Minął dopiero miesiąc, odkąd setki tysięcy członków związku zawodowego i ich rodzin pomogło Barackowi Obamie zdobyć kluczowe „stany pola bitwy”. Jednak już niektórzy zwolennicy związkowego prezydenta-elekta obawiają się, że może on wycofywać się z kluczowych obietnic wyborczych złożonych pracownikom zagrożonym recesją.
Ubiegając się o urząd, Obama oświadczył, że zdecydowanie opowiada się za ustawą o wolnym wyborze pracowników (EFCA), od dawna oczekiwaną reformą prawa pracy, która powinna stanowić część obiecanego przez niego planu bodźców gospodarczych. Jednak kiedy 25 listopada Obama przedstawił swoich najlepszych doradców ekonomicznych i mówił o krokach mających na celu „wstrząsnięcie” gospodarką w styczniu, EFCA nie była częścią pakietu. Co bardziej niepokojące, jego nowy szef sztabu, Rahm Emanuel, odmówił odpowiedzi na pytanie, czy Biały Dom poprze EFCA, gdy w zeszłym miesiącu przepytywano go w tej sprawie na sponsorowanym przez Wall Street Journal „CEO Forum”.
EFCA stanowczo sprzeciwia się wielkiemu biznesowi, ponieważ umożliwiłoby to pracownikom tworzenie związków zawodowych i łatwiejsze negocjowanie pierwszych umów. Ustawa zmieni 73-letnią ustawę o krajowych stosunkach pracy (NLRA), tak aby pracodawcy z sektora prywatnego musieli negocjować ze swoimi pracownikami, gdy większość podpisze związkowe karty autoryzacyjne. Podobnie jak uczyniła to NLRA, będąc centralnym elementem Nowego Ładu, EFCA będzie zachęcać do rokowań zbiorowych w celu podniesienia standardów życia pracowników i przywrócenia większej równowagi w stosunkach między pracą a zarządzaniem. Począwszy od końca lat trzydziestych XX wieku ta federalna polityka pracy pomogła stworzyć ogromną nową amerykańską klasę średnią po II wojnie światowej.
Teraz, w obliczu najgorszego kryzysu finansowego od czasu Wielkiego Kryzysu, Demokraci mają niezrównaną okazję do powiązania reformy prawa pracy z szerzej zakrojonymi wysiłkami na rzecz ożywienia gospodarczego. Jak zauważa ekonomista Dean Baker z Centrum Badań Ekonomicznych i Politycznych: „Jeśli pracownikom uda się tworzyć związki zawodowe i uzyskać swój udział we wzroście produktywności, może to ponownie skierować kraj na ścieżkę wzrostu napędzanego płacami, zamiast wzrost napędzany niezrównoważonym zaciąganiem pożyczek.”
Obniżki podatków, ochrona przed przejęciem domów, rozszerzone zasiłki dla bezrobotnych i publiczny program zatrudnienia są w porządku, twierdzą zwolennicy EFCA. Jednak szersze wykorzystanie tradycyjnego narzędzia pracy, jakim jest „samopomoc” (tj. negocjacje zbiorowe), jest równie potrzebne i nie wymaga nowych nakładów federalnych, takich jak niedawna pomoc finansowa dla Wall Street w wysokości 700 miliardów dolarów. Dzięki nowo zdobytym prawom przetargowym zarówno pracownicy godzinowi, jak i pracownicy najemni zajmą miejsca przy stole, przy podejmowaniu decyzji kierownictwa w nadchodzących trudnych czasach. Nawet w obliczu redukcji zatrudnienia mieliby więcej do powiedzenia w sprawie zwolnień, odpraw i praw do wycofania pracowników, nie mówiąc już o płacach, świadczeniach zdrowotnych i finansowaniu planów emerytalnych z problemami.
Biznes ma znacznie inny i bardziej przerażający pogląd na potencjał EFCA (i to nie tylko dlatego, że może to doprowadzić do fali udanej organizacji). Wbrew opinii większości historyków, propagandyści pracodawców twierdzą, że rozwój związków zawodowych wspomagany przez NLRA pod koniec lat trzydziestych XX wieku w rzeczywistości przedłużył kryzys. W niedawnym artykule przewodniczący Krajowego Komitetu ds. Prawa do Pracy Mark Mix przewidział, że przyjęcie EFCA „prawdopodobnie będzie miało podobny wpływ na gospodarkę jak pierwotna ustawa Wagnera, przekształcając to, co mogło być ożywieniem gospodarczym, w długą, głęboką recesję , albo gorzej." Aby uniknąć tego rachunku, grupy biznesowe wydały tej jesieni szacunkowo 1930 milionów dolarów na reklamy skierowane przeciwko EFCA podczas wyścigów do Kongresu.
Kluczowi pretendenci Demokratów i tak zostali wybrani, co dało reformie prawa pracy znaczną większość w Izbie i, według niektórych szacunków, 59 zwolenników Demokratów, Republikanów i niezależnych zwolenników w Senacie. Bazując na tej ostatniej liczbie głosów, wystarczy jeden dodatkowy głos Republikanów (za zamknięciem, jeśli nie samej EFCA) lub kolejne zwycięstwo Demokratów we wciąż spornym konkursie o miejsce w Senacie Minnesoty, aby udaremnić obstrukcję GOP, taką jak jeden z 1978 r., który przekreślił ostatnią próbę Partii Pracy dotyczącą zmiany Ustawy Wagnera.
Oczywiście kilku senatorskich Demokratów uznawanych za zwolenników EFCA pod względem związkowym może teraz wahać się, na sygnał szefa sztabu Emanuela. Zobacz na przykład senator Arkansas Blanche Lincoln, która powiedziała Northwest
Jak relacjonował Michael Mishak w
Dlatego właśnie należy teraz ponownie zmobilizować ten sam wspierany przez Unię aparat polityczny, który pomógł umieścić Obamę w Białym Domu, aby wywrzeć oddolny nacisk na niego i innych Demokratów. W wielu miastach szeroka koalicja grup związkowych i społecznych zorganizowana przez Jobs With Justice planuje tydzień zajęć, w dniach 7–13 grudnia, wzywający do „People's Bailout”, który obejmowałby przyjęcie EFCA. W styczniu związki zawodowe muszą sprowadzić do pracy swoich szeregowych członków
Partia Pracy ma mocne argumenty za tym, że EFCA jest rozwiązaniem gospodarczym, które sprawdzi się, a jednocześnie nie będzie kosztować podatników prawie nic w porównaniu z ogromnymi zasiłkami dla bankierów, ubezpieczycieli, wystawców kart kredytowych, firm inwestycyjnych, a być może w następnej kolejności także producentów samochodów. Pracownicy, którzy wkrótce zostaną – lub już – okaleczeni finansowo w wyniku recesji, będą uważnie się przyglądać, aby sprawdzić, czy ich trudna sytuacja zasługuje na tę samą pomocną dłoń, która tak szybko została wyciągnięta do korporacyjnej Ameryki.
Steve Early jest dziennikarzem zajmującym się pracą i prawnikiem, który przez 27 lat pracował jako organizator związkowy. Jest autorem wkrótce wydanej książki zatytułowanej Embedded With Organised Labour: Journalistic Reflections on the Class War At Home (Monthly Review Press, 2009). Krótsza wersja tego artykułu ukazała się 6 grudnia
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna