Urodzony w 1938 r. Julio Escalona rozpoczął swoją działalność rewolucyjną już w młodym wieku w MIR (Lewicowy Ruch Rewolucyjny). Później pomógł założyć partyzantkę miejską OR (Organizację Rewolucjonistów) i jej polityczne ramię, Ligę Socjalistyczną. Profesor z gospodarka na Uniwersytecie Centralnym w Wenezueli, był także członkiem wenezuelskiej delegacji przy ONZ. Dziś, kontynuując pisanie i refleksje, Escalona służy jako członek Zgromadzenia Ustawodawczego Wenezueli.
Niedawno napisałeś artykuł o odrodzeniu się faszyzmu na naszym kontynencie, którego ucieleśnieniem jest brazylijski kandydat na prezydenta Jair Bolsonaro. Stawiasz hipotezę, że jeśli gospodarka będzie nadal chaotyczna, a pauperyzacja mas Wenezueli będzie postępowała, może pojawić się tutaj opcja faszystowska. Czy możesz nam o tym opowiedzieć?
Dopóki istniało państwo opiekuńcze i ewoluowały w jego ramach stosunki władzy, projekty faszystowskie były utrudniane. Praktyki faszystowskie zawsze istniały, to znaczy przemoc, tortury, łamanie praw człowieka, ataki na demokrację, które ogólnie są praktykami faszystowskimi… Zawsze były obecne w Wenezueli, ale nie były zwykłą metodą polityczną. To, co jest normalne w Wenezueli, to połączenie form walki: istniał autorytarny rząd, utrzymywany dzięki ustępstwom na rzecz ludzi i pracowników, a także wspierany represjami, w ramach tak zwanej „wojny z powstańcami”.
Dziś w globalnym kapitalizmie kapitał finansowy stał się hegemonem. Kapitał finansowy nie może łatwo współistnieć z demokracją, gdyż likwiduje przestrzenie negocjacji międzyklasowych, które stanowiły społeczną i polityczną podstawę demokracji przedstawicielskiej. Likwidacja tych przestrzeni negocjacyjnych oznacza, że istnieją dwie opcje: albo zwrot w stronę faszyzmu, albo rosnący ruch ludowy, co reprezentował okres Chavista w Wenezueli. Opcja, która faktycznie się tu wyłoniła, dotyczyła ruchu ludowego i praktyki demokracji uczestniczącej i protagonicznej…
Co więcej, nasza walka ludowa opierała się na czymś, co rozwinął Chavez, a co było zarówno światopoglądem, jak i praktyką solidarności. Praktykowanie solidarności rozwinęło się, ponieważ ludzie widzieli zalety solidarności, ale doprowadziło Cesarstwo do uświadomienia sobie, że sposobem na pokonanie Chavismo będzie pokonanie konkretnej praktyki solidarności tutaj: stymulowanie indywidualizmu i promowanie rozwiązań egoistycznych.
Aby to osiągnąć, imperializm działał na rzecz chaosu w społeczeństwie Wenezueli, niszcząc formy organizacji i stosunki solidarności. To właśnie dzieje się w Wenezueli: proces niszczenia stosunków solidarności wraz z ponownym przebudzeniem indywidualizmu poprzez tak zwane bachaqueo[*], co w istocie jest rozwiązaniem indywidualnym. Indywidualne rozwiązania tego typu są możliwe jedynie poprzez zniszczenie kolektywu, a to właśnie próbuje osiągnąć kapitał.
Wkroczyliśmy zatem w proces, w którym indywidualne rozwiązania nie do końca zwyciężyły, ale zostały wzmocnione, a tkanka solidarności zaczęła słabnąć. Jedno idzie w parze z drugim: osłabia się tkankę społeczną i relacje solidarności, wzmacniając jednocześnie indywidualizm. To właśnie dzieje się obecnie w Wenezueli.
Doświadczenia faszystowskie zwykle wynikają z frustracji ruchu ludowego. W Niemczech zaczął powstawać ruch ludowy. Partia komunistyczna musiała być tam bardzo silna. Jednakże pokonanie komunistów i socjalistów w Niemczech doprowadziło do faszyzmu, gdyż stanowisko liberalne, a zwłaszcza neoliberalne, opiera się na osłabianiu państwa, ale przede wszystkim na osłabianiu państwa jako reprezentanta interesów ludności. Jednocześnie wzmacnia się państwo jako narzędzie represji i prześladowań.
W ten sposób dochodzimy do sytuacji na wzór faszystowskiej, gdyż [sprowadza się to] do wzmocnionej władzy, która jest umiejscowiona ponad społeczeństwem i która decyduje o prawach człowieka i decyduje o tym, co się robi, a czego nie, przy czym z całą mocą zachęca do myślenia o sobie. Mówi ci: nie ma znaczenia, czy zabijasz, nie ma znaczenia, czy torturujesz, nie ma znaczenia, czy jest to dyktatura. Ale możesz wszystko załatwić sam.
W Wenezueli prawica próbuje udaremnić proces chawistyczny, ponieważ wie, że jego udaremnienie doprowadzi do reakcji w odwrotnym kierunku. Władza państwowa, której Chavismo używał w odpowiedzi na żądania społeczne, mogła zostać wykorzystana do represji. To szłoby w parze z faszystowskim dyskursem demagogicznym, pokazującym, jak można się wzbogacić, można żyć lepiej. Dyskurs ten mówi ci: nie powinieneś być tak głupi, aby myśleć o innych ludziach!
Co w tej sytuacji robi rząd?
Rząd powinien stawić czoła tej sytuacji. Dysponuje narzędziami politycznymi i prawnymi – wszystkimi niezbędnymi instrumentami, aby stawić czoła głównej dziś taktyce prawicy, czyli trwałemu podnoszeniu cen. Prawica tak robi, bo to najbardziej rani ludzi. W rezultacie nie można kupić kilograma mięsa. Nikt nie może tego kupić! Taka jest prawda! Nie można też kupić kilograma kurczaka.
To znaczy, że podstawowych dóbr, których ludzie używają, nie można kupić, ale nie można też kupić niczego innego. Kiedy dowiedzieli się, że ludzie jedzą warzywa, podnieśli ceny. Gdziekolwiek widzą, że populacja zaczyna się zmieniać, prawica natychmiast podnosi ceny, aby sprowadzić ludzi do sytuacji bezbronności.
W związku z tym znacząco wzrosły wynagrodzenia środków podjętych przez prezydenta Maduro, a kiedy się o tym dowiedzieli, co zrobili? Podnieśli ceny do tego stopnia, że pensje nie pozwalają już na nic!
Rząd musi stawić czoła inflacji i ma ku temu środki. Może ustanowić nową relację między Bolivarem a Petro i podnieść płacę realną. To są kroki, które można podjąć. Nie są one oczywiście łatwe, bo [biznesmeni] zaczną gromadzić podstawowe dobra. Jednak rząd ma również instrumenty, aby rozwiązać te problemy…
Jeśli chodzi o faszyzm, w 2017 roku byliśmy świadkami powstania faszystowskiego. To właśnie w obliczu wybuchu faszyzmu prezydent Maduro wezwał do: Zgromadzenie Narodowe (ANC), który miał dwa zadania. Pierwszym była zmiana układu sił, aby zakończyć powstanie faszystowskie. To się udało. Jednak AKN został również oskarżony o napisanie nowej konstytucji. Czy możesz nam powiedzieć, jak ANC działa wewnętrznie? Czy była debata w komisjach i czy trwają prace nad nową konstytucją?
Pomysł, jaki przyświecał rządowi zwołując AKN, polegał, jak pan powiedział, na pokonaniu przemocy ulicznej. Naród Wenezueli jasno to zrozumiał i masowo poszedł za tym głosować.
Jednak kwestia przemocy nie została właściwie zrozumiana. Ludzie mówili: „pokój zatriumfował”. Pokonano jednak przemoc uliczną, dlatego opozycja zmieniła formę walki i rozpoczęła walkę na froncie gospodarczym, na którym nie udało nam się jej pokonać.
W ten sposób pokonaliśmy przemoc uliczną, ale nie wojnę gospodarczą. Jedna forma przemocy została zakończona, ale inne formy stały się silniejsze. To tam uderzyli najmocniej. Dzieje się tak dlatego, że chociaż przemoc uliczna zablokowała miasto i wywołała chaos, nigdy nie miała poparcia ludzi.
Z tego powodu pokonanie przemocy ulicznej było łatwe. Maduro zrobił to, co się robi w takiej sytuacji: zwrócił się do ludzi. Zwołanie AKN było sposobem na mobilizację ludzi i było to słuszne. Niemniej jednak tam, gdzie nie udało nam się zmobilizować ludzi, jest walka z wojną gospodarczą.
Zwycięstwo w tej walce wymagałoby uświadomienia ludziom natury problemu. Jest to kwestia świadomości, ponieważ ruch Chavista i ruch boliwariański ma wystarczającą liczbę ludzi, aby uporać się z kryzysem gospodarczym. Jednak to właśnie w tym przypadku ponieśliśmy porażkę, mobilizując ludzi do stawienia czoła wojnie gospodarczej.
Co więcej, rząd nie podjął kroków, które miałyby ograniczyć ceny i zapobiec zniknięciu podstawowych towarów – w efekcie wszystkiego, co składa się na wojnę gospodarczą. Jeśli jest to wojna, oznacza to, że nie można jej rozwiązać jedynie poprzez dialog. Podczas wojny jest oczywiście przestrzeń do dialogu, ale tylko wtedy, gdy obie strony chcą negocjować. Ale tak naprawdę stało się tak, że jedna strona chciała dialogu, a druga udawała, że chce to zrobić, podeszła do stołu, zatwierdziła rzeczy, które natychmiast złamali, przez co rząd wydawał się śmieszny w oczach społeczeństwa.
Rząd mówi: „Uzgodniliśmy takie a takie ceny”. Co więcej, biznesmeni to podpisują i to wychodzi w oficjalnym biuletynie, ale od razu zrywają umowę. Złamanie porozumienia musi zostać ukarane przez państwo! Tak się nie stało! Dla mnie jest to najpoważniejszy problem, jaki mamy obecnie, ponieważ może spowodować utratę zaufania społeczeństwa do rządu.
Jak dotąd rząd był silny, ponieważ utrzymywał zaufanie obywateli. Potwierdziły to ostatnie wybory. Jeśli to zaufanie zostanie złamane, możemy mieć sytuację krytyczną.
Faszystowskie przestrzenie istnieją obecnie w Wenezueli, nie mając ani możliwości, ani przywództwa, aby pójść naprzód. Wewnętrzna prawica [w rządzie] pracuje nad otwarciem możliwości dla faszyzmu, podczas gdy z zewnątrz imperializm pracuje nad znalezieniem przywódców, którzy mogliby kierować ruchem. Dlatego uważam, że walka polityczna w Wenezueli musi stawić czoła możliwości pojawienia się ruchu faszystowskiego, który miałby bazę w tym kraju… W Wenezueli istnieje niebezpieczeństwo i myślę, że jest to obecnie nasz najpoważniejszy problem.
Co się dzieje z Narodowym Zgromadzeniem Konstytucyjnym? Czy komisje się spotykają? Jest tu debata?
Narodowe Zgromadzenie Konstytucyjne pracowało i istnieją na to liczne dowody. Komisje [grupy robocze według obszarów, takich jak gospodarka, płeć itp.] to te, które na razie mają najwięcej pracy, ale są to przestrzenie za zamkniętymi drzwiami.
Moim zdaniem problem polega na tym, że chociaż AKN zatwierdził otwarte debaty na ulicach, w dzielnicach, na obszarach wiejskich itp., tak się nie stało. Istnieje pustka, którą należy wkrótce wypełnić! Debata wewnętrzna w AKN nie może pozostać w czterech ścianach izb Zgromadzenia. Kierownictwo, szefowie komisji, delegaci… wszyscy muszą wyjść, aby debatować na placach publicznych, w dzielnicach.
Sam brałem udział w spotkaniach otwartych, ale takie inicjatywy powstały w ramach osobistego projektu. Oni nie wystarczą. Według Hermanna Escarry, który stoi na czele Komisji Konstytucyjnej, osiemdziesiąt procent tekstu konstytucji jest gotowe, ale gdzie jest debata? Otwarta debata? Zakładam, że ten problem zostanie rozwiązany. Prawda jest taka, że nikt nie musi prosić o pozwolenie na debatę.
Powinniście zrozumieć, że walka klas wyraża się we wszystkich społeczeństwach i we wszystkich przestrzeniach społecznych. Zatem walka klasowa występuje także w rządzie. Nie oskarżam; to po prostu fakt. W Wenezueli panuje bardzo aktywna walka klasowa, która wyraża się w rządzie, w związkach zawodowych i we wszystkich społecznościach. W tej walce klasowej konieczne jest przezwyciężenie tendencji do zamykania drzwi…
W ostatnich miesiącach popularne ruchy Chavista zaczęły kwestionować rząd. Nalegają, aby ich wysłuchano i chcą, aby rząd naprawił swoje błędy. Najbardziej znanym przypadkiem jest Godny podziwu marzec Campesino. Czy może nam pan opowiedzieć o tym nowym zjawisku – ruchach buntowniczych, które pojawiają się w Chavismo – a zwłaszcza o tym, w jaki sposób ruch chłopski w Wenezueli może pomóc w ożywieniu i odbudowie boliwariańskiego społeczeństwa? Proces.
Pojawienie się campesinos na arenie publicznej jest bardzo ważne. To rzeczywiście najważniejsze wydarzenie polityczne ostatnich czasów.
Campesinos to kluczowy element społeczny w Wenezueli. W końcu biorą udział w długiej walce i produkują naszą żywność. W Wenezueli większość tego, co konsumujemy codziennie, to produkcja Campesino. Stara klasa właścicieli ziemskich, sektor agrobiznesu, produkuje na eksport. Wschodząca agrarna burżuazja Chavista, na razie średniej wielkości, robi to samo. W rzeczywistości nawet część produkcji Campesino trafia do Kolumbii w wyniku sieci paramilitarnych. Campesinos potępiają to.
Mamy trzy bardzo aktywne granice w Wenezueli. Najbardziej aktywna jest ta z Kolumbią, ale mamy też ważne granice z Brazylią i wyspami karaibskimi. Małą łódką można dotrzeć do wielu wysp karaibskich. Bardzo trudno jest kontrolować ocean i ma miejsce duży przemyt produktów rolnych na otwartym oceanie. Oczywiście kontrabanda sprzedawana jest w zamian za twardą walutę, za dolary amerykańskie, co jest remisem.
Jest to bardzo poważny problem. Jednak pomimo dużej ilości kontrabandy owoce i warzywa, które jemy codziennie, nadal pochodzą z Campesinos.
Rząd musi usiąść i prowadzić dialog, na równi z równymi, z krajowymi organizacjami Campesino. Godny podziwu Marsz Campesino, choć ważny, nie jest dziś jedynym wyrazem organizacji Campesino. W kraju jest wiele, wiele organizacji Campesino, o których należy usłyszeć.
Odbędzie się kongres w Campesino, aby zająć się tymi kwestiami. Prawdopodobnie nie stanie się to w tym roku ze względu na wybory. Najprawdopodobniej będzie to w przyszłym roku, prawdopodobnie w styczniu. Kongres w Campesino musi bezpośrednio zająć się walką klasową na obszarach wiejskich i podjąć próbę rozwiązania tej walki na korzyść narodu wenezuelskiego, na korzyść ludu, a tym samym na korzyść Campesinos, którzy produkują to, co jemy.
Aby móc działać dalej, ważne jest, aby organizacje Campesino rozwijały się jako przestrzenie jedności i świadomości politycznej. Muszą zjednoczyć campesinos w walce z wielkimi właścicielami ziemskimi, naciskając na sojusz z państwem, sprawiając, że państwo stanie na ich stronie. Jeśli tak się nie stanie, problem obszarów wiejskich nie zostanie rozwiązany i nie będziemy w stanie rozwiązać naszych problemów związanych z zaopatrzeniem w żywność i cenami. Rozwiązaniem jest blok Campesino, którego państwo wenezuelskie musi wysłuchać i zaproponować realne rozwiązania.
Dziś toczy się otwarta walka między dużą i średnią burżuazją agrarną a kampesinos. Jedynym aktorem, który może rozwiązać ten bardzo poważny kryzys na korzyść bloku Campesino, jest państwo. Zatem państwo, rząd musi działać! Tylko państwo może rozwiązać tę sytuację, podobnie jak policja, aparat represji (którego część, notabene, faktycznie uczestniczy w przemytnictwie i jest powiązana z interesami pozakempingowymi).
Czy możesz nam powiedzieć więcej o znaczeniu walki klasowej na wsi dzisiaj?
Analizując walkę klas w Wenezueli, należy dziś wziąć pod uwagę dwa bardzo ważne czynniki. Pierwszy to blok Campesino, który rozwija się organizacyjnie i stawia także słuszne wymagania. To nie jest problem, powinniśmy postrzegać to jako błogosławieństwo!
Drugim czynnikiem jest walka pomiędzy campesinos a dużą i średnią klasą właścicieli ziemskich. Wreszcie istnieje [trzeci] czynnik: siły najemne (a także, w niektórych przypadkach, siły państwowe) uczestniczą bezpośrednio i nie stają po stronie Campesinos. Te siły najemników już w akcji: kradną, a nawet palą plony rolników.
O tym wszystkim się nie mówi, ale trzeba o tym wiedzieć. Przemoc stwarzana przez grupy inne niż Campesino prowadzi po raz kolejny do przemieszczania się Campesino w kierunku obszarów miejskich. Ci wysiedleni Campesinos wkraczają w miejskie obszary biedy.
Powinniśmy zrozumieć, że wielki kapitał, a zwłaszcza kapitał finansowy, ma na celu przejęcie kontroli nad każdą przestrzenią. Zachodzi bardzo realny proces prywatyzacji wojny i dlatego ważne jest, aby zwrócić uwagę na wzrost sił najemnych. Musimy zrozumieć, że tu działa kapitał finansowy – siła ponadnarodowa, posiadająca lokalne powiązania.
Kiedy najemnicy pojawiają się na scenie i wysiedlają Campesinos, działają w imieniu ponadnarodowych interesów. Siły najemne w Wenezueli to nie banda drobnych przestępców. Stanowią część strategicznie zorganizowanego projektu, a ich misją jest przejęcie wenezuelskiej wsi. Wojna klasowa w Wenezueli ma ważny element najemniczy.
Zatem ponownie w tej otwartej i intensywnej walce rząd musi stanąć po stronie Campesinos.
Wiemy o Waszej głębokiej trosce o los Procesu Boliwariańskiego…
Powszechnie wiadomo, że Wenezuela jest regionem o szczególnym znaczeniu geopolitycznym dla imperializmu. Dzieje się tak nie tylko ze względu na nasze zasoby naturalne, które są wystarczająco ważne, ale także dlatego, że doszło tu do rewolucji. Przykład, jaki daje głęboki proces zmian, jest dla nich poważnym problemem.
Wenezuela była w stanie pokonać wszystkie ofensywy imperialistyczne i to stanowi dla niej wyzwanie. Imperializm ma zamiar pokonać proces boliwariański. Dlatego proces ten ma ogromne znaczenie dla narodów świata, a gdyby został pokonany, zacząłby zamykać drogi rewolucyjne. Dlatego uważam, że międzynarodowa solidarność z Wenezuelą jest rewolucyjnym obowiązkiem internacjonalistów.
Uwagi
[*] Bachaqueo odnosi się do powszechnej praktyki nabywania dotowanych produktów (np. mąki kukurydzianej, papieru toaletowego itp.) i odsprzedaży ich po wyższych cenach
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna
1 Komentarz
Cóż za inteligentny facet z tego człowieka.
W USA nie słyszy się w ten sposób o Wenezueli z oczywistych powodów podanych tutaj.