Nowy raport ujawnia odpowiedzialność kanadyjskiego kompleksu górniczo-przemysłowego za niezgodę społeczną i politykę niszczącą środowisko w chilijskim regionie Patagonii.
„Daleko, na południowym stożku Ameryki Południowej, w chilijskiej Patagonii, istnieje jedno z najpiękniejszych, wciąż dziewiczych terytoriów na Ziemi. Toczy się tam intensywna walka, o której większość Kanadyjczyków nigdy nie słyszała, ale która jest ściśle związana z kanadyjskim przemysłem wydobywczym, kanadyjskim rządem oraz milionami kanadyjskich emerytów i inwestorów” – zauważa Rada Kanadyjczyków przewodnicząca Maude Barlow we wstępie do raportu.
Raport, Chilijska Patagonia w równowadze: tamy, kopalnie i połączenie kanadyjskie, twierdzi, że kanadyjski przemysł wydobywczy, który jest światowym liderem w zakresie inwestycji wydobywczych, posiadający ponad połowę swoich aktywów w Ameryce Łacińskiej, odpowiada za 33 procent zapotrzebowania na energię elektryczną w Chile, a jednocześnie wywiera korzystny wpływ na ustalanie polityki rządu w tym kraju.
Raport koncentruje się na regionie Aysén, w którym od czasu ogłoszenia w maju ubiegłego roku planu „rozwoju” hydroelektrowni doszło do protestów i niezgody społecznej. Projekt będzie miał potencjalnie wpływ na 12 głównych rzek Aysén i obejmować będzie pięć zapór na rzekach Baker i Pascua.
Projekt, który obejmuje również budowę linii energetycznych z regionu Aysén do Santiago, spowoduje „wylesienie 23,000 11 hektarów i sześciu parków narodowych” oraz zniszczenie „XNUMX rezerwatów narodowych”, jak podano The Guardian. Organizacja non-profit zajmująca się ochroną środowiska Rzeki międzynarodowe również to wskazał projekt spowodowałoby przymusowe wysiedlenie wielu rodzin, zalanie wielu najlepszych terenów rolniczych i hodowlanych w okolicy oraz zagroziłoby rzadkim gatunkom zwierząt.
Połączenia raport stwierdza: „Transelec, jedyne przedsiębiorstwo przesyłowe działające obecnie w Chile, które jest w stanie nawet na odległość zbudować połączenie HidroAysén z rynkami energii, jest własnością kanadyjskiego konsorcjum pod przewodnictwem Brookfield Asset Management, we współpracy z Radą Inwestycyjną Kanadyjskiego Planu Emerytalnego i inną publiczną inwestor sektorowy, British Columbia Investment Management Corporation. Kapitał kanadyjski odgrywa kluczową rolę w uczynieniu HidroAysén i podobnych projektów zarówno atrakcyjnymi, jak i możliwymi.”
W maju 50,000 r. przeciwko projektowi maszerowało aż 2011 XNUMX demonstrantów, a ogólnokrajowy dziennik „La Tercera” doniósł, że Wzrost o 74 Chilijczyków sprzeciwia się temu projektowi.
Ocena oddziaływania na środowisko (OOŚ) projektu tamy HidroAysén, zatwierdzona 9 maja 2011 r., spotkała się z krytyką. Według zastępcy chilijskiej Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej Sergio Ojedy, przewodniczącego komisji kongresowej odpowiedzialnej za badanie OOŚ, była ona pełna błędów.
„Wygląda na to, że projekt HidroAysén nie powinien był zostać zatwierdzony” – dodał. Ojeda powiedział El Mercurio. „Jest oczywiste, że ocena oddziaływania na środowisko zawiera szereg błędów, które sprawiają, że megaprojekty takie jak HidroAysén nie mogą być oceniane zbyt rygorystycznie”.
W zeszłym miesiącu ruchy społeczne w regionie i całym Chile ponownie się zmobilizowały, organizując demonstracje i blokady dróg, nie tylko aby zaprotestować przeciwko projektowi, ale także zażądać reform mających na celu rozwiązanie innych problemów społecznych i infrastrukturalnych.
„Zainicjowaliśmy proces stałych i długoterminowych demonstracji, aby wywołać zmianę w rozwoju regionalnym, który do tej pory skupiał się głównie na korzyściach dla interesów, które nie należą do mieszkańców Aysén” – dodał. – napisali przywódcy jak donosi „Santia Times”, przedstawiciele różnych okręgów wyborczych tworzących Ruch Społeczny na rzecz Regionu Aysén w piśmie do rządu.
Protesty spotkały się z przemocą i represjami, co skłoniło Amnesty International do wezwania do wszczęcia śledztwa w tej sprawie raporty z„Nadmierne użycie siły [policji], nieuzasadnione użycie gazu łzawiącego, użycie metalowych kulek i możliwe arbitralne aresztowania” – podaje BBC. Tymczasem chilijski prezydent Sebastián Piñera ostatnio groził zastosować wobec protestujących drakońskie prawo antyterrorystyczne.
„Badając powiązania między patagońską energetyką wodną, przesyłem energii elektrycznej i rozwijającym się sektorem wydobywczym, mamy nadzieję, że Kanadyjczycy zatrzymają się i pomyślą o konsekwencjach naszych wspólnych inwestycji za granicą oraz zastanowią się, jakie obowiązki moglibyśmy mieć, aby zapewnić, że te inwestycje będą miały charakter społecznie i zrównoważony ekologicznie” – stwierdza Raport Rady Kanadyjczyków.
Społecznie i ekologicznie zrównoważone praktyki biznesowe to coś, czego kanadyjski przemysł wydobywczy ma trudności z przestrzeganiem.
W lipcu 2011 – twierdzi Greenpeace że działalność Barrick Gold w północnym Chile, wzdłuż granicy z Argentyną, jest odpowiedzialna za znaczne skurczenie się trzech małych lodowców, na których polegają rolnicy w regionie. Barrick początkowo chciał usunąć lodowce, ale powszechny sprzeciw wynikający z oczywistych względów środowiskowych wstrzymał realizację planu. Jednakże Centrum Praw Człowieka i Środowiska, organizacja pozarządowa z Argentyny, zgłaszane że lokalne źródła wody zostały skażone w wyniku lokalnych projektów Barrick.
„Media w Kanadzie milczą na temat protestów w Chile, chyba że mają one związek z jakąś inną ważną wiadomością. Rozmawiałem z kilkoma reporterami, którzy przyznali, że dostają tak wiele historii na temat konfliktów górniczych, że prawie w ogóle nie myślą, że kwalifikują się one już jako wiadomości. … To świetny przykład tego, jak cynizm promuje systemową niesprawiedliwość” – powiedziała Sakura Saunders, redaktorka ProtestBarrick.net, witryna internetowa zawierająca badania i porządkowanie informacji dotyczących zagadnień górniczych. Strona skupia się na kanadyjskim gigantie wydobywczym Barrick Gold.
Rada Kanadyjczyków raport również zauważa że w 2010 r. „pięć zabójstw było wynikiem konfliktów wokół rozwoju kanadyjskiego górnictwa Salwador, Gwatemala i Meksyk.” W raporcie stwierdza się, że częścią problemu jest „niechęć rządu kanadyjskiego do wymagania od kanadyjskiego przemysłu wydobywczego podstawowych standardów ochrony środowiska i praw człowieka w jego międzynarodowej działalności”.
A skromny akt prawny uprawniałoby to rząd federalny do prowadzenia dochodzeń w sprawie roszczeń dotyczących naruszeń praw człowieka i środowiska oraz do karania przedsiębiorstw uznanych za winne poprzez wstrzymanie finansowania odrzucone przez kanadyjskich ustawodawców – nawet po otrzymaniu świadectwo że kobiety były zbiorowo gwałcone i torturowane w kanadyjskiej kopalni w Papui-Nowej Gwinei.
„Musimy zbudować kulturę oporu i świadomości wobec nadużyć w górnictwie. Musimy zdecydowanie odrzucić te nadużycia i zażądać działań. Powinniśmy sprawdzić, gdzie inwestowane są nasze emerytury i fundusze inwestycyjne, a także spróbować pozbyć się spółek wydobywczych, takich jak Barrick i Goldcorp” – dodał Saunders. „Musimy dzielić się wieloma dostępnymi zasobami (takimi jak filmy, artykuły i książki) z naszymi sąsiadami i przyjaciółmi i nie dać się zwieść obietnicom firm dotyczącym społecznej odpowiedzialności biznesu”.
Cyryl Mychalejko jest redaktorem w www.UpsideDownWorld.org, strona internetowa poświęcona aktywizmowi i polityce w Ameryce Łacińskiej.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna