Jorge Bustamante, specjalny sprawozdawca ds. praw człowieka przysługujących migrantom, zauważył poważne obawy dotyczące polityki w zakresie deportacji i zatrzymania, zwłaszcza w świetle faktu, że przypadki zatrzymania na czas nieokreślony były częste. Inne obawy dotyczyły braku należytego procesu, uwięzienia dzieci i niemowląt, przetrzymywania uwięzionych migrantów w izolatce, możliwego pozbawienia snu oraz narażenia na ekstremalne ciepło i zimno.
„Stanom Zjednoczonym brakuje jasnej, spójnej, długoterminowej strategii poprawy poszanowania praw człowieka w przypadku migrantów” – stwierdzono w raporcie Bustamante.
Raport powstał po kontrowersji misja odnajdywania faktow w kwietniu ubiegłego roku w Stanach Zjednoczonych. Wizyta miała na celu zbadanie obaw dotyczących praw człowieka przysługujących 37.5 mln migrantów w kraju, w tym arbitralnych zatrzymań, separacji rodzin, niespełniających norm warunków przetrzymywania, naruszeń proceduralnych w postępowaniach karnych i administracyjnych, dyskryminacji rasowej i etnicznej, arbitralnych i zbiorowych wydalenia oraz łamanie praw dzieci i kobiet.
„Z raportu jasno wynika, że prawa, polityka i praktyki rządu USA są główną przyczyną ciągłego złego traktowania i prześladowań, jakich doświadczają rodziny, pracownicy i społeczności imigrantów” – dodał. stwierdził, Colin Rajah, dyrektor Krajowej Sieci na rzecz Praw Imigrantów i Uchodźców (NNIRR) Międzynarodowego Programu Praw Migrantów i Globalnej Sprawiedliwości. „Wyniki stanowią akt oskarżenia pod adresem amerykańskiego prawa imigracyjnego i jego egzekwowania oraz odzwierciedlają udokumentowane przez nas skargi z całego kraju”.
NNIR opublikowało raport: „Nadmierne najazdy i oblężenie: amerykańskie przepisy imigracyjne i ich egzekwowanie niszczą prawa migrantów, z 18 stycznia, w którym udokumentowano ponad 100 historii łamania praw człowieka, które stanowią dowód dla „kryzys humanitarny” z jakimi borykają się imigranci w USA.
Według Jennifer Turner, która dała oświadczenie 7 marca do Rady Praw Człowieka w imieniu Amerykańskiej Unii Wolności Obywatelskich (ACLU) Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymał w 322,000 r. 2007 XNUMX migrantów.
„Wzrost liczby ośrodków detencyjnych dla imigrantów spowodował bardzo problematyczne warunki panujące w więzieniach, takie jak rażąco nieodpowiednia opieka zdrowotna, przemoc fizyczna i seksualna, przeludnienie, dyskryminacja i rasizm” – stwierdził Turner.
Coś do ukrycia?
Bustamante spotkał się z oporem urzędników amerykańskich ostatniego dnia swojej podróży do USA, kiedy odmówiono mu dostępu do ośrodków detencyjnych w Teksasie i New Jersey. W liście do ambasadora USA przy ONZ, Zalmaya Khalilzada, Bustamante oświadczył: „Obie te wizyty były częścią zatwierdzonego planu uzgodnionego z rządem Stanów Zjednoczonych. W żadnym przypadku rząd [USA] nie konsultował się ze mną w sprawie zmian ani nie przedstawił żadnych wyjaśnienie konieczności takiego anulowania.”
W rozmowie z The New York Times Bustamante stwierdził: „Moja interpretacja jest taka, że ktoś w rządzie Stanów Zjednoczonych nie jest dumny z tego, co dzieje się w tych ośrodkach”.
Choć urzędnik Departamentu Stanu potwierdził, że wizyty zostały zorganizowane przez rząd, szeryf hrabstwa Monmouth (NJ) Joseph W. Oxley oskarżył Bustamante o odwołanie wizyty, czemu śledczy ONZ stanowczo zaprzecza. Wizyta w więzieniu dla imigrantów T. Don Hutto w Teksasie, prowadzonym przez Corrections Corp. of America (największy w kraju system więziennictwa nastawiony na zysk), została rzekomo odwołana z powodu toczącego się wówczas pozwu przeciwko placówce – choć rzecznik Amerykańska Agencja Imigracyjna i Celna stwierdziła, że wizyta nigdy nie została zatwierdzona.
Pozew proces sądowy, złożony przez ACLU w imieniu 26 dzieci imigrantów przetrzymywanych w więzieniu wraz z rodzicami rozstrzygnięty w sierpniu. ACLU określiła ją jako „przełomową osadę”, która poprawiła warunki dla dzieci i ich rodzin. Niektóre ulepszenia obejmują: dzieci nie muszą już nosić więziennych mundurów, strażnicy nie grożą im już oddzieleniem od rodzin, a także zapewniają im zasłony zapewniające prywatność podczas korzystania z łazienki.
Wszystkie wcześniej przetrzymywane dzieci zostały zwolnione na kilka dni przed osiągnięciem ugody.
„Czuję się znacznie lepiej, jestem spokojny, mogę teraz robić rzeczy, których nie mogłem tam zrobić” powiedziany Andrea Restrepo, 12-letnia dziewczynka z Kolumbii przetrzymywana wraz ze swoją 9-letnią siostrą. „Próbuję zapomnieć o wszystkim o Hutto. Czuję się wolna. To był koszmar”.
Barbara Hines, dyrektor kliniki imigracyjnej na Uniwersytecie Teksasu, stwierdziła, że doświadczenie w Hutto było „nieopisaną traumą dla wielu dzieci, które reprezentowaliśmy”.
Waszyngton „rozczarowany” raportem
Natychmiast wydał Jan Levin, starszy oficer amerykańskiej delegacji przy ONZ wydał odpowiedź do bardzo krytycznego raportu Bustamante.
„Z przykrością muszę stwierdzić, że mój rząd był rozczarowany raportem Specjalnego Sprawozdawcy, który zawiera istotne przeinaczenia i błędne interpretacje prawa i polityki Stanów Zjednoczonych” – stwierdził Levin.
Skrytykowała Bustamante za niewykorzystanie informacji dostępnych mu kanałami rządowymi. Bustamante spotkał się jednak z wieloma urzędnikami lokalnymi, stanowymi i federalnymi. Waszyngton może nie zgodzić się z informacjami zebranymi od zatrzymanych migrantów, a także od licznych organizacji praw człowieka i innych organizacji pozarządowych.
Levin uważa jednak, że raport był zbyt negatywny, w wyniku czego przedstawił „niekompletny i stronniczy obraz praw człowieka przysługujących migrantom w kraju”.
Kelly Nantel, rzeczniczka amerykańskiego urzędu imigracyjnego i celnego, powiedział, że Bustamante poniósł porażkę o uwzględnienie w swoim raporcie istniejących zabezpieczeń migrantów, takich jak prawo do kwestionowania polityki dotyczącej zatrzymywania i deportacji. Jednak w raporcie w pełni uwzględniono twierdzenia Nantel dotyczące należytego procesu wobec migrantów.
„W 2005 roku 65 procent imigrantów stawiło się na przesłuchania w sprawie zatrzymania bez skorzystania z porady prawnej” – stwierdza raport ONZ. „Pomimo kontradyktoryjnego i prawnie złożonego charakteru postępowania w sprawie wydalenia oraz poważnych konsekwencji, jakie z nim wiążą się, osadzonym nie zapewnia się wyznaczonego obrońcy”.
Raport ONZ zawiera szereg zaleceń dla Waszyngtonu, które mogą pomóc mu w przestrzeganiu prawa międzynarodowego i poprawie ochrony praw człowieka w przypadku migrantów. Dobrym punktem wyjścia byłoby wyeliminowanie obowiązkowej detencji, rezygnacja z więzień rodzin z dziećmi i zapewnienie pomocy prawnej zatrzymanym imigrantom. Jest wysoce nieprawdopodobne, czy administracja Busha podejmie próbę zajęcia się tymi problemami i naprawienia ich, choć demokratyczni prawodawcy nie mogą oczekiwać wiele więcej. W rzeczywistości Rep. Heath Schuler (11. miejsce w D-NC) to zrobił niedawno zaproponowany ustawę Secure America Through Verification and Enforcement (SAVE), która może grozić więzieniem urzędnikom kościelnym, pracownikom organizacji humanitarnych i wszystkim innym osobom oferującym pomoc nielegalnym migrantom, określając tych współczujących obywateli jako „przemytników obcych”.
Jasne jest, że w tym kraju jest wiele do zrobienia w zakresie praw człowieka. Zbliżające się wybory mogą służyć jako narzędzie do osiągnięcia tego celu, a raport ONZ może służyć jako plan.
Cyryl Mychalejko jest redaktorem w www.UpsideDownWorld.org.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna