Nigdy nie lekceważ potęgi propagandy wojennej. Nie zapominajcie o niebezpieczeństwie dla demokracji, jakie stwarza istnienie odrębnej kasty najemników wojskowych w pozornie demokratycznym społeczeństwie.
„Najechaliśmy Irak, żeby pomścić 9 września”
Oto dwie wnioski, jakie wyciągnąłem z dwóch niedawnych sondaży. Z pierwszego sondażu, o którym mowa, sondażu Zogby’ego przeprowadzonego wśród 944 żołnierzy w Iraku, wynika, że 85 procent żołnierzy amerykańskich w nielegalnie i katastrofalnie okupowanej Mezopotamii uważa, że przybyli tam, aby pomścić rolę Saddama Husajna w atakach na samoloty odrzutowe z 9 września. Siedemdziesiąt siedem procent uważa, że inwazja Stanów Zjednoczonych miała na celu powstrzymanie Saddama od pomocy Al-Kaidzie (patrz www.zogby.com/news/ReadNews.dbm?ID=1075)
Problem w tym wszystkim polega oczywiście na tym, że żadne z tych przekonań nie jest w najmniejszym stopniu zakorzenione w rzeczywistości historycznej.
Ciekawie byłoby przeprowadzić wśród żołnierzy ankietę na temat źródeł tych przekonań. Poza niedorzecznymi podżegającymi do wojny oświadczeniami petroimperialistycznego prezydenta, wiceprezydenta, sekretarza obrony i Fox News, czołowe źródła niewątpliwie obejmują hierarchię dowództwa wojskowego aż do sierżantów musztry. Logicznie rzecz biorąc, wojsko wykorzystuje każdy możliwy motyw, aby popchnąć żołnierzy do morderczej i szalonej pracy „naprzód globalnej projekcji sił”.
Od dokładnie trzech lat powtarzam, że większości żołnierzy w Iraku powiedziano – i wielu z nich w to wierzy – że „pomszczą 9 września” (mówiłem też, że rasizm jest kluczowym elementem tej absurdalne przekonanie, o ile w dużym stopniu umożliwiło fałszywe łączenie Irakijczyków z głównie saudyjskimi porywaczami z Afgańczykami/Pasztunami itp.). Ale nie przypuszczałbym, że będzie to 11 procent – szczególnie w tak późnej fazie gry.
„WIĘKSZOŚĆ MÓWI, ŻE WOJNA ZRANIŁA USA, ALE POMOŻE IRAKOM”
Z innego sondażu, opublikowanego w tym tygodniu przez USA TODAY, CNN i Gallup, wynika, że chociaż większość Amerykanów twierdzi, że wojna Busha z Irakiem miała negatywny wpływ na Stany Zjednoczone, aż dwie trzecie Amerykanów twierdzi, że Irak jest „w lepszej sytuacji”. " W sondażu nie proszono ludzi o opisywanie, w jakim stopniu Irakijczycy „polepszyli się” w następstwie kampanii imperialnej, która jeszcze bardziej zdewastowała i tak już poważnie osłabione społeczeństwo i zabiła ponad 100,000 XNUMX irackich cywilów.
Dzięki sile propagandy wojennej, bogato rozpowszechnianej przez dominujące media wojenne, znaczna liczba Amerykanów została przekonana, że zbrodniczy i morderczy atak ich rządu na Irak „nam szkodzi”, ale „pomaga im”.
Przypomina to sposób, w jaki miliony Amerykanów przyzwyczaiło się myśleć o wojnie w Wietnamie: zabiliśmy 2–3 miliony mieszkańców Azji Południowo-Wschodniej (w porównaniu do 58,000 XNUMX zgonów w USA), a następnie pogrążyliśmy się w dziesięcioleciach użalania się nad tym, co Wietnam zrobił USA i naszym pewność siebie narodu.
DOBRE WIEŚCI
Dane sondażowe zawierają jednak dobre wieści, świadczące o tym, że przeżyte doświadczenie może sprawdzić siłę nawet amerykańskiej propagandy wojennej. Połowa społeczeństwa USA twierdzi obecnie, że wojna NIE jest „moralnie uzasadniona” – spadek w porównaniu z 75 procentami w marcu 2003 r. Rekordowe 60 procent twierdzi, że wojna „nie była tego warta” (Susan Page, „Most Say War Has boli the USA, ale pomogą Irakijczykom” USA Today, 17 marca 2006). Nawet w niewoli w szeregach wojskowych za granicą 72 procent żołnierzy w Iraku twierdzi, że Stany Zjednoczone powinny opuścić Irak w ciągu roku, a tylko 23 procent popiera linię Busha „utrzymania kursu”.
I to jest coś, o czym warto pisać.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna