27 marca agenci imigracyjni i celni rozpętali terror wśród mieszkańców domu w północno-zachodnim Chicago, kiedy agent postrzelił i poważnie ranił mężczyznę w domu, w którym przebywało ośmiu członków rodziny, w tym jednoroczne dziecko.
„Nic nie powiedzieli. Po prostu przyszli, wycelowali nam pistolety w twarz i wyciągnęli nas” – Carmen Torres, córka rannego mężczyzny, Felix Torres, powiedział lokalny serwis informacyjny DNA Info. „Nie mieliśmy nawet czasu się ubrać ani napić mleka dla dziecka”.
Prawnik Torresa, Thomas Hallock, powiedział w wywiadzie dla: CBS Chicago„Został zastrzelony natychmiast lub prawie natychmiast po otwarciu drzwi, aby zobaczyć, jakie zamieszanie panowało na zewnątrz jego rezydencji”.
ICE twierdziło, że podczas aresztowania niezidentyfikowany mężczyzna wycelował broń w agentów, ale nie przedstawił żadnych dowodów i przyznał, że 53-letni Torres nie był celem inwazji. „To kłamstwo, gdy mówią, że trzymał broń. On nawet nie ma broni” – powiedziała Carmen Torres. „Zastrzelili mojego tatę. Zastrzelili go, a ja nie wiem dlaczego.
Zespół Reagowania Ludowego, Organizowane Wspólnoty Przeciwko Deportacjom (OCAD) i Mijente wydały Wspólne oświadczenie oświadczenie, że strzelanina „pokazuje, że naloty imigracyjne sprawiają, że nasze społeczności stają się niebezpieczne i ujawniają wzmożone taktyki militarne stosowane przez ICE w celu przetrzymywania ludzi w naszych społecznościach”.
„Biuro ICE Field w Chicago i jego dyrektor Ricardo Wong wielokrotnie planowali i przeprowadzali brutalne naloty na domy, miejsca pracy, kościoły i miejsca, w których nasze społeczności powinny czuć się bezpiecznie” – czytamy w oświadczeniu. „Te naloty obejmowały broń palną, siłę fizyczną, groźby, manipulację, maszyny do pobierania biometrycznych odcisków palców i podstępy mające na celu przedostanie się do domów ludzi. Są to wyraźne naruszenia praw obywatelskich i praw człowieka naszych społeczności”.
Do strzelaniny doszło w mieście, którego społeczności są już zmuszone znosić działania policji, która ma udokumentowaną historię przemocy na tle rasistowskim. Wrzesień 2014 raport badanie We Charge Genocide wykazało, że prawdopodobieństwo, że czarni mieszkańcy zostaną zastrzeleni przez CPD jest 10 razy większe niż w przypadku ich białych odpowiedników. Dochodzenie Departamentu Sprawiedliwości opublikowane w styczniu Zatwierdzony że Departament Policji Chicago dopuszcza się nękania, „nieuzasadnionych” zabójstw i systematycznych łamań praw obywatelskich wobec mieszkańców Chicago.
Dla mieszkańców, którzy organizują się, aby położyć kres przemocy ze strony Departamentu Policji Chicago, wysłanie federalnych organów ścigania tylko pogłębia wyrządzone szkody.
„Niedawna strzelanina pokazuje, że agenci organów imigracyjnych i celnych to w zasadzie gliniarze” – powiedział Timmy Rose z Ludowego Zespołu Reagowania. „Oznacza to, że społeczności, na które celują, będą przedmiotem tej samej zmilitaryzowanej przemocy i brutalności, zinstytucjonalizowanego rasizmu, który jest najczęściej kojarzony z lokalnymi siłami policyjnymi, takimi jak Departament Policji w Chicago”.
„Jedna z największych zbrodni historycznych naszych czasów”
Kiedy Donald Trump przedstawił dwie twarde linie, antyimigracyjne wykonawczy Zlecenia 25 stycznia ogłosił, że Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego jest zasadniczo organem ścigania. „Zbyt długo wasi funkcjonariusze i agenci nie mogli właściwie wykonywać swojej pracy” – stwierdził powiedział DHS pod adresem telewizyjnym. „Odtąd proszę wszystkich o egzekwowanie prawa Stanów Zjednoczonych Ameryki. Będą egzekwowane i będą egzekwowane zdecydowanie.”
Choć pod rządami Trumpa przemoc ze strony władz imigracyjnych może ulec eskalacji, nie jest niczym nowym. Według danych z marca 2016 r świadectwo z raportu przedstawionego przez Amerykańską Unię Wolności Obywatelskich Komisji ds. Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Podkomisji Bezpieczeństwa Granicznego i Morskiego Izby Reprezentantów wynika, że od stycznia 51 r. „w wyniku spotkania z urzędnikami CBP” zginęło co najmniej 2010 osób. Wśród zabitych było sześć osób którzy zostali zastrzeleni na ziemi meksykańskiej, w tym trzech nastolatków w wieku 15,16, 17 i XNUMX lat. „W wielu przypadkach do poszczególnych osób strzelano wielokrotnie, w tym w plecy” – czytamy w raporcie.
W dniu 28 maja 2010 r. funkcjonariusze graniczni w pobliżu portu wejściowego San Ysidro pobili i pobili na śmierć 42-letniego mieszkańca San Diego Anastasio Hernándeza Rojasa, gdy był on skuty kajdankami i unieruchomiony na ziemi. dowody wideo przedstawia. Według ACLU „Biuro koronera w San Diego sklasyfikowało śmierć Anastasio jako zabójstwo, odnotowując oprócz zawału serca: „kilka luźnych zębów; siniaki na klatce piersiowej, brzuchu, biodrach, kolanach, plecach, ustach, głowie i powiekach; pięć złamanych żeber; i uszkodzony kręgosłup.”
Wstrząsające akty przemocy sięgają dalej. Według raport w Republice Arizony „pracownicy Straży Granicznej oraz funkcjonariusze Służby Celnej i Ochrony Granic zabili co najmniej 42 osoby, w tym co najmniej 13 Amerykanów” w latach 2005–2013. Dziennikarze Bob Ortega i Rob O'Dell piszą: „W żadnym z 42 zgony to jakikolwiek agent lub funkcjonariusz, o którym wiadomo publicznie, że poniósł konsekwencje – nie ze Straży Granicznej, ani ze Służby Celnej i Ochrony Granic, ani z Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ani z Departamentu Sprawiedliwości, ani ostatecznie nie z sądów karnych lub cywilnych.
W 2014 roku Amerykańska Rada Imigracyjna poinformowała, że na wniosek FOIA dowiedziała się o co najmniej 809 zarzutach znęcania się nad agentami Straży Granicznej zarejestrowanych w latach 2009–2012. „Te przypadki obejmują całą gamę znęcania się fizycznego, seksualnego i werbalnego” Rada zauważyć, podsumowując: „Jedno z najbardziej odkrywczych ustaleń tego raportu dotyczy dominującego braku działań podejmowanych przez urzędników CBP w odpowiedzi na otrzymane skargi”.
Jednak rzeczywista liczba zgonów i zaginięć z rąk władz imigracyjnych jest znacznie wyższa. Według danych z grudnia 2016 r raport przez organizacje z siedzibą w Arizonie Derechos Humanos i No More Deaths/No Más Muertes agenci straży granicznej powodują kryzys w postaci zgonów i zaginięć osób na pograniczu, a od lat 1990. liczba ofiar śmiertelnych sięga tysięcy.
„Agenci Straży Granicznej ścigają osoby przekraczające granicę przez odległy teren i wykorzystują krajobraz jako broń do spowalniania, ranienia i zatrzymywania” – stwierdza raport, zauważając, że takie pościgi „prowadzą do wyczerpania cieplnego i odwodnienia, pęcherzy i skręceń, obrażeń z powodu upadków i utonięć.” Tymczasem agenci straży granicznej „regularnie atakują osoby przekraczające granicę w kulminacyjnym momencie pościgu”. W odległych obszarach nadmierna siła często przybiera formę „pobicia, użycia paralizatorów, ataków psów i napadów z udziałem pojazdów” – czytamy w raporcie. „Bez względu na to, czy ścigamy jednostki do rzek, przez klify, czy w głąb pustyni, to, co można określić jako „niekończącą się grę” prowadzoną przez agentów na miejscu, ostatecznie przyczynia się do niepokojącego wzorca zniknięć usankcjonowanych przez państwo. ”
„Twierdzimy, że znane zniknięcie tysięcy ludzi na odległych terenach przygranicznych USA i Meksyku stanowi jedną z największych historycznych zbrodni naszych czasów” – podsumowuje raport.
Brutalne akcje nie ograniczały się do pogranicza. W grudniu 2013 r. Robotnicze Centrum Sprawiedliwości Rasowej Nowego Orleanu opublikowało dokument pt raport szczegółowo opisując egzekwowany przez ICE program „nalotów na społeczności na tle rasowym”, znany jako Inicjatywa Usunięcia Przestępczych Cudzoziemców. Według Saket Soni, dyrektora wykonawczego centrum robotniczego, program wymuszał „masowe naloty społeczności na kompleksy mieszkalne, sklepy spożywcze, pralnie samoobsługowe, grupy studiów biblijnych i parki, oparte wyłącznie na profilowaniu rasowym”.
„Nadal żądamy odpowiedzialności”
Pod rządami Trumpa ta federalna policja będzie jeszcze bardziej się rozwijać. Aby wyegzekwować swoje rozporządzenia wykonawcze dotyczące imigracji, Trump mówią zamierza zatrudnić kolejnych 5,000 tys. agentów Straży Granicznej i 10,000 tys. funkcjonariuszy ICE. Zwiększyłoby to siły agencji, która już znacznie wzrosła za prezydenta Obamy. Według Amerykańskiej Rady Imigracyjnej „The numer liczba agentów Straży Granicznej rozmieszczonych pomiędzy portami wejścia wzrosła mniej więcej dwukrotnie z 10,717 2003 w roku finansowym 21,394 do 2012 17,279 w roku finansowym 21,423. W tym samym czasie liczba funkcjonariuszy CBP pracujących w portach wejścia wzrosła z 2,710 6,338 do XNUMX XNUMX. Liczba agentów ICE zaangażowanych w operacje egzekwowania prawa i usuwania wzrosła ponad dwukrotnie, z XNUMX do XNUMX”.
Władze imigracyjne przeprowadziły już agresywne przeszukania i aresztowania w całym kraju, zatrzymując ludzi w gmachy sądu i w swoich domach, i iść po prominentni przywódcy wymiaru sprawiedliwości dla migrantów. Tymczasem jest dowód że DHS organizuje naloty, których celem są jurysdykcje, w których obowiązują zasady dotyczące sanktuariów mające na celu ograniczenie współpracy między lokalną policją a ICE. Administracja Trumpa jest ślubowanie ukarać miasta-sanktuaria poprzez wstrzymanie części funduszy federalnych.
W świetle tych ataków ludzie w całym kraju domagają się ochrony przed podwójnym zagrożeniem przemocą sponsorowaną przez państwo na szczeblu lokalnym i federalnym. Ruch na rzecz Życia Czarnych jest łączenie się w zespoły wraz z Mijente w celu wspierania kampanii azylowych w całych Stanach Zjednoczonych, które bronią ochrony przed kryminalizacją ze strony policji i władz imigracyjnych.
Burmistrz Chicago Rahm Emanuel starał się ostatnio przedstawiać siebie jako obrońcę sanktuarium deklarowania„Pozostaniemy miastem-sanktuarium. Niezależnie od tego, skąd pochodzisz, jesteś tu mile widziany.”
Jednak Rose z People's Response Team powiedziała AlterNet: „Burmistrz określa Chicago jako miasto-sanktuarium, jednak zakres współpracy między wydziałami jest bardzo niejasny. Nawet działające oddzielnie policja i ICE stwarzają ryzyko stosowania przemocy wobec społeczności. Taka strzelanina pokazuje, że agenci ICE są tak samo niebezpieczni jak gliniarze”.
Biuro terenowe ICE w Chicago i biuro burmistrza Emanuela nie odpowiedziały natychmiast na prośbę o komentarz. W rozmowie telefonicznej Departament Policji Chicago odesłał AlterNet do wcześniejszego oświadczenia wydanego przez agencję, w którym potwierdziła ona swój zamiar współpracy z DHS w związku z następstwami strzelaniny. „CPD przeprowadzi dochodzenie w sprawie podstawowego przestępstwa i będzie współpracować z DHS oraz prokuratorem Stanów Zjednoczonych dla Północnego Okręgu Illinois” – oznajmiły siły. AlterNetowi polecono kierować wszelkie dalsze pytania do ICE.
We wspólnym oświadczeniu People's Response Team, Organised Communities Against Deportations i Mijente oświadczyły, że „potrzeby naszych społeczności nie zostały zaspokojone i uległy dalszej destabilizacji w wyniku wycofania się miasta Chicago z klinik zdrowia psychicznego, szkół i programów publicznych. Nie wystarczy, że policja i ICE zerwą współpracę – obie agencje otrzymują duże fundusze od władz lokalnych i federalnych, które można zamiast tego wykorzystać na inwestycje w nasze społeczności czarnych, brązowych i imigrantów”.
„ICE i policja wzięli nasze zdrowie psychiczne, nasze bezpieczeństwo i nasze człowieczeństwo jako zakładników” – dodały organizacje. „Nadal żądamy odpowiedzialności za dobro naszych społeczności i stanowczo szukamy sprawiedliwości dla każdej osoby, która została nieodwracalnie skrzywdzona przez ten system”.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna