”, do którego podobno zwróciła się pani Kamm, zanim zwróciła się do pana Blau, ma zeznawać przeciwko niej w procesie, który ma się odbyć w przyszłym miesiącu.
Fora dyskusyjne i kolumny z dyskusjami również sugerują niewielką sympatię izraelskiej opinii publicznej zarówno dla pani Kamm, jak i pana Blau. Na kilku hebrajskich stronach internetowych pojawiają się zdjęcia pani Kamm za kratami lub obok pętli kata.
W raporcie Israel National News, serwisie informacyjnym dla osadników, stwierdzono, że pani Kamm znajdowała się pod wpływem „wściekle lewicowych” profesorów Uniwersytetu w Tel Awiwie, kiedy przekazała dokumenty reporterowi Haaretz.
Jonathan Cook jest pisarzem i dziennikarzem mieszkającym w Nazarecie w Izraelu. Jego najnowsze książki to „Izrael i zderzenie cywilizacji: Irak, Iran i plan przebudowy Bliskiego Wschodu” (Pluto Press) oraz „Znikająca Palestyna: Izraelskie eksperymenty w ludzkiej rozpaczy” (Zed Books). Jego strona internetowa jest www.jkcook.net.
Wersja tego artykułu pierwotnie ukazała się w The National (www.thenational.ae), opublikowanej w Abu Zabi.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna