Stosowanie „botów” stawia współczesne społeczeństwo przed poważnym dylematem; Technologie i platformy mediów społecznościowych (takie jak Twitter i Facebook), które niegdyś obiecywały wzmocnienie demokracji, obecnie są coraz częściej wykorzystywane do jej podważania. Pisarze Peter W. Singer i Emerson Brooking uważają, że „rozwój mediów społecznościowych i Internetu stał się współczesnym polem bitwy, na którym broń stanowi sama informacja”. Dla nich „świat online jest obecnie tak samo niezbędny dla rządów, sił zbrojnych, aktywistów i szpiegów, jak dla reklamodawców i kupujących”. Twierdzą, że jest to nowa forma wojny, którą nazywają „LikeWar”. Terenem LikeWar są media społecznościowe; „jego platformy nie są zaprojektowane tak, aby nagradzać moralność i prawdziwość, ale wirusowość”. „System nagradza kliknięcia, interakcje, zaangażowanie i czas zanurzenia… wymyśl, jak sprawić, by coś stało się wirusowe, a możesz przytłoczyć nawet samą prawdę”.
W swojej najprostszej formie słowo „bot” jest skrótem od „robot”; poza tym istnieje znaczna złożoność. Istnieją różne typy botów. Istnieją na przykład „chatboty”, takie jak Siri i Alexa firmy Amazon; rozpoznają ludzki głos i mowę oraz pomagają nam w codziennych zadaniach i prośbach o informacje. Istnieją „boty internetowe” i „boty spamujące” działające w stylu wyszukiwarek. Istnieją również „marionetki” lub „trolle”; są to często fałszywe tożsamości wykorzystywane do interakcji ze zwykłymi użytkownikami w sieciach społecznościowych. Istnieją „boty społecznościowe”; mogą one przyjmować sfabrykowaną tożsamość i rozprzestrzeniać złośliwe linki lub reklamy. Istnieją również „boty hybrydowe”, które łączą automatyzację z udziałem człowieka i często określa się je mianem „cyborgów”. Niektóre boty są nieszkodliwe; niektóre bardziej złośliwe, niektóre mogą być jednym i drugim.
Krajem, który jest być może najbardziej zaawansowany w tej nowej formie wojny i wpływów politycznych, jest Rosja. Według Petera Singera i Emersona Brookinga „rosyjskie boty nie tylko wtrąciły się w wybory prezydenckie w USA w 2016 r.… wykorzystały połączenie klasycznych operacji informacyjnych i nowych technik marketingu cyfrowego, aby wywołać protesty w świecie rzeczywistym, kierować wieloma cyklami informacyjnymi w USA i wywrzeć wpływ na wyborców w jednych z najbliższych wyborów we współczesnej historii. Wykorzystując wyłącznie środki internetowe, zinfiltrowali amerykańskie społeczności polityczne tak całkowicie, że amerykańscy wyborcy z krwi i kości wkrótce zaczęli powtarzać scenariusze napisane w Petersburgu i nadal uważać je za własne”. Na arenie międzynarodowej te „rosyjskie ofensywy informacyjne wzbudziły nastroje antyNATO w Niemczech, wymyślając okrucieństwa z powietrza; położył pretekst do potencjalnych inwazji na Estonię, Łotwę i Litwę, podsycając niechęć polityczną etnicznych mniejszości rosyjskich; i zrobił to samo w przypadku bardzo realnej inwazji na Ukrainę. A to tylko te operacje, o których wiemy.
Byliśmy tutaj świadkami podobnych operacji wywierania wpływu podczas referendum w sprawie brexitu w 2016 r. Z badania przeprowadzonego przez „Financial Times” wynika, że podczas kampanii referendalnej „20 najbardziej płodnych kont… wykazywało oznaki wysokiego poziomu automatyzacji”. W swoim najnowszym raporcie rocznym grupa szerząca nienawiść wobec muzułmanów TellMAMA odnotowała, że ręczne boty z siedzibą w Petersburgu aktywnie szerzyły nienawiść wobec muzułmanów w Internecie. Izrael korzystał także z ręcznych „botów”, aby promować swój bardziej pozytywny wizerunek w Internecie.
Oxford Internet Institute (OII) badał internetowe dyskusje polityczne dotyczące kilku krajów na platformach mediów społecznościowych, takich jak Twitter i Facebook. Twierdzi, że wśród wszystkich zbadanych przez nią wyborów, kryzysów politycznych i dyskusji na temat bezpieczeństwa narodowego nie było ani jednego przypadku, w którym opinia w mediach społecznościowych nie byłaby zmanipulowana za pomocą tak zwanej „propagandy obliczeniowej”. Dla nich, choć trudno jest określić ilościowo wpływ, jaki boty wywierają, „propaganda obliczeniowa” jest obecnie jednym z „najpotężniejszych narzędzi przeciwko demokracji”.
Donald Trump być może lepiej niż jakikolwiek inny dotychczasowy prezydent USA rozumie siłę mediów społecznościowych. OII odkryło na przykład, że chociaż zraził do swojej kampanii wyborców pochodzenia latynoskiego, miał kilka fałszywych latynoskich botów na Twitterze, które wspierały go na Twitterze. Emerson T. Brooker poinformował mnie, że boty mediów społecznościowych mogą być bardzo skuteczne; dla niego „Jeśli rozmowa prowadzona przez boty pomyślnie trafi na listy „Trendujących” w serwisie takim jak Twitter, może przedostać się do głównego nurtu dyskusji i zyskać dużo uwagi prawdziwych użytkowników z krwi i kości”. Kontynuuje: „Pierwsze jednoznaczne użycie botów politycznych miało miejsce podczas specjalnych wyborów do Senatu w Massachusetts w 2010 r., które zakończyły się wyborem senatora Scotta Browna. Boty pomogły wzbudzić zainteresowanie dziennikarzy (i darczyńców) z całego kraju. Państwo Islamskie było również bardzo skutecznym użytkownikiem botnetów do szerzenia swojej propagandy za pośrednictwem arabskojęzycznego Twittera. W 2014 r. wielokrotnie przyciągała uwagę międzynarodową hashtagami związanymi z jej ostatnią egzekucją lub zwycięstwem na polu bitwy (np. #AllEyesOnISIS).
Co zatem można zrobić, aby lepiej regulować boty? OII wezwał platformy mediów społecznościowych do podjęcia działań przeciwko botom i zasugerował pewne kroki. Obejmują one; dzięki czemu posty wybrane do kanałów informacyjnych będą bardziej „przypadkowe”, dzięki czemu użytkownicy będą widzieć nie tylko opinie o podobnych poglądach. Kanały informacyjne mogą mieć ocenę wiarygodności; można przeprowadzić audyty algorytmów stosowanych przy podejmowaniu decyzji, które posty promować. Jednak OII ostrzega również, aby nie nadmiernie regulować platform, aby całkowicie stłumić dyskusję polityczną. Marc Owen Jones z Uniwersytetu w Exeter, który badał boty, uważa, że w przypadku Twittera lepsze „procedury weryfikacyjne mogłyby uporać się z botami”. Według Emersona Brookinga „prosta, nieinwazyjna propozycja, która krąży obecnie po Kongresie, wymagałaby oznaczania kont botów. Umożliwiłoby to botom kontynuowanie pozytywnych funkcji automatyzacji, jednocześnie uniemożliwiając im oszukiwanie codziennych użytkowników mediów.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna