W obliczu tej presji i biorąc pod uwagę potencjalny wpływ na różnorodność biologiczną, Ósma Konferencja Stron Porozumienia o różnorodności biologicznej, zebrana w
Po pierwsze, wyjaśniają, tego typu badania przeprowadza się „w celu utrwalenia i rozszerzenia modelu monokultury drzew, który, jak już wykazano, ma poważne skutki społeczne i środowiskowe w wielu naszych krajach”. Następnie analizują skutki różnych rodzajów prowadzonych badań.
Badania nad szybciej rosnącymi drzewami oznaczają większe pobieranie składników pokarmowych z gleby, szybsze ich wyczerpanie i jednocześnie jeszcze poważniejszy wpływ na wodę niż co już wykazano, jest spowodowane monokulturą drzew. Badania nad drzewami poddanymi manipulacji genetycznej, aby były odporne na niskie temperatury, mające na celu przeniesienie lasów na chłodniejsze i wyżej położone obszary górskie, zniszczą nowe ekosystemy i warunki życia społeczności, na które obecne monokultury wciąż nie mają wpływu. Drzewa o właściwościach owadobójczych mogą powodować śmiertelność innych gatunków owadów, które nie są przedmiotem zwalczania, co w konsekwencji będzie miało wpływ na łańcuchy pokarmowe lokalnej fauny. Drzewa odporne na środki chwastobójcze mają jeszcze większy wpływ na społeczeństwo i środowisko, niszcząc lokalną florę i faunę oraz wpływając na zdrowie lokalnej ludności zarówno na obszarze sadzenia, jak i dalej, ponieważ fumigacja z konieczności przenosi się w powietrzu. Wreszcie organizacje sygnatariuszy argumentują, że drzewa poddane manipulacji genetycznej w celu ułatwienia przetwarzania celulozy o niższej zawartości ligniny – składnika nadającego drzewom siłę strukturalną – stworzą drzewa słabe, podatne na choroby, czyniąc je bardziej podatnymi na poważne szkody w otoczeniu powodowane przez burze i nie tylko. ekstremalne zjawiska klimatyczne.
Do tego wszystkiego należy dodać fakt, że zanieczyszczenie GMO wywołane pyłkami drzew może rozciągać się na setki kilometrów i wpływać na lasy naturalne, ponieważ w przeciwieństwie do upraw rolnych sadzonych przez jeden sezon, drzewa uwalniają pyłek przez dziesięciolecia lub stulecia. Z tego powodu nie ma sensu (z punktu widzenia zdrowego rozsądku, a nie logiki firm nastawionej na zysk) „eksperymentowanie” z drzewami GMO, ponieważ zanieczyszczenie miałoby tak ekstremalny zasięg, że nawet sami badacze sugerują niemożność próbując przeprowadzić badania wpływu na środowisko, ponieważ obszar, który należy objąć, byłby niemożliwie duży. Jednak zgodnie z przewrotną logiką firm problem ten można rozwiązać dodając do tych drzew geny „Terminatora”, dzięki czemu ich nasiona będą sterylne. Takie postępowanie pośrednio „legitymizowałoby” tę samobójczą technologię, otwierając drzwi do jej zastosowania również do uprawy nasion. Naukowcy tacy jak dr Ricarda Steinbrecher wykazali, że jeśli w uprawach rolnych taka technologia nigdy nie działa całkowicie (co powoduje dodanie problemu sterylności do problemu skażenia), w przypadku drzew byłaby jeszcze bardziej obarczona ryzykiem, ponieważ nikt nie jest w stanie przewidzieć procesów metabolicznych i mutacyjnych zmian, jakie drzewo może doświadczyć w ciągu swojego życia w wyniku zmiany klimatu lub zmian w glebie lub ekosystemie, co sprawia, że całkowicie nieprzewidywalne jest to, w jaki sposób te konstrukty genetyczne pojawią się na drzewach.
Być może najbardziej paradoksalną rzeczą w tym nowym zagrożeniu, jakie przemysł roślinny i biotechnologiczny chce na nas narzucić, jest to, że ponad 75% papieru produkowanego przez te drzewa będzie przeznaczone na opakowania i reklamy dla międzynarodowych sieci firm, co byłoby niepotrzebne przy wsparciu dla suwerenność żywnościowa i lokalna zdecentralizowana konsumpcja. Zagadnienie to zostanie omówione w kolejnym artykule.
Silvia Ribeiro jest badaczem w Grupo ETC.
(List wspomniany w artykule i inne dokumenty są dostępne na stronie Światowego Ruchu Leśnego wrm.org.uy – http://www.jornada.unam.mx/2008/03/01/index.php?section=opinion&article=021a1eco
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna