[Przetłumaczone przez Portside. Przeczytaj oryginał w języku portugalskim tutaj.]
1. Nie ma odpolitycznionych obywateli; są obywatele, którzy nie dają się upolitycznić dominującym formom upolitycznienia, czy to partiom, czy ruchom zorganizowanego społeczeństwa obywatelskiego.
Obywatele nie mają dość polityki, ale polityki, którą im oferują; zdecydowana większość obywateli nie mobilizuje się politycznie ani nie wychodzi na ulice w celu demonstracji, ale w domu jest pełna złości i sympatyzuje z demonstrującymi; na ogół nie przyłączają się do partii, nie uczestniczą w ruchach społecznych ani nie są tym zainteresowani, ale kiedy wychodzą na ulice, zaskakują elity polityczne, które utraciły kontakt z „oddolnymi”.
2. Nie ma demokracji bez partii, ale są partie bez demokracji.
Jedną z antynomii demokracji liberalnej naszych czasów jest to, że w coraz większym stopniu opiera się ona na partiach jako wyłącznej formie sprawstwa politycznego, podczas gdy partie są wewnętrznie coraz mniej demokratyczne. Podobnie jak demokracja liberalna, tradycyjna forma partii przeżyła swój czas w historii. Demokratyczne systemy polityczne przyszłości muszą łączyć demokrację przedstawicielską z demokracją uczestniczącą na wszystkich szczeblach władzy. Udział obywateli musi być wieloformatowy i wielokanałowy. Same partie muszą być wewnętrznie ukonstytuowane poprzez mechanizmy demokracji uczestniczącej.
3. Przyłączenie się do lewicy to punkt wyjścia, a nie meta, dlatego fakty decydują o tym, co to znaczy być lewicowcem.
Lewica musi wrócić do swoich korzeni, do wykluczonych grup społecznych, o których dawno zapomniała. Lewica przestała rozmawiać i umieć rozmawiać z peryferiami, z najbardziej wykluczonymi. Ci, którzy przemawiają dzisiaj do peryferii i do najbardziej wykluczonych, to zielonoświątkowe kościoły ewangelickie lub agitatorzy faszystowscy. Dziś lewicowy aktywizm zdaje się ograniczać do udziału w zebraniu partyjnym w celu dokonania analizy sytuacji (prawie zawsze słuchając tych, którzy to robią). Partie lewicowe w obecnej formie nie mogą przemawiać do wyciszonych głosów peryferii w sposób, który rozumieją. Aby to zmienić, należy wymyślić na nowo lewicę, a właściwie lewicę.
4. Nie demokracja, ale demokratyzacja.
Lewica jako jedyna naprawdę służy demokracji i na tym polega jej odpowiedzialność. Nie ogranicza się to do tego, kiedy i gdzie obywatelstwo jest (tj. demokracja liberalna). Wręcz przeciwnie, walczy o nią w wielu przestrzeniach – rodzinie, społeczności, produkcji, stosunkach społecznych, szkole, relacjach z przyrodą i stosunkach międzynarodowych. Każda przestrzeń w czasie wymaga określonego rodzaju demokracji. Konteksty obywatelstwa i reprezentatywnej demokracji liberalnej można zdemokratyzować jedynie poprzez demokratyzację wszystkich scenariuszy.
5. Ruch partyjny to partia, która jako partia zawiera w sobie własną sprzeczność.
Aby ruch partyjny mógł być podstawowym filarem demokracji przedstawicielskiej, musi być zbudowany w drodze procesów, które nie są reprezentatywne, ale raczej partycypacyjne i deliberatywne. Jest to przejście od tradycyjnej formy partii do formy ruchu partyjnego. Przejście przyjmuje ideę, która powinna przyświecać ogólnemu zarządzaniu systemem politycznym, czyli wzajemne oddziaływanie demokracji uczestniczącej/deliberatywnej i demokracji przedstawicielskiej, i stosuje ją do wewnętrznego życia partii. Partycypacja/narada powinna dotyczyć wszystkich dziedzin ruchu partyjnego, od organizacji wewnętrznej po określenie programu politycznego, od wyboru kandydatów po zatwierdzenie kierunków działania w bieżącej sytuacji.
6. Bycie członkiem klasy politycznej jest zawsze przejściowe.
Nie pozwala członkom zarabiać więcej niż średnia pensja w kraju; wybrani parlamentarzyści nie wymyślają problemów ani nie zajmują stanowisk: przekazują te, które wynikają z dyskusji w strukturach oddolnych. Polityka partyjna musi mieć twarze, ale nie jest z twarzy zrobiona; w idealnym przypadku istniałyby mandaty zbiorowe, które umożliwiają regularną rotację przedstawicieli w trakcie tej samej kadencji; przejrzystość i odpowiedzialność muszą być pełne; partia jest służbą obywatelską na rzecz obywateli i dlatego musi być finansowana przez nich, a nie przez firmy zainteresowane przejęciem państwa i opróżnieniem demokracji.
7. Ruch partyjny jest przeciwprądem dwóch fundamentalizmów.
Partie konwencjonalne cierpią na antyspołeczny fundamentalizm. Utrzymują, że mają monopol na reprezentację polityczną i że monopol ten jest uzasadniony właśnie dlatego, że ruchy społeczne nie są reprezentatywne. Z kolei ruchy te cierpią z powodu antypartyjnego fundamentalizmu. Uważają, że wszelka współpraca lub zaangażowanie ze stronami zagraża ich autonomii i różnorodności i zawsze kończy się próbą kooptacji.
Dopóki demokracja przedstawicielska będzie zmonopolizowana przez partie antyruchowe, a demokracja uczestnicząca przez antypartyjne ruchy społeczne lub stowarzyszenia, dopóty nie będzie możliwe powiązanie demokracji przedstawicielskiej z uczestniczącą, ze szkodą dla obu. Należy pokonać oba fundamentalizmy.
8. Ruch partyjny łączy działanie instytucjonalne z działaniem pozainstytucjonalnym.
Tradycyjne partie opowiadają się za działaniami instytucjonalnymi, w ramach prawnych i przy mobilizacji instytucji takich jak parlament, sądy i administracja publiczna. Z drugiej strony ruchy społeczne, choć także wykorzystują działania instytucjonalne, uciekają się zwykle do akcji bezpośrednich, protestów i demonstracji na ulicach i placach, protestów okupacyjnych, rozpowszechniania agend poprzez sztukę (artyzm). W związku z tym połączenie tych dwóch elementów nie jest łatwe i wymaga cierpliwości.
Istnieją warunki polityczne, w których klasy sprawujące władzę są zbyt represyjne, zbyt monolityczne; są też inne, w których są bardziej otwarte, mniej monolityczne i panuje między nimi duża konkurencja. Im większa konkurencja między elitami, tym więcej luk otwiera się dla ruchu ludowego i demokracji uczestniczącej, aby przez nie wkroczyć. Najważniejsze jest, aby zidentyfikować szanse i ich nie marnować. Często marnuje się je z powodów sekciarstwa, dogmatyzmu, karierowiczostwa.
Praktyka przemieszczania się często musi oscylować pomiędzy tym, co legalne, a tym, co nielegalne. W niektórych kontekstach kryminalizacja wyzwań społecznych ogranicza możliwość zarówno walki instytucjonalnej, jak i pozainstytucjonalnej walki prawnej. W takich kontekstach pokojowe działania zbiorowe mogą wiązać się z konsekwencjami niezgodności z prawem. Wiemy, że klasy rządzące zawsze posługiwały się legalnością i nielegalnością według własnego uznania. Nie bycie klasą rządzącą polega właśnie na konieczności stawienia czoła konsekwencjom dialektyki między legalnością a nielegalnością i chronienia się w jak największym stopniu.
9. Rewolucja w zakresie informacji elektronicznej i sieci społecznościowych sama w sobie nie jest instrumentem bezwarunkowo sprzyjającym rozwojowi demokracji uczestniczącej.
Wręcz przeciwnie, mogą przyczynić się do manipulowania opinią publiczną do tego stopnia, że proces demokratyczny może zostać fatalnie zniekształcony. Stosowanie demokracji uczestniczącej wymaga dziś bardziej niż kiedykolwiek bezpośrednich spotkań i bezpośrednich dyskusji. Trzeba na nowo odkryć tradycję komórek partyjnych, kół obywatelskich, kół kulturowych, oddolnych wspólnot kościelnych. Nie ma demokracji uczestniczącej bez ścisłej interakcji.
10. Ruch partii opiera się na niepolaryzowanej różnorodności i uznaniu konkretnych możliwości.
Niespolaryzowana mnogość to taka, która pozwala nam rozróżnić to, co dzieli i co łączy organizacje, oraz promuje powiązania między nimi w oparciu o to, co je łączy, bez utraty ich wyróżniającej tożsamości. Szczegóły te odkłada się jedynie ze względów pragmatycznych.
Ruch partyjny musi umieć łączyć kwestie ogólne z kwestiami sektorowymi. Strony mają tendencję do ujednolicania swoich baz społecznych i koncentrowania się na kwestiach obejmujących wszystkie lub duże sektory. Z drugiej strony ruchy społeczne skupiają się na bardziej szczegółowych kwestiach, takich jak prawo do mieszkania, imigracja, przemoc policji, różnorodność kulturowa, różnica płci, terytorium, gospodarka popularna itp. Pracują z językami i koncepcjami odmiennymi od tych, które wykorzystywane przez strony.
Partie mogą utrzymać trwalszy program polityczny niż ruchy. Problem wielu ruchów społecznych leży w naturze ich wybuchów społecznych i medialnych. W pewnym momencie mają dużo pracy, codziennie są w prasie, a w następnym miesiącu są nieobecni lub w odpływie, a ludzie nie chodzą na zebrania i zgromadzenia. Trwałość mobilizacji jest bardzo poważnym problemem, ponieważ osiągnięcie pewnej ciągłości udziału w życiu politycznym wymaga szerszego zaangażowania politycznego z udziałem partii. Partie z kolei podlegają przekształceniu ciągłości obecności publicznej w warunek przetrwania kadr biurokratycznych.
11. Ruch partyjny rozwija się w ciągłej walce z inercją.
Okoliczności mogą generować dwojakiego rodzaju inercję: z jednej strony inercję i odpływ ruchów społecznych, które nie rozmnażają się i nie umacniają walki, a z drugiej strony partie, które w ogóle nie modyfikują swojej polityki i podlegają biurokratycznej stagnacji. Pokonanie tych inercji jest największym wyzwaniem dla konstrukcji ruchu partyjnego.
Z konkretnych doświadczeń wynika, że partie mające powołanie do władzy zazwyczaj dobrze radzą sobie z problemem braku równowagi w sferze publicznej. Ale skoro rywalizują o władzę, to nie chcą jej przekształcać, chcą ją przejąć. Wręcz przeciwnie, ruchy społeczne wiedzą, że formy ucisku pochodzą zarówno od państwa, jak i od bardzo silnych aktorów gospodarczych i społecznych. W niektórych sytuacjach rozróżnienie między uciskiem publicznym i prywatnym nie jest zbyt ważne. Związki zawodowe mają na przykład niezwykłe doświadczenie w walce z podmiotami prywatnymi: szefami i firmami. Zarówno ruchy społeczne, jak i związki zawodowe naznaczone są dziś bardzo negatywnymi doświadczeniami: ostatnio jeszcze bardziej niż wcześniej partie lewicowe sprawujące władzę nie spełniły swoich obietnic wyborczych. Ta niezgodność w coraz większej liczbie krajów coraz bardziej dyskwalifikuje strony. Tę utratę kontroli nad programem politycznym można odzyskać jedynie za pośrednictwem ruchów społecznych w takim stopniu, w jakim zostaną one wyartykułowane za pośrednictwem partii nowego ruchu.
12. Popularna edukacja polityczna jest kluczem do utrzymania ruchu partyjnego.
Różnice między partiami i ruchami są do przezwyciężenia. W tym celu konieczne jest promowanie wzajemnego poznania poprzez nowe formy popularnej edukacji politycznej: koła konwersacyjne, ekologie wiedzy, warsztaty Uniwersytetu Ludowego Ruchów Społecznych; omówienie możliwych praktyk współdziałania partii i ruchów (budżety partycypacyjne, plebiscyty czy konsultacje społeczne, rady społeczne czy zarządzanie politykami publicznymi). Jak dotąd doświadczenia mają głównie charakter lokalny. Należy opracować uzupełniającą praktykę na poziomie krajowym i globalnym.
13. Ruch partyjny wykracza poza interakcję między partią a ruchem społecznym.
Po ponad czterdziestu latach neoliberalnego kapitalizmu, kolonializmu i ciągle odnawianego patriarchatu, przy skandalicznej koncentracji bogactwa i niszczeniu przyrody, klasy ludowe, mas pracujący, eksplodują lub wybuchają – i mają tendencję do robienia tego poza partiami i społeczeństwem. ruchy. Zaskoczeni działacze z obu stron podążają za mobilizacją. Oprócz partii i ruchów społecznych konieczna jest obecność ruchów spontanicznych i ich zbiorowa obecność na placach publicznych. Ruch partyjny musi być świadomy tych wybuchów i solidaryzować się z nimi, nie próbując ich przewodzić ani kooptować.
14. Żyjemy w okresie walk obronnych. Do ruchu partyjnego należy ich prowadzenie, nie tracąc z oczu walk ofensywnych.
Ideologia mówiąca, że nie ma alternatywy dla kapitalizmu – systemu, który w rzeczywistości stanowi triadę: kapitalizm, kolonializm (rasizm) i patriarchat (seksizm) – została ostatecznie zinternalizowana przez większość lewicy. Neoliberalizmowi udało się połączyć rzekomo pokojowy koniec historii z ideą trwałego kryzysu (na przykład kryzysu finansowego). To jest powód, dla którego żyjemy dzisiaj w domenie krótkoterminowej. Należy spełnić natychmiastowe żądania, ponieważ osoby głodne lub będące ofiarami przemocy ze względu na płeć nie mogą czekać, aż nadejdzie socjalizm, aby zjeść lub znaleźć wolność.
Nie możemy jednak tracić z oczu cywilizacyjnej debaty, która podnosi kwestię walk o charakterze ofensywnym i średnioterminowym. Pandemia, choć sprawiła, że krótkoterminowość stała się maksymalnie pilna, stworzyła okazję do zastanowienia się, że istnieją alternatywy dla życia i że jeśli nie chcemy wkroczyć w okres sporadycznej pandemii, musimy zwracać uwagę na ostrzeżenia, jakie daje nam natura . Jeśli nie zmienimy naszych sposobów produkcji, konsumpcji i życia, zmierzamy w stronę pandemicznego piekła.
15. Tylko ruch partyjny może bronić liberalnej demokracji jako punktu wyjścia, a nie punktu końcowego.
W czasie, gdy faszyści zbliżają się do władzy – choć jeszcze jej nie osiągnęli – jedną z najważniejszych walk obronnych jest obrona demokracji. Demokracja liberalna ma niską intensywność, ponieważ oferuje tak niewiele. Akceptuje swoją pozycję stosunkowo demokratycznej wyspy w archipelagu despotyzmu społecznego, gospodarczego i kulturalnego. Dziś demokracja liberalna jest dobrym punktem wyjścia, ale nie punktem dojścia. Punktem wyjścia musi być głębokie zaangażowanie pomiędzy demokracją liberalną, przedstawicielską i demokracją uczestniczącą, deliberatywną. W tym momencie walk obronnych ważna jest obrona przedstawicielskiej demokracji liberalnej, aby zneutralizować faszystów, a poprzez tę walkę radykalizować demokratyzację społeczeństwa i polityki. Tylko ruch partyjny może prowadzić tę walkę.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna