25 000 prywatnych firm ochroniarskich pracujących obecnie w Iraku stanowi, po armii Stanów Zjednoczonych, największą siłę okupacyjną na długo przed armią brytyjską. Według Departamentu Pracy USA te prywatne firmy ochroniarskie, w których zginęło ponad 420 osób, a około 4 000 zostało rannych, również generują największą liczbę ofiar, z wyjątkiem armii amerykańskiej, która odnotowała już ponad 2 500 zgonów i ponad 18 000 rannych .
Według raportu Biura Odpowiedzialności Rządu USA, prywatnym firmom ochroniarskim w Iraku przyznano kontrakty na kwotę ponad 766 milionów dolarów. Pojawiły się głosy krytyczne, w których zwrócono uwagę, że na podstawie takich kontraktów rekrutuje się nieetycznych najemników, co komplikuje odbudowę podejmowaną przez Koalicję i otrzymują czasami pensje sięgające kilku tysięcy dolarów dziennie. Ponadto firmy te są oskarżane o oszustwa i jawne konfrontacje z armią amerykańską, w ramach której powinny działać.
Wraz z globalizacją gospodarki użycie siły stało się kolejnym biznesem wymagającym prywatyzacji. Prywatyzowany przemysł wojskowy i bezpieczeństwa, szacowany w 1990 r. na 33 miliardy dolarów, osiągnął w 2006 roku około 100 miliardów dolarów, a w 200 osiągnie prawdopodobnie ponad 2010 miliardów dolarów. Podczas pierwszej wojny w Zatoce Perskiej w latach 1990. XX w. co drugi 100 żołnierzy był prywatnym wykonawcą. Kilka lat później, podczas wojen w byłej Jugosławii, wskaźnik ten wynosił 50 na XNUMX, a obecnie jest to XNUMX na XNUMX. Konflikty zbrojne m.in. w byłej Jugosławii, Angoli, Kolumbii i Sierra Leone sprzyjały ekspansji tego typu prywatnych firm. Jednak to wojny w Afganistanie i Iraku oraz niestabilność, która nastąpiła w okresie powojennym w tych dwóch krajach, były siłą napędową rozbudowy i pomnażania prywatnego przemysłu wojskowego i bezpieczeństwa. To także w tych dwóch krajach granice szarej strefy, w której działają te firmy, która bardzo łatwo się zaciera: działania związane z bezpieczeństwem i łamanie praw człowieka są często nierozerwalnie ze sobą powiązane.
Tysiące uzbrojonych kontrahentów działających w Iraku stanowi jeden z głównych problemów w odbudowie kraju, ponieważ prowadzą oni swoją działalność bez jakiejkolwiek kontroli i odpowiedzialności. Ich zachowanie często przypomina zachowanie pracowników CACI i Titan pracujących w więzieniu w Abu Ghraib. Te dwie amerykańskie prywatne firmy ochroniarskie są rzekomo zamieszane w naruszenia praw człowieka w 2004 roku. Raport amerykańskiego generała Antonio Taguby wskazuje, że dwóch pracowników CACI było bezpośrednio lub pośrednio zamieszanych w wykorzystywanie psów wobec więźniów, przymusowe wykorzystywanie seksualne i inne rodzaje naruszeń popełnianych wobec więźniów. Inny raport sugeruje, że jeden z 27 pracowników CACI pracujących dla armii USA w Iraku doskonale wiedział, że instrukcje, jakie wydawał żołnierzom przesłuchującym więźniów, były formą tortur. Źródła CACI twierdzą, że ich personel przez cały czas działał zgodnie z instrukcjami wojskowymi. Według Titana ich pracownikami są tłumacze pracujący dla armii USA i nie byli oni zamieszani w tortury stosowane na więźniach. Dochodzenie przeprowadzone w celu ustalenia udziału obu tych dwóch firm w zbrodniach popełnionych w Abu Ghraib nie przeszkodziło rządowi USA w odnowieniu kontraktów: jednego z kontraktów o wartości około 15 milionów dolarów dla CACI, w ramach którego będzie świadczyć usługi przesłuchań w celu uzyskanie informacji w Iraku, a drugą kwotę 400 milionów dolarów dla Tytana w celu rekrutacji większej liczby tłumaczy.
W czasie wydarzeń w Abu Ghraib jurysdykcję w Iraku sprawował rząd Stanów Zjednoczonych jako siła okupacyjna. Fakt, że naruszenia praw człowieka rzekomo dopuścili się pracownicy prywatnych firm ochroniarskich, takich jak CACI i Titan, nie zwalnia rządu USA z jego obowiązków wynikających z międzynarodowych praw człowieka i międzynarodowego prawa humanitarnego. Jednakże w przeciwieństwie do uwag przedstawionych przez władze USA przed Narodami Zjednoczonymi, potwierdzających, że „personel kontraktowy USA podlega kierownictwu Koalicji i podlega jurysdykcji karnej amerykańskich sądów federalnych”, ani jeden pracownik cywilny rzekomo zamieszany w nadużycia popełnione w Abu Ghraib zostały bezstronnie zbadane przez amerykański sąd federalny lub zostały nałożone sankcje prawne.
Podczas prezentacji raportu Amnesty International za 2006 rok w Waszyngtonie dyrektor USA podkreśliła, że Stany Zjednoczone tworzą odpowiednik Guantanamo „- wirtualną strefę wolną od zasad, w której prawdopodobnie sprawcy nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za łamanie prawa”. Powiedział, że „outsourcing biznesowy może zwiększyć efektywność, ale outsourcing wojenny może ułatwić bezkarność”. Dodał, że „nielegalne zachowanie wykonawców oraz osób, które opracowywały i realizowały amerykańską politykę dotyczącą tortur, a także niechęć rządu do pociągnięcia sprawców przed wymiar sprawiedliwości niszczą reputację Stanów Zjednoczonych, szkodzą wizerunkowi amerykańskich żołnierzy i przyczyniają się do anty- Nastroje amerykańskie”. Według Amnesty International spośród 20 znanych przypadków cywilów podejrzanych o czyny przestępcze tylko jednemu kontrahentowi postawiono zarzuty napaści w związku ze śmiercią więźnia w Afganistanie: nie było ani jednego postępowania karnego w związku z osobą prywatną wykonawca wojskowy w Iraku.
Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża, mając na uwadze rozwój tych prywatnych firm wojskowych i ochroniarskich, zdecydował się zbadać działalność tych podmiotów niepaństwowych i sposoby nawiązywania z nimi bardziej systematycznych relacji, koncentrując się na firmach działających w sytuacjach konfliktów zbrojnych lub tych, które zapewniają szkolenie i doradztwo siłom zbrojnym. Ponadto Komitet prowadzi dialog z organem zlecającym spółkę oraz z państwem pochodzenia.
Alarm wyraziła także Rada Europy. Mając na uwadze rosnące zaniepokojenie Państw Członkowskich zwiększeniem i wykorzystaniem prywatnych usług ochroniarskich, które w wielu państwach przekracza liczbę sił policyjnych, w 2005 roku Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy przyjęło zalecenie zatytułowane „Demokratyczny nadzór nad sektora bezpieczeństwa w państwach członkowskich”. W zaleceniu tym podkreślono, że „prywatne służby ochroniarskie, które mają raczej ograniczony zakres i działanie, w coraz większym stopniu przenoszą się do obszarów, które tradycyjnie były zarezerwowane dla policji publicznej”. Zwraca także uwagę, że „zapewnienie bezpieczeństwa w społeczeństwie poprzez praworządność jest podstawową misją władz publicznych”. I choć uznając, że służby bezpieczeństwa mogą wnieść pożyteczny wkład, „brak publicznej kontroli nad tymi służbami, zakresem ich działalności i profesjonalnym postępowaniem ich personelu może równie dobrze zagrozić ochronie praw człowieka i podstawowych wolności”. W zaleceniu podkreślono również, że „przepisy krajowe opracowane przez państwa członkowskie w tej kwestii znacznie się od siebie różnią, a w niektórych państwach członkowskich takie regulacje nie istnieją”.
Środki masowego przekazu są coraz bardziej zainteresowane działalnością tych prywatnych firm ochroniarskich, szczególnie tych działających w Iraku. W marcu 2004 r. telewizja Suisse Romande wyemitowała program, w którym prywatni kontrahenci aktywnie uczestniczą w bezpośredniej walce. CNN w dniu 13 czerwca 2006 r. poświęciła także program poświęcony działalności tych spółek. Zaprezentowano wideo, na którym ktoś filmował z wnętrza uzbrojonego pojazdu jadącego ulicami Bagdadu. Z pojazdu karabin strzela do stojącego za nim innego pojazdu, mercedesa. Uderzenie kul trafiło mercedesa, który zderzył się z zaparkowaną po jednej stronie ulicy taksówką. Ludzie wychodzą z taksówki, ale nikt z mercedesa nie informuje, że osoby w tym samochodzie zostały ranne lub zabite. Według CNN osoby podróżujące uzbrojonym pojazdem pracowały dla prywatnej firmy ochroniarskiej Aegis. Wszystkim dobrze wiadomo, że pracownicy pojazdów tych firm, podróżując ulicami Bagdadu lub innego irackiego miasta w obawie przed atakiem, strzelają na oślep w prawo i w lewo, aby uniknąć zbliżania się jakiegokolwiek samochodu.
Wygląda na to, że Aegis przeprowadziła dochodzenie w sprawie incydentu, ale jego wnioski są poufne. Dochodzenie przeprowadzone przez armię USA wskazuje, że prawdopodobnie nie wskazywałoby to na popełnienie przestępstwa. CNN wielokrotnie bezskutecznie próbowało przeprowadzić wywiad z osobą, która stworzyła Aegis, Timem Spicerem, który powiedział stacji, że „nie miał zamiaru odpowiadać, ale chciał poinformować, że kontrakt z Aegis został przedłużony o trzeci rok z rzędu ”. Kontrakt, o którym wspomniał, opiewa na około 293 miliony dolarów i jest uważany za jeden z najważniejszych przyznanych przez Pentagon prywatnej firmie ochroniarskiej. Tim Spicer, były pułkownik brytyjskiej Gwardii Szkockiej, to ta sama osoba, która przeżyła zarzuty związane z nim w kilku międzynarodowych skandalach. W 1997 r. otrzymał kontrakt od rządu Papui Nowej Gwinei w celu odbicia wyspy Bougainville z rąk separatystów. Z kolei w 1998 r. w Sierra Leone podczas skandalu związanego z eksportem nielegalnej broni do obu stron konfliktu z naruszeniem embarga ONZ, skandalu, który zagroził przetrwaniu ówczesnego sekretarza brytyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych.
Aegis jest jedną z wielu prywatnych firm ochroniarskich, które przedstawiają się jako budowniczowie pokoju i bezpieczeństwa i która stanowi część Międzynarodowego Stowarzyszenia Operacji Pokojowych (IOPA), bardzo aktywnego lobby w Waszyngtonie, które stara się uzyskać szacunek i legitymację na poziomie międzynarodowym.
Wykorzystywanie najemników było zjawiskiem historycznym niemal do końca XX wieku, kiedy to ich działania zostały uznane za przestępstwo przez społeczność międzynarodową. Równolegle do tego zjawiska rządy zezwalały od XIII wieku na dwie inne formy przemocy niepaństwowej: korsarzy i kompanie handlowe, takie jak Kompania Wschodnioindyjska czy Kompania Zatoki Hudsona. Jaka jest różnica między prywatnymi firmami ochroniarskimi a najemnikami? W ten sam sposób, w jaki korsarze różnili się od piratów tym, że jedni mieli zezwolenie rządów, a drudzy nie, gdyż realizowali jedynie swoje własne interesy, prywatne firmy ochroniarskie tym, że były zarejestrowane i płaciły roczny podatek rząd, przestają być uważani za najemników. Rządy USA i Wielkiej Brytanii, zawierając kontrakty z prywatnymi firmami wojskowymi i ochroniarskimi, unikają kontroli parlamentarnej, a jednocześnie mogą brać udział w konfliktach zbrojnych, w których mają interesy lub chcą interweniować, wykorzystując prywatne firmy jako jednostki pomocnicze. Spółki te stanowią zatem element ich polityki zagranicznej.
Niektóre działania prywatnych firm wojskowych i ochroniarskich, w zgodzie z doktryną prezydenta Busha o wojnie prewencyjnej, stanowią kolejny czynnik osłabiający system bezpieczeństwa zbiorowego ustanowiony w 1945 r. wraz z przyjęciem Karty Narodów Zjednoczonych. Organizacja ta, w ramach swojej Komisji Praw Człowieka, która w 2006 roku, po przyjęciu przez Zgromadzenie Ogólne, stała się Radą Praw Człowieka, organem o większych uprawnieniach, zwróciła uwagę Państw Członkowskich na działalność tych prywatnych wojskowych i firmy ochroniarskie działające na poziomie międzynarodowym poprzez raporty Specjalnego Sprawozdawcy lub obecnie Grupy Roboczej ds. Najemników. Doniesienia, które niestety do chwili obecnej nie odbiły się szerokim echem w krajach zachodnich, skąd głównie działają te firmy. Należy mieć nadzieję, że państwa członkowskie wkrótce poważnie zastanowią się, w jakim stopniu można sprywatyzować użycie siły.
----
– Jose L. Gomez del Prado jest członkiem Grupy Roboczej ONZ ds. Najemników
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna