Zanim oddano choć jeden głos, wybory zostały ustawione przez agentów GOP i Trumpa.
Począwszy od 2013 roku – w chwili, gdy Sąd Najwyższy wypatroszył ustawę o prawach wyborczych – koteria agentów Trumpa pod kierownictwem Krisa Kobacha, Sekretarza Stanu Kansas, stworzyła system mający na celu usunięcie 1.1 miliona Amerykanów o innym kolorze skóry z list wyborców GOP– stany kontrolowane.
System o nazwie Crosscheck jest szczegółowo opisany w moim Rolling Stone raport,
"Ukryta wojna GOP z wyborcami”, 8.
Kontrola krzyżowa w akcji:
Margines zwycięstwa Trumpa w Michigan: 13,107 XNUMX
Lista usunięć Michigan Crosscheck: 449,922 XNUMXMargines zwycięstwa Trumpa w Arizonie: 85,257 XNUMX
Lista usunięć Arizona Crosscheck: 270,824 XNUMXMargines zwycięstwa Trumpa w Karolinie Północnej: 177,008 XNUMX
Lista usunięć krzyżowych w Karolinie Północnej: 589,393 XNUMX
We wtorek, widzieliśmy, jak Crosscheck wybierał Senat Republikanów i na prezydenta Donalda Trumpa. Puczowi wyborczemu pomogło dziewięć innych metod ataku na prawo do głosowania wyborców rasy czarnej, latynoskiej i azjatycko-amerykańskiej, metody szczegółowo opisane w mojej książce i filmie, w tym „wsadzanie do klatek”, „czyszczenie”, blokowanie legalnych rejestracji i bezprawne przemieszczanie milionów do „tymczasowych” kart do głosowania, które nigdy nie zostaną policzone.
Trump zasygnalizował użycie „kontroli krzyżowej”, gdy stwierdził, że wybory są „sfałszowane”, ponieważ „ludzie głosują wiele, wiele razy”. Jego agent Kobach, który doradzał także Trumpowi przy budowie muru na południowej granicy, opracował listę 7.2 miliona „potencjalnych” podwójnych wyborców, z czego 1.1 miliona zostało usuniętych ze spisów wyborców przez Wtorek. Na liście przeważają wyborcy kolorowi i biedni. Oto próbka listy
Do oskarżonych o kryminalne podwójne głosowanie należy na przykład Donald Alexander Webster Jr. z Ohio, oskarżony o głosowanie po raz drugi w Wirginii jako Donald EUGENE Webster SR.
Uwaga: Oglądaj cztery minuty podsumowanie wideo z Crosscheck. Badanie i wyjaśnienie tych metod ustalania głosowania można znaleźć w moim książka i film, Najlepsza demokracja, jaką można kupić za pieniądze: Opowieść o miliarderach i bandytach wyborczych (2016) - PROŚBA przesiewacz.
Nie, nie wszyscy na liście tracą głos. Ale nie była to jedyna rasowo toksyczna taktyka, która była przyczyną skradzionego zwycięstwa kandydatów Trumpa i GOP.
Na przykład w wahadłowym stanie Karolina Północna zgłoszono, że 6,700 Czarnych straciło rejestrację, ponieważ ich rejestracje zostały zakwestionowane przez grupę o nazwie Voter Integrity Project (VIP). VIP wysłał listy do gospodarstw domowych w społecznościach Czarnych „nie przekazywać dalej”. Jeżeli wyborca przeprowadził się w obrębie tego samego budynku lub w jakiś sposób nie otrzymał poczty (np. jeśli jego nazwiska nie było na skrzynce pocztowej), uznawano go za wyborcę „ducha”. Urzędnicy głosujący GOP z radością spełnili polecenie VIP i natychmiastowo anulowali rejestracje.
6,700 zidentyfikowanych w dwóch hrabstwach wróciło do spisu w drodze pozwu. Jednak w prasie nie było ani jednej wzmianki, jakoby VIP stał także za Crosscheck w Karolinie Północnej; ani że jego przywódca, pułkownik Jay Delancy, który Śledziłem od lat od lat stosował tę kradzież głosów, zwaną „trzymaniem w klatkach”. Bez wątpienia zwierzyna w klatkach była szersza i głębsza, niż podano. A tak przy okazji, klatka, jak moja Rolling Stone współautor, prawnik Robert F. Kennedy Jr., mówi mi, że jest „przestępstwem, jest nielegalne i zagrożone wysokimi grzywnami, a nawet karą więzienia”.
Jest jeszcze wiele do zrobienia. Istnieją na przykład miliony „tymczasowych” kart do głosowania, „zepsutych” (unieważnionych) kart do głosowania i kart do głosowania odrzuconych z około 30 milionów przesłanych pocztą. W przeciwieństwie do doniesień w Wielkiej Brytanii, amerykańskie media nie donoszą o kartach do głosowania, które zostały odrzucone i wyrzucone – bo przecież, jak stwierdził Joe Biden mówi: „Nasze wybory są przedmiotem zazdrości świata”. Tylko w Kazachstanie, Joe.
Chociaż jest mnóstwo pracy do wykonania i mnóstwo dokumentacji do przeanalizowania, będziemy musieli wyłudzić ją od partyzantów, szefów głosowania, którzy stemplują listy kontrolne, listy kontroli krzyżowej i protokoły głosowania, jako „poufne”.
Jednak dowody, które już posiadamy, pozwalają mi ze smutkiem stwierdzić, że Trumpa wybrał Jim Crow, a nie wyborcy.
A co z tymi sondażami wyjściowymi?
Sondaże wyjściowe to standard, według którego Departament Stanu USA mierzy uczciwość wyborów zagranicznych. Wyniki sondażu exit poll są historycznie zabójczo dokładne. Zmorą sondaży przedwyborczych jest to, że ankieterzy muszą dostosować się do prawdopodobieństwa, że dana osoba zagłosuje. Sondaże wyjściowe rozwiązują problem.
Jednak trzy razy w historii Stanów Zjednoczonych ankieterzy musieli publicznie biczować się za swoje „błędy”. W 2000 r. sondaże wyjściowe dały zwycięstwo Alowi Gore'owi na Florydzie; w 2004 r. sondaże wyjściowe dały Kerry'emu zwycięstwo w Ohio, a obecnie w stanach wahadłowych sondaże wyjściowe dały prezydenturę Hillary Clinton.
Jak zatem ci wielomilionowe statystyki z doktoratem i wieloletnim doświadczeniem mogły tak mylić sondaże wyjściowe?
Odpowiedź: nie. Sondaże na Florydzie w 2000 roku były dokładne. Dzieje się tak dlatego, że ankieterzy exit poll mogą jedynie zapytać: „Jak głosowałeś?” To, o co nie pytają i nie mogą, to: „Czy twój głos został policzony”.
W 2000 roku na Florydzie sekretarz stanu Partii Republikańskiej Katherine Harris oficjalnie odrzuciła 181,173 181,173 karty do głosowania, uznając je za „zepsute”, ponieważ powieszono ich czady i inne bzdurne wymówki. W przeważającej mierze te karty do głosowania były przeznaczone na Ala Gore'a. W sondażach wyjściowych wzięło udział XNUMX XNUMX osób, które myślały, że głosowały, ale ich głos się nie liczył. Innymi słowy, sondaże wyjściowe dokładnie odzwierciedlały, kogo wybrali wyborcy, a nie to, co wybrała Katherine Harris.
W 2004 roku podobną liczbę głosów (w tym ogromną stertę „tymczasowych” kart do głosowania) unieważnił sekretarz stanu Ohio, Partii Republikańskiej, Kenneth Blackwell. Po raz kolejny sondaże wykazały, że na Kerry'ego zdecydowało się 51% wyborców. Jednak sondaże wyjściowe były „błędne”, ponieważ nie odzwierciedlały kart do głosowania unieważnionych przez Blackwell.
Warto zauważyć, że dwa tygodnie po wyborach w USA w 2004 r. Departament Stanu USA odmówił uznania wyników wyborów na Ukrainie, ponieważ oficjalne sondaże były sprzeczne z sondażami wyjściowymi.
I znowu to samo. 2016: Hillary wygrywa wśród przepytywanych osób wychodzących z lokalu wyborczego, a mimo to Trump zostaje ogłoszony zwycięzcą w kontrolowanych przez GOP stanach wahadłowych. I po raz kolejny doświadczeni ankieterzy są zmuszeni przepraszać – choć powinni krzyczeć, "Oszustwo! Oto dowód, że głosowanie zostało sfałszowane!”
Teraz pojawił się nowy trop wyjaśniający sondaże wyjściowe, które zapewniły Clinton zwycięstwo. Podobno wyborcy Trumpa wstydzili się przyznać, że głosowali na Trumpa. Naprawdę? NA JAKIEJ PLANECIE? Dla Democracy Now! i Rolling Stone Byłem w kilku swingujących stanach. W Ohio rzeczywiście czarny wyborca mógł niechętnie wyrażać poparcie dla Trumpa. Ale biały wyborca na przedmieściach Dayton, gdzie napisy Trumpa rosły na trawnikach jak chwasty, a ławki w ewangelickich megakościołach usiane były broszurami Trumpa i GOP, ryzykował opluciem, gdyby chociaż szepnął „Hillary”.
Ten kraj jest brutalnie podzielony, ale ostatecznie po prostu nie ma wystarczającej liczby białych, aby wybrać Trumpa ani Senat Republikanów. Jedynym sposobem, w jaki mogli wygrać, było wyeliminowanie głosów facetów niebędących białymi – a zrobili to, wrzucając do śmietnika tymczasowe karty do głosowania Czarnych, przepisy dotyczące dokumentów tożsamości, które odrzucają studentów – lista jest długa. To sieć skomplikowanych przeszkód w głosowaniu przez kolorowych obywateli, na których czele stoi kłamliwy pająk o imieniu Crosscheck.
Greg Palast (Rolling Stone, Guardian, BBC) jest autorem bestsellerów dziennika „The New York Times”, „Najlepsza demokracja, jaką można kupić za pieniądze” oraz „Miliarderzy i bandyci głosujący”, obecnie wydawanych jako główny wniosek film non-fiction - zażądać przesiewacz.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna
1 Komentarz
1) Palast nawet nie wspomina o pozbawieniu praw wyborczych poprzez więzienie i niedopuszczenie do głosowania osób, które odsiedziały, co pogarsza sytuację.
2) Ten znakomity raport wskazuje także na absolutną korupcję demokratycznego skrzydła kapitalistycznego/imperialistycznego duopolu. Nigdy w znaczący sposób nie skierowali tych kwestii do sądów, Kongresu – ani, co najważniejsze, do obywateli Stanów Zjednoczonych, co jest kolejnym powodem, dla którego masa krytyczna nie zawraca sobie głowy głosowaniem w wyborach prezydenckich, a większość nie głosuje w innych wyborach .
3) Zamiast marnować czas na próby „reformowania” lub „obalania” Demokratów z DLC, lewicowcom byłoby lepiej, gdyby włączyli edukację wyborczą w sprawie uczciwych wyborów (jak w tym artykule) i propozycje uczciwych wyborów do większych lewicowych programów wyborczych.