Można się zastanawiać, czy Trump i jego administracja są świadomi tego, co dzieje się na świecie, i czy przejmują się tym, że Ziemia jest pod śmiertelnym stresem ze strony nie mniejszego wroga niż ludzie.
Czy są na tyle pewni, że ich zwariowane teorie są słuszne, że globalne ocieplenie to mistyfikacja, że wycinanie lasów jest w porządku, że wypalanie Amazonii jest dobre dla farmerów, że zanieczyszczenie jest dobre dla biznesu, że zatruwanie dzieci neurotoksynami zawartymi w jedzeniu jest nieuniknioną częścią produkcji żywności?
A może marnuję czas, nawet zadając te pytania?
Trump prawdopodobnie podobnie jak większość ekonomistów wierzy, że zarabia się na rozbijaniu jaj: wycinaniu drzew, produkcji żywności poprzez zatruwanie ziemi i żywności, którą ludzie jedzą, budowie pól golfowych i drapaczy chmur, graniu na giełdzie, zlecaniu większości gałęzi przemysłu na zewnątrz, kopaniu złota, srebro i ropę naftową oraz hojność machiny wojennej Pentagonu.
To prawdopodobnie prawda. Ekonomiści i dyrektorzy największych firm w kraju uważają zanieczyszczenie za efekt zewnętrzny, który nie ma żadnego znaczenia. Od dziesięcioleci sprzeciwiają się przepisom dotyczącym ochrony środowiska. Trump wykonuje ich rozkazy.
Dlaczego więc mielibyśmy się denerwować najnowszą propozycją Trumpa log Las Narodowy Tongass?
Civilization
Społeczeństwa przyłączają się do cywilizacji w oparciu o rządy prawa i cnoty sprawiedliwości, trzymając religię z dala od polityki, gwarantując wolność myśli, wykorzystanie nauki do odkrywania prawdy oraz chroniąc zdrowie ludzi i środowiska. Innymi słowy, nie mieszkasz już sam w lesie i strzelasz do wszystkiego, co się rusza, aby zjeść posiłek. Nawet szczęśliwe posiłki MacDonalda nie powinny odbierać dzikim zwierzętom prawa do posiłku.
W tych cnotliwych warunkach politycznych i ekologicznych niewiele krajów kwalifikuje się do mówienia, a tym bardziej do przechwalania się, o cywilizacji.
Nie tylko Jair Bolsonaro spala Amazonię, aby zwiększyć eksport wołowiny. Amerykańscy, europejscy, afrykańscy i azjatyccy politycy i biznesmeni palą i kopią swoje kraje w poszukiwaniu pieniędzy i władzy. Lub, jeśli nie jest to możliwe, finansują inne kraje w celu zamiany świata przyrody na gotówkę.
Niewielu, jeśli w ogóle, światowych polityków i biznesmenów, poważnie podchodzi do zmian klimatycznych i porzuca paliwa kopalne lub chroni świat przyrody, jakby od tego zależało ich życie.
Globalny chaos
Złe samopoczucie jest globalne. Wiek XX przeniósł większość ludności wiejskiej ze wsi do miejskich slumsów. Dwudziesty pierwszy wiek wzbogacił rolnictwo uprzemysłowione o postęp techniczny i skonfiskował ziemię chłopską. Technologie przyspieszyły przetwarzanie i sprzedaż żywności. Automatyzacja ogarnia produkcję przemysłową. Komputery eliminują czas w komunikacji.
Ta iluzja zaawansowanych technologii niewiele robi, aby złagodzić problem głodu, ubóstwa i zanieczyszczenia na świecie. Przeciwnie, ostrzega większość miast, aby nadal służyły swoim panom.
Tymi mistrzami są prezydent i jego asystenci, dyrektorzy generalni agrobiznesu, dyrektorzy innych korporacji, bankierzy, właściciele telewizji i mediów, gubernatorzy stanów, politycy Kongresu i wojsko.
Trump jest najwyższym szefem. Jego polityka wobec świata przyrody i zdrowia Amerykanów jest dla niego prawdopodobnie niezrozumiała. Rozumie jednak, że jego wycofywanie się z przepisów dotyczących ochrony środowiska zadowala jego fundatorów wyborów i elitę korporacyjną.
Można to zauważyć, kiedy podpisuje swoje zarządzenia. Wyświetla podpisany tekst rozkazu w telewizji, jakby ten tekst celebrował zwycięstwo nad wrogiem. Zastanawiam się, czy on w ogóle czyta ten tekst. Po prostu wykonuje pracę korporacyjnej Ameryki.
Politycy z Alaski odpowiedzialni za splądrowanie lasu państwowego Tongass
Politycy z Alaski, gubernator Mike Dunleavy oraz dwaj senatorowie Lisa Murkowski i Dan Sullivan, wszyscy republikanie, przekonali Trumpa do zlikwidowania federalnych zabezpieczeń Lasu Państwowego Tongass.
Administracja Trumpa nakazała Usługi leśne aby zatwierdzić ten proces niszczenia. 16 marca 2019 r. Służba Leśna zaprojektowała 15-letni projekt pozyskiwania drewna na Wyspie Księcia Walii, który obejmował otwarcie 164 mil nowych dróg na obszarze 67 mil kwadratowych oraz wycięcie starodrzewu o powierzchni do 23,000 XNUMX akrów drzewa – drzewa kilkusetletnie.
Organizacje ekologiczne, takie jak Earthjustice, Sierra Club, Alaska Wilderness League, Southeast Alaska Conservation Council, Alaska Rainforest Defenders, National Audubon Society, Natural Defense Council, Defenders of Wildlife i Center for Biological Diversity pozwany Służbę Leśną i Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych za naruszenie ustawy o polityce ochrony środowiska państwa i innych przepisów dotyczących ochrony środowiska. Wskazali, że tak masowa sprzedaż drewna pochodzącego z planowanej wycinki starych drzew była „marnotrawstwem, destrukcją i rozdawnictwem” dla przemysłu drzewnego, wnoszącego mniej niż 1 procent gospodarki Alaski.
Ponadto wycięcie starożytnych drzew o powierzchni 23,000 XNUMX akrów zaszkodziłoby wilkowi z Archipelagu Aleksandra, latającym wiewiórkom i ptakom takim jak jastrząb.
Skąd ten brutalny atak na las, który organizacje ekologiczne nazywają klejnotem koronnym Ameryki? Politycy z Alaski, podobnie jak Bolsonaro z Brazylii, mają wypaczoną i samolubną wizję: zadowolić właścicieli ziemskich w Brazylii i baronów leśnych na Alasce.
Czy ci politycy, w tym Trump, kiedykolwiek myślą o naprawdę złych skutkach ekologicznych i społecznych swoich działań? Musieli słyszeć o piekle w brazylijskiej Amazonii i jego potencjalnie przerażających konsekwencjach dla planety. Nie mogą naprawdę założyć ani uwierzyć, że dodanie nieco większej ilości węgla do atmosfery w wyniku wyrębu Tongass byłoby dobre dla Ameryki lub świata? A może mogliby?
Wojna z nauką
Jedynym rozsądnym wyjaśnieniem mrocznego świata Trumpa i polityków republikańskich (Alaski i reszty kraju) jest to, że odrzucają oni naukę.
Oczywiście, że ewangelicy tak mają. Ci chrześcijańscy republikanie popierają Trumpa. Nie ukrywają, że oczekują zmartwychwstania Jezusa, sygnalizując w ten sposób koniec życia na Ziemi. To złudzenie staje się przerażające, ponieważ wysocy urzędnicy administracji Trumpa są jego gorącymi zwolennikami.
Nie rozumiejąc nauki lub świadomie ją ignorując, Trump i jego zwolennicy mogą swobodnie udawać, że nadal żyją w pozłacanym wieku XIX wieku – z niewolnikami i plantacjami. Oznacza to, że wmawiają sobie, że powinni dalej zarabiać na życie lub umożliwiać to innym — tak jak robili to ich przodkowie zajmując się pozyskiwaniem drewna, wydobywaniem złota oraz poszukiwaniem i wykorzystaniem ropy naftowej i węgla.
Oczywiście niezależnie od tego, jak często mówią, że zmiany klimatyczne to mistyfikacja, nie mogą uciec przed gwałtownymi burzami, wyższą temperaturą oraz lokalnymi i globalnymi kryzysami przypisywanymi polityce antropogenicznej i ekonomii powiązanej z decyzjami biznesowymi, takimi jak wypalanie lasów.
Republikanie mogą nawet rozumieć konsekwencje wycinki największego w kraju lasu państwowego Tongass. Otwarcie dróg na pustyni Tongass spowodowałoby zniszczenie. Nie byłoby to lepsze niż drogi zbudowane kilkadziesiąt lat temu przez Brazylię w brazylijskiej Amazonii. Niezliczona ilość ludzi i firm napłynie do lasu Tongass. Rezultatem będzie dewastacja na wielką skalę Amazonii. Drzewa i dzikie zwierzęta, rośliny lecznicze i owady zostaną unicestwione. Zniknie turystyka łososiowa i ekologiczna.
Zdrowie środowiska
Jeśli taka jest wizja Trumpa i Republikanów, a rzeczywiście jest, wszyscy jesteśmy ofiarami ignorancji etykietowanej jako ekonomia i kapitalizm. Te sposoby myślenia i kierowania Ameryką i światem prawie całkowicie ignorują zdrowie środowiskowe, tak jakby zdrowie ludzkie mogło istnieć w przypadku braku zdrowia środowiskowego.
Na przykład już na początku lat 1970. amerykańska Agencja Ochrony Środowiska miała dowody, że rolnicy ze stanu Iowa i osoby niebędące rolnikami mieszkające w pobliżu rolników umierały na raka dwukrotnie częściej niż mieszkańcy miast. Powodem tak wysokiego wskaźnika zgonów z powodu nowotworów były nadmierne ilości różnorodnych neurotoksycznych i rakotwórczych pestycydów, które rolnicy ze stanu Iowa rutynowo opryskiwali swoje uprawy.
W innych światach rolnicy ze stanu Iowa płacili najwyższą cenę za zanieczyszczanie i zatruwanie świata przyrody. Chory świat przyrody spowodował chory świat ludzki.
Im szybciej zdamy sobie sprawę z faktu, że jesteśmy światem przyrody, tym większe mamy szanse na wyrzucenie z urzędu Trumpa i jego republikańskich zwolenników.
Tongass, las deszczowy Amazonii i inne lasy na całym świecie uczą kilku prostych prawd: są żywą częścią świata przyrody, która reguluje klimat. Deszcz, tlen, dwutlenek węgla, drewno, dzika przyroda, rośliny lecznicze i cenne owady są powiązane w tych drzewach.
Zakłócaj drzewa i ekosystemy Amazonii i Tongass na własne ryzyko.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna