źródło: Intercept
Trudno ustalić najdziwniejszą rzecz, jaką kiedykolwiek powiedział prezydent Donald Trump. Ale to, co napisał na Twitterze we wtorek rano, zdecydowanie jest aktualne:
Wydaje się, że opiera się to na fragmencie One America News Network, kanale telewizji kablowej dla osób, które uważają Fox News za nieznośnie liberalne. Narratorem tego fragmentu jest reporter OANN Kristian Rouz, Rosjanin mówiący z cudownym, ciężkim akcentem; Mówi, że Martin Gugino był „pokazany” przez policję.
Rouz następnie oświadcza, że Gugino „nazywano agitatorem” i „obecnie raporty mówią, że wydziałom policji w całym kraju nie wolno powtarzać błędów policji w Buffalo, dającej się nabrać na sztuczki skrajnie lewicowe”.
To kuszące, aby zagłębić się w szczegóły aby pokazać, że prezydent Stanów Zjednoczonych nie miał racji twierdząc, że niebo jest zielone. Jednak bardziej przydatne może być pytanie, co to mówi o obecnym stanie psychicznym Trumpa i jego porównaniu z innymi Amerykanami, którzy dzierżyli władzę nad życiem i śmiercią.
8 czerwca 1972 roku wojska południowowietnamskie zrzuciły napalm na wioskę Trang Bang. Gdy Phan Thi Kim Phuc, 9-letnia dziewczynka, uciekała nago drogą – jej ubranie zostało spalone przez benzynę w galarecie o temperaturze 2,000 stopni – fotograf Associated Press zrobił zdjęcie. Fotografia obiegła cały świat i od razu stała się symbolem szaleńczego okrucieństwa wojny.
Cztery dni później, 12 czerwca, prezydent Richard Nixon zastanawiał się o obrazie z rozmowy zarejestrowanej przez system nagrywania w Gabinecie Owalnym. „Zastanawiam się, czy to było rozwiązanie” – powiedział swojemu szefowi sztabu HR Haldemanowi. „Możliwe” – odpowiedział Haldeman. „Ponieważ mają to zdjęcie dziewczynki bez ubrania… Napalm przeszkadza ludziom”.
Widzimy tu ludzi u szczytu władzy takimi, jakimi są w rzeczywistości — nie superzłoczyńców rozkoszujących się swoim barbarzyństwem, ale zwykłych ludzi, którzy podobnie jak wielu nie mogą znieść rzeczywistości tego, co robią innym. Zatem bezpośrednim odruchem Nixona była ucieczka do świata fantazji.
William Westmoreland, generał, który służył jako dowódca USA w Wietnamie, wykazywał takie samo upodobanie do psychologicznego samozachowawstwa. W 1986 roku w przemówieniu skierowanym do przedsiębiorców z Florydy uczenie się wyjaśnił, że „dochodzenie wykazało, że Kim Phuc został poparzony w wypadku z udziałem hibachi”. Nigdy nie przeprowadzono takiego śledztwa.
Oczywiście nie chodziło tylko o Wietnam. W 2011 r. amerykańskie śmigłowce Apache przeprowadziły atak w dystrykcie Ghaziabad w Afganistanie. Administracja Hamida Karzaja, ówczesnego prezydenta Afganistanu, otrzymała doniesienia, że zginęło 50 cywilów, w tym wiele kobiet i dzieci, a wiele dzieci przeżyło poparzenia. Podczas spotkania z urzędnikami afgańskimi Davidem Petraeusem, dowódcą USA w Afganistanie, zszokował ich sugerując, że dzieci zostały spalone przez własnych rodziców, aby wywrzeć presję na USA i ich sojuszników, aby zaprzestali działań na tym obszarze.
I takie zachowanie nie jest oczywiście cechą charakterystyczną amerykańskich urzędników. Podczas przesłuchania Saddama Husajna przez FBI wielokrotnie pokazywano mu dowody swoich brutalnych działań. Na ogół nie próbował usprawiedliwiać tego, co zrobił; zamiast tego po prostu nie chciał zaakceptować faktu, że to zrobił. „Utkano historie i opowieści” na temat traktowania przez Irak jeńców wojennych z Kuwejtu po wojnie w Zatoce Perskiej w 1991 r., powiedział. Kiedy FBI pokazało film dokumentalny o stłumieniu przez niego powstania po wojnie w Zatoce Perskiej, oświadczył, że jest to „film propagandowy”.
Jednak połączenie przywódców z rzeczywistością może rosnąć i słabnąć. Według pamiętników Haldemana Nixon zadzwonił do niego na Wielkanoc 1973 roku, aby wyrazić współczucie z powodu wywołującego przerzuty skandalu Watergate. „Pamiętaj tylko, że postępujesz słusznie” – Nixon Powiedz mu. „To samo myślałem, kiedy zabiłem kilka niewinnych dzieci w Hanoi”. Innymi słowy, w tym momencie Nixon nie opowiadał sobie bajek o swoich wrogach, którzy krzywdzą dzieci, żeby wystawić go w złym świetle. Zamiast tego przyjął bardziej psychologicznie zdrową drogę, wierząc, że jest odpowiedzialny za masowe morderstwo, ale było to konieczne.
Kim Phuc doznała poważnych oparzeń trzeciego stopnia na całym ciele. Kiedy fotograf AP zabrał ją do szpitala w Sajgonie, lekarze nie spodziewali się, że przeżyje. Jednak przeżyła – i wygląda na to, że Martin Gugino to zrobi. Podobnie jak Gugino, spędziła życie jako działaczka pokojowa. Nic więc dziwnego, że Trump desperacko szuka jakiegokolwiek wyjaśnienia, że jego „strona” nie rani od niechcenia takich ludzi. Jako poeta TS Eliot powiedziany„rodzaj ludzki nie jest w stanie znieść zbyt dużej ilości rzeczywistości”. Ci, którzy rządzą światem, mogą znieść najmniej.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna