Jane McAlevey jest długoletnią organizatorką; autor ostatnio pt. Żadnych skrótów: organizowanie władzy w nowej epoce pozłacanej, wraz z rokiem 2012 Zwiększanie oczekiwań (i wzniecanie piekła). I ma nową książkę pt kontratak, wkrótce z Werset. Jej artykuł, „Czego #MeToo może nauczyć ruch robotniczy” pojawił się niedawno w W tych czasach. Dołącza do nas teraz telefonicznie z Bay Area. Witaj zpowrotem w KontraSpin, Jane McAlevey.
Jane McAlevey: Dziękuję, Janine, wspaniale jest tu być.
JJ: Trudno wyjaśnić „dlaczego teraz?” za coś, co od zawsze stanowiło problem, ale to się dzieje, i po prostu uważam, że byłoby niewłaściwe, gdyby zamieniło się to w ćwiczenie na studiach magisterskich, podczas którego, jeśli nie potrafimy znaleźć ideologicznie czystej i doskonałej odpowiedzi, nie możemy tego zrobić nie rób nic, poza krytykowaniem z fotela ludzi, którzy próbują coś zrobić. Albo po prostu czytamy media i wierzymy, że to, na czym się skupiają, ma znaczenie. Twój artykuł zaczyna się od „OK, krytykowanie poszczególnych osób, tak zwane „nazywanie i zawstydzanie” to jedno – a przy okazji rozumiemy, dlaczego media zatrzymałyby się na tym poziomie; wiesz, tu jest sedno – ale co dalej?
I w każdym razie wydaje mi się naturalne zwrócenie uwagi na historycznych obrońców ludzi w miejscu pracy: związki zawodowe. Ale z drugiej strony widać pewne powody, dla których dzisiejszy ruch robotniczy nie jest tak naprawdę przygotowany lub najlepiej przygotowany do podjęcia tej pracy.
JMcA: Myślę o kilku rzeczach, jak sądzę. Z jednej strony, chociaż związki zawodowe mogą nie znajdować się w najlepszej sytuacji, w jakiej kiedykolwiek byliśmy, aby stawić czoła temu kryzysowi, który, jak zauważyłeś, nie jest nowym kryzysem; to stare jak czas, stare jak patriarchat, prawda? Ale prosty fakt jest taki, że moim zdaniem nadal stanowią one najskuteczniejszą strategię, jaką mamy obecnie, jeśli chodzi o radzenie sobie z rodzajami nadużyć, których w naszym kraju doświadcza zdecydowana większość pracownic, czyli klasa robotnicza. Mimo brodawek i tak dalej są najlepszym rozwiązaniem codziennych kryzysów, w jakie wpadają kobiety, gdy mają do czynienia z pracodawcą molestującym seksualnie. I oczywiście myślę, że wykracza to również znacznie poza wąskie ramy tego, co dzieje się w miejscu pracy.
Są więc dwie lub trzy rzeczy, które próbowałem poruszyć w tym artykule. Jednym z nich jest, jak zauważyłeś, pozbycie się nazewnictwa i zawstydzania. To znaczy, nie przeszkadza mi wyzywanie i zawstydzanie, [ale] wyzywanie i zawstydzanie ma charakter niemal pornograficzny. Więc ludzie czytają wszystkie historie o tym, że ten facet to zrobił i bla bla bla. Ale jeśli to wszystko, co zrobimy, przegapimy ogromny moment i właśnie to próbuję poruszyć w tym artykule.
Tak więc, ogólnie rzecz biorąc, co robimy? W istocie twierdzę, że zgodnie z tytułem mojej książki, Brak skrótówMyślę, że nie ma prostych rozwiązań. To, co próbowałem argumentować w tym artykule, jest dwojakie: po pierwsze, ruch robotniczy musi dokonać czegoś, co nazywam „łączeniem kropek” pomiędzy tym momentem a tym, jak wyglądają prawdziwe rozwiązania, czyli faktyczne utworzenie związku zawodowego , aby coś takiego jak dział zasobów ludzkich Twojego pracodawcy przestał być, szczerze mówiąc, niebezpiecznym miejscem, do którego może wejść większość kobiet, jeśli mają przeciwko swojemu pracodawcy roszczenie o molestowanie seksualne, ponieważ działy zasobów ludzkich w rzeczywistości są po to, aby bronić pracodawcę i dopilnować, aby ich szefowie nie zostali pozwani.
Z wyjątkiem sytuacji, gdy masz związek. Ponieważ kiedy kobiety tworzą związek zawodowy i jeśli chodzi o pewnego rodzaju molestowanie na kontinuum molestowania seksualnego, niezależnie od tego, czy chodzi o – nawiasem mówiąc – zróżnicowane wynagrodzenie w miejscu pracy, czy też jest to faktyczne molestowanie seksualne, nie trzeba wejść samemu. Zwykle zaleca się, aby nigdy nie wchodzić samotnie. Masz ze sobą związkowego męża zaufania lub kilku współpracowników, ponieważ twoja umowa związkowa faktycznie określa, że możesz zapraszać wybranych przez ciebie przedstawicieli ze związku; to może być twój współpracownik w pracy. Nie wchodzisz sam, wchodzisz ze świadkiem, wchodzisz ze strategią, wchodzisz z mocą, aby faktycznie coś z tym zrobić, ponieważ wynika to z wynegocjowanego przez związek układu zbiorowego.
I na tym właśnie polega ogromna różnica między miejscem pracy niezwiązkowym a miejscem pracy uzwiązkowionym. To jest dla mnie głębokie. Jesteśmy w takim miejscu w kraju, gdzie związki zawodowe zostały tak odparte, że większość pracowników ich nie posiada, więc myślę, że nie rozumieją, jak powiązać to wciąż najlepsze rozwiązanie z #Ja też kryzys to posiadanie związku.
Jest jeszcze druga kwestia, którą w pewnym sensie kwestionuję w tym artykule, a mianowicie ta, która nie została poruszona #Ja też w tym momencie ruchu, naprawdę musimy stoczyć w tym kraju szerszą walkę o równość płci, a której w zasadzie nie toczymy, i właśnie do tej walki rzucam wyzwanie ruchowi robotniczemu, a która polega na podniesieniu oczekiwań, że kobiety w tym kraju (i mężczyźni, jeśli o to chodzi, wszyscy ludzie, ale tak naprawdę kobiety) mogą walczyć o taką równość płci, jaką nasze siostry w większości krajów Europy Zachodniej osiągnęły dziesiątki lat przed nami, taką jak powszechna opieka nad dziećmi, powszechna opieka zdrowotna, dochody wsparcie, które pozwala kobietom na bycie znaczącymi uczestnikami siły roboczej.
Jest to więc artykuł dwuczęściowy, próbujący zwrócić uwagę na obie kwestie.
JJ: Ciągle wracam w tym programie do idei wizji i jedną z rzeczy, które mówisz w tym artykule jest to, że takie rzeczy jak płatna opieka nad macierzyństwem i ojcostwem, bezpłatna opieka nad dziećmi i bezpłatna opieka zdrowotna to nie bułka z masłem; jak zauważyłeś, inne kraje mają takie rzeczy. Ale trzeba to sobie wyobrazić, żeby o to walczyć.
JMcA: Tak, dokładnie, dokładnie. I myślę, że nie tylko to nie jest bułka z masłem, ale także, mam na myśli, to, czy oglądasz film Michaela Moore'a, Gdzie najechać dalejlub – musimy sobie przypomnieć, to nie jest „ciasto z nieba”. Wracając do ostatni raz byłem w twoim programie, który był przeznaczony dla mojej książki Zwiększanie oczekiwań (i wzniecanie piekła), Wzywam ruch robotniczy do podniesienia tutaj poprzeczki oczekiwań. Ustawmy zestaw żądań, które naprawdę podekscytują ludzi tym, do czego wzywamy, a co wykracza daleko poza stawkę 15 dolarów za godzinę. A tak na marginesie, większość kobiet w dwóch dziedzinach, w których pracowałam najwięcej, czyli w edukacji i opiece zdrowotnej, zarabia już powyżej 15 dolarów za godzinę; potrzebują bezpłatnej opieki nad dziećmi, kontroli nad swoim harmonogramem zajęć; potrzebują urlopu macierzyńskiego i ojcowskiego, prawda? Wzywam zatem ruch robotniczy, aby przyspieszył i osiągnął znacznie szerszą wizję tego, dokąd musimy zmierzać jako ruch.
I myślę, że trzecią kwestią, którą próbuję powiązać na końcu tej historii, jest to, że spójrz, nadszedł czas na Marsz Kobiet, który znów się zbliża, prawda, w rocznicę wielkiego Marszu Kobiet w zeszłym roku; Wzywam także ruch kobiecy w tym kraju, aby pozostał w tyle i przyjął ideę, że związki zawodowe są w rzeczywistości niezbędne. Chociaż nadal stanowią największą pojedynczą siłę w postępowym namiocie, naprawdę jesteśmy teraz powaleni na plecy, więc potrzebujemy energii milionów maszerujących kobiet z całą masą nowych transparentów, które mówią: „Rozwiązaniem problemu równości płci i molestowania seksualnego jest właściwie posiadanie dobrego związku”.
Jeśli się nad tym zastanowić, związki zawodowe są także największą organizacją kobiecą w tym kraju. W rzeczywistości jesteśmy największą organizacją kobiecą pod względem liczbowym. Ale związki zawodowe, nie oszukujmy się, jesteśmy pod głębokim atakiem, byliśmy pod głębokim atakiem, ponownie jesteśmy pod głębokim atakiem pod rządami administracji Trumpa; nadchodzi seria niszczycielskich orzeczeń prawnych.
Zatem w artykule wzywam Listy Świata EMILY i wszystkie PAC, komitety działań politycznych skupiające się na problematyce płci, aby przyjęły ten podstawowy papierek lakmusowy każdego poparcia ze strony jakiejkolwiek organizacji skupiającej się na kobietach lub skupiający się na kobietach komitet działań politycznych, musi bezwzględnie bronić i rozszerzać prawo związków zawodowych do istnienia w tym kraju, ponieważ dzięki temu zapewnimy sobie na przykład powszechną opiekę nad dziećmi.
JJ: I żadnemu z nas nie ulega złudzeń co do wewnętrznych problemów związków zawodowych, które są problematyczne i niepokojące, i nie chodzi tu o ignorowanie tego; ale skoro mówiłeś o wchodzeniu samemu, wydaje mi się, że to pasuje do tego Olej Murphy tej sprawie i zastanawiam się, czy potrafi pan wyjaśnić tę sprawę Sądu Najwyższego, o której słuchacze mogli nic nie słyszeć. Sąd Najwyższy rozpatrzył to w październiku; to była taka jednodniowa historia. Co się dzieje Krajowa Rada ds. Stosunków Pracy przeciwko Murphy Oil to ma tu znaczenie?
JMcA: Olej Murphy zasadniczo jest…. Czas jest dla mnie niemal dziwny, jeśli chodzi o #Ja też moment ruchu. Nie jest to dziwne, biorąc pod uwagę długi i smutny atak na prawa pracownicze w tym kraju. Ale Olej Murphyw zasadzie zamierza powiedzieć, że każdy pracodawca w tym kraju ma prawo wymagać, aby pracownik, który pojawia się pierwszego dnia w pracy, gdy zostaje zatrudniony do nowej pracy, był zakopany w papierach, które ma ponowne podpisanie umowy (ta połowa prawdopodobnie nie przeczyta), będzie drobnostką, która zrzeknie się prawa do pozwania pracodawcy. Zamierza zrzec się ich prawa do udziału w pozwach zbiorowych, które, nawiasem mówiąc, są przykładem wielu kwestii związanych z równouprawnieniem płci w przeszłości. Niektóre z największych i najważniejszych decyzji dotyczących równych praw w zakresie wynagrodzeń, które zapadły w tym kraju, zostały podjęte w wyniku wniesienia przez kobiety pozwów zbiorowych.
Co ciekawe, dokładnie w tym momencie, gdy wiele kobiet może zdecydować się wstać i powiedzieć: „Chcemy pozwać pracodawcę w związku z jakimś rażącym, uporczywym molestowaniem seksualnym”, Olej Murphy sprawa faktycznie uniemożliwi kobietom takie działania. Stanie się legalne – nigdy wcześniej nie było legalne – stanie się legalne, zakładając, że sędziowie wydają orzeczenie większością 5 do 4 Murphy, pracownicy będą teraz zmuszeni do podpisywania umów, które brzmią jak umowa o telefon komórkowy, pisaną 3-punktową czcionką ukrytą na stronie 12 jakiejś zwiniętej umowy… lub Twoja pralka, to jak pracownicy jako pralka dla konsumentów.
Uniemożliwi to pracownikom niezrzeszonym, co chcę jasno wyrazić, podjęcie działań przeciwko pracodawcy. Co dziwne, podkreśla potrzebę tworzenia związków zawodowych.
Spójrz, administracja Trumpa ma dziesięciokrotny plan zniszczenia związków zawodowych. Ale nie chodzi im tylko o związki zawodowe; domagają się praw wszystkich pracowników i myślę, że dlatego atakują związki zawodowe i o to właśnie chodzi Olej Murphy jest.
Zatem naszym zdaniem zrobi coś innego, czyli wyeliminuje tak zwane zabezpieczenia na podstawie sekcji 7 krajowej ustawy o stosunkach pracy, co oznacza, że jest to zasadniczo krok bardzo legalistyczny, który sprowadza się do tego: od 1935 r. w tym kraju, pod krajowej ustawy o stosunkach pracy wszyscy pracownicy, niezależnie od tego, czy próbowali założyć związek zawodowy, czy nie, mieli tak zwaną „ochronę w przypadku uzgodnionej działalności”, co oznacza, że jeśli grupa pracowników zbierze się, aby spróbować rozwiązać jakąś kwestię w pracy łącznie byli chronieni przed zwolnieniem. Zakładając, że przepis ten, naszym zdaniem, również zostanie usunięty z prawa Olej Murphy to orzeczenie 5–4 i tak właśnie zakładamy. I to w zasadzie mają oko na ruch alternatywnych robotników.
JJ: Teraz „ruch alternatywny” – ludzie będą myśleć o „Walce o 15 dolarów” lub o grupach takich jak Make the Road, które same nie są związkami zawodowymi….
JMcA: — Dokładniej, Centrum Możliwości Restauracyjnych, wszystkie grupy, które odniosły prawdziwy sukces, intensywnie korzystały z zabezpieczeń wynikających z sekcji 7 na mocy ustawy, ale nie w celu utworzenia związku. Jeśli Olej Murphy przejdzie, wierzymy, że zniosą zabezpieczenia na podstawie sekcji 7, co, jak na ironię, popchnie ludzi z powrotem do korzystania z ochrony wyłącznie w ramach uzgodnionej działalności, jeśli próbują utworzyć związek, co jest w pewnym sensie dziwne, z tą różnicą, że znowu wiemy, że z innymi mechanizmami antyzwiązkowego zachowania, które [postępuje] administracja Trumpa, takimi jak pozbawienie wszystkich funkcjonariuszy organów wykonawczych Krajowej Rady ds. Stosunków Pracy; nie ułatwią dokładnie uzyskania ochrony na podstawie krajowej ustawy o stosunkach pracy, nawet jeśli próbują utworzyć związek, prawda? Dlatego właśnie argumentuję przez całe życie, że odbudowa ruchu robotniczego będzie wymagała ogromnej ilości wewnętrznej organizacji, a także wsparcia społecznego, a właśnie takiego wsparcia ze strony ruchu kobiecego potrzebujemy właśnie teraz.
JJ: Naprawdę myślę, że ludzie są naprawdę zainteresowani, niektórzy z nich po raz pierwszy, tym, jak wprowadzić zmiany, no wiesz, jak faktycznie organizować – nie mylić z tweetowaniem swoich opinii lub dzieleniem się historią na Facebook— całkowicie legalne ćwiczenia same w sobie, ale to nie to samo, co organizowanie. pamiętam Alicia Garza mówisz o byciu w salonach ludzi, kolano w kolano, wiesz.
JMcA: Absolutnie!
JJ: Trzeba też mieć teorię zmiany, trzeba myśleć o tym, jak faktycznie zachodzi zmiana, prawda?
JMcA: Tak i myślę, że kolano w kolano jest idealne. Dużo rozmawiamy o organizowaniu spotkań twarzą w twarz. Wiele osób mi mówi: „Wiesz, cóż, Jane, w erze mediów społecznościowych, dlaczego musimy organizować spotkania twarzą w twarz?” A prawda jest taka, że nawiązanie z kimś relacji na Twitterze w żaden sposób nie pomoże przeprowadzić tej osoby przez moment pełen strachu. A strach jest preferowaną bronią nie tylko przez rozbójników związkowych, ale skoro wspomniałeś Alicię Garzę, prawda, czy to zinstytucjonalizowane siły policyjne, czy to… jakakolwiek mobilizacja, którą przeprowadzamy, czy jest to Standing Rock, prawda ? Strach jest bronią naszego sprzeciwu i aby ludzie mogli przetrwać straszne chwile, na ogół muszą zbudować solidarność twarzą w twarz i kolano z ludźmi, z którymi toczą walkę. I to jest część tego, czym jest organizowanie.
JJ: Rozmawialiśmy z Jane McAlevey. Jej najnowsza książka to Żadnych skrótów: organizowanie się dla władzy w nowym pozłacanym wieku. Możesz znaleźć jej artykuł „Co #Ja też Może uczyć ruchu robotniczego”, w Internecie pod adresem WTheseTimes.org.
Jane McAlevey, dziękuję bardzo, że dołączyłaś do nas w tym tygodniu KontraSpin!
JMcA: Dziękuję Ci
Janine Jackson jest dyrektorką programową FAIR oraz producentem i gospodarzem cotygodniowej audycji radiowej FAIR CounterSpin. Często publikuje biuletyn FAIR Extra! i jest współredaktorką The FAIR Reader: An Extra! Przegląd prasy i polityki w latach 90. (Westview Press). Występowała między innymi w programach ABC Nightline i CNN Headline News oraz składała zeznania przed Senacką Podkomisją ds. Komunikacji w sprawie ponownej autoryzacji budżetu Korporacji Nadawców Publicznych. Jej artykuły ukazywały się w różnych publikacjach, w tym w „In These Times” i „Solidarność UAW”, a także w książkach, w tym „Civil Rights From 1787” (New York University Press) i „Stop the Next War Now: Effective Responses to Violence and Terrorism” (New World Library). Jackson jest absolwentem Sarah Lawrence College i posiada tytuł magistra socjologii uzyskany w New School for Social Research.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna