OW niedzielę w Grecji odbędą się kluczowe wybory. Sondaże nadal wskazują, że Syriza wyprzedza Nową Demokrację Wzrost o 3 oraz stara partia centrolewicowa PASOK, stojąca nawet za Komunistyczną Partią Grecji (KKE).
W ciągu ostatnich miesięcy stanowisko Syrizy niewątpliwie uległo osłabieniu i toczy się wiele debat na temat tego, ile partia może osiągnąć u władzy, dopóki Grecja pozostanie związana ze strefą euro. Czas pokaże, jak rząd lewicy odniesie się do ruchów, które utorowały drogę do jego wyborów.
Nikt lepiej nie odpowie na te pytania niż Alexis Tsipras, osoba, która wygląda na osobę, której przeznaczeniem jest zostać kolejnym greckim premierem. Kilka miesięcy temu Tsipras rozmawiał z Harisem Golemisem w sprawie pierwszego dorocznego wydania Przekształcać!, który jest teraz dostępny od Prasa Merlina, wieloletni wydawca Rejestr Socjalistyczny.
Poniższa rozmowa została przetłumaczona na język angielski przez Marię Choupres i została zredagowana dla przejrzystości.
Zaledwie trzy lata temu obecność Syrizy w greckim krajobrazie politycznym była niewielka. Dziś przewiduje się, że Syriza będzie faworytem w następnych wyborach, co sprawi, że zostaniesz kolejnym premierem Grecji.
Jakie czynniki Twoim zdaniem doprowadziły do błyskawicznego wzrostu popularności Syrizy i czy uważasz, że podobne wyniki są możliwe w najbliższej przyszłości w innych częściach Europy?
Skutki kryzysu dla greckiego społeczeństwa były naprawdę druzgocące. Nie jest zaskoczeniem, że na scenie politycznej zaszły duże zmiany. Syriza zawsze przedstawiała szczegółową analizę kryzysu i jego przyczyn.
Podczas gdy partie głównego nurtu namawiały ludzi – dodam, że dość bezczelnie – my stanowczo twierdziliśmy, że oszczędności będą miały poważne negatywne konsekwencje i prowadzą do recesji; polityka ta po prostu nie była trwała. Wspieraliśmy inicjatywy oddolne, w tym wielkie demonstracje i ruch solidarności społecznej. Wreszcie, nasz polityczny nacisk położono na zjednoczenie lewicy. To było krytyczne – i naprawdę odbiło się to echem wśród ludzi.
Odpowiedź narodu greckiego była natychmiastowa i jasna: w trakcie Wybory w maju 2012 rSyriza zdobyła 17 procent głosów, a podczas druga runda wyborów w następnym miesiącu liczba Syrizy wzrosła do 27 procent – zaledwie o trzy punkty procentowe mniej niż w przypadku partii centroprawicowej.
Należy zauważyć, że osiągnęliśmy te liczby pomimo nieustannego siania strachu ze strony mediów głównego nurtu. Chociaż staraliśmy się zaradzić tym taktykom zastraszania, nie byliśmy w stanie ich pokonać w stopniu niezbędnym do zajęcia pierwszego miejsca w wyborach. Po wyborach nie spoczęliśmy jednak na laurach. Pilnie pracowaliśmy nad opracowaniem szczegółowego programu przedstawiającego sposoby wyjścia z kryzysu, obejmujące zakończenie polityki oszczędnościowej i renegocjację warunków zadłużenia.
Dziś mamy w pełni kompleksowy program spłaty zadłużenia. Kluczowe aspekty obejmują renegocjację warunków z naszymi europejskimi partnerami, wraz ze szczegółowym planem pobudzenia wzrostu gospodarczego, rozwiązania problemu bezrobocia, wzmocnienia państwa opiekuńczego i zapewnienia pomocy członkom społeczeństwa najbardziej dotkniętym kryzysem. Wdrożenie tych zmian jest koniecznością; oszczędności i cięcia budżetowe nie są trwałe i służą jedynie dalszemu niszczeniu spójności społecznej.
Awans Syrizy nie polega na „głosowaniu protestu” przeciwko partiom głównego nurtu odpowiedzialnym za upadek Grecji w następstwie kryzysu gospodarczego. Syriza zdobywa wyborców, ponieważ jest jedyną partią, która oferuje realne alternatywne rozwiązanie.
W ostatnich Wybory europejskie, zajęliśmy pierwsze miejsce w Grecji z czteropunktową przewagą; od tego czasu w sondażach osiągaliśmy jeszcze wyższe liczby, znacznie wyprzedzając partie w rządzie koalicji rządzącej. Wkrótce będziemy świadkami poważnych zmian w krajobrazie politycznym, ale nie popadamy w samozadowolenie. Pozostajemy zaangażowani w przyszłe prace, zarówno na poziomie politycznym, jak i społecznym.
Nie mamy złudzeń co do wyzwań, przed którymi staniemy, gdy po raz pierwszy dojdziemy do władzy – będzie to pierwsze historyczne wydarzenie dla nas, a także dla powojennej Europy. Jesteśmy zdeterminowani, aby doprowadzić to do końca, przy wsparciu obywateli, budując konsensus, ale nie unikając konfliktów, gdy się pojawią. Jak powiedział Franklin D. Roosevelt: „jedyną rzeczą, której musimy się bać, jest… sam strach”.
Odpowiadając na drugą część Twojego pytania, chciałbym zaznaczyć, że chociaż byliśmy świadkami dość dramatycznej zmiany politycznej w Grecji, podobne zmiany miały miejsce także w innych częściach Europy Południowej. Zjednoczona Lewica i Możemy zdobył w Hiszpanii 18 procent głosów w wyborach europejskich, bardzo blisko Socjalistów i Partii Ludowej, których popularność od tego czasu gwałtownie spadła.
Liczby te oznaczają dwuipółkrotny wzrost w porównaniu z wynikami wyborów krajowych w 2011 roku. Mamy nadzieję, że Wielka Lewica i Podemos osiągną jeszcze lepsze wyniki w nadchodzących wyborach w 2015 roku. Również, Sinn Feinsukces w wyborach europejskich był znaczącym wydarzeniem dla Irlandii, kolejnego kraju zdziesiątkowanego memorandami w sprawie ratowania banków. Włochy wykazuje oznaki ożywienia na lewicy, co jest tendencją obserwowaną w wielu krajach europejskich, m.in Słowenia.
Na początku lat 1990. europejscy socjaldemokraci utworzyli sojusz z prawicą, aby promować neoliberalizm w całej Europie – za co obecnie drogo płacą w następstwie kryzysu gospodarczego. Dlatego uważam, że lewica jest jedyną nadzieją Europy na przezwyciężenie kryzysu. Polityka oszczędnościowa realizowana przez rządy konserwatywne i socjaldemokratyczne osiągnęła punkt krytyczny, podobnie jak cele fiskalne wyznaczone przez Unię Europejską (UE), które są nieosiągalne dla żadnego kraju.
To po prostu nie może trwać dalej. Jeśli Europa nie zwróci się w stronę lewicy – w stronę wzrostu gospodarczego, godnej pracy i państwa opiekuńczego – jej innym wyborem będzie prawicowy ekstremizm i eurosceptycyzm. Niepowodzenia będą miały straszne konsekwencje.
Szybkie zmiany polityczne w Europie wywołane kryzysem pomogły lewicy, tworząc nowe możliwości. Walka społeczna o godną pracę i godność jest jedną z najbardziej krytycznych i w którą lewica jest głęboko zaangażowana. Silniejsza lewica zwiększa szanse na poważne zmiany w Europie, przesuwając równowagę na korzyść pracy. Syriza aspiruje do bycia katalizatorem tych zmian, wywołując „efekt domina”.
Należy zauważyć, że nasza praca nie kończy się tylko na zniesieniu polityki oszczędnościowej. Naszą misją nie jest po prostu wykonanie niedokończonego dzieła powojennej socjaldemokracji, ale raczej umożliwienie radykalnej transformacji społeczeństwa w całej Europie w oparciu o socjalizm i demokrację.
To jest nasz cel, gdy staramy się tworzyć nowe sojusze społeczne, które zjednoczą klasę pracującą i średnią, bezrobotnych, członków społeczeństwa znajdujących się w najbardziej niekorzystnej sytuacji, intelektualistów i ruchy społeczne wokół wspólnej walki: walki o wyzwolenie społeczeństwa od skutków bezlitosnej spekulacji oraz wspieranie sprawiedliwości społecznej i demokracji, gospodarki skupionej na potrzebach ludzi oraz państwa opiekuńczego, które zapewnia wszystkim edukację, zdrowie i godność.
Aby położyć kres polityce wolnorynkowej odpowiedzialnej za pogrążenie Europy w kryzysie gospodarczym, europejska lewica musi mieć wykonalną i realistyczną strategię polityczną, a także jednoczącą wizję – to idzie w parze.
Twoi przeciwnicy, zarówno z prawicy, jak i lewicy, twierdzą, że twoje stanowisko w sprawie zniesienia memorandów i polityki oszczędnościowej oraz renegocjacji długu doprowadzi do jednego z dwóch możliwych rezultatów, ponieważ Grecja nie jest polityczną potęgą w UE: albo będziesz musiał się wycofać , uznając, że nie możesz osiągnąć swoich celów, w przeciwnym razie zostaniesz zmuszony do opuszczenia strefy euro i/lub Unii Europejskiej.
Jaka jest Twoja reakcja na takie twierdzenia?
Po pierwsze, uważam, że powinniśmy bardziej martwić się tym, co się stanie, jeśli Grecja nie zmieni kursu i nadal będzie królikiem doświadczalnym dla neoliberalnej polityki, która została wdrożona rzekomo w celu zaradzenia kryzysowi.
W tym kraju jest wiele osób, które przeszukują śmieci w poszukiwaniu jedzenia lub których domy nie mają już prądu. Osoby starsze stoją przed decyzją, czy wydać pieniądze z emerytury na żywność, czy na leki – otrzymywane pieniądze nie wystarczą na jedno i drugie. Prawdziwa gospodarka jest w ruinie, a bezrobocie gwałtownie wzrosło. Nasi młodzi ludzie uważają emigrację za pierwszą opcję. A możliwość utknięcia w takich warunkach w dającej się przewidzieć przyszłości jest aż nazbyt realna – w pułapce polityki oszczędnościowej i recesji, bez godnych zarobków i pracy, bez godności.
Mamy jednak inny wybór – taki, w którym możemy poczuć dumę. The Europejskie Forum SpołecznePrzychodzi mi na myśl motto: „Jeśli nie my, to kto? Jeśli nie teraz to kiedy?" Oczywiście nie mamy zamiaru wbijać statku w ziemię. Jesteśmy przeciwni polityce oszczędnościowej i nie jesteśmy osamotnieni w takim stanowisku; rośnie opór wobec tej polityki, nie tylko w Grecji, ale w całej Europie.
Jesteśmy przygotowani na wyzwania, przed którymi z pewnością staniemy, i starannie się do nich przygotowujemy; zamierzamy wywiązać się z naszych zobowiązań. Dzięki zaufaniu i wsparciu społeczeństwa będziemy budować przyszłość na solidnych fundamentach. Wyparcie ze strefy euro nie jest prostą sprawą – po pierwsze, nie jest to dozwolone na mocy traktatów europejskich. „Dobrowolne” wyjście jest niezwykle ryzykowne i ma niebezpieczne konsekwencje dla Grecji i Europy – zwłaszcza biorąc pod uwagę kruchy charakter obecnych realiów gospodarczych, społecznych i geopolitycznych.
Dalsze zakłócanie i tak już wątłej równowagi na kontynencie nie leży w interesie żadnego kraju. Takiego ryzyka można całkowicie uniknąć, jeśli rządy i instytucje w UE zaakceptują fakt, że Grecja i inne mniejsze kraje europejskie są równymi partnerami w UE i że mają demokratyczne prawo do wybierania lewicowych rządów. Biorąc pod uwagę te okoliczności, osobiście jestem optymistą co do rozwoju sytuacji, jakiego możemy się spodziewać.
Aby zachować pełną przejrzystość, jasno określiliśmy nasz zamiar renegocjacji warunków zadłużenia. Będziemy zabiegać o umorzenie dużej części zadłużenia, a spłatę pozostałej części z klauzulą wzrostu. Nie możesz spłacić długu, jeśli nie wolno ci pracować – dokładnie taką logikę zastosowano w przypadku długów Niemiec po drugiej wojnie światowej.
Bez podobnego kompromisu gospodarka Grecji nie będzie w stanie osiągnąć tak potrzebnego wzrostu gospodarczego. Informowaliśmy również o wyłączeniu inwestycji publicznych z zakresu Pakt stabilności i wzrostu (SGP), a także posiadanie obligacji krajowych zabezpieczonych przez Europejski Bank Centralny (EBC).
Jesteśmy głęboko przekonani, że kwestia zadłużenia musi zostać rozwiązana na poziomie europejskim. Dodatkowo niezbędny jest „Nowy Ład Europejski”, aby umożliwić inwestycje publiczne finansowane przez EBC. Rozważane są także reparacje należne Grecji od drugiej wojny światowej. Zaalarmowaliśmy naszych europejskich partnerów, że lewicowy rząd będzie starał się odzyskać zaległe do tej pory środki.
Jak powiedziałem wcześniej, jestem optymistą, jeśli chodzi o rozwój wydarzeń – choć jestem pewien, że nie wszystko pójdzie gładko. Naleganie na rygorystyczną dyscyplinę budżetową przez rząd Niemiec i kilku mniejszych sojuszników niewątpliwie zwiększy tarcia; jednakże w całej Europie obserwuje się powolny, ale rosnący sprzeciw – łącznie z tymi, których sprzeciw byłby nie do pomyślenia jeszcze kilka miesięcy temu. Z tego powodu uważam, że Syriza będzie w stanie wygenerować szersze poparcie dla swoich stanowisk politycznych.
Wracając więc do mojego punktu początkowego: jeśli wybierzemy bierność, możemy być pewni, że stracimy historyczną szansę na zmiany; jesteśmy zobowiązani do wykorzystania wszystkich dostępnych zasobów i doprowadzenia sprawy do rozwiązania.
Wraz z innymi członkami Syrizy kontaktowaliście się z osobami i organizacjami, w tym z konserwatywnymi politykami i kadrą kierowniczą z sektora prywatnego, którzy niekoniecznie są zwolennikami lewicy.
Spotkałeś się z papieżem Franciszkiem, Wolfgangiem Schäuble, Mario Draghim, przedstawicielami Międzynarodowego Funduszu Walutowego, a nawet brałeś udział w Forum Ambrosettiego. Co masz nadzieję zyskać na tych spotkaniach i jak przyjęto twoje przesłanie?
Awans Syrizy był początkowo traktowany przez europejskich przywódców, a także przez grecki główny nurt polityczny, jako niebezpieczny rozwój sytuacji. Mówiono o „skrajnych radykałach” gotowych zaryzykować wyjście ze strefy euro i powszechne zamieszanie polityczne w Europie, a „teorię dwóch skrajności” wykorzystano, by wrzucić Syrizę do partii skrajnie prawicowych i eurosceptycznych.
Zrobiono to, aby przedstawić Syrizę jako niezdolną do negocjacji z europejskimi partnerami i niezdolną do kierowania krajem, co w przypadku wygranej doprowadzi do pewnego upadku Grecji. Na szczęście ta retoryka ucichła; większość ludzi pogodziła się już z prawdopodobnym faktem, że następny grecki rząd będzie rządem lewicy. I myślę, że to pozytywne zjawisko.
Międzynarodowe kontakty, które nawiązaliśmy, pomogły w dokonaniu tej zmiany. To zrozumiałe, że wiele osób jest zainteresowanych spotkaniem z nami, wysłuchaniem naszych poglądów i wymianą pomysłów, aby lepiej zrozumieć nasze cele. Chcielibyśmy dowiedzieć się tego samego o naszych kontaktach.
Gdy staliśmy się lepiej znani, pomogło to rozwiać mity i plotki, że Syriza chce wywołać chaos w Europie; jesteśmy teraz postrzegani jako partia, która będzie wiarygodnym sojusznikiem – lub przeciwnikiem – z planem strategicznym, stanowiskiem politycznym i zróżnicowanymi poglądami. Jesteśmy otwarci na spotkania z każdym, omówienie naszych stanowisk politycznych i wymianę poglądów. W żadnym wypadku nie oznacza to, że będziemy winni przysługi w przyszłości ani że pójdziemy na ustępstwa w ramach naszego programu.
Oczywiście nie obyło się bez narzekań, że partia lewicowa nie powinna spotykać się z przedstawicielami świata kapitału. Chociaż rozumiem te uczucia, uważam, że umiejętność obrony swoich poglądów jest ważna; niezależnie od tego, z kim rozmawiasz, kluczowa jest umiejętność utrzymania swojego stanowiska i wyrażania swoich poglądów, a nie po prostu mówienie tego, co druga osoba chce usłyszeć. Naszym celem jest pokazanie, że potrafimy wiarygodnie debatować nad tymi kwestiami, a także zaoferować realną alternatywę dla obecnych ram politycznych.
Nasze dyskusje i sposób, w jaki nasze poglądy zostały przyjęte, jeszcze bardziej utwierdziły mnie w przekonaniu, że spotkania z tymi osobami są absolutnie słuszne – niezależnie od tego, czy mają one odmienne poglądy.
Nasze międzynarodowe wysiłki i kontakty, które umożliwiła nam Syriza, uwydatniają sprzeczności i konflikty istniejące w Europie, dając nam lepszy wgląd – co jest niezwykle przydatne. Na przykład, gdy Syriza została zaproszona do udziału w Forum Ambrosettiegonie dlatego, że organizatorzy nagle polubili nasze poglądy, czy też chcieli nas w jakiś sposób wymusić. Szczerze mówiąc, zostaliśmy poproszeni o pomoc w przesłaniu wiadomości do rządu niemieckiego; nasze stanowisko, że Europa musi położyć kres polityce oszczędnościowej i zamiast tego skupić się na wzroście, spotkało się z aplauzem.
Mimo to mamy pełną świadomość, że z wieloma obecnymi nie podzielamy wspólnych poglądów w kwestiach godnej pracy i państwa opiekuńczego. Jednakże w punktach, w których możemy się zgodzić, zamierzamy jak najlepiej wykorzystać te sojusze; po prostu nie mamy luksusu, żeby tego nie robić. Mocno wierzę, że jest to właściwy sposób działania.
W żaden sposób nie jesteśmy przeciwni spotykaniu się z osobami, w przypadku których istnieją duże różnice zdań, np Niemiecki polityk. Naszym celem nie jest zaskoczenie nikogo naszymi poglądami. Wierzymy w przejrzystość. Organizując tego typu spotkania staramy się sprzyjać dialogowi, który ostatecznie może pomóc w procesie przyszłych negocjacji.
Członkowie obecnego greckiego rządu jako jedyni nie czerpią korzyści z naszych wysiłków za granicą; nie mogą dalej stosować zwykłej taktyki zastraszania, próbując przedstawiać Syrizę jako niechcianego partnera w Europie, który chce doprowadzić Grecję do ruiny.
Chciałbym szczególnie zwrócić uwagę moje odwiedziny z papieżem Franciszkiem, którego organizatorem był: Przekształcać!. Papież ma imponujący program sprawiedliwości społecznej. Fakt, że to spotkanie się odbyło, pokazuje, jak krytycznie traktowane jest stanowisko Grecji, zarówno w sensie symbolicznym, jak i dosłownym, biorąc pod uwagę niezwykle kruchą równowagę społeczną w Europie.
Mój kraj doświadczył katastrofy humanitarnej, która nie ma precedensu w czasie pokoju, ale jesteśmy też krajem, który jest najbliżej odwrócenia polityki, która doprowadziła nas do tego punktu. Będzie to miało znaczenie dla całej Europy, a zwłaszcza dla naszych narodów i społeczeństw. Wierzę, że to właśnie wzbudziło zainteresowanie papieża i doprowadziło do naszego spotkania.
Spotkanie to naprawdę rzuciło światło na problemy, przed którymi stoimy w Grecji, biorąc pod uwagę światowy prestiż papieża; pomogło to w podniesieniu świadomości mieszkańców Europy i poza nią na temat sytuacji. Wzrost solidarności pozytywnie wpływa na Grecję i naród grecki, a także na Europę. Większa solidarność wiąże się z większą szansą na zaobserwowanie zmian w całej Europie.
W przeszłości odwiedziłeś wiele krajów, które nie wyznają już neoliberalizmu, np. Wenezuelę, Brazylię i Argentynę. Wielu waszych przeciwników uważa te wizyty za część „radykalnych” czasów Syrizy i że od tego czasu zmieniliście nastawienie i przestałeś zadawać się ze „złym towarzystwem”, teraz gdy partia jest o krok od przejęcia władzy w Grecji.
Jakie są Twoje przemyślenia na ten temat?
Ameryka Łacińska również była przedmiotem „programu MFW”programy dostosowawcze” – te same, którym staliśmy się ofiarami w Europie po 2008 roku, ze strony MFW i innych. Programy te były wdrażane w niektórych przypadkach z użyciem siły militarnej, co miało druzgocące skutki dla społeczeństwa. Dziś kraje te odrzuciły neoliberalizm i rozwinęły swoje gospodarki według własnego uznania, kładąc nacisk na wzrost.
Pomimo stojących przed nimi wyzwań cieszą się szerokim poparciem swoich obywateli, dążąc do nowych metod dystrybucji bogactwa i produktywnej odbudowy, powszechnego dostępu do opieki zdrowotnej, edukacji i zabezpieczenia społecznego oraz wzmacniania swoich instytucji demokratycznych.
I z pewnością wydaje się, że wysiłki przynoszą efekty. To bardzo interesuje lewicę w całej Europie, ponieważ zamierzamy rzucić wyzwanie neoliberalizmowi na kontynencie. Z pewnością możemy zyskać na współpracy z Ameryką Łacińską poprzez wymianę najlepszych praktyk w kluczowych kwestiach, takich jak wspólne poglądy na temat kryzysów gospodarczych, zadłużenia czy międzynarodowych umów handlowych. Lewica śledzi rozwój sytuacji w tym kraju od dłuższego czasu, na długo przed tym, zanim konsekwencje kryzysu zaowocowały historycznymi możliwościami, które stoją przed nami.
Zwolennicy neoliberalizmu są przeciwni tego rodzaju zmianom, które nie są zgodne z ich poglądami i chcieliby, abyśmy wierzyli, że tylko ci, którzy popierają ich doktryny, są „demokratyczni”, niezależnie od poziomu przymusu lub korupcji; politycy lub ruchy społeczne, które nie cenią rynków ponad ludzi, są uważani za populistów. Czas, aby nasi adwersarze pogodzili się z faktem, że lewica tworzy alternatywny program rządów w Europie i nowe sojusze.
Ścisłe stosunki robocze z naszymi europejskimi partnerami nie uniemożliwiają nam czerpania z pewnych przykładów lub doświadczeń z Ameryki Łacińskiej. Tworząc nasze strategie polityczne i społeczne, ważne jest monitorowanie rozwoju sytuacji w Ameryce Łacińskiej.
Szansa Syrizy na rządzenie i wdrażanie nowej polityki jest kwestią ogromnego znaczenia dla lewicy, związków zawodowych i ruchów społecznych w całej Europie.
W jaki sposób ci zwolennicy i postępowi obywatele Europy mogą pomóc w okresie przedwyborczym i po Twojej długo oczekiwanej wygranej?
To naprawdę ważna kwestia, bo lewica czerpie siłę ze społeczeństwa.
Tragiczna sytuacja w Grecji stworzyła dla Syrizy szansę na wprowadzenie zmian. Nasze wysiłki nabiorą tempa, gdy utworzymy rząd. Zdajemy sobie sprawę, że będzie wiele wyzwań, a prawdziwa praca zacznie się, gdy zostaniemy wybrani.
Nie walczymy tylko o zmiany w Grecji — nasza walka to walka o zmiany polityczne w całej Europie, walka z obecnym systemem, który pozwala spekulantom i światu kapitału trzymać ludzi jako zakładników. Wierzymy, że polityka i ekonomia powinny koncentrować się na potrzebach ludzi, godnej pracy, dobrze prosperującym państwie opiekuńczym, ochronie środowiska i demokracji.
Sukces lewicy w Grecji może stworzyć nowe możliwości w całej Europie. Lewica stoi razem z różnymi ruchami oddolnymi i wszystkimi ludźmi – czy to na Północy, czy na Południu – którzy zdają sobie sprawę, że nasza wspólna przyszłość zależy od demokratycznej i socjalnej Europy. Otrzymaliśmy i nadal otrzymujemy tak wiele przesłaniów solidarności i pokoju z całego świata. Solidarność to nie tylko zastrzyk emocjonalny – to także ważny czynnik w społecznej i politycznej walce o zmianę sytuacji w innych krajach.
Aby dać wam przykład z wyborów europejskich – nasi towarzysze we Włoszech zdecydowali się nazwać swoją partię „L’Altra Europa con Tsipras” („Inna Europa z Tsiprasem”). Tak naprawdę nie nazwa jest istotna, ale przesłanie, jakie partia chciała przekazać. Wyjaśnili, że oni również chcą „poczuć się Grekiem”, aby nadać impet zmianom we Włoszech, podobnie jak miało to miejsce w Grecji.
I to dodało nam wszystkim impetu. Obydwoje osiągnęliśmy cele, które wyznaczyliśmy naszym krajom, wysyłając jednocześnie przesłanie jedności i solidarności.
Naprawdę nie potrafię wyrazić, co czuliśmy, gdy zobaczyliśmy słowo „Syriza” na ścianach placu Taksim podczas powstania w Stambule. Bardzo polegamy na pomocy i wsparciu lewicy, partii postępowych, ruchów społecznych – wszystkich zaangażowanych. Jeśli faktycznie zostaniemy wybrani, nasz rząd będzie miał za zadanie umieścić nową politykę w programie europejskim. W tym celu naszym największym sojusznikiem będzie wsparcie społeczne z całej Unii Europejskiej, wywieranie presji na rządy, wzmacnianie ruchów wzywających do postępowych zmian.
Nie myślimy o sobie, że żyjemy w odrębnej sferze – jesteśmy częścią europejskiej lewicy i wraz ze wszystkimi partiami lewicy stoimy przed wspólną walką. Interesuje nas sukces wszystkich tych partii; nasze wspólne sukcesy będą jedyną drogą do osiągnięcia oczekiwanych rezultatów, zarówno w perspektywie średnio-, jak i długoterminowej. Każdy krok naprzód, każde małe lub duże zwycięstwo w Europie i poza nią jest ważne, ponieważ nasze zmagania są wspólne.
Zwycięstwo Syrizy i utworzenie lewicowego rządu w Grecji będzie pierwszym ważnym krokiem dla nas wszystkich. Pomoc i wsparcie ze strony innych krajów będą miały kluczowe znaczenie; będzie to przesłanie nadziei dla narodu greckiego, wzmacniające determinację i determinację ludzi do wzięcia spraw w swoje ręce.
W dzisiejszym wysoce połączonym świecie każda inicjatywa, każdy przejaw solidarności, każdy plakat i każde przesłanie wsparcia, które dociera do naszego kraju z zagranicy, dodaje nam energii do dalszego rozwoju i pracy nad osiągnięciem naszych celów.
Lewica jest tutaj, aby wprowadzać zmiany, wspierać nowe partnerstwa społeczne i przeciwstawiać się zwykłemu biznesowi. Zrobimy to uczciwie, stosując nowe podejście do stosunków międzynarodowych, zachowując jedność i wspólne działanie.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna