Źródło: TomDispatch.com
Rok 2021 był kolejnym sztandarowym rokiem dla kompleksu wojskowo-przemysłowego, ponieważ Kongres podpisał niemal rekordową kwotę $ 778 mld w wydatkach dla Pentagonu i związanych z tym prac nad głowicami nuklearnymi w Departamencie Energii. To było $ 25 mld więcej, niż nawet prosił Pentagon.
Nie da się wystarczająco podkreślić, ile teraz kosztuje dolarów podatników prysznic na Pentagonie. Astronomiczny budżet tego wydziału jest na przykład ponad czterokrotnie większy koszt najnowszej wersji planu prezydenta Bidena Build Back Better, która wywołała tak przerażający sprzeciw senatora Joe Manchina (D-WV) i innych rzekomych konserwatystów fiskalnych. Naturalnie nie mrugnęli, gdy przyszło do wydawania coraz większej ilości dolarów podatników na kompleks wojskowo-przemysłowy.
Sprzeciwianie się „Buduj lepiej” przy jednoczesnym rzucaniu o wiele więcej pieniędzy w Pentagon oznacza szczyt hipokryzji budżetowej i bezpieczeństwa narodowego. Biuro Budżetowe Kongresu ustaliło, że jeśli obecne tendencje się utrzymają, Pentagon może otrzymać monumentalny cios Ponad 7.3 bilionów dolarów w ciągu następnej dekady, jeszcze niż wydano w szczytowej dekadzie wojen w Afganistanie i Iraku, kiedy było ich aż do 190,000 XNUMX żołnierzy amerykańskich tylko w tych dwóch krajach. Niestety, ale aż nazbyt przewidywalne, decyzja prezydenta Bidena o wycofaniu amerykańskich żołnierzy i wykonawców z Afganistanu nie przyniosła nawet najmniejszej korzyści pokojowej. Zamiast tego, wszelkie oszczędności z tej wojny zostały już wykorzystane programy przeciwdziałania Chinom, oficjalna, uzasadniająca budżet Waszyngtonu groźba wyboru (nawet jeśli chwilowo przyćmiona jest możliwością rosyjskiej inwazji na Ukrainę). A wszystko to pomimo faktu, że Stany Zjednoczone wydają już na swoje wojsko trzy razy więcej niż Chiny.
Budżet Pentagonu jest nie tylko gigantyczny, ale także pełen marnotrawstwa – od ogromnych nadmiernych opłat za części zamienne, przez broń, która nie działa po zbyt przystępnych cenach, po niekończące się wojny z ogromnymi konsekwencjami ludzkimi i gospodarczymi. Mówiąc najprościej, obecny poziom wydatków Pentagonu jest zarówno niepotrzebny, jak i irracjonalny.
Zawyżanie cen części zamiennych
Nadmierne obciążanie Pentagonu częściami zamiennymi ma długą i niechlubną historię, a szczyt widoczności opinii publicznej osiągnął wcześniej w latach 1980. za prezydentury Ronalda Reagana. Następnie ogólne relacje w mediach nt Deski sedesowe za 640 dolarów i Ekspresy do kawy za 7,600 dolarów wywołało oburzenie opinii publicznej i serię przesłuchań na Kapitolu, wzmocnienie kręgosłup członków Kongresu. W tamtych latach rzeczywiście powstrzymali przynajmniej najgorsze nadużycia w zakresie gromadzenia sił militarnych Reagana.
Takie historie o cenach nie wzięły się z powietrza. Pochodzą z twórczości ludzi takich jak legendarny sygnalista Pentagonu Ernesta Fitzgeralda. Początkowo wyrobił sobie markę, ujawniając wysiłki Sił Powietrznych mające na celu ukrycie miliardów przekroczenia kosztów w ogromnym samolocie transportowym C-5A firmy Lockheed. W tamtym czasie był opisane przez byłego sekretarza sił powietrznych Verne’a Orra jako „najbardziej znienawidzonego człowieka w siłach powietrznych”. Fitzgerald i inni znawcy Pentagonu stali się źródłami Dina Rasor, młodego dziennikarza, który zaczął zwracać uwagę mediów i przedstawicieli Kongresu na zawyżone ceny części zamiennych i inne wojskowe okropności. W końcu założyła organizację tzw Projekt dotyczący zamówień wojskowych, aby badać i ujawniać marnotrawstwo, oszustwa i nadużycia. Później przekształcił się w Projekt dotyczący nadzoru rządowego (POGO), obecnie najskuteczniejszy organ nadzorujący wydatki Pentagonu.
Niedawne POGO analizana przykład udokumentował niewłaściwe postępowanie TransDigm, dostawcy części wojskowych, którego Generalny Inspektor Departamentu Obrony przyłapał na nadmiernym obciążaniu Pentagonu aż o 3,800% — tak, dobrze przeczytałeś tę liczbę! — w sprawach rutynowych. Firma była w stanie to zrobić tylko dlatego, co jest dość dziwne, że zasady zakupów Pentagonu uniemożliwiają urzędnikom kontraktowym uzyskanie dokładnych informacji na temat tego, ile dany przedmiot powinien kosztować lub może kosztować firmę dostarczającą jego wyprodukowanie.
Innymi słowy, dzięki przepisom Pentagonu ci urzędnicy nadzoru dosłownie chodzą na ślepo, jeśli chodzi o kontrolę kosztów. W pełni korzystają z tego firmy zaopatrujące wojsko. W rzeczywistości biuro Generalnego Inspektora Pentagonu ma odkryte ponad 100 przeciążeń przez sam TransDigm $ 20.8 mln. Kompleksowy audyt wszystkich dostawców części zamiennych niewątpliwie wykazałby miliardy zmarnowanych dolarów. A to oczywiście przekłada się na coraz większe koszty gotowych systemów uzbrojenia. Kiedyś jako Ernest Fitzgerald powiedzianywojskowy samolot to po prostu zbiór „przecenionych części zamiennych lecących w formacji”.
Broń, której ten kraj nie potrzebuje, po cenach, na które nas nie stać
Następny poziom marnotrawstwa Pentagonu obejmuje broń, której nie potrzebujemy, po cenach, na które nas nie stać, oraz systemy, które przy zawrotnych sumach nie spełniają obietnic dotyczących zwiększenia naszego bezpieczeństwa i ochrony. Flagowym przykładem tak kosztownych, dysfunkcyjnych systemów jest samolot bojowy F-35, samolot, którego zadaniem jest wykonywanie wielu misji, z których żadna nie radzi sobie dobrze. Pentagon ma kupić więcej niż 2,400 F-35 dla sił powietrznych, piechoty morskiej i marynarki wojennej. Szacunkowy koszt zakupu i eksploatacji tych samolotów w całym cyklu życia wynosi zaledwie $ 1.7 bilionaoznaczałoby, że byłby to najdroższy projekt zbrojeniowy Pentagonu w historii.
Dawno, dawno temu (jak w jakiejś bajce) ideą powstania F-35 było zbudowanie samolotu, który w kilku wariantach byłby w stanie stosunkowo tanio wykonywać wiele różnych zadań, przy potencjalnych oszczędnościach generowanych przez korzyści skali. Teoretycznie oznaczało to, że większość części tysięcy samolotów, które mają zostać zbudowane, będzie taka sama dla wszystkich. Podejście to okazało się jak dotąd fatalną porażką do tego stopnia, że badacze z POGO są przekonani, że F-35 może nigdy nie bądź w pełni gotowy do walki.
Jego niepowodzeń jest zbyt wiele, aby je tutaj przytaczać, ale kilka przykładów powinno wystarczyć, aby zasugerować, dlaczego program należy w minimalnym stopniu ograniczyć w znaczący sposób, jeśli nie całkowicie anulować. Po pierwsze, choć miał zapewniać wsparcie powietrzne żołnierzom na ziemi, okazał się, że nie jest do tego dobrze zaprojektowany. Tak naprawdę to zadanie jest już wykonane znacznie lepiej i taniej za pomocą istniejącego samolotu szturmowego A-10 „Warthog”. Ocena Pentagonu dotycząca F-2021 z 35 r. – i należy pamiętać, że jest to Departament Obrony, a nie jakiś zewnętrzny ekspert – znaleziono 800 nierozwiązanych usterek w samolocie. Typowe dla niekończących się problemów: a szalenie drogie i niezbyt funkcjonalny, zaawansowany technologicznie kask, który kosztem 400,000 dolarów, ma dać pilotowi szczególną świadomość tego, co dzieje się wokół i pod samolotem, a także na horyzoncie. I nie zapominajcie, że F-35 będzie zdumiewająco drogi w utrzymaniu, a już kosztuje imponującą kwotę $38,000 godzina lotu.
W grudniu 2020 r. Wreszcie przewodniczący Komisji Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów Adam Smith twierdził, był „zmęczony wrzucaniem pieniędzy do dziury po F-35”. Nawet były szef sztabu Sił Powietrznych, generał Charles Brown, przyznał, że nie jest w stanie spełnić swojego pierwotnego celu – bycia tanim myśliwcem – i trzeba będzie go uzupełnić tańszym samolotem. On w porównaniu do Ferrari i dodał: „Nie jeździsz swoim Ferrari do pracy codziennie, jeździsz nim tylko w niedziele”. Było to oszałamiające wyznanie, biorąc pod uwagę pierwotne twierdzenia, że F-35 będzie niedrogim, lekkim myśliwcem Sił Powietrznych i najlepszym koniem pociągowym w przyszłych operacjach powietrznych.
Nie jest już jasne, jakie jest w ogóle uzasadnienie budowy większej liczby F-35 w czasie, gdy Pentagon ma obsesję na punkcie przygotowań do potencjalnej wojny z Chinami. W końcu, jeśli problemem jest ten kraj (z pewnością przesadzony), trudno sobie wyobrazić scenariusz, w którym myśliwce wezmą udział w walce z chińskimi samolotami lub zaangażują się w ochronę amerykańskich żołnierzy na ziemi – nie w moment, w którym Pentagon w coraz większym stopniu koncentruje się na rakietach dalekiego zasięgu, broni hipersonicznej i pojazdy bez pilota jako preferowaną broń skierowaną do Chin.
Kiedy wszystko inne zawiedzie, argumentem Pentagonu za F-35 jest liczba Oferty pracy utworzy w stanach lub okręgach kluczowych członków Kongresu. Tak się składa, że praktycznie każda inna inwestycja środków publicznych odbudowałaby się lepiej więcej miejsc pracy niż F-35. Jednakże traktowanie systemów zbrojeniowych jako programów tworzenia miejsc pracy od dawna pomogło zwiększyć wydatki Pentagonu znacznie wykraczające poza to, co jest potrzebne do zapewnienia odpowiedniej obrony Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników.
I ten samolot nie jest odosobniony w trwającej historii nadmiernych wydatków Pentagonu. Istnieje wiele innych systemów, które podobnie zasługują na wyrzucenie na śmietnik historii, a najważniejszym z nich jest Littoral Combat Ship (LCS), będący w istocie morskim F-35. Podobnie zaprojektowany do wielu ról, to też ma spadło o wiele za mało pod każdym możliwym względem. Marynarka wojenna próbuje teraz podjąć nową misję dla LCS, ale z niewielkim sukcesem.
Wiąże się to z zakupem przestarzałych lotniskowców za maksymalnie $ 13 mld pop i planujesz wydać więcej niż a ćwierć biliona dolarów w sprawie nowego pocisku uzbrojonego w broń nuklearną, znanego jako naziemne strategiczne odstraszanie (GBSD). Takie rakiety lądowe to m.in. według byłego sekretarza obrony Williama Perry’ego, „jedną z najniebezpieczniejszych broni na świecie”, ponieważ prezydent miałby tylko minuty na podjęcie decyzji, czy ją wystrzelić po otrzymaniu ostrzeżenia o ataku nuklearnym wroga. Innymi słowy, fałszywy alarm (który miał miejsce liczne przykłady w epoce nuklearnej) może doprowadzić do planetarnego pożaru nuklearnego.
Organizacja Global Zero ma wykazać przekonująco że całkowite wyeliminowanie rakiet lądowych, zamiast budować nowe, uczyniłoby Stany Zjednoczone i resztę świata bezpieczniejszymi, pozostawiając niewielką siłę uzbrojonych w broń nuklearną okrętów podwodnych i bombowców, aby odwieść jakikolwiek naród od rozpoczęcia wojny nuklearnej. Wyeliminowanie międzykontynentalnych rakiet międzykontynentalnych byłoby zbawiennym i oszczędzającym koszty pierwszym krokiem w stronę zdrowego rozsądku nuklearnego, jak stwierdził były analityk Pentagonu Daniel Ellsberg i inni eksperci wszystko zbyt jasne.
Amerykańska strategia obrony obejmująca cały świat
A jednak, co jest niewiarygodne, nawet nie wspomniałem o największej marnotrawstwie: „pokryciu świata” przez ten kraj strategia wojskowa, w tym ogólnoświatowy „ślad” wynoszący ponad 750 baz wojskowychPonad 200,000 żołnierzy stacjonujących za granicą, ogromnych i kosztownych grup zadaniowych lotniskowców, wiecznie pływających po siedmiu morzach, oraz a potężny arsenał nuklearny które mogłyby zniszczyć życie, jakie znamy (z tysiącami głowic bojowych w zapasie).
Wystarczy spojrzeć na koszty ludzkie i ekonomiczne amerykańskich wojen po 9 września, aby pojąć całkowite szaleństwo takiej strategii. Według projektu Costs of War Project Uniwersytetu Browna konflikty prowadzone przez Stany Zjednoczone w tym stuleciu kosztują $ 8 biliona i liczenie, z setki tysięcy ofiar cywilnych, tysiące zabitych żołnierzy amerykańskich oraz setki tysięcy więcej osób cierpi na urazowe uszkodzenia mózgu i zespół stresu pourazowego. I po co? W Iraku Stany Zjednoczone utorowały drogę sekciarskiemu reżimowi, który następnie pomógł stworzyć warunki dla ISIS do wkroczenia i podboju znacznych części kraju, jedynie po to, by zostać odpartym (ale nie do końca pokonany) wielkim kosztem życia i skarbów. Tymczasem w Afganistanie, po konflikcie skazanym na porażkę, gdy tylko przekształcił się on w ćwiczenia mające na celu budowanie narodu i przeciwdziałanie powstańcom na dużą skalę, talibowie sprawują obecnie władzę. Trudno sobie wyobrazić bardziej dotkliwe oskarżenie polityki niekończącej się wojny.
Pomimo wycofania się Stanów Zjednoczonych z Afganistanu, za co administracja Bidena zasługuje na znaczne uznanie, wydatki na globalne operacje antyterrorystyczne pozostają na wysokim poziomie dzięki bieżącym misjom sił operacji specjalnych, powtarzającym się atakom powietrznym, bieżącej pomocy wojskowej i szkoleniom oraz innemu rodzajowi zaangażowania przed wojną na pełną skalę. Biorąc pod uwagę możliwość ponownego przemyślenia strategii w ramach „postawy globalnej siły” przeglądu opublikowany pod koniec ubiegłego roku, administracja Bidena zdecydowała się na zaskakujące rozwiązanie status quo podejście, nalegające na utrzymanie znacznych baz na Bliskim Wschodzie, przy jednoczesnym skromnym zwiększeniu obecności wojsk amerykańskich w Azji Wschodniej.
Jak wie każdy, kto śledził wiadomości, pomimo bezpośrednich nagłówków o wysyłaniu żołnierzy i samolotów do Europy Wschodniej i broń skierowane do Ukrainy w odpowiedzi na skupienie przez Rosję sił na granicach tego kraju, dominującą narracją na rzecz utrzymania budżetu Pentagonu na obecnym poziomie pozostają Chiny, Chiny, Chiny. Nie ma większego znaczenia, że największe wyzwania, jakie stawia Pekin, mają charakter polityczny i gospodarczy, a nie militarny. „Inflacja zagrożeń” w odniesieniu do tego kraju w dalszym ciągu jest najpewniejszą drogą Pentagonu do zdobycia jeszcze większych zasobów i w ostatnich latach była nieustannie podnoszona przez między innymi analityków i organizacje blisko powiązane z przemysłem zbrojeniowym i Departamentem Obrony.
Na przykład Komisja ds. Strategii Obrony Narodowej, organ upoważniony przez Kongres, którego zadaniem jest krytykowanie oficjalnego dokumentu strategicznego Pentagonu, rysował ponad połowa jej członków to osoby zasiadające w zarządach korporacji zbrojeniowych, pracujące jako konsultanci dla przemysłu zbrojeniowego lub z ośrodków doradczo-doradczych finansowanych w dużym stopniu przez właśnie takich wykonawców. Nic dziwnego, komisja wezwał do 3% do 5% rocznego wzrostu budżetu Pentagonu w dającej się przewidzieć przyszłości. Postępuj zgodnie z tym planem, a według an analiza przez podatników na rzecz zdrowego rozsądku. Innymi słowy, taki wzrost okazałby się nie do utrzymania w kraju, w którym potrzeba tak wiele więcej, ale to nie powstrzymuje budżetowych jastrzębi z Pentagonu przed wykorzystaniem go jako swojej Gwiazdy Polarnej.
Oczekuje się, że w marcu tego roku Pentagon opublikuje zarówno swoją nową strategię obrony narodowej, jak i budżet na rok 2023. Jest kilka małych promyków nadziei, jak np. Raporty że administracja może porzucić niektóre niebezpieczne (i niepotrzebne) programy dotyczące broni nuklearnej wprowadzone przez administrację Trumpa.
Jednak prawdziwe wyzwanie, jakim jest stworzenie budżetu, który rozwiąże rzeczywiste problemy bezpieczeństwa, takie jak zdrowie publiczne i kryzys klimatyczny, wymagałoby świeżego myślenia i ciągłego nacisku społecznego, aby obciąć budżet Pentagonu przy jednoczesnym zmniejszeniu rozmiaru kompleksu wojskowo-przemysłowego. Bez znaczącej zmiany kursu rok 2022 ponownie będzie rokiem sztandarowym dla Lockheed Martin i innych czołowych producentów broni kosztem inwestycji w programy niezbędne do stawienia czoła pilnym wyzwaniom, od pandemii, przez zmiany klimatyczne, po globalne nierówności.
Prawa autorskie 2022 William Hartung
William D. Hartung, A TomDispatch regularnie, jest starszym pracownikiem naukowym w Quincy Institute for Responsible Statecraft i autorem książki „Zyski z wojny: korporacyjni beneficjenci wzrostu wydatków Pentagonu po 9 września” (Projekt kosztów wojny Uniwersytetu Browna i Centrum Polityki Międzynarodowej, wrzesień 2021 r.).
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna
3 Komentarze
Jeśli nie uświadomimy sobie tego paradygmatu, nie będziemy w stanie zrozumieć, kim jesteśmy jako kraj głęboko podzielony pod wieloma względami, ale podporządkowany państwu zależnemu od gospodarki wojskowej i mentalności na wzór amerykański.
Nie ma większego znaczenia, kto jest prezydentem, kto sprawuje polityczną kontrolę nad Kongresem i kto zasiada w Sądzie Najwyższym. Wszystko jest jednym i żyjemy w epoce militarnej.
W tym kompleksie dominacji militarnej upadek Stanów Zjednoczonych jest wyraźnie widoczny. Stany Zjednoczone na nowo zdefiniowały rząd wojskowy, pozostawiając w tyle mniejsze kraje, w których panowały dyktatury wojskowe. Jesteśmy potworem, przeciwko któremu od dawna głosiliśmy! Świat o tym wie, nawet jeśli my nie.