Źródło: Demokracja teraz!
Prezydent Biden przyznał w czwartek, że jego program Build Back Better jest zagrożony ze względu na dwóch senatorskich Demokratów: Joe Manchina z Wirginii Zachodniej i Kyrsten Sinema z Arizony. Obaj senatorowie namawiali Bidena do obcięcia o połowę swojej propozycji wartej 3.5 biliona dolarów, która miałaby zostać wydana w ciągu 10 lat na znaczne rozszerzenie siatki bezpieczeństwa i walkę z kryzysem klimatycznym. Przyglądamy się szczegółowo dwóm prawodawcom, zaczynając od Sinemy. „Niestety Sinemę można naprawdę czytać jako przestrogę przed tym, co się dzieje, gdy ambicje polityczne stają się ostatecznym celem” – mówi Branko Marcetic, jakobinski pisarz, który opisuje ewolucję polityczną Sinemy, która na początku swojej kariery pełniła funkcję socjalistą i poruszał się „w prawo i w prawo na każdym kroku”.
AMY DOBRY CZŁOWIEK: To jest Democracy Now! Jestem Amy Goodman.
Podczas CNN w ratuszu w czwartek wieczorem prezydent Biden bronił swojego programu wewnętrznego, ale przyznał, że kluczowe aspekty jego planu Build Back Better są zagrożone ze względu na dwóch senatorskich Demokratów: Joe Manchina z Wirginii Zachodniej i senator Kyrsten Sinema z Arizony. Ponieważ Senat jest równomiernie podzielony, Biden potrzebuje wsparcia obu stron, aby przejść plan przez proces pojednania.
Początkowa propozycja Bidena przewidywała przeznaczenie 3.5 biliona dolarów w ciągu 10 lat na znaczną rozbudowę siatki bezpieczeństwa socjalnego i walkę z kryzysem klimatycznym. Jednak po napotkaniu sprzeciwu ze strony Manchina i Sinemy Biden według doniesień obniżył górną cenę pakietu do 1.75 biliona dolarów, czyli połowę pierwotnej kwoty.
Manchin, który ma miliony dolarów w przemyśle węglowym w Wirginii Zachodniej, zażądał także od Demokratów wycofania finansowania Programu wydajności czystej energii elektrycznej, kluczowej inicjatywy klimatycznej mającej na celu zastąpienie elektrowni węglowych i gazowych odnawialnymi źródłami energii. W czwartek Anderson Cooper z CNN przesłuchał Bidena w sprawie zapisów ustawy dotyczących opieki zdrowotnej.
ANDERSON BEDNARZ: Jedną z innych rzeczy, które Demokraci chcą zrobić, jest rozszerzenie Medicare na stomatologię, wzrok i słuch. Czy biorąc pod uwagę wszystkie toczące się negocjacje, wszystkie trzy z nich będą nadal uwzględnione?
PRESIDENT JOE BIDEN: To zasięg. A powód, dla którego jest to taki zasięg, nie jest taki – myślę, że to dobry pomysł i nie jest aż tak kosztowny w ujęciu względnym, zwłaszcza jeśli pozwolimy Medicare negocjować ceny leków. Rzecz jednak w tym, że pan Manchin jest temu przeciwny, podobnie jak, jak sądzę, senator Sinema.
ANDERSON BEDNARZ: W przeciwieństwie do nich wszystkich?
PRESIDENT JOE BIDEN: W przeciwieństwie do wszystkich trzech, ponieważ nie chcą – mówi, że nie chce jeszcze bardziej obciążać Medicare.
AMY DOBRY CZŁOWIEK: Biden mówił także szerzej o sprzeciwie senatora Sinemy wobec jego programu wewnętrznego.
PRESIDENT JOE BIDEN: Jest mądra jak diabeł, numer jeden. Po drugie, bardzo popiera program ochrony środowiska zawarty w moim prawodawstwie, bardzo go wspiera. Wspiera we wszystkim – prawie we wszystkich rzeczach, o których wspomniałem, związanych ze wszystkim, od opieki rodzinnej po wszystkie te kwestie. Tam, gdzie nie wspiera, mówi, że nie podniesie ani grosza z podatków od korporacji i/lub od ludzi bogatych i kropka.
AMY DOBRY CZŁOWIEK: W rzeczywistości pięciu doradców senator Sinema odeszło wczoraj, twierdząc, że przedkłada ona zyski swoich darczyńców ponad służbę obywatelom. Biden również trafił do wiadomości, gdy zdawał się popierać zmianę obstrukcji w celu przyjęcia przepisów dotyczących praw głosu. Został przesłuchany przez Andersona Coopera.
ANDERSON BEDNARZ: Jeśli jednak chodzi o prawa głosu, to dla jasności, czy zgodziłbyś się z koncepcją wyeliminowania obstrukcji w tej jednej kwestii? Czy to jest poprawne?
PRESIDENT JOE BIDEN: A może więcej.
ANDERSON BEDNARZ: I może inne kwestie.
AMY DOBRY CZŁOWIEK: Zarówno senatorzy Manchin, jak i Sinema sprzeciwili się reformie obstrukcji.
Skupmy się teraz na bliższym przyjrzeniu się dwóm konserwatywnym Demokratom walczącym z Bidenem. Dołącza do nas z Wirginii Zachodniej Stephen Smith, współprzewodniczący stowarzyszenia West Virginia Can't Wait. W 2020 r. kandydował na gubernatora Wirginii Zachodniej, zajmując drugie miejsce w prawyborach Demokratów. Dołącza do nas z Chicago Branko Marcetic, redaktor naczelny at jakobin czasopismo. W marcu napisał obszerną publikację profil senatora Kyrstena Sinemy za jakobin zatytułowany „Jak Kyrsten Sinema przeszła od lewicowej działaczki do dumnego neoliberalnego demokraty”. Jest także autorem Wczorajszy człowiek: sprawa przeciwko Joe Biden.
Cóż, z pewnością dużo tam omawiasz, Branko. Zacznijmy od Kyrsten Sinema. Większość ludzi może nie wiedzieć, że była menadżerką kampanii Ralpha Nadera w Arizonie. Ale porozmawiajmy o tym, co się dzieje teraz. To znaczy, wczoraj wszyscy doradcy odeszli, twierdząc, że przedkłada zyski swoich darczyńców ponad ludzi. Porozmawiaj o tym, co reprezentuje.
BRANKA MARCETYCZNY: To znaczy, myślę, że Sinema naprawdę pokazała, że opowiada się głównie za interesami sektora korporacyjnego i bogatych. I nie jest to nowość. Kiedy była w Izbie Reprezentantów, była także jednym z prawodawców, którzy próbowali – i to zrobili – uchylić część ustawy Dodda-Franka o reformie finansowej. Poszła na przykład za Obamacare, próbując uchylić podatki nakładane na twórców technologii medycznych. Próbowała pozbyć się mandatu indywidualnego i różnych innych działań deregulacyjnych. A to wszystko dlatego, że, wiadomo, ona stara się, jak sądzę, odwołać się do tych interesów, bo to one finansują jej kampanię.
I została bardzo hojnie nagrodzona. Wiesz, ona jest jedną z niewielu Demokratów, którzy cieszą się poparciem Izby Handlowej. Siedem lat z rzędu zdobyła nagrodę Izby Handlowej, Nagrodę Ducha Przedsiębiorczości, ponieważ uzyskała ponad 70% punktów Izby Handlowej za swoją pracę legislacyjną.
Więc tak, myślę, że właśnie to widzimy: czy Sinema naprawdę słucha swoich wyborców, a jej wyborcami nie są ludzie, którzy na nią głosowali. Przynajmniej, no wiecie, nie to uważa za swoją najważniejszy elektorat. Uważa, że jest to sektor przedsiębiorstw. A ona, wiesz, najbardziej na nie reaguje.
Myślę, że po odejściu niektórych z tych doradców być może obserwujemy, że taktyka, jaką przyjmuje, zaczyna spotykać się z prawdziwą reakcją. Narastało to przez jakiś czas, ale teraz osiągnęło punkt wrzenia, co może ją prześladować na dłuższą metę.
AMY DOBRY CZŁOWIEK: I to słynne zdjęcie jej w studni Senatu, głosującej przeciwko podniesieniu płacy minimalnej – wiecie, John McCain słynnie pokazywał kciuk w dół w studni Senatu. Ona też. Wyjaśnij ten moment.
BRANKA MARCETYCZNY: Cóż, Sinema najwyraźniej próbuje się ukształtować —
AMY DOBRY CZŁOWIEK: Robił to, żeby uratować Obamacare.
BRANKA MARCETYCZNY: Tak, to bardzo kluczowa rzecz, o której należy pamiętać. Myślę, że próbuje kreować siebie na renegata lub, no wiesz, indywidualistkę w stylu Johna McCaina. To znaczy, powodem, dla którego Johna McCaina uznano za indywidualistę, było to, że go zauważono – i myślę, że to przesada, ale mimo to był postrzegany jako bardziej rozsądny republikanin, republikanin, który na przykład nie zdecydowałby się rzucić miliony ludzi pozbawionych opieki zdrowotnej, albo ktoś — republikanin, który zdecydowanie opowiadał się za ograniczeniem datków na kampanie i innymi rzeczami, o których tradycyjnie częściej mówi się Demokratom. Zatem, jak wiecie, McCain był osobą, która – słusznie czy nie – miała taki obraz przeciwstawiania się swojej partii, by robiła rzeczy, które leżały w dużym stopniu w interesie większości ludzi pracy.
Z drugiej strony Sinema robi coś zupełnie odwrotnego. Jest indywidualistką, walcząc o interesy korporacji. Jest to więc całkowicie wywrócona do góry nogami wersja tego, co robił McCain. To tylko nawiązanie do jego kariery w bardzo powierzchowny sposób, w sensie odrzucenia twojej partii w bardzo widoczny i głośny sposób. Ale ostatecznie, wiesz, to bardzo performatywna rzecz, którą Sinema robi.
AMY DOBRY CZŁOWIEK: Czy możesz opowiedzieć więcej o początkach jej kariery? Mam na myśli, że teraz idzie od zbiórki pieniędzy od darczyńców do Białego Domu, aby negocjować z Bidenem. Zaczęła jednak od ataku na nierówność majątkową wiele lat temu.
BRANKA MARCETYCZNY: Tak, była socjalistką, jak sama siebie nazywała, w czasach, gdy bycie socjalistką było bardzo, bardzo niemodne. I, wiesz, niestety, myślę, że dla mnie Sinemę tak naprawdę czyta się jako swego rodzaju przestrogę przed tym, co się dzieje, gdy ambicje polityczne stają się najważniejsze.
Wiesz, nie sądzę – przynajmniej jak dotąd nikt nie stwierdził tak rażącego konfliktu interesów jak ona. Nie jest szczególnie bogata. Nie wzbogaca się, poza tym, że otrzymuje pensję. I ona nie jest – no wiesz, nie ma tu żadnego innego rodzaju elementu korupcji. Patrząc na jej karierę, wydaje mi się, że tak naprawdę sprowadzało się to do ciągłego przesuwania się w prawo i w prawo na każdym kroku, krok po kroku, aż dotarła do tego punktu, no wiesz, gdzie, jak sądzę, po pierwsze, robiła to w ramach występu, w ramach prezentacji i myślę, że w tym momencie ten występ stał się rzeczywistością. Wiesz, zaczynasz udawać, że jesteś kimś, bo myślisz, że spodoba się to określonemu elektoratowi, i zanim się zorientujesz, po, wiesz, 10, 15 latach, naprawdę staje się tym, kim jesteś.
AMY DOBRY CZŁOWIEK: A konkretnie, jeśli chodzi o jej relacje z dużymi pieniędzmi, korporacjami i darczyńcami z Wall Street, w zeszłym tygodniu Polityczny i Codzienny plakat zgłaszane W okresie od lipca do września Sinema zebrała ponad 1.1 miliona dolarów, z czego 90% darowizn na kampanię pochodziło spoza Arizony. Co najmniej 100,000 XNUMX dolarów z tych datków pochodziło od osób lub podmiotów powiązanych z branżą farmaceutyczną lub usługami finansowymi. Do najważniejszych darczyńców należał gigant farmaceutyczny Gilead CEO Daniel O'Day, który w zeszłym kwartale przekazał 5,000 dolarów. Kolejne 2,900 dolarów pochodziło od Eli Lilly CEO Davida Ricksa. Prezes zarządu firmy Merck, Kenneth Frazier, przekazał 2,900 dolarów, podobnie jak przewodniczący i CEO z Bristolu Myers. Branko?
BRANKA MARCETYCZNY: To znaczy, wiesz, masz to. To bardzo banalny i przygnębiający punkt, ale prawdą jest, że w Waszyngtonie prawie zawsze wygrywają pieniądze. I, wiecie, częścią tego może być również problem polegający na tym, że Biden po części podzielił te dwie ustawy, a także naprawdę spowolnił dynamikę swojej prezydentury, próbując uzyskać poparcie obu partii, co moim zdaniem było w dużej mierze bez sensu. I to jest dozwolone — wiecie, podczas gdy Izba Handlowa i inne grupy biznesowe opowiadają się za znacznie mniejszą, ponadpartyjną ustawą o infrastrukturze, są przeciwne tej 3.5 biliona dolarów, głównie ze względu na podwyżki podatków. Być może połączenie ich razem zneutralizowałoby część tej opozycji. Nie wiem.
Ale myślę, że to dlatego, że są rozdzieleni, ponieważ minęły zaledwie miesiące, w których nic się nie działo, ludzie tacy jak Sinema mogli stać się trochę odważniejsi w przeciwstawianiu się, a jednocześnie pozwolono lobbystom i darczyńcom politycznym przychodzić tutaj, wciskać się w siebie i w pewnym sensie oddzielać tych dwóch szczególnie bezbronnych senatorów Demokratów od reszty klubu. Zatem wokół jest niefortunna sytuacja.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna