W dyskusjach na temat nagłego ogłoszenia przez Donalda Trumpa wycofania wojsk amerykańskich z Rożawy pominięty jest możliwy los demokratycznego i opartego na współpracy eksperymentu syryjskich Kurdów. Czy w obliczu zagrożenia zagładą z rąk tureckich najeźdźców powinniśmy po prostu wytrzeć ręce i nie myśleć o ciekawym eksperymencie w postaci zmiażdżenia socjalizmu na rozkaz skrajnie prawicowego, de facto dyktatora?
Świat jest oczywiście przyzwyczajony do tego, że rząd USA wykorzystuje środki finansowe i militarne w celu zniszczenia rodzących się społeczeństw socjalistycznych na całym świecie. Jednak dziwaczny i bezprecedensowy przypadek – nawet jeśli przypadkowy – alternatywnego społeczeństwa częściowo zależnego od amerykańskiej obecności wojskowej wydaje się zdezorientować większość amerykańskiej lewicy. A może jest to po prostu kwestia obojętności na socjalistyczny eksperyment, który w centrum uwagi stawia wyzwolenie kobiet? A może dzieje się tak dlatego, że dominująca inspiracja polityczna pochodzi bardziej z anarchizmu niż z ortodoksyjnego marksizmu?
Większość komentarzy amerykańskich lewicowców, jakie widziałem, po prostu stwierdza, że „nigdy nie wspieramy wojsk amerykańskich” i na tym koniec; zatem w tej koncepcji Prezydent Trump choć raz zrobił coś dobrze. Ale czy to zagadnienie naprawdę jest takie proste? Będę tu argumentował, że wsparcie dla Rożawy i konsternacja z powodu nagłego wycofania wojsk na bezpośrednie żądanie tureckiego prezydenta i de facto dyktatora Recepa Tayyipa Erdoğana wcale nie są kwestią „wsparcia” amerykańskiej obecności wojskowej.
Pomyślmy przez chwilę o II wojnie światowej. Czy wspieranie wojny przeciwko faszystowskim reżimom Hitlera i Mussoliniego polegało po prostu na „wspieraniu” wojsk amerykańskich? Zwycięstwa nad faszyzmem prawdopodobnie nie dałoby się osiągnąć bez herkulesowego wysiłku Związku Radzieckiego, który przezwyciężył początkowe partactwo Józefa Stalina i drugorzędnych dowódców, których umieścił na czele Armii Czerwonej po czystce z większości najlepszych generałów. Stwierdzenie, że Związek Radziecki wygrał II wojnę światową, w żadnym wypadku nie oznacza oczerniania ani bagatelizowania ogromnych poświęceń poniesionych przez zachodnich sojuszników. Ten zachodni wysiłek był wspierany przez komunistów i większość innych lewicowców. Komunistyczna Partia Stanów Zjednoczonych Ameryki (CPUSA) była zagorzałym zwolennikiem wysiłków wojennych Stanów Zjednoczonych — członkowie partii dobrze rozumieli, o co toczy się gra.
Dla kontrastu, główna partia trockistowska USA, Socjalistyczna Partia Robotnicza, odrzuciła wojnę jako spór międzyimperialistyczny. Być może tak było, ale czy był to moment na fetysz pacyfizmu lub niechęci do angażowania się w jakikolwiek sposób w walkę kapitalistyczną? Aby odpowiedzieć na to pytanie, wystarczy pomyśleć o tym, co by się stało, gdyby Hitler, Mussolini i Tojo odnieśli triumf w wojnie. Poparcie wysiłku wojennego było jedynym racjonalnym wyborem, jakiego mógł dokonać jakikolwiek lewicowiec niezaślepiony sztywną ideologią. Nie ma sprzeczności w stwierdzeniu, że CPUSA przyjęła właściwe podejście nawet w przypadku kogoś takiego jak ja, który jest ogólnie mocno krytyczny wobec partii.
Czy nie powinniśmy słuchać Kurdów?
Aby wrócić do obecnej kontrowersji, moglibyśmy zapytać: czego chcą Kurdowie? Syryjscy Kurdowie, otoczeni przez wrogie siły, czekający na okazję do zmiażdżenia ich socjalistycznego eksperymentu, podjęli decyzję realpolitik, akceptując obecność wojsk amerykańskich oraz ograniczonej liczby żołnierzy francuskich i brytyjskich. Dominująca partia w syryjskim Kurdystanie, Partia Unii Demokratycznej (PYD), jest silnie powiązana z wiodącą partią Kurdów w Turcji, Partią Pracujących Kurdystanu (PKK). PKK jest uwikłana w trwającą od kilkudziesięciu lat walkę z kolejnymi rządami tureckimi.
Powyższe zdanie jest czymś w rodzaju eufemizmu. Bardziej trafne byłoby stwierdzenie, że rząd turecki prowadził bezlitosną wojnę przeciwko narodowi kurdyjskiemu. Ankara od dawna zaprzecza istnieniu narodu kurdyjskiego, zakazując jego języka, publikacji, świąt i form wyrazu kulturowego oraz prowadząc bezlitosną kampanię przymusowych przesiedleń, mającą na celu rozrzedzenie ich liczebności w południowo-wschodniej Turcji. Powstania spotkały się z aresztowaniami, torturami, bombardowaniami, atakami wojskowymi, niszczeniem wiosek i ogłoszeniami stanu wojennego. Setki tysięcy zostało aresztowanych, torturowanych, przymusowo wysiedlonych lub zabitych. Rządy tureckie, w tym rząd prezydenta Erdoğana, nie rozróżniają między „Kurdem” a „terrorystą”.
Lider PKK, Abdullah Öcalan, przetrzymuje się w izolatce od czasu jego uprowadzenia w Kenii w 1999 r. przy wsparciu USA. Kolejne rządy USA skapitulowały przed Turcją, fałszywie określając PKK jako organizację „terrorystyczną” i aktywnie pomagały w tłumienie tureckich Kurdów. Czy to naprawdę możliwe, że syryjscy Kurdowie są w jakiś sposób nieświadomi tego wszystkiego? Oczywiście, że nie.
Otoczeni i blokowani przez Turcję, represyjny rząd Syrii, terrorystów z Państwa Islamskiego i skorumpowany rząd irackiego Kurdystanu w sojuszu z Turcją, syryjscy Kurdowie z Rożawy dokonali szeregu wyborów realpolitik, z których jednym jest zaakceptowanie obecności wojskowej USA w Turcji terytorium, aby zapobiec inwazji Turcji. To, że w następstwie ogłoszonego wycofania się Stanów Zjednoczonych władze Rożawy zwróciły się do armii syryjskiej o zajęcie pozycji zapewniającej nowy bufor przeciwko Turcji – pomimo faktu, że reżimy ojca i syna Assada stosowały wobec nich bezlitosne represje – to kolejna trudna decyzja podjęta przez naród otoczony przez wrogów.
Ignorowanie tego, co ma do powiedzenia naród kurdyjski próbujący zbudować socjalistyczne, egalitarne społeczeństwo, jest aktem zachodniego szowinizmu. Postrzeganie syryjskich Kurdów jako „naiwnych” lub „marionetek” Stanów Zjednoczonych, jak gdyby nie byli w stanie zrozumieć własnych doświadczeń, jest mało rozsądne. I Turcji inwazja na dzielnicę Afrin w Rożawie, które zostało odłączone od reszty Rożawy, co doprowadziło do masowych czystek etnicznych, powinno wyjaśnić niebezpieczeństwa dalszych najazdów tureckich.
Kongres Narodowy Kurdystanu, sojusz partii kurdyjskich, organizacji społeczeństwa obywatelskiego i grup uchodźców, wydał komunikat którego pierwszym punktem było stwierdzenie: „Siły koalicji nie mogą opuścić północnej i wschodniej Syrii/Rożawy”. Strona z wiadomościami Rudaw donosi, że tak było z Państwem Islamskim przeszedł do ofensywy odkąd prezydent Trump przychylił się do żądania prezydenta Erdoğana i cytuje rzecznika zdominowanych przez Kurdów Syryjskich Sił Demokratycznych, który powiedział, że „ponad cztery miliony są narażone na niebezpieczeństwo masowych wysiedleń w celu ucieczki przed możliwym ludobójstwem”, odnotowując przykład brutalnej inwazja na Afrin.
Oto, co ma do powiedzenia osoba pracująca w terenie w Rożawie:
"Decyzja Trumpa o wycofaniu wojsk z Syrii nie jest środkiem „antywojennym” ani „antyimperialistycznym”. Nie zakończy to konfliktu w Syrii. Wręcz przeciwnie, Trump skutecznie daje tureckiemu prezydentowi Tayyipowi Erdoğanowi zielone światło na inwazję na Rożawę i przeprowadzenie czystek etnicznych wobec ludzi, którzy w dużej mierze walczyli i umierali, aby powstrzymać powstanie Państwa Islamskiego (ISIS). To porozumienie między siłaczami mające na celu eksterminację eksperymentu społecznego w Rożawie i skonsolidowanie autorytarnej polityki nacjonalistycznej od Waszyngtonu po Stambuł i Kobane. … Jest w tej sprawie wiele zamieszania, gdyż rzekomi antywojenni i „antyimperialistyczni” działacze, tacy jak Medea Benjamin, popierają decyzję Donalda Trumpa, beztrosko przypieczętowując „pokój” zbliżającą się rzeź i mówiąc ofiarom, że powinny były wiedzieć lepsza. Nie ma sensu obwiniać ludzi tutaj, w Rożawie, za uzależnienie od Stanów Zjednoczonych, skoro ani Medea Benjamin, ani nikt taki jak ona nie zrobili nic, aby zaoferować im jakąkolwiek alternatywę”.
Nic z tego nie oznacza, że powinniśmy na chwilę zapomnieć o roli Stanów Zjednoczonych w niszczeniu prób budowy socjalizmu lub zwykłych próbach rzucenia wyzwania hegemonii Stanów Zjednoczonych, nawet tam, gdzie stosunki kapitalistyczne nie są poważnie zagrożone. Z pewnością nie ma perspektywy, aby rząd USA wspierał socjalizm w Rożawie; eksperymenty w towarzystwach budowlanych, znacznie mniej radykalne niż w Rożawie, zostały bezlitośnie stłumione przez Stany Zjednoczone wszelkimi dostępnymi im środkami. Fakt, że projektowi Rożawy na razie pomaga obecność wojsk amerykańskich, jest niezamierzonym produktem ubocznym nieudanych wysiłków USA mających na celu obalenie Bashara al-Assada. W tym samym czasie, w którym nastąpi oczekiwane wycofanie się z Rożawy, wojska amerykańskie pozostaną w Iraku i Afganistanie, gdzie są jednoznacznie okupantem.
Brutalność Assada w służbie neoliberalizmu
Nawet jeśli analiza jest zbyt mechaniczna, kibicowanie wycofaniu wojsk jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę imperialistyczną historię agresji Stanów Zjednoczonych. Mniej zrozumiałe jest poparcie dla krwiożerczego reżimu Assada. „Wróg tego, czemu się sprzeciwiam, jest przyjacielem” to redukcjonistyczny i często daremny sposób myślenia. Reżim Baas, pod przewodnictwem Hafeza i Bashara Assada, ma długą historię morderczych szaleństw wobec Syryjczyków. Rada Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych Raporty „wzorce doraźnych egzekucji, arbitralnych aresztowań, wymuszonych zaginięć, tortur, w tym przemocy seksualnej, a także łamania praw dziecka”. Amnesty International donosi, że „W latach 13,000–2011 aż 2015 XNUMX więźniów z więzienia wojskowego Sajdnaja zostało pozasądowo straconych w wyniku nocnych masowych powieszeń. Ofiarami byli w przeważającej mierze cywile postrzegani jako sprzeciwiający się rządowi i zostali straceni po przetrzymywaniu w warunkach uznawanych za wymuszone zaginięcia”.
Reżim Baas narzucił wymuszone rolnictwo monokulturowe w kurdyjskich regionach Syrii, nie zezwalając na rozwój gospodarczy. Tereny te celowo pozostawiono niezagospodarowane w ramach polityki „arabizacji” przeciwko Kurdom i innym grupom mniejszościowym na obszarach obejmujących obecnie Rożawę. Kurdowie byli na porządku dziennym przymusowo usunięte z ich pól uprawnych i innych posiadłości, a na ich miejsce osiedlili się Arabowie. Nie należy też postrzegać rządów rodziny Assada w jakikolwiek sposób jako postępowych. Narzucono politykę neoliberalną i coraz bardziej antypracowniczą. Iskrą, która rozpaliła wojnę domową, była susza, która nawiedziła Syrię od 2006 roku i była to katastrofa pogłębiona przez złą gospodarkę wodną i korupcję.
Politolodzy Raymond Hinnebusch i Tina Zinti we wstępie do Syria od reformy do buntu, tom 1: Ekonomia polityczna i stosunki międzynarodowe, przedstawiają zwięzłe podsumowanie neoliberalizmu Assada. (Poniższe dwa akapity są podsumowaniem ich wprowadzenia.)
Hafez al-Assad został dyktatorem, eliminując rywali partii Baas w 1970 r. Według profesorów Hinnebuscha i Zintiego „skonstruował system prezydencki ponad partią i armią”, w skład którego wchodzili krewni, bliscy współpracownicy i inne osoby z mniejszości alawickiej. „Partia zmieniła się z ruchu ideologicznego w zinstytucjonalizowany klientalizm” z korupcją, która osłabiała rozwój. Z kolei dominacja alawitów wywołała niechęć większości sunnickiej, a sieć tajnej policji i elitarnych jednostek wojskowych, którym pozwolono stać ponad prawem, zapewniła reżimowi bezpieczeństwo. W latach 1990. powszechna prywatyzacja drastycznie skurczyła sektor państwowy, co zapewniło Assadowi poparcie syryjskiej burżuazji.
Po śmierci Assada w 2000 r. prezydentem został jego syn Bashar. Bashar al-Assad zabiegał o dalsze otwieranie gospodarki Syrii na kapitał zagraniczny. Aby tego dokonać, musiał odsunąć na bok starą gwardię ojca i skonsolidować swoją władzę. Zrobił to, ale w ten sposób osłabił reżim i jego powiązania z bazą. Zmienił także bazę społeczną reżimu, opierając swoje rządy na technokratach i biznesmenach, którzy wspierali jego reformy gospodarcze i towarzyszące im dyscyplinowanie klasy robotniczej. Sektor publiczny w Syrii został zniszczony, usługi społeczne ograniczone, i tak już słabe prawo pracy uległo dalszemu osłabieniu, a podatki stały się regresywne, umożliwiając nowym prywatnym bankom i przedsiębiorstwom czerpanie dużych dochodów.
Niezupełnie przyjaciele klasy robotniczej i silny kontrast w stosunku do systemu „demokratycznego konfederalizmu”, jak znany jest system gospodarczy i polityczny Rożawy.
Budowanie demokracji politycznej poprzez gminy
Potajemne organizowanie się wśród syryjskich Kurdów było prowadzone od czasu masakry Kurdów w 2004 r. dokonanej przez reżim Assada; dużą część tego organizowania zajmowały kobiety, ponieważ pod ścisłym nadzorem reżimu mogły działać bardziej otwarcie niż mężczyźni. Kurdowie wspierali rebeliantów, gdy rozpoczęła się wojna domowa, ale wycofali się ze współpracy, gdy opozycja stawała się coraz bardziej islamizowana i nie reagowała na kurdyjskie żądania uznania kulturowego. W międzyczasie, gdy zaczęło się powstanie, w tajemnicy utworzono kurdyjskie bojówki samoobrony dysponujące tajnymi zapasami broni. Dążenie do wolności od terroru Assada rozpoczęło się w nocy 18 lipca 2012 r., kiedy Jednostka Ochrony Ludu (YPG) przejęła kontrolę nad drogami prowadzącymi do Kobani, a w mieście ludzie zaczęli przejmować budynki rządowe.
To, co syryjscy Kurdowie stworzyli na terytorium znanym jako Rożawa, to system polityczny oparty na sąsiednich gminach i system gospodarczy oparty na spółdzielniach. („Rojava” to kurdyjskie słowo oznaczające „zachód”, oznaczające, że syryjska część ich tradycyjnych ziem to „Zachodni Kurdystan”). Inspiracją dla ich systemu jest koncepcja Murraya Bookchina dotycząca federacji niezależnych społeczności, znana jako „libertariański municypalizm”. lub „komunizm”. Jednak konfederalizm demokratyczny jest filozofią synkretyczną, na którą wpływają teoretycy, tacy jak Immanuel Wallerstein, Benedict Anderson i Antonio Gramsci w oprócz pana Bookchina, ale zakorzeniony w kurdyjskiej historii i kulturze.
Organizacja polityczna w Rożawie składa się z dwóch równoległych struktur. Starszy i bardziej ugruntowany jest system gmin i rad, które są organami partycypacji bezpośredniej. Drugą strukturą, przypominającą tradycyjny rząd, jest Administracja Demokratyczno-Autonomiczna, która ma charakter bardziej reprezentacyjny, choć obejmuje miejsca dla wszystkich partii i wielu organizacji społecznych.
Gmina jest podstawową jednostką samorządu terytorialnego, podstawą ustroju samorządowego. Gminę tworzą gospodarstwa domowe mieszczące się przy kilku ulicach w obrębie miasta lub wsi, zwykle liczące od 30 do 400 gospodarstw domowych. Nad poziomem gminy znajdują się społeczne rady ludowe obejmujące dzielnicę miasta lub wieś. Następnym poziomem są rady powiatowe, składające się z miasta i okolicznych wsi. Na szczycie czterech szczebli znajduje się Ludowa Rada Zachodniego Kurdystanu, która wybiera organ wykonawczy, w którym zasiada około trzydziestu osób. Najwyższy poziom teoretycznie koordynuje decyzje dotyczące całej Rożawy.
W ramach czterostopniowego systemu rad zintegrowanych jest siedem komisji – ds. obrony, ekonomii, polityki, społeczeństwa obywatelskiego, wolnego społeczeństwa, sprawiedliwości i ideologii – oraz rada kobiet. Te komitety i rady kobiet istnieją na wszystkich czterech poziomach. Z kolei komisje na szczeblu lokalnym koordynują swoją pracę z komisjami na terenach sąsiadujących. Istnieje także dodatkowa komisja zdrowia, odpowiedzialna za koordynację dostępu do opieki zdrowotnej (niezależnie od możliwości płacenia) i utrzymanie szpitali, w której w pełni uczestniczą lekarze. Z wyjątkiem rad kobiecych, we wszystkich ciałach współprzewodniczącymi są mężczyźni i kobiety.
Aby decyzja gminy była wiążąca, co najmniej 40 proc. uczestników muszą stanowić kobiety. Kwota ta odzwierciedla, że wyzwolenie kobiet ma kluczowe znaczenie dla projektu Rożawa, ponieważ należy całkowicie wyeliminować ucisk kobiet ze strony mężczyzn, aby narodziło się jakiekolwiek egalitarne społeczeństwo. Przejawy seksizmu, w tym przemoc mężczyzn wobec kobiet, nie zniknęły w magiczny sposób. Mogą one być obecnie społecznie nie do przyjęcia i z większym prawdopodobieństwem będą trzymane za zamkniętymi drzwiami, ale system rad kobiecych przy gminach i rad na wyższych szczeblach, a także samoorganizacja kobiet przynajmniej położyły kres izolacja, która umożliwiła tolerowanie zachowań seksistowskich i pozwoliła na narastanie innych problemów społecznych.
System domów kobiecych zapewnia kobietom przestrzeń do omówienia swoich problemów. Ośrodki te oferują także kursy obsługi komputera, języka, szycia, pierwszej pomocy, kultury i sztuki, a także zapewniają pomoc w walce z seksizmem społecznym. Podobnie jak w przypadku komitetów pokojowych, które w ramach rozstrzygania konfliktów starają się znaleźć rozwiązanie, a nie wymierzać kary, pierwszym podejściem w przypadku przemocy lub innych kwestii związanych z seksizmem jest spowodowanie zmiany w zachowaniu. Jednym z przejawów urzeczywistniania tych przekonań jest tworzenie bojówek kobiecych, które odegrały wiodącą rolę w zwycięstwach na polu bitwy nad Państwem Islamskim.
Budowanie gospodarki spółdzielczej opartej na ludzkich potrzebach
Podstawą gospodarki Rożawy są spółdzielnie. Celem długoterminowym jest utworzenie gospodarki opartej na ludzkich potrzebach, ekologii i równości, wyraźnie różniącej się od kapitalizmu. Takiej gospodarki nie da się zbudować z dnia na dzień, więc mimo że pomoc udzielana jest spółdzielniom, których liczba gwałtownie rośnie, prywatny kapitał i rynki nadal istnieją. Nie próbowano też ani nie rozważano żadnych prób wywłaszczenia dużych prywatnych posiadłości ziemskich.
Biorąc pod uwagę celowe niedorozwój regionu pod rządami rodziny Assad, wynikający z tego brak przemysłu i niemożność importu maszyn i wielu innych rzeczy w czasie wojny domowej, a także konieczność uzyskania możliwie największej samowystarczalności żywnościowej w wyniku blokady, Spółdzielnie w Rożawie działają głównie w sektorze rolniczym. Istnieje także konieczność ograniczenia bezrobocia, a organizację gmin postrzega się także jako najszybszą drogę do osiągnięcia tego celu społecznego.
Zwolennicy demokratycznego konfederalizmu twierdzą, że odrzucają zarówno kapitalizm, jak i radziecki model własności państwowej. Mówią, że reprezentują trzecią drogę, ucieleśnioną w idei, że samorządność w miejscu pracy idzie w parze z samorządnością w polityce i administracji. Od czasu wyzwolenia spod wysoce represyjnego reżimu Assada rolnictwo Rożawy stało się znacznie bardziej zróżnicowane i wprowadzono kontrolę cen.
Przedsiębiorstwa spółdzielcze nie mają na celu konkurowania ze sobą. Spółdzielnie muszą być podłączone do systemu samorządowego; niezależność nie jest dozwolona. Spółdzielnie działają poprzez komisje gospodarcze na rzecz zaspokojenia potrzeb społecznych, a ich kierownictwo w wielu przypadkach wybierane jest przez gminy. Zamiarem jest tworzenie spółdzielni we wszystkich sektorach gospodarki. Jednak podstawowe potrzeby, takie jak woda, ziemia i energia, mają być w pełni uspołecznione, a niektórzy twierdzą, że powinny być one udostępniane bezpłatnie. Ponieważ w gospodarce przez jakiś czas zachowają się pewne elementy kapitalistyczne, zabezpieczenia uważane są za niezbędne, aby spółdzielnie nie stały się zbyt duże i nie zaczęły zachowywać się jak przedsiębiorstwa prywatne.
Nie powinniśmy oddawać się hagiografii. Istnieją oczywiście problemy i sprzeczności. Prywatna własność środków produkcji jest zapisana w dokumentach opowiadających się za socjalizmem i równością, a duże prywatne posiadłości ziemskie wraz z towarzyszącymi im stosunkami społecznymi pozostaną nietknięte. Trudno rozsądnie oczekiwać, że z dnia na dzień uda się stworzyć zupełnie nową gospodarkę, a tym bardziej w regionie zmuszonym do przekierowania zasobów na obronę wojskową. Niemniej jednak kapitaliści oczekują tak dużego zysku, jaki można wycisnąć ze swojej działalności, co jest oczekiwaniem zdecydowanie sprzecznym z celami „równości i zrównoważonego rozwoju środowiskowego”. W istocie powstaje gospodarka mieszana, a historia gospodarek mieszanych jest pełna trudności. Inną kwestią jest to, że władze Rożawy powiązane z dominującą Partią Unii Demokratycznej (PYD) potrafią zastosować surowe środki, obejmujące m.in. zamykanie biur opozycyjnej Kurdyjskiej Rady Narodowej z wątpliwych podstaw prawnych.
Niemniej jednak to, co powstaje w północnej Syrii, jest niezwykłym eksperymentem w zakresie demokracji gospodarczej i politycznej – nie tylko Kurdowie, ale inne grupy mniejszościowe i Arabowie świadomie pracujący na rzecz socjalizmu. Dlaczego nie należy tego wspierać? Autorzy książki Rewolucja w Rożawie, zwolenniczki projektu, z których jedna walczyła w milicji kobiecej, twierdzą, że tpogląd, że akceptacja przez Rożawę pomocy Zachodu jest „zdradą”, jest „naiwny” i przypomina republikańską Hiszpanię z lat trzydziestych XX wieku. Opisując Rożawę jako „projekt antyfaszystowski”, zauważają, że kapitalistyczny Zachód odwrócił się od Rewolucji Hiszpańskiej, pozwalając zatriumfować faszyzmowi.
We wstępie do tej samej książki David Graeber, starając się odróżnić cele swojej krytyki od tych, którzy sprzeciwiają się globalnej dominacji militaryzmu północnoamerykańskiego, argumentuje:
„Zamiast tego mówię tu o poczuciu, że udaremnianie imperialistycznych planów – lub unikanie jakichkolwiek pozorów bycia po „tej samej stronie” co imperialista w jakimkolwiek kontekście – powinno zawsze mieć pierwszeństwo przed czymkolwiek innym. Taka postawa ma sens tylko wtedy, gdy w tajemnicy zdecydujesz, że prawdziwe rewolucje są niemożliwe. Bo z pewnością, gdyby ktoś rzeczywiście czuł, że na przykład w mieście Kobanî [Rożawa] ma miejsce prawdziwa rewolucja ludowa i że jej sukces może być latarnią morską i przykładem dla świata, nie utrzymywałby również, że jest to lepsze dla tych, którzy rewolucjonistów zostać zmasakrowanych przez ludobójczych faszystów, niż banda białych intelektualistów skalać czystość ich reputacji, sugerując, że siły imperialne Stanów Zjednoczonych już przeprowadzające naloty w regionie mogłyby chcieć skierować swoją uwagę na czołgi faszystów. Jednak, co zdumiewające, takie stanowisko faktycznie zajęła bardzo duża liczba samozwańczych „radykłów”.
Całkiem rozsądną wydaje się nadzieja, że socjalistyczny eksperyment pozwoli uniknąć zniszczenia przez faszyzm Państwa Islamskiego, turecki ultranacjonalizm czy syryjski absolutyzm, zamiast trzymać się dogmatyzmu.
Prosimy o pomoc dla ZNet i magazynu Z
Ze względu na problemy z programowaniem, które dopiero teraz udało nam się naprawić, od naszej ostatniej zbiórki minął już ponad rok. W rezultacie potrzebujemy Twojej pomocy bardziej niż kiedykolwiek, aby nadal dostarczać alternatywne informacje, których szukałeś od 30 lat.
Z oferuje najbardziej przydatne wiadomości społeczne, jakie tylko możemy, ale oceniając, co jest przydatne, w przeciwieństwie do wielu innych źródeł, kładziemy nacisk na wizję, strategię i znaczenie aktywistów. Kiedy na przykład zwracamy się do Trumpa, mamy na celu znalezienie sposobu, aby wyjść poza Trumpa, a nie tylko w kółko powtarzać, jaki jest okropny. To samo dotyczy naszego zajęcia się globalnym ociepleniem, biedą, nierównością, rasizmem, seksizmem i wywoływaniem wojen. Naszym priorytetem jest zawsze to, co zapewniamy, aby mogło pomóc w określeniu, co należy zrobić i jak najlepiej to zrobić.
Rozwiązując problemy z programowaniem, zaktualizowaliśmy nasz system, aby ułatwić wspieranie fundacji i przekazywanie datków. To był długi proces, ale mamy nadzieję, że dzięki niemu wszyscy będą mogli łatwiej nam pomóc w rozwoju. Jeśli będziesz mieć jakiekolwiek problemy, daj nam znać od razu. Potrzebujemy informacji na temat wszelkich problemów, aby mieć pewność, że system będzie nadal łatwy w obsłudze dla wszystkich.
Najlepszym sposobem, aby pomóc, jest jednak comiesięczne lub roczne wsparcie. Osoby wspierające mogą komentować, publikować wpisy na blogach i otrzymywać wieczorne komentarze bezpośrednio pocztą elektroniczną.
Możesz także przekazać jednorazową darowiznę lub zamówić prenumeratę drukowaną magazynu Z.
Zapisz się do magazynu Z tutaj.
Każda pomoc będzie bardzo pomocna. Wszelkie sugestie dotyczące ulepszeń, komentarzy lub problemów prosimy przesyłać e-mailem natychmiast.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna
1 Komentarz
Zaraz przestudiuję Twój artykuł. Ale jeśli chodzi o Syrię, nie tylko amerykańscy „antywojenni” pozostają obojętni, ale nie są już w ogóle niczym, co można by rozpoznać jako „lewicowe” lub „antywojenne”. Co gorsza, popierają w pełni rozwinięty nacjonalistyczny faszyzm Assada.