„Czy przykuliśmy teraz twoją uwagę, przywódco McConnell?” Sara Nelson, prezes Stowarzyszenia Stewardów, stwarzane to pytanie po tym, jak niedobory kadrowe w Federalnej Administracji Lotniczej związane z przestojami prawie całkowicie wstrzymały ruch lotniczy na północnym wschodzie. Najdłużej trwające zawieszenie działalności rządu federalnego dobiegło końca zaledwie kilka godzin później, słusznie zakończone przez pracowników rządowych, czyli osoby najbardziej dotknięte tą gehenną.
Nelson wywołała poruszenie wśród społeczności zawodowej podczas ceremonii wręczenia nagród AFL-CIO na początku stycznia, kiedy wezwała do strajk generalny na rzecz pracowników przebywających na urlopie tymczasowym. „Związki zawodowe sektora federalnego mają pełne ręce roboty, opiekując się 800,000 XNUMX pracowników federalnych, którzy są na końcu włóczni” – powiedział Nelson. „Niektórzy powiedzieliby, że rozwiązaniem jest rzucenie pracy. Mówię: co chcesz zrobić?”
Solidarność ze strony stewardów była tym bardziej niezwykła, że są to pracownicy sektora prywatnego. Choć mogli otrzymywać wypłaty przez cały okres przestoju, Nelson zauważył, że są zależni od pracowników sektora publicznego, którzy stanowią podstawę bezpieczeństwa lotniczego. „Nasz kraj nie może funkcjonować bez pracowników federalnych, którzy go napędzają” – powiedział Nelson Łupek„i nie ma branży, w której jest to bardziej widoczne niż branża lotnicza, w której nasze prywatne linie lotnicze współpracują z agencjami federalnymi”.
Jak napisał historyk pracy Joseph McCartin w: Amerykańska perspektywa, duchy historii rynku pracy lat 1980. XX w. nawiedzały pracowników federalnych przez cały okres zawieszenia działalności. McCartin dosłownie napisał książkę o druzgocącym momencie dla amerykańskiego ruchu robotniczego — strajku kontrolerów ruchu lotniczego w 1981 r., kiedy Organizacja Zawodowych Kontrolerów Ruchu Powietrznego przeciwstawiła się federalnemu zakazowi strajku, tylko po to, by zobaczyć, jak jej członkowie zostali zwolnieni przez prezydenta Ronalda Reagana. Z pewnością to nie przypadek, że administracja Trumpa przyjęła Reagana do galerii sław Departamentu Pracy.
McCartin i wielu innych sugerowali, że pracownicy federalni zorganizowali masowe zwolnienia lekarskie jako alternatywną formę protestu w odpowiedzi na sytuację, w której Trump był zakładnikiem. W dniu, w którym przegapili drugą wypłatę, pracownicy właśnie to zrobili. FAA cytowane „nieznaczny wzrost liczby zwolnień lekarskich” jako powód zmiany trasy lotów przez wschodnie wybrzeże.
Co zatem ostatecznie chroniło kontrolerów ruchu lotniczego, którzy w zeszłym miesiącu zgłosili chorobę? McCartin przypisuje to opinii publicznej. Strajk z 1981 r. miał miejsce w okresie powstania Reaganomiki. Ostatnia choroba, McCartin zauważył w Washington Post, zakończyło szalenie niepopularne zamknięcie fabryki i było następstwem szeregu udanych akcji pracowniczych.
Zakończenie przestoju było ważnym pokazem siły pracowników. Jest jeszcze sporo do zrobienia – setki tysięcy wykonawców federalnych wciąż musi otrzymać zaległe wypłaty, a Trump w dalszym ciągu grozi, że będzie przetrzymywał pracowników jako zakładników, podczas gdy lokaje z małych rządów przyglądają się temu z radością. Jednak koniec zawieszenia działalności może być także kolejnym sygnałem, że zamknął się jeden z najbardziej wyniszczających rozdziałów w historii amerykańskiego rynku pracy.
Z pewnością personel odpowiedzialny za bezpieczeństwo lotnicze obserwował masowy ruch nauczycieli strajkujących o wyższe płace i lepsze warunki w klasach – żądania, które przynoszą korzyści zarówno pracownikom, jak i ich społecznościom. Być może byli także świadkami niedawnego sukcesu największego strajku hoteli w historii Stanów Zjednoczonych, podczas którego pracownicy Marriott wygrał podwyżki płac oraz dodatkowe zabezpieczenia przed napaścią na tle seksualnym.
Być może nowojorscy funkcjonariusze ds. bezpieczeństwa szukali bliżej domu, gdzie pracownicy również strajkami sprzeciwiali się antyimigracyjnej polityce Trumpa. Stowarzyszenie Nowojorskich Pracowników Taksówek zorganizowało jeden z pierwszych głośnych przejawów oporu pracowników wkrótce po ogłoszeniu przez administrację Trumpa zakazu dla muzułmanów. Lotniska ponownie były miejscem walk pracowniczych, ponieważ taksówkarze przez godzinę odmawiali odbioru pasażerów z nowojorskiego lotniska JFK.
Strajk taksówek dał także naiwnym szansę zobaczenia kar za sprzeciwianie się działaniom pracowników. Kiedy firma zajmująca się współdzieleniem przejazdów Uber, kierowana wówczas przez ówczesnego doradcę Trumpa Travisa Kalanicka (dużo się zmieniło w przypadku Kalanicka w ciągu ostatnich dwóch lat), podniosła gwałtownie ceny na lotnisku JFK mniej więcej w czasie strajku, pasażerowie zbuntowali się, czyniąc trend #DeleteUber niemal natychmiast.
Nic więc dziwnego, że przestój zakończył się dzięki działaniom pracowników. Od pierwszych dni jego prezydentury byli na pierwszej linii frontu walki z programem Donalda Trumpa.
Negin Owliaei jest badaczem w Instytucie Studiów nad Polityką i współredaktorem strony Inequality.org.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
DarowiznaPodobne posty
Brak pokrewnych postów.