To niezrozumiałe, że region taki jak Strefa Gazy, tak bogaty w historię, tak nasycony buntem, może zostać zredukowany do kilku frazesów, chwytliwych słów i redukcjonistycznych założeń, wygodnych, ale zwodniczych, pozbawionych jakiegokolwiek istotnego znaczenia, a nawet prawdziwej wartości analitycznej .
Faktem jest, że w Strefie Gazy jest więcej niż 1.5 miliona głodnych Palestyńczyków, którzy rzekomo płacą cenę za bojowość Hamasu, lub Izrael„karą zbiorową”, niezależnie od tego, w jaki sposób media zdecydują się napiętnować problem.
Co ważniejsze, istnienia Gazy od niepamiętnych czasów nie można zestawiać z jej bliskością do Izraela, porażka lub sukces w „zapewnianiu” maleńkiemu izraelskiemu miasteczku – zbudowanemu na podbitej ziemi, która zaledwie 60 lat temu była postrzegana jako część prowincji Gaza – w potrzebie bezpieczeństwa. To właśnie to oczekiwanie spowodowało śmierć i zranienie tysięcy Palestyńczyków Gaza cena, którą warto zapłacić w bezdusznych oczach wielu osób.
Te nierealistyczne oczekiwania i lekceważenie ważnej historii będą w dalszym ciągu kosztowne i przysłużą się jedynie celom osób zainteresowanych szybkimi uogólnieniami. Tak, Gaza może być ekonomicznie martwy, ale jego obecne zmagania i udręki są zgodne z dziedzictwem zdobywców, kolonializmu i obcych okupacji, a co więcej, zbiorowym triumfem jego narodów w wznoszeniu się ponad tyranią tych najeźdźców.
W stosunkowo niedawnej historii Gaza stała się powracającą historią po napływie uchodźców w 1948 r., którzy zostali wypędzeni ze swoich domów przez bojówki syjonistyczne lub uciekli dla dobra swoich rodzin, mając nadzieję, że kiedyś wrócą Palestyna został odzyskany. Zadomowili się Gaza, żyjąc w absolutnym ubóstwie, co trwa mniej więcej do dziś.
Historia Gaza, a samo miejsce było w dużej mierze nieistotne, jeśli nie odrażające z punktu widzenia uchodźców, którzy napływali do Stripu głównie z południa Palestyna, gdyż stanowiło to szczyt ich straty, upokorzenia, a czasem rozpaczy. Dla chłopskich uchodźców uciekających do Gazy nie miało większego znaczenia to, że prawdopodobnie szli tą samą starożytną drogą, która biegła wzdłuż wybrzeża Palestyny, gdy Gaza była niegdyś ostatnią metropolią dla podróżujących do Egiptu, tuż przed wyruszeniem w bezlitosną pustynną podróż przez Synaj. A co jeśli Gaza zostało opisane jako miasto, jak powiedziano w Księdze Sędziów, w którym Samson dokonał swojego słynnego czynu i zginął. Chrześcijaństwo było istotne dla uchodźców w pewnym stopniu Gazastarożytne kościoły zapewniały schronienie zmęczonym ciałom uciekającym przed snajperami, kulami i masakrami. Nawet silne przekonanie wśród muzułmanów, że pradziadek proroka Mahometa, Haszem, zmarł podczas jednej ze swoich podróży z Mekki do Lawentu i został pochowany w Gazie, miało w dużej mierze charakter sentymentalny. Jego sanktuarium w mieście Gaza odwiedziło wielu uchodźców, którzy klękali i modlili się do Boga, aby pewnego dnia zostali odesłani z powrotem do swojej skromnej egzystencji i sposobu życia, od którego zostali siłą oddzieleni.
Ale Gazahistoria stała się dla uchodźców bardziej istotna, gdy okazało się, że ich tymczasowa podróż do Strip prawdopodobnie się przedłuży. Dopiero wtedy istotne stały się liczne historie tych obszarów o zdobywcach, tragediach, triumfach, ale także czystej dobroci. Pielgrzym do Ziemia Święta, który przeszedł Gaza w 570 r. napisał po łacinie: „Gaza to wspaniałe miasto, pełne przyjemnych rzeczy; mężczyźni w nim są niezwykle uczciwi, odznaczają się wszelką hojnością i są serdeczni dla przyjaciół i gości.
GazaHistoria stała się jeszcze bardziej aktualna, gdy uchodźcy zdali sobie sprawę, że ich brutalne spotkania z Izrael jeszcze się nie skończyły i że potrzebowali moralnej wytrwałości, aby przetrwać to, co ostatecznie zostanie uznane za jedną z najpoważniejszych katastrof humanitarnych w ostatnich czasach. I rzeczywiście, było wiele historii, które można było podziwiać i z których czerpać siłę i uzasadnienie.
Zdobywcy przychodzili i odchodzili, i Gaza stał tam, gdzie stoi do dziś. Była to lekcja powtarzająca się przez pokolenia, a nawet tysiąclecia. Starożytni Egipcjanie przychodzili i odchodzili, podobnie jak Hyksosi, Asyryjczycy, Persowie, Grecy, Rzymianie, Osmanowie, Brytyjczycy, a teraz Izraelczycy. I przez to wszystko, Gaza stał silny i wyzywający. Ani krwawy podbój Aleksandra Wielkiego w 332 r. p.n.e., ani brutalny atak Aleksandra Janneusa w 96 r. p.n.e. nie przerwały Gazaducha lub odebrało jej wieczną wielkość. Zawsze wzrastał, osiągając niespotykany stopień cywilizacji, tak jak miało to miejsce w V wieku naszej ery. To było w Gaza że krzyżowcy otoczyli swoją strategiczną kontrolę nad miastem Saladynowi w 1170 r. tylko po to, aby otworzyć kolejną erę dobrobytu i wzrostu, czasami przerywaną przez zdobywców i obcych z zamiarami kolonialnymi, ale bezskutecznie. Wszystkie zaniedbane ruiny dawnych cywilizacji tylko o tym przypominały Gazawrogowie nigdy nie zwyciężyliby, a w najlepszym przypadku po prostu zarejestrowaliby swoją obecność w innej zaniedbanej konstrukcji z betonu i skał.
Teraz Gaza przechodzi kolejną fazę trudności i buntu. Jego współcześni zdobywcy są równie bezlitośni jak jego starożytni. PRAWDA, Gaza jest chory, ale stoi, to ludzie jak zawsze zaradni i wytrzymali, jak zawsze buntowniczy i zdecydowani przeżyć, bo to jest to, co Gazańczycy robią najlepiej. I powinienem wiedzieć, to moje rodzinne miasto.
– Fragmenty tego artykułu ukażą się w nowej książce Ramzy’ego Barouda „Mój ojciec był bojownikiem o wolność” – Gaza: Nieopowiedziana historia (Pluto Press, Londyn).
Ramzy Baroud (www.ramzybaroud.net) jest autorem i redaktorem PalestineChronicle.com. Jego prace publikowano w wielu gazetach, czasopismach i antologiach na całym świecie. Jego najnowsza książka to Druga intifada palestyńska: kronika walki ludowej (Pluto Press, Londyn).
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna