Trudno wyobrazić sobie jakieś jasne punkty pośród głodu, który tego lata nawiedził Rog Afryki. Miliony ludzi – głównie dzieci i ich matki – balansują na krawędzi śmierci głodowej, desperacko poszukując pożywienia i wody. Ale jasne punkty są tam we współczuciu i solidarności, jakie ludzie okazują sobie nawzajem w czasie kryzysu.
Kiedy niedawno byłem w Kenii, spotkałem się z Hubbiem Husseinem al-Haji, który stoi na czele naszej siostrzanej organizacji Womankind Kenya. Kiedy przepełnione obozy dla uchodźców są zmuszone zawracać rodziny, które odbyły niebezpieczną wędrówkę ze swoich domów w dotkniętej głodem Somalii do północno-wschodniej Kenii, Hubbie i Womankind Kenya są tam. Przywiozłem ze sobą wsparcie ze strony MADRE w celu rozszerzenia dystrybucji awaryjnych racji żywnościowych i wody.
Ale przyniosłem też wkład z bliższego źródła. W sąsiednim Sudanie siostrzana organizacja MADRE, Zenab for Women in Development, założyła pierwszy w kraju Związek Rolników. Są to drobni rolnicy ekologiczni, którzy spotykają się, aby dzielić się narzędziami, wiedzą i zasobami. Ich rodziny są biedne, ale dają sobie radę. Kobiety wiedziały, że w Rogu Afryki głód dziesiątkuje rodziny i kiedy powiedziałam im, że tam jadę, zmobilizowały się. Połączyli skromne zyski ze zbiorów zbóż i przekazali mi je, abym je zaniósł do Womankind Kenya.
Potrzebujemy więcej takich połączeń lokalnych. Nasi partnerzy w Sudanie nawiązali kontakt osobisty, aby wypełnić luki pozostawione przez niesprawny światowy system pomocy żywnościowej. Jest to system, który zabiera pieniądze z podatków na zakup zboża od gigantycznych amerykańskich farm przemysłowych, a przemysł ten jest już subsydiowany w wysokości miliardów dolarów. Transportuje zboże przez pół świata, zużywając tysiące galonów paliw kopalnych i emitując tony dwutlenku węgla zmieniającego klimat. Wyrzuca to ziarno na lokalne rynki, podważając źródła utrzymania lokalnych rolników i zdolność społeczności do odbudowania bezpieczeństwa żywnościowego w dłuższej perspektywie.
Tymczasem irytująca rzeczywistość jest taka, że pomoc żywnościową często można kupić lokalnie. Nawet gdy podróżowałem przez Kenię, oddalając się od dotkniętego suszą północno-wschodniego obszaru, natknąłem się na owocne zbiory pszenicy, kukurydzy i warzyw.
Jedzenie jest tam, blisko. Brakuje woli politycznej wśród przywódców państw, aby zmienić politykę międzynarodową, która wzbogaca korporacyjne gospodarstwa rolne i sprawia, że lokalna żywność nie trafia tam, gdzie jest potrzebna. Rolniczki z Sudanu widziały tę dynamikę na własne oczy: agencje pomocowe w Darfurze importują pomoc żywnościową pochodzącą z USA, zamiast kupować od Związku Rolników w tym samym kraju.
Kiedy przyjechałam do Kenii, przyniosłam list zaadresowany do kobiet z Womankind Kenya oraz wszystkich somalijskich uchodźczyń i rodzin, którym pomagają. Pochodzi od naszych partnerów w Sudanie ze Związku Kobiet Rolników. Za ich zgodą udostępniam poniższy list. Być może wśród naszych przywódców politycznych brakuje woli, ale nie tutaj. To wola tych kobiet, aby budować dobrze prosperujące rodziny i społeczności, utrzymuje je przy życiu i napędza ich żądania sprawiedliwości.
-
Do naszych somalijskich sióstr,
Jesteśmy z Tobą w tym czasie tragedii i trudności. Jako rolniczki w Sudanie wiemy, jak to jest czekać miesiącami na deszcz i patrzeć, jak nasze dzieci głodują. Każdego roku, kiedy sadzimy nasze plony, nasze rodziny są na nas zależne. Bez deszczu nie mamy żniw i nie mamy nic.
Stworzyłyśmy Związek Rolników, abyśmy mogły się wspierać i nie być same. Wcześniej rząd nas nie rozpoznawał i dawał narzędzia, nasiona i szkolenia tylko mężczyznom. Zebraliśmy się więc, aby podzielić się naszymi zasobami i zażądać, aby rząd szanował nasze prawa.
Podobnie jak Ty, również znamy zniszczenia wojny. Wiele naszych rodzin we wschodnim Sudanie zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów w Darfurze z powodu przemocy. Podczas gdy przywódcy naszych rządów skupiali się na wojnie, my, kobiety, utrzymywałyśmy nasze rodziny przy życiu.
Kiedyś, wiele lat temu, rząd Somalii próbował pomóc. Dowiedzieliśmy się, że rząd prowadził program gromadzenia wody deszczowej poprzez kopanie zbiorników w ziemi. Ale potem zwyciężyła przemoc i susza zaczęła zabijać plony i bydło. Powtórzę raz jeszcze: to wy, somalijskie kobiety, wspierałyście swoje społeczności, ale niebezpieczeństwa tylko się pogłębiały.
We wschodnim Sudanie, gdzie mieszkamy, rolnictwo zawsze było częścią naszego życia. Jednak ostatnio susze się pogorszyły i zdarzają się coraz częściej. Musieliśmy dostosować sposób prowadzenia gospodarstwa do tych zmieniających się wzorców. Wiemy, że jest to spowodowane zmianami klimatycznymi – zagrożeniem stwarzanym głównie przez mieszkańców krajów bogatych.
Dlatego współpracujemy z naszymi przyjaciółmi z MADRE, aby podnosić nasz głos przed rządami Organizacji Narodów Zjednoczonych. W ten sposób możemy zmienić globalną politykę, która zagraża naszym społecznościom.
Kiedy zwracamy się do ONZ, aby wypowiadać się w imieniu rolniczek i ich społeczności, mówimy światowym przywódcom, że ich polityka musi się zmienić. Mówimy im, że muszą wspierać drobnych rolników, takich jak my, narzędziami, nasionami i kredytami. Muszą chronić nasze prawo jako kobiet do posiadania ziemi. Muszą uznać, że żywność jest prawem wszystkich ludzi, a nie tylko czymś, co można kupić i sprzedać. Muszą opracować prawdziwą politykę ograniczającą emisję dwutlenku węgla i zmiany klimatyczne powodujące suszę i głód.
Nasi przyjaciele z MADRE pomagali nam przez lata, gdy zbiory były dobre, a także gdy nie padały deszcze. Opowiedzieli nam, jak kobiety i rodziny uchodźców przekraczają granicę z Somalii do Kenii. Powiedzieli nam, że potrzebne są środki na zakup awaryjnej żywności i wody, aby pomóc im przeżyć.
Dlatego też w tym liście przesyłamy pieniądze, które zaoszczędziliśmy po ostatnich żniwach. Zwykle wykorzystujemy te oszczędności, aby ulepszyć nasze społeczności. W zeszłym roku położyliśmy dach na miejscowej szkole. Ale w tym roku Wasze potrzeby są większe niż nasze. Jesteśmy w stanie wysłać Ci te pieniądze, ponieważ połączyłyśmy siły jako kobiety-rolniczki i wzmocniłyśmy się. Mamy nadzieję, że będziecie mogły wykorzystać ten dar, aby nakarmić swoje dzieci i wzmocnić się jako kobiety.
Wysyłamy to do Ciebie z naszymi błogosławieństwami. Przyszłość zależy od nas, jako matek i rolników.
W Solidarności,
Fatima Ahmed, dyrektor Zenab na rzecz kobiet w rozwoju
i Związek Rolników Kobiet
Yifat Susskind jest dyrektorem wykonawczym MADRE.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna